Profil użytkownika
GoshC ♀
Zamieszcza historie od: | 18 maja 2012 - 17:04 |
Ostatnio: | 28 kwietnia 2024 - 12:27 |
- Historii na głównej: 52 z 60
- Punktów za historie: 7809
- Komentarzy: 526
- Punktów za komentarze: 4776
Zamieszcza historie od: | 18 maja 2012 - 17:04 |
Ostatnio: | 28 kwietnia 2024 - 12:27 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@metalurgia: poza tym, najpierw należy w dzieciach i młodzieży wyrobić nawyk sięgania po słowo pisane, a to nie nastąpi, jeśli będzie się dziecko, od początku jego przygody z literaturą, torturowało wiekopomnymi utworami mistrzów poszczególnych epok.
@pasjonatpl: ja bym dorzuciła parę kawałków Sergiusza Piaseckiego. "Zapiski Oficera Armii Czerwonej" mogę czytać na non stop. Fajnie pokazuje, jaką sieczkę robi z mózgu nachalna propaganda.
@singri: ja za to z dzieciństwa wspominam powieść biograficzną "O Człowieku, który się Kulom nie Kłaniał", idealizującą postać Karola Świerczewskiego :-) pamiętam też zniszczony tomik bardzo propagandowych wierszy lub opowiadań, gdzie Lenin i Stalin zostali przedstawieni jako orły ratujące naród radziecki przed zagładą. Propaganda fajna rzecz...
@metalurgia: Opowieści z Narnii zostały akurat napisane przez jednego z popularniejszych etyków chrześcijańskich dwudziestego wieku, więc wartości, które kreują są ok. Ale Zmierzch czy tego typu makulatury - to nie. I nikt nie mówi, by dać wolny wybór - zrobić listę 50 pozycji i każdy czyta po 10, na bieżąco dzieląc się z nauczycielem postępem, pisząc wypracowania czy rozprawki, a nawet przygotowując prezentacje. Tylko że od nauczyciela wymagałoby to dużo więcej zaangażowania i pracy.
@Crannberry: niezły był też mniej znany Lucjan Szenwald: Oskarża! Drzyjcie i gińcie w pomroce. Wy, Targowicy haniebne odpryski! Nad brzegiem Obu tętnią dnie i noce, Płyną ze wschodu na zachód pociski, Lud idzie gniewny i sztandar łopoce W porywach wiatru; dzień zwycięstwa bliski. Ta, co przewietrzy kulę ziemską, zamieć Zdmuchnie z historii o was nawet pamięć. (Jego akurat kojarzę tylko dlatego, że był patronem mojej podstawówki)
@Zunrin: "samogonny Mefisto w leninowskiej kurtce posyłał w teren wnuczęta Aurory chłopców o twarzach ziemniaczanych bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach" - tu właśnie masz potępienie totalitaryzmu. Mogę nie lubić Herberta, ale trzeba przyznać, że ze starym systemem obchodził się brutalnie w swoich wierszach. A jak szukasz propagandówki, to polecam Władysława Broniewskiego: "już z Aurory wystrzał padł, zajaśniał już październik..."
@Crannberry: Potop uwielbiam, resztę trylogii zresztą też, ale pozostałe tytuły, które wymieniłaś -tragedia. Do tego jeszcze dodałabym Chłopów -nie na moje nerwy i cierpliwość. A z drugiej strony, jedną z moich ulubionych powieści byli "Nędznicy", a na studiach udało mi się nie zasnąć przy Historii Filozofii Tatarkiewicza :-) Też byłam molem książkowym, ale w szkole to miałam wrażenie, że lektury dobierano tak, by zniechęcić nas do czytania :-(
@Cyraneczka: tak samo, lektur nie czytałam, najbardziej męczył mnie pozytywizm. Jak ktoś chciałby mnie torturować, to chyba najłatwiej czytając mi "Lalkę". Wolałam sobie sama wybrać lektury. Może książki historyczne i reportaże na przemian z fantastyką to nie była najlepsza mieszanka, ale zawsze lepsza niż coś czym zaczytywała się moja prababcia ;-)
@Babcia_Jagi: ta kobieta nie lubiła mnie od początku liceum. Klasa dzieliła się dla niej na osoby "po imieniu" i "po nazwisku". Ja byłam w tej drugiej grupie i miałam już w tym momencie w nosie co o mnie sądzi, ostatnia liceum, to za późno by awansować do grupy pupilków.
@Bryanka: ten sam mechanizm :-) piątkowe i szóstkowe uczennice nie wiedziały, a trójkowa, która nawet za bardzo zeszytu nie prowadziła odpowiedź znała :-) tylko że ja zawsze miałam szeroki zakres wiedzy ogólnej, i problem ze słuchaniem nauczycieli :-)
@vezdohan: to chyba nie jest kwestia wieku, po prostu nastawienia... Ja zawsze wolałam literaturę lekka i przyjemną, a jestem już bliżej piątki z przodu niż czwórki.
