Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Imnotarobot

Zamieszcza historie od: 14 lutego 2016 - 21:39
Ostatnio: 15 maja 2024 - 16:01
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 166
  • Komentarzy: 977
  • Punktów za komentarze: 7423
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
2 grudnia 2022 o 10:50

@digi51: Wiesz, też mam przyjaciółkę, która wyszła za mąż, była w ciąży i urodziła... No i jakoś dziwnych faz nie miała. Wiadomo, że była ekscytacja, że pewne tematy pojawiały się częściej, ale to nie było do porzygu. Ba! Nawet jak się spotykamy to też nie ciągnie dziecka na każde spotkanie i nie gada o nim bez przerwy.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
1 grudnia 2022 o 15:13

@pasjonatpl: Znałam chłopaków na studiach co sobie założyli organizację walczącą o męskie prawa. Fajne chłopaki, poruszali wiele poważnych spraw i chętnie współpracowali z organizacjami feministycznymi. Byli wyśmiewani. Przez mężczyzn. Jak kiedyś stali z akcją związaną z rakiem jąder to częściej do nich kobiety podchodziły niż mężczyźni. Bardzo często jak już jakiś facet do nich podszedł to żeby się z nich pośmiać. Kiedyś dali mi też ulotki też o badaniu prostaty żeby nagłośnić sprawę. Jestem w stanie książkę napisać o reakcjach chłopaków, których chciałam zachęcmić do poszerzenia wiedzy. Od "jesteś babą, nie zrozumiesz" po "nie jestem ku*wa pe**łem!". Żeby było śmieszniej wielu z nich później marudziło przy każdej feministycznej akcji, że jakoś z problemami facetów nic nie robią... Ostatecznie chłopaki przestali tak bardzo działać bo więcej takich organizacji zaczęło powstawać, ale były one bardziej skupione na nienawidzeniu kobiet i niszczeniu feminizmu niż na polepszeniu życia mężczyzn i nie chcieli być z tym utożsamiani. To jest cholera okropne. Dlaczego mężczyźni są tak bardzo skupieni na zabieraniu kobietom praw niż na walczeniu o swoje?

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
1 grudnia 2022 o 14:38

@Samoyed: "A jest jeszcze mozliwosc, ze uprawiac seks chciala, ale nie z toba akurat. Za sama chec jej sie nalezalo jak mniemam." Albo nawet seks zaczął się odbywać za obopólną zgodą, ale w trakcie np. meżczyzna zaczął wykonywać niechciane akty lub zaczął być brutalny. Zgodę można w każdej chwili zabrać, ale weź teraz tłumacz taki gwałt...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 grudnia 2022 o 14:29

@Fahren: "A czemu z góry zakładasz, ze nie kłamią dla własnej korzyści?" Mężczyźni gwałcą od zarania dziejów a mimo to częściej wątpi się w ofiarę niż gwałciciela... No tak na logikę jest znacznie większe prawdopodobieństwo, że mówi prawdę... A można kłamstwa wyłapać w taki sposób by dalej nie poniżać ofiar. No ale po co. Lepiej uprawiać olimpijski poziom gimnastyki mentalnej by wybielać sprawców.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 grudnia 2022 o 13:36

@louie: Na pewno. Normą jest zbieranie tych rzeczy i katalogowanie, w którym pokoju znalezione. Później ktoś albo dzwoni albo pisze maila do gościa. Ewentualnie jest jakiś kosz rzeczy znalezionych.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
1 grudnia 2022 o 11:47

@digi51: "A z pozytywnych rzeczy mają wpojoną czy wrodzoną potrzebę opieki nad kobietą w ciąży." -> I tylko wtedy. Nie jestem w stanie zliczyć mężczyzn marudzących jak to ich żony są brzydkie i grube po ciąży. I jak są cały czas zmęczone! Mówią to faceci, którzy niemal codziennie wybywają gdzieś na wieczór i zostawiają matkę samą z dziećmi, którzy w ogóle nic przy dzieciach nie pomagają.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
2 listopada 2022 o 12:34

@Habiel: ??? Ale to w ogóle nie jest problem przedszkola. Masz chore dziecko to idziesz z nim do lekarza a nie do przedszkola żeby zarażało dalej. Możesz mieć i 20 opiekunek - każda ma się po kolei zarażać? A co z dziećmi? Czemu inne mają się zarażać bo "rodzic ma dobry powód"? Czy może przedszkole ma sobie izolatki dla chorych dzieci wybudować? No niestety, dziecko to obowiązek, w tym także opieka gdy jest chore a nie zrzucanie tego na przedszkole, które nie jest od tego.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
24 października 2022 o 9:51

