Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Evergrey

Zamieszcza historie od: 4 kwietnia 2013 - 19:55
Ostatnio: 12 maja 2021 - 17:03
  • Historii na głównej: 13 z 21
  • Punktów za historie: 5279
  • Komentarzy: 375
  • Punktów za komentarze: 3487
 
[historia]
Ocena: 28 (Głosów: 28) | raportuj
15 grudnia 2013 o 18:50

Z całym szacunkiem, ale konduktor siedzi zawsze z przodu pociągu w 1 przedziale. Jest nawet przy drzwiach wywieszona informacja na ten temat. Można było pójść i go poszukać samemu, a nie teraz narzekać na całą firmę. Konduktor nie ma obowiązku łazić ciągle po pociągu.Ma obowiązek sprawdzić bilety i pilnować porządku. W razie kłopotów należy je zgłosić, a nie czekać aż ktoś je zauważy.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 23) | raportuj
15 grudnia 2013 o 18:44

Prawnik.Najlepiej zorientowany w takich sprawach.Polecam odwiedzić:) Podrabianie podpisu na dokumentach to już przestępstwo(tak mi się przynajmniej wydaje), więc firmie z którą współpracujesz może się zrobić ciepło. I nie odpuszczać przede wszystkim.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
15 grudnia 2013 o 2:36

A morał jest taki, że historyjka jest strasznie tendencyjna.

[historia]
Ocena: 47 (Głosów: 49) | raportuj
9 grudnia 2013 o 20:34

Ciekawe co właścicielka powie następnym razem...'I warto było ryzykować? Przecież to tylko dziecko..na dodatek takie małe i nieporadne." Ludzka głupota mnie czasem rozbraja.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 grudnia 2013 o 20:35

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
7 grudnia 2013 o 19:14

Oprócz pulchnego dziecka, które jest "zdrowe" na ulicach ciągle widuje się dzieci, które non stop coś mamlają. Biszkopty, paluszki, ciasteczka(bo zbożowe, to zdrowe). A potem się ludzie dziwią, że co drugi obywatel w Europie ma nadwagę. I lady0morphine ma trochę racji. Mam brata, który obecnie jest w 3 klasie podstawówki i dzieci, które noszą do szkoły kanapki, owoce bez dodatków w stylu batonik, chipsy są mniejszością. Plus fakt, że w godzinach popołudniowych z uczelni wracam przechodząc koło McDonald's.Nie raz zachodzę tam po kawę w drodze do pracy i widzę matki z dziećmi regularnie jadające tam obiady.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 14) | raportuj
7 grudnia 2013 o 19:07

Jakkolwiek głupio to zabrzmi, ale wydaje mi się, że te opłaty za foliówki są właśnie po to żeby klient się 3 razy zastanowił zanim ją weźmie. W ramach ochrony środowiska. Plus zabranie ze sobą siatki na zakupy nie boli, jak ktoś już wyżej napisał.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 13) | raportuj
22 listopada 2013 o 20:58

Nie ma czegoś takiego jak cisza nocna. To jest mit że od 6-22 możesz robić co chcesz a od 22 nie możesz nic. Art. 51 kodeksu wykroczeń mówi: “Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Jeśli jest cisza i spokój Twoje koleżanki mogą podetknąć sąsiadce przepis pod nos i kazać się wypchać. Jak to nie podziała to wystarczy puszczać przez dzień, dwa odgłosy remontu na full czy płacz dziecka-to są normalne odgłosy 'blokowe' i powiedzieć sąsiadce, że albo się odczepi albo tak będzie codziennie.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
11 listopada 2013 o 12:45

W liceum miałam taką panią od wuefu, która puszczała nam kaset VHS z Cindy Crawford,mówiąc że dzięki niej przestaniemy być grube. Potem w ramach rozciągania mięśni miałyśmy udawać, że jesteśmy...drzewem. "Wyobraźcie sobie dziewczęta, że wiatr figluje wam między paluszkami..iii..machamy paluszkamiii"

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 17) | raportuj
19 września 2013 o 17:48

No Tobie czy mnie nie mogłoby faktycznie niczego zasugerować.Ale już personelowi szpitala czy komuś kto był w pobliżu całej sytuacji jak najbardziej. Sam pacjent może skojarzyć historię. A takie rzeczy powracające w formie żartu czy historyjki z pracy-przepraszam, ale nie.Po to między innymi obowiązuje tajemnica lekarska, żeby potem jedna osoba z drugą nie śmiały się za czyimiś plecami lub nie opowiadały przy piwku historii o cudzym spuchniętym penisie.

