Profil użytkownika
Evergrey ♀
Zamieszcza historie od: | 4 kwietnia 2013 - 19:55 |
Ostatnio: | 12 maja 2021 - 17:03 |
- Historii na głównej: 13 z 21
- Punktów za historie: 5279
- Komentarzy: 375
- Punktów za komentarze: 3487
Zamieszcza historie od: | 4 kwietnia 2013 - 19:55 |
Ostatnio: | 12 maja 2021 - 17:03 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Trepcio: Proste- należy do kogoś, bo koło kogoś leży. Bez względu na to czy regulamin na to pozwala czy nie. Bo oprócz regulaminów, praw i zarządzeń istnieje coś takiego jak zdrowy rozsądek. Bycie bezmózgim służbistą nigdy nie przyniosło nic dobrego. Po drugie, wbrew temu co piszesz, rzucanie czyimś plecakiem (nawet jeśli nie wiesz czyj on jest) jest niezgodne z prawem. Ponieważ nie wolno niszczyć cudzego mienia. I fakt, że regulamin nie pozwala na trzymanie bagażu na siedzeniu nie uprawnia nikogo do łamania przepisów. A jak już używamy argumentów z twojego regulaminowego ogródka, to w Polsce mamy hierarchię aktów prawnych. Regulamin przewoźnika nie stoi ponad przepisem, tylko daleko daleko za, więc kobieta nie miała prawa sama tego plecaka zrzucić. Nawet jeśli nie był podpisany, bo w dalszym ciągu pozostawał CUDZĄ własnością. Więc patrząc na lege artis nie zachowała się właściwie.
@bleeee: Ostatnio mnie taki dziadek prawie rozjechał na pasach. Pomarszczony niczym jabłko, 80 lat na karku. Szczęście że jechał 30/h. Zdążyłam uskoczyć a dziadzio...nawet się nie zatrzymał, bo pewnie mnie nie zauważył na tych pasach. Środek miasta, przejście oświetlone, odblask na każdej nogawce i na torbie. Więc nie pisz proszę że to tylko odległość i że nic nie można zrobić. Można schować samochód chociażby. Można zaproponować wożenie dziadka.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2019 o 13:03
@urbankrwio: Od siebie dodam jeszcze, że na te kilka miejsc, które są w czasie strajku w szkole czy przedszkolu zazwyczaj są zapisy. Więc jeśli ktoś się wcześniej nie zainteresuje to może się bardzo rozczarować.
@DziwnyCzlowiek: Wiesz, tak jest świat skonstruowany że to kobiety zachodzą w ciążę. Czy według ciebie, koleżanka która czeka na umowę o pracę żeby zajść w ciążę robi coś złego? A przepraszam, lepiej żeby zaszła bez pracy, albo na zleceniu i ciągnęła zasiłki i wspomogi? Jeśli przez 7 czy 8 miesięcy będzie pracować normalnie to nic złego w tym nie widzę, że kobieta chce mieć stabilną sytuację zanim sprowadzi na świat dziecko. Najlepiej jakby kobiety na umowie o pracę w ogóle w ciążę nie zachodziły. Wtedy pracodawcy by się nie musieli martwić... A potem krzyk, że społeczeństwo coraz starsze, że nie ma komu pracować, że niż demograficzny. P.S. Jeśli CV masz napisane tak jak ten tekst, to nie dziwota że nikt nie oddzwania. I wcale nie chodzi o cycki. Pisze się "przedsiębiorcOM" a nie "przedsiębiorcą" w tym przypadku. Przeciw komu, czemu, a nie przeciw kim, czym. Odmiana przypadków się kłania.
I przez 3 miesiące nikomu nie przyszło do głowy zadzwonić na policję? Biega pies luzem, stwarza zagrożenie. Wszyscy wiedzą kto jest wlaścicielem. Kobieta dostałaby mandat a i niczemu winny pies by może nie umarł w męczarniach pod płotem.
@Bryanka: A ja swojego psa nie dałam rady oduczyć. I sama fajerwerków nie lubię. Ale nikomu nie zabraniam. I nikt nikomu nie zabrania, bo to że urząd miasta zrezygnował z pokazu na deptaku nie znaczy że ty nie możesz sobie strzelać. Ale fajerwerkami, które są ładne. A nie petardami, które powodują huk, smród i płoszą ptaki. I przez jedną noc, a nie od 22 grudnia do końca stycznia.