Nie jestem w stanie sobie wyobrazić co przechodzi przez myśl takiej osoby, żeby widząc jasne objawy choroby stwierdzić, że... nie ma choroby. Jeszcze w tym przypadku zawalony nos i ból gardła... Przecież tego się nawet nie da udawać.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
24 października 2022 o 9:37

@janhalb: Przykre, ale niestety wiele osób (w tym osoby religijne oczywiście, zaryzykowałabym wręcz, że jest to większość) traktują dziecko adoptowane o wiele gorzej niż biologiczne. Często nawet do tego stopnia, że zaprzeczają jakoby dziecko to należy do rodziny. Wręcz uważają je za jakiś "dodatek" jak przedmiot albo zwierzątko, któremu nie trzeba poświęcać uwagi. Zachowanie tej koleżanki jest wręcz do przewidzenia, bo osoby z tak silną "wiarą" są największymi hipokrytami jacy chodzą po ziemi. Nie mają pojęcia o religii, w którą wierzą.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
5 sierpnia 2022 o 14:39

@iguana: Też w tych przypadkach odnoszę wrażenie, że one robią to celowo. Jeden z przypadków, który mi bardzo zapadł w pamięć to gdy jechała autobusem i siedziałam na "czwórce" przy oknie. Na przeciw mnie siedziała kobieta z maluchem. Niczym nie sprowokowana wywaliła cyca i usiłowała nakarmić dziecko. Ono się w ogóle nie odzywało. Wręcz zaczęło odpływać do krainy snów. Po co ta matka to zrobiła? "Walczyła" z tym dzieckiem przez dobre kilka minut aż postawiła na swoim na kilka sekund tylko po to żeby walczyć z powrotem bo dziecko ewidentnie nie było głodne. Wyszłam z bólem szyi bo tak się wygięłam, żeby nie patrzeć. Nie miałam pojęcia gdzie podziać wzrok bo ona była dosłownie przede mną (odstęp między krzesłami niewielki) i jeszcze odbijała się w szybie. I wkurza mnie jak się broni tych madek argumentem bo dziecko głodne to trzeba natychmiast! Ale kurde w zimie w ogóle nie widuję karmiących matek. To jak to jest? W zimie dziecko nie musi jeść? Czy jednak da się znaleźć odpowiednie miejsce i dziecko może poczekać te kilka - kilkanaście minut? Normalne kobiety nie mają problemu żeby się zakryć czy pójść w inne miejsce. Da się.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
5 sierpnia 2022 o 14:27

@LoMara: Pomijając komfort pozostałych podróżujących, to jak Ty sobie to wyobrażasz? Tramwajem trzęsie, są inne osoby. Można coś trącić przypadkiem, czy stracić równowagę. Zrobić krzywdę sobie, dziecku albo osobie obok. Nie wspominając o odchodach, które mogą znaleźć się poza pieluchą. Nie wiem jak Ty, ale ja w życiu nie zaryzykowałabym zmiany pampersa w autobusie czy tramwaju. Bo raz, że uprzykrzam jazdę innym to jeszcze mogę ubrudzić kogoś czy coś. Jakoś żadna normalna matka tak nie robi. Mało tego, w zimie też jakoś nie widać karmiących matek a przewijających znacznie mniej. W zimie dzieci nie muszą jeść? Czy może jednak da się znaleźć normalne miejsce do karmienia i przewijania?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 sierpnia 2022 o 14:06

@metalurgia: Bo jest różnica między osobą co chce się nauczyć i się stara nawet jeśli idzie to topornie, a taką, która oczekuje, że będziesz na jej każde zawołanie bo jej się nie chce zapamiętać albo spisać kilku podstawowych kroków.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 sierpnia 2022 o 14:01