[historia]
Ocena: 29 (Głosów: 41) | raportuj
19 września 2013 o 15:55

Szczerze, nie chciałabym trafić do lekarza a potem przeczytać swoją historię na Piekielnych, umieszczoną dlatego że owego lekarza rozbawiło to co zrobiłam...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
17 września 2013 o 0:28

Ale jak ciasto na święta jak lany poniedziałek jest w Wielki Poniedziałek, czyli 2 dzień świąt:)?

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
10 września 2013 o 10:29

BamSweet666 zapewne chodziło o kawiarnię Empik(gdzie miałam 'przyjemność' pracować).I tam dopiero były standardy. U nas np. nie można było mówić o kliencie...klient.Klient był gościem.Nie można było pytać się czy klient..o przepraszam gość ma może drobne(bo to rzekomo sprawiało, że mógł poczuć się biedny(?))Co miesiąc trzeba było wykuć na pamięć nową ofertę kaw sezonowych,polecać pierdylion muffinów. No i na wystawie musiało stać dokładnie 7 kawałków ciasta.A dodanie do kawy odrobiny syropu więcej (niż zalecane przez manual)przy głównym managerze skutkowało notatką służbową; Oczywiście owe manuale piszą jacyś kretyni, którzy w życiu nie mieli styczności z klientem..bo przecież zdrowa umysłowo osoba wiedziałby, że podczas 10 godzinnej zmiany stanie przy ladzie dla samego stania i pucowanie czystych stołów tylko po to żeby coś robić jest nieergonomiczne i męczące dla pracownika.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
28 czerwca 2013 o 17:34

Nie no wszystko fajnie, tylko niech mi jakaś mądra osoba wyjaśni po co i karta i usos..bo do dziś nie mogę tego pojąć...jeśli wszystko jest już wklepane w system to po jakiego grzyba biegać za wykładowcami z tą kartą?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
14 czerwca 2013 o 22:01

Wyrastają z nich życiowe lebiegi, albo życie daje im kopa i są zmuszeni nauczyć się wszystkiego sami. Miałam taką koleżankę. Babcia była jedyną opiekunką. Do 3 klasy liceum odbierała ją ze szkoły.Jeśli nie mogła to Paulina brała taksówkę bo nie mogła pod żadnym pozorem sama do domu wrócić.Z balkonu pilnowała czy jedzie do szkoły z koleżankami. A mogła tylko jeśli któryś z rodziców wiózł je samochodem.. .Nie wiem co sie stało dalej, ale poziom kontroli i jej niesamodzielności był ogromny.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
12 czerwca 2013 o 18:15

A ja dodam tych ' kiedy dacie jedzienie? Ale jak to nie ma za darmo? Mój znajomy jak leciał na Dominikanę...(pytanie padło w czarterze do Grecji)..Ale jak to nie można wziąć 15 opakowań orzeszków? Co?! ta kanapka aż 8 euro?'

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 22) | raportuj
12 czerwca 2013 o 17:58

Kiedyś w Lublinie na LSMach koczowalo kilka rodzin cygańskich. Historyjkę znam od babci, która wprowadziła się świeżo do nowych bloków. Pewnego dnia do drzwi ktoś zadzwonił. Jako że w tamtych czasach paranoi jeszcze nie było, babuszka moja drzwi otworzyła nie sprawdzając kto i zacz. A w progu stały 2 grube cyganki, każda trzymała pajdę chleba w ręku. Czego chciały? 'Pani dobra położy coś na chleb. Kiełbasy położy'. Babcia położyła co miała, ale bogato nie było bo czasy ciężkie a rodzina duża. Sąsiad drzwi dalej kobiety pogonił...co poskutkowało tym, że kilka godzin później ktoś mu nafajdał na wycieraczkę i upchnął gówienko do skrzynki pocztowej..

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
11 czerwca 2013 o 12:08

*uczy

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
11 czerwca 2013 o 12:05

Mijanou, czepiasz się. Wyraźnie mu powiedziałam jak wygląda sytuacja.To nie tak ,że jest przedszkolakiem i nie zrozumiał tego że mogę mu dostarczyć materiały i je wyjaśnić,przerobić je z nim, ale reszta zależy od tego ile pracy sam w to włoży.Jeśli masz tak komfortową sytuację, że możesz odrzucić potencjalny zarobek to Ci zazdroszczę. Ja zrobiłam część, która należy do korepetytora. Wyjaśniłam, dostarczyłam materiały.Nie siedzę z każdym swoim uczniem 24/7 pilnując czy się czy tego co mu dostarczyłam.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 22) | raportuj
10 czerwca 2013 o 22:03

Przypomniał mi się jeden z moich 'uczniów'. Facet dobre 35 lat z ADHD.On 'chce tylko raz w tygodni, nie więcej niż godzinę bo ja więcej nie wytrzymam. Aha i prac domowych żadnych nie będę odrabiał bo to za dużo wiedzy na raz i uczył się sam tego też nie będę.' To wszystko miało sprawić, że za 2 miesiące podejdzie i zda egzamin na CAE...Oczywiście potem był krzyk, że jakim prawem nie zaliczył tego egzaminu i za co on mi płacił.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 czerwca 2013 o 22:04

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
10 czerwca 2013 o 18:42

Trochę to nieprawdopodobne...Niedawno naczytałam się tutaj o tym jak ciężko jest uśpić chorego psa i dlaczego trzeba podpisać pierdylion dokumentów a to i tak gucio da. A tu nagle ktoś wziął i uśpił bez pytania, bez żadnego 'po co'...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 15) | raportuj
10 czerwca 2013 o 18:37

Niektórzy lubią być opaleni. Nie jestem wielką fanką, ale przed wyjazdem na wakacje gdzieś w ciepłe kraje jest to nawet wskazane, żeby przyzwyczaić skórę i nie wystawiać jej na szok..A dziewczyna coż,bedzie ją piekło jak nieszczęście to się nauczy:)

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 26) | raportuj
9 czerwca 2013 o 17:05

Lepiej mam, uwierzycie że zaczęli przynosić paczki zamiast zostawiać awiza? tylko po to żeby sprzedać kilka gazet więcej? Za każdym razem oferują czasopisma, znaczki i choroba wie co jeszcze. Niedługo będą swoje dzieci dorzucać w promocji, żeby plan wyrobić..

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 26) | raportuj
6 czerwca 2013 o 20:07

Heh...ale czasem jest problem ,żeby odróżnić. Pamiętam jak kiedyś w autobusie jakiś młody chłopiec rzucił się ustępować miejsca pewnej pani, po czym okazało się że niestety jest ona po prostu taka okrągła tu i tam. Chłopak zawstydzony, pani mruczy pod nosem i generalny kwas:-)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
6 czerwca 2013 o 0:14

Ancymon nie bardzo rozumiem Twój komentarz. Made in znaczy 'zrobiony w'. Made by znaczy 'zrobiony przez'. Bez względu na to czy obcojęzyczne wyrażenie się zadomowiło czy nie, należy go użyć poprawnie . Pisanie że bigos został zrobiony W teściowej nie ma sensu. Więc nie rozumiem czemu czepiasz się mojej polszczyzny skoro zwyczajnie i kulturalnie informuję autorkę o błędzie w użyciu języka angielskiego.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
5 czerwca 2013 o 20:59

A ja daję mocne bo wiem co to za piekło. Teksty typu 'g$wno mnie obchodzi twoja miejscówka, bo siadłem tu pierwszy/a', brak możliwości dopchania się do przedziału jak już uda ci się ową miejscówkę wykupić, ale nie daj Boże wsiadasz gdzieś na trasie a nie przy podstawianiu pociągu.Co do palenia...nie zawsze się da po cichu w toalecie, bo czasem i tam ludzie jadą ściśnięci jak sardynki..Sokiści, którzy czepiają się wszystkich, tylko nie tych co rozrabiają, bo po co ryzykować? Paranoja na szynach.

« poprzednia 1 26 7 8 9 10 11 12 13 14 15 następna »