Chcesz dobrze, ale robisz psu krzywdę. Karmy marketowe to syf wypchany uzależniaczami, aromatami i innym badziewiem. Ale to już wiesz. Czego nie wiesz, to to, że pies bez jedzenia potrafi wytrzymać około półtora tygodnia (bez uszczerbku na zdrowiu). To że pies piszczy znaczy tylko, że wie, że jesteś, za przeproszeniem, miękka faja. I że jej dasz to czego chce. A wystarczy wytrzymać kilka dni. Sypiesz karmę właściwą, kładziesz miskę i odliczasz 10 minut. Nie zjada- zabierasz ją. Przychodzi pora kolejnego posiłku- ta sama historia. 10 minut i jeśli nie zostanie karma zjedzona to ląduje poza zasięgiem wzroku psa. Zaczął pies jeść w 8 minucie czasu- po 2 minutach zabierasz miskę i zjada tyle ile zdąży. Gwarantuję ci, że po kilku dniach twój pies będzie wciągał żarcie, którym teraz gardzi jak odkurzacz. Trzeba tylko konsekwencji. I nie ma że pies ma 10 lat to już go nie oduczysz. Właśnie tym bardziej powinnaś zadbać o to, by na stare lata jadł wartościowe rzeczy a nie syf. I żeby nie było- piszę z doświadczenia. Psom taki trening fantastycznie robi. Szczególnie tym rozpieszczonym.
@Lobo86: A rozumiesz różnicę między pierwszeństwem do zajęcia miejsca wyznaczonego a pierwszeństwem wsiadania do pojazdu? Bo tego drugiego regulamin już nie określa.
@Lobo86: Mają pierwszeństwo do zajmowania wydzielonych miejsc- znaczy to że masz to miejsce bezwzględnie ustąpić w momencie, w którym osoby wymienione w regulaminie znajdują się W AUTOBUSIE. Jeśli nie ma miejsca żeby osoba niepełnosprawna wsiadła do autobusu to bardzo mi przykro, ale po prostu nie wsiądzie. Z prostej przyczyny- regulamin nie nakazuje nikomu z autobusu wysiadać.
@Lobo86: Chodziłam do przedszkola w latach 90 i nie pamiętam szycia poduszek czy haftowania. Takie rzeczy robiło się w szkole podstawowej. Nożyczki owszem w przedszkolu, ale w grupie 5-6 latków. Młodsze dzieci pod nadzorem. Herbatę w przedszkolu dzieci dostają ciepłą nie gorącą więc jak ją wyleją to żaden problem. Szpilki, agrafki i guziki to też przedmioty, które dzieci dostają pod nadzorem. I nie. Nie trzeba zakazywać wszystkiego co potencjalnie niebiezpieczne. Ale dokładać do puli też nie trzeba. Aha, śrubkami też się dzieci w młodszych grupach nie bawią. I co to za argument że kiedyś to..... Wiesz, kiedyś dzieci w szkołach też bito. A jeszcze kiedyś dzieci pracowały w fabrykach. A jeszcze kiedyś dzieci ganiały za mamutami. Czasy się zmieniają.
@Lobo86: Odpowiem ci jako nauczyciel przedszkolny co się może stać. Dziecko może zaczepić o ubranie, które ściąga. O szarfę, chustę na gimnastyce. Ucho rozerwane, dziecko płacze do końca dnia, trzeba wzywać rodziców. Przedszkolak może taki kolczyk zgubić podczas aktywności. I taki zgubiony sztyfcik może się wbić komuś w stopę, rękę, pupę. Mniejsze dziecko (3-4 letnie)taki kolczyk może połknąć. A co do tego, że nieumyślnie krzywdę sobie dziecko może zrobić- to prawda. Ale czy to znaczy, że mamy mu zagrożeń dokładać celowo? Po drugie łatwiej od dziecka wymagać żeby nie biegało, niż wymagać pilnowania kolczyków w uszach. Kwestia skali.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 października 2018 o 13:03
@Ferian: Na tak masową skalę gatunki wymierają przez ingerencję człowieka. Nie ma gorszej katastrofy dla natury, niż nieodpowiedzialny człowiek. I z tym nautra już sobie nie poradzi sama. Naprawdę sprawdź sobie. Wystarczy, że doprowadzimy do wymarcia pszczoły. No bo co to przecież. Takie małe (mniejsze niż zimorodek) nikt nawet nie zauwazy, nie?
Nie powinny wychodzić ponieważ powodują zagrożenie. Jak twój kot wyleci pod koła samochodu i spowoduje wypadek to zapłacisz mi za blacharza i mechanika? Nie, bo nawet nie będziesz wiedział że coś takiego się stało. Jak bardzo chcesz, żeby kot wychodził to go wyprowadzaj na smyczy. I sprzątaj po nim odchody na osiedlu. I pilnuj żeby nie polował na ptactwo. Poza tym zerknij na statystyki dotyczące ilości samochodów przypadających na obywatela. Trochę się w tym temacie pozmieniało. Kiedyś może i było mało aut. Teraz wypadają średnio 2 samochody na gospodarstwo domowe.
@Grav: W większości się Tobą zgadzam. Problem pojawia się w punkcie 3. No bo dlaczego mielibyśmy zabierać dostęp do bezpłatnej opoeki medycznej tylko tym co ćpają? Zakładając, że placiliby ZUSY i inne składki? No i w czym taki ćpun jest gorszy od palacza, który ściąga na siebie raka, czy osoby otyłej, która świadomie się obżera i ma z tego powodu cukrzycę, miażdżycę i inne tego typu choroby? Trzebaby było prowadzić kontrolę sprzedaży wszystkich używek, długoetapową weryfikację czy pacjent X ma zawał ze starości czy dlatego, że przez 20 lat jarał fajki. Czujesz ten problem, który tu się tworzy? No bo jak zweryfikujesz, że akurat ten nowotwór to od palenia? Znam ludzi co nigdy nie brali, nie pili, nie palili a zmagają się z nowotowerem. Musielibyśmy wprowadzić kontrolę sprzedaży wszystkiego, bo nawet kawa czy energy drink w zbyt dużej ilości powodują zawał. Nadmierne używanie kofeiny jest dobrowolne, więc to wina pijącego energy drinka że ma zawał. Czyli nie należy mu się bezpłatne leczenie. Nierealne do zrealizowania.
Tak zwane mieszkanie "do własnej aranżacji":D
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2018 o 15:00
@Grav: Ale dlaczego cierpieć ma pies? To nie jego wina, że podąża za instynktem. Gaz pieprzowy może uszkodzić psu węch, który jest najważniejszym psim zmysłem.
Zgadzam się z tobą w pełni. W zeszłym roku moja koleżanka z pracy powiedziała szefowej, że ona nie chce podwyżki bo jej zabiorą 500+...
Niektórzy właściciele mniejszych piesków, typu York czy Maltańczyk sprzątają po swoich pupilach chusteczką jednorazową. Wiem, bo widuję to codziennie na osiedlu. Mnóstwo moich sąsiadów tak robi. Nie posiadanie worka nie zawsze równa się nie sprzątanie po psie.
@aegerita: Zrozum, że nie każdy zna się na psach. To że Ty jesteś w stanie odróżnić zachowanie A od zachowania B u psa,nie oznacza że postronnych człowiek też będzie się w kluczowym momencie zastanawiał czy to warczenie kontaktowe czy ostrzegawcze. Co do odwoływania i puszczania psa. Nie robi się tego tam gdzie są ludzie. Zabierz psa na łąkę, na wybieg, puść go w ogródku. Ale nie koło bloku. Jeśli przypadkiem nie zauważysz człowieka, a on zaatakuje twojego psa bo jest za blisko, to będzie tylko twoja wina. A ucierpi pies. I żeby nie było-mam dużego, wyszkolonego psa. Nigdy nie puszczam go na osiedlu. Od tego jest smycz, żeby jej używać, bo takie są przepisy.
@KittyBio: Ale wiesz, że te obrazy i dywany to nielegalnie? A jakby podczas pożaru te obrazki się zaczęły hajcować to by dopiero było. Historia z gatunku: przyszli młodzi i się panoszą, bo nie akceptują wszystkich zwyczajów i dziwactw starych ludzi. Serio przeszkadzają tym starym ludziom krzyki dzieci, ale już Ojciec Mateusz na full jest już ok...logika Kalego. Jak Kalemu ukraść to źle. Jak Kali ukraść to dobrze. Ps. Mir domowy zakłócać można też w dzień, bo jest określony poziom hałasu, którego nie wolno przekraczać. Także żeby się sąsiedzi nie zdziwili, bo prędzej oni dostaną mandat za puszczanie opery na głos, niż sąsiedzi za hałasujące dzieci.
@aegerita: A nie przesadzasz trochę? Większość moich znajomych z uczelni utrzymywali rodzice. Mnie też. Na czwartym roku, pod koniec drugiego semstru znalazłam płatne praktyki. Potem zaproponowano mi umowę o pracę i płynnie przeszłam z garnuszka rodziców na swój. Taka kolej rzeczy. A na studiach, jak się nie obijasz to najczęściej nie masz czasu pracować. Owszem są ekstremalne przypadki, które na studiach dziennych pracowały. W barach, knajpach i tym podobnych. Pracowali bo musieli. Szacunek im za to, że po 10h za barem szli na laborki. Ale ja i inni moi znajomi nie musieliśmy pracować, bo rodzice byli w stanie nam pomóc. Także po co się mordować? W imię idei? Od tamtej pory minęło już dobre kilka lat i żadne z moich znajomych nie jest ekonomicznym kaleką.
A panie z MOPSu w całej Polsce tylko czekają, żeby na taki donos zareagować, zakasują kiece i lecą sprawdzać. Większej bzdury nie słyszałam dawno. A nie przyszło ci do głowy, że ludzie po prostu NIE CHCĄ kupować brudnych ubrań czy zdartych butów, skoro za podobne pieniądze mogą kupić czyste i zadbane ciuszki?
To może daj mi adres do domu. Będę codziennie wpadać na śniadanie. Przecież i tak kupujesz chleb.... A tak na serio to ogarnijcie się. Ty i koleżanka. W końcu to twój samochód i masz prawo kogoś do niego nie wpuścić.
@manio: Serio, taki wielki wysiłek odpowiedzieć na pytanie "Czy pana/pani dziecko będzie w przedszkolu w ten a ten dzień?" Normalnie postawienie trzech plusów na kawałku kartki to tytaniczny wysiłek.
@manio: Ale nie jest. Nie ja ustalam zasady, które są jakie są. Więc albo przestrzegasz zasad albo przepisz dziecko do przedszkola, w którym są inne.