@vezdohan: nie, wnioski są prawidłowe... Po prostu nie podałam w historii wszystkich informacji o babie, bo byłoby za długo... Przestałam się starać i uczyć tak w połowie drugiej klasy... Co bym nie zrobiła, zawsze było 3. Napisałam pracę domową na "odwal się" było trzy. Napisałam na błysk z cytowaniem lektur nieobowiązkowych i innych utworów spoza kanonu lektur - trzy... To po co się starać. Babka miała swoje ulubienicę (te po imieniu) i te osoby, których nie lubiła, do których zawsze leciała po nazwisku. I te drugie miały w najlepszym przypadku dostatecznie.
@JohnDoe: będę pamiętać, dzięki. może się przyda, jak się kiedyś zdecyduję zawitać do kraju na kółkach, a nie skrzydłach ;-)
@Jaro: środek parkingu. nie żadne skrajne, częściowo ukryte stanowisko, a środkowe, w głównej alejce, prowadzącej do budynku, czyli większość osób korzystających z parkingu tą alejką szła. Wystarczyło zaparkować gdzieś z boku, a toaletę ustawić pomiędzy przednimi, a tylnymi otwartymi drzwiami i już by to było lepiej logistycznie.
@Grav: Jeżeli opony nie będą z ASO, to ubezpieczyciel może odmówić zapłaty za nie.
@Barbaska: ten kibelek trzeba pewnie było wyjąć z bagażnika i ustawić. Sądzę, że w tym czasie dałoby radę dojść do toalety, w której było kilkanaście kabin i zero kolejki.
@marcelka: poza tym, jakby ją pominął, a ona dowiedziałaby się o albumie od innych członków rodziny, to by dopiero była jazda, jaki wyrodny, niewdzięczny zięć ...
@AnitaBlake: w porównaniu z niektórymi jego historiami, to ta jest nawet do zrozumienia...
@Morog: To jest historia Cranberry, geniuszu. Jakbyś przeczytał zlinkowaną historię, to byś wiedział...
@bzik13: Tylko że mi nie przyszło do głowy, że starą torbę potraktują jako nową. Nigdy wcześniej (ani później) nikt nie podawał w wątpliwość tego akurat faktu. Poza tym, to trochę dziwne, że w zasadzie już wchodząc do sklepu jesteś podejrzany i musisz udowodnić swoją niewinność.
@szafa: wiem :-) nie przyszło mi do głowy, że z powodu torby będę się kłócić z kasjerką.
@Grav: ta kasjerka nawet nie pytała czy torba jest moją czy nie - od razu chciała skasować i nie docierało do niej, że torba może być moja. Nie uważasz, że to sytuacja trochę paranoidalna: dziś idę do Leclerca, to zabiorę torbę Kauflandu, pojutrze pójdę do reala to zabiorę torbę Leclerca, a jak będę szedł do Kauflandu to torbę reala.
@Bryanka: ja się przymierzam do ich zakupu. Z drugiej strony, na ogół kupujemy warzywa i owoce już popakowane, więc nie wiem czy jest sens. Ale masz rację - te cienkie foliówki są straszne :-( A co do toreb wielokrotnego użytku - tu w Anglii taka sytuacja mi się nie zdarzyła, żeby kasjer próbował mi skasować torbę ponownie, a że na ogół chodzimy do tych samych sklepów, to i torby z nich posiadamy.
@Norwatt: ja przechorowałam. Lekko, bo lekko, ale zawsze. Węchu nie odzyskałam do tej pory. Nic a nic. Smak - częściowo, ale bardzo słaby i niewyraźny ... Nie zdawałam sobie sprawy, jak mi to może przeszkadzać w codziennym życiu ... Jeszcze się nie zaszczepiłam (czekam na szczepionkę Oxford), ale chyba faktycznie nie będzie wyjścia...
@Puszczyk: "w nocy" mogło znaczyć"nad ranem". Niektóre giełdy, np. warzywne, otwierały się już ok. piątej rano. A jeszcze trzeba czasami dojechać godzinę lub więcej. W zimie to powiedzmy sobie szczerze -środek nocy. Telewizor - w latach osiemdziesiątych u mnie stał już ten nieszczęsny Rubin714 (dopóki w pewnym momencie nie zaczął się sam z siebie palić), ale u mojej babci do końca jej życia w 1987 stał telewizor czarno-biały z ekranem mniejszym niż mój dzisiejszy laptop. Podobnie u kilkorga moich sąsiadów. Różnie bywało z dostępem do techniki - listy społeczne na zakupy, niektórzy jeszcze pamiętali zakupy na kartki. A przedmioty codziennego użytku były trwalsze niż dzisiaj. U babci chodziła np trzydziestoletnia lodówka. Więc nie doszukiwałabym się niczego dziwnego i mało wiarygodnego w tej opowieści. Może szczegóły były trochę inne - czas zaciera pamięć, ale nie widzę tu nic nieprawdopodobnego.