@Meliana: Moje babcie się strasznie pod tym względem różniły. Jedna jakoś umie przeczytać instrukcję nowej pralki, ale telefonu czy TV już nie... "Bo to co innego". I generalnie zawsze liczy na to, że ktoś ma te sprawy zrobić za nią. Co gorsze wujek również zaczyna przejawiać takie zachowanie dla wybranej gałęzi technologii. Druga babcia była po drugiej stronie. Bardzo chętna do nauki. Nawet smartfona i laptopa miała. Oczywiście nauka szła trochę topornie, jakby nie patrzeć, to była leciwa kobieta, ale się starała. Jak miała problem coś zapamiętać to sobie krok po kroku spisywała w zeszycie. Można? Można, trzeba tylko chcieć.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
1 sierpnia 2022 o 13:49

Trochę mi to mojego ojca przypomina. Kocham go, ale naprawdę mam ochotę nim czasem potrząsnąć. On się może z bólu skręcać ale do lekarza nie pójdzie bo "dam se radę". Leków, choćby zwykłych przeciwbólowych też nie weźmie bo wystarczy się położyć. Jakie moja mama akcje odwalała byleby go do lekarza zabrać... Jak rady i prośby nie działały to musiała używać podstępów a nawet zatrudniać kogoś trzeciego byleby tata w końcu znalazł się a gabinecie. Gdyby nie ona to tata by chyba na wózku wylądował bo mu się kręgosłup sypał i wymagał szybkiej operacji. Z jakiegoś powodu to nie była wystarczająca nauczka i dopiero po tym jak u niego wykryto raka (i to również mama go ciągała bo przecież on "se da radę") to zaczął poważniej podchodzić do swojego zdrowia. Nie jestem w stanie zrozumieć takich osób. Nikt nie wymaga by z każdą pierdołą latać, albo faszerować się prochami, ale by jednak od czasu do czasu iść do kontroli. A gdy objawy są bardzo niepokojące to wizyta powinna być priorytetem.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
1 sierpnia 2022 o 13:40

@FrancuzNL: Niestety autor powinien się mocno nad Twoimi słowami zastanowić. I nie tylko w przypadku dzieci. Co jeśli on zachoruje do tego stopnia, że nie będzie w stanie sam zadbać o swoje zdrowie? Będzie go herbatkami leczyła, a do lekarza nie zabierze bo nie? Jej awersja do lekarzy i olewactwo własnego zdrowia sięga już poziomów absurdu. Niebezpiecznego absurdu. Zarówno dla niej jak i osób jej bliskich.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
30 czerwca 2022 o 11:54

@tycjana12: Dla mnie to tak trochę brzmi jakbyśmy go miały po rękach całować bo nie bije i krzyczy jak ta "reszta facetów". Wyżej użytkownik Aaniela też ma ciekawą interpretację. Ale i tak, jak już inni tu powiedzieli, jak on musi powtarzać, że jest taki "normalny i fajny" to prawdopodobnie taki nie jest i te kobiety to wyczuwają. Czuję, że to taki polski odpowiednik Nice Guy'a.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
13 czerwca 2022 o 15:35

@KwarcPL: Owszem, 5 minut i po sprawie. Da się. Nie wiem jak można iść do apteki i stać, rozglądać się jakby przyszli do warzywniaka. A i w warzywniaku to tak słabo... Ja widuję często ludzi w wieku ok. 20-30stki, co do apteki przychodzą zdezorientowani, 5 minut się zastanawiają czy wziąć witaminę C czy nie, kolejne 10 opowiadają jakieś historie z życia, a potem z powrotem wracają do decyzji życia - czy ta witamina C jest im potrzebna. Trochę to przeraża, bo też bym się raczej takiej gadaniny spodziewała po osobach starszych. Ale znowu jak widzę takich młodych ludzi na kasach samoobsługowych, którzy każdy produkt kasują z prędkością leniwca to jakoś się przestaję dziwić...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
13 czerwca 2022 o 12:02

@KwarcPL: O ile wypytywanie o skład, dawkowanie itp. nie wydaje mi się piekielne (a przynajmniej nie widziałam jeszcze przypadku gdzie byłoby to przesadzone lub trwałoby długo) o tyle te spisy z natury czy w ogóle pogawędki z farmaceutami są okropne. Taki ktoś potrafi 20 minut, albo i dłużej, sterczeć i gadać. W zasadzie to sami nie wiedzą po co przyszli i często są to młode osoby, nie tylko dziadki. Sytuacja z Covidem pogorszyła to bo o ile wcześniej mogło stać więcej ludzi w kolejce tak w mojej (niewielkiej) aptece ograniczyli liczbę osób do jednej. Bez presji ludzi w kolejce, ci gