Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Elide

Zamieszcza historie od: 5 czerwca 2012 - 18:11
Ostatnio: 31 stycznia 2021 - 16:49
Gadu-gadu: 4255111
  • Historii na głównej: 6 z 16
  • Punktów za historie: 5941
  • Komentarzy: 157
  • Punktów za komentarze: 730
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
4 lipca 2012 o 9:07

Axolotl :) Spór o niego jest opisany w podlinkowanej historii :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
3 lipca 2012 o 20:56

Ja teoretycznie powinnam sobie odpuścić konie po kopniaku, jakim uraczyła mnie kobyła, kiedy miałam 14 lat. Tu akurat sprawa dotyczyła ramienia (konkretnie łopatki i okolice). W liceum rozwaliłam kolana po upadku na nie, na beton z wysokości 160cm. (obecnie niestabilność kolanowa). Z ortopedycznego punktu widzenia lepiej by bylo, żebym konie oglądała z poziomu padoku, ale ciało wspomagane basenem i odrobiną rozsądku świetnie daje sobie radę ;) Nie takie cudaki po parkurach i czworobokach latają!

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
3 lipca 2012 o 20:40

Pieniądze szły przelewm na konto Izy, więc tak znowu całkiem bez śladu nie było. We wszystkich wynajmowanych mieszkaniach płacę właścicielowi i to w jego interesie jest płacenie rachunków. Faktem jest też, że w każdym innym mieszkaniu mam umowę :P Ot, krótka nauka, na szczęście nie kosztowała mnie jakoś piekielnie dużo, a jest co wspominać ;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
3 lipca 2012 o 20:16

Jestem w stanie zrozumieć reżyserkę (chociaż zastanawia mnie jaki był efekt, kiedy ktoś inny objął role 3 dni przed występem). Sama napisalaś, że dostałaś tę rolę, bo miałaś najdłuższe włosy, skróciłaś, więc rolę straciłaś. Gdybyś przefarbowała na jakiś krzykliwy kolor, to też byś się dziwiła? Pretensje miej do mamy za idiotyczne wymagania i do siebie, że się dałaś.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
3 lipca 2012 o 17:19

Na swój sposób wygrał. Gdyby nie to, że w planach miałam wyprowadzenie się (swoją drogą, to historia na inną opowieść), nie odpuściłabym tak latwo.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
3 lipca 2012 o 16:51

E tam, ja najczęściej trafiam na historię o kurierach Siódemki ;) Ale tam, to nie tylko kurierzy...cała firma to dno, a jak trafi się jakiś rodzynek wyłamujący się z tego systemu, dziala chyba jak wyjątek potwierdzający regułę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
3 lipca 2012 o 14:33

Tylko i wyłącznie o humor tu chodziło :) W tak piekielnym świecie warto się czasem trochę pośmiać. Zbyt wielu plusów się nie spodziewałam, więc i tak nieźlę, że historia nie ma punktowego stanu ujemnego :P

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
3 lipca 2012 o 13:56

Gdyby tylko byli w posiadaniu tego psa, to już by mu rower nawet kupili. Sęk w tym, że to ktoś inny był szczęśliwcem posiadającym cyrkowego czworonoga ;)

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
3 lipca 2012 o 11:50

Są restauracje pro zwierzęce, gdzie każdy gość może wejść ze swoim pupilem (a ten dostanie np. miskę wody). W większości jednak jest zakaz - było, nie było, nie każdy sobie życzy futrzaka przy stole. Pies może nie wadzić, ale zapach psa już tak. Jasne-jednego psa czuć bardziej, innego mniej, ale nie popadajmy w paranoję. Środkami komunikacji publicznej można podróżować ze zwierzakami, ale jak idzie się do sklepu czy restauracji powinno się zostawiać psa w domu. No chyba, że mowa o przewodniku, ale to zupełnie inna historia.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
2 lipca 2012 o 20:50

Ja również kurierów z Siódemki źle wspominam. Dwa razy miałam z nimi do czynienia i oby nigdy więcej. Jedna z moich historii: http://piekielni.pl/33484

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
2 lipca 2012 o 17:38

szuszka?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 czerwca 2012 o 21:29

Po kilku latach mam chęć wybrać się tam ponownie w ramach turystycznych. Z kimś, kto jeszcze przybytku Zdzisia nie widział :P

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
21 czerwca 2012 o 21:24

SirNick, nie próbowałam nawet sprawdzać, ale fakt, można się było domyślić :) Dzięki za link, chętnie przeczytam. Fakt, Baśniowa to masakra, którą masa ludzi miała okazję poznać choćby przelotnie :P

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
16 czerwca 2012 o 10:15

A no właśnie... PP 'zawiodła' mnie raz, kiedy nie doszła kartka na święta. Ale z tego, co wiem nie był to ani priorytet, ani żaden polecony, więc zwykły przypadek, który w okresie świątecznym można wybaczyć. Nie liczę tu listonosza, który dawał ciała regularnie i po prostu leciał w kulki z awizo.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 czerwca 2012 o 22:49

Nie ukrywam, że patrzę na sprawę w bardzo zawężony sposób. Niestety, ze względu na znajomość z jedną z ofiar tego wypadku nie jestem w stanie spojrzeć na to inaczej. Mimo upływu lat, nadal doskonale pamiętam w jakim stanie, głównie psychicznym był 'nasz' kierowca i wyklucza to we mnie próby zrozumienia pani, która wypadek spowodowała.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
14 czerwca 2012 o 20:42

Świadoma raczej była. Była na tyle świadoma, żeby sprawę zorganizować - napisac list, zapakować do samochodu dzieci, odjechać ok. 20 km od domu i odpolować TIRa. Jak już pisalam wyżej, nic nie wiem o ewentualnych dokumentach świadczących o chorobie psychicznej tej kobiety. Wiem natomiast o wielu niepopłaconych mandatah i sprawie rozwodowej w toku.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 10) | raportuj
14 czerwca 2012 o 20:38

Ja po prostu wychodzę z założenia, że rozumieć człowieka z zaburzeniami można, kiedy zniszczy komuś samochód w zlości, podpali dom czy da mu po pysku. Ale nie w chwili, kiedy w ramach zemsty zabija własne dzieci. Możliwe, że mam bardzo zawężony tok myślenia, ale nie staram sie rozumiec wariata (zakladając, że jakieś zaburzenia tam byly, bo o dokumentach stwierdzających chorobę psychiczną nic mi nie wiadomo).

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
14 czerwca 2012 o 19:15

Nie mylę empatii z sympatią ;) Ja po prostu jakbym się nie starała to nie jestem w stanie nijak pojąć takiego postępowania. Może z moją psychiką jest po prostu zbyt dobrze? ;) Niepojętym jest dla mnie mordowanie własnych dzieci z takich powodów. Nijak zrozumieć tego nie potrafię i nawet nie próbuję zrozumieć, nie widzę celu.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
14 czerwca 2012 o 19:11

Nie pamiętam dokładnie, ale w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
14 czerwca 2012 o 10:42

Ok, pewnie miło by pani było, że są na świecie ludzie, którzy rozumieją jej postępowanie/tok myślenia. Ja zwyczajnie więcej empatii w sobie znalazlam w stosunku do znanego mi kierowcy czy choćby tego wstrętnego męża owej pani, tego, który chciał jej dzieci odebrać. Jeśli baba była chora psychicznie, to smutno strasznie, ale przede wszystkim dlatego, że ojciec dzieci nie zdąrzył ich obronić przed ich własną matką.

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 25) | raportuj
14 czerwca 2012 o 9:29

Dziury w całym długo nie szukała ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 czerwca 2012 o 20:23

Trzymaj. Mnie jakiś czas temu policja ściagała za samochód, który sprzedałam w zeszłoroczne wakacje :P

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
13 czerwca 2012 o 19:18

Chyba faktycznie, brak mi empatii w stosunku do kobiety mordującej własne dzieci. I naprawdę w tej sytuacji nie interesuje mnie to, co przeszła, wiedząc o faktach, które przedstawiłam wyżej. Domyślam się, że jej małżeństwo z jej punktu widzenia nie było usłane różami, ale fakty, które przy okazji tej sprawy poznaliśmy pozwalają mi sądzić, że było to spowodowane głównie przez nią. Może jej decyzja była efektem załamania nerwowego, nie wiem, ale nie każ mi próbować jej zrozumieć. Zabiła siebie, dwójkę swoich dzieci, a o mały włos i zupełnie obcego, przypadkowego człowieka.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
13 czerwca 2012 o 17:40

Ciężko mi podejść do tego obiektywnie, w chwili, kiedy doskonale pamiętam telefon z policji, kiedy dowiedzieliśmy się o sprawie. Pamiętam rozmowę z kierowcą, który dzień po wypadku był na chwilę w firmie i wiele innych rozmów z tym panem. Pamiętam cały tok sprawy prowadzonej przez policję i szczegóły, jakie wtedy wyszły na jaw. I nadal nie jestem w stanie zrozumieć mordowania swoich dzieci, żeby zrobić na złość mężowi. Tak samo jak niepojętym jest dla mnie chociażby Holocaust. Homoseksualizm, Touretta itp. jestem w stanie zrozumieć bez najmniejszych problemów.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 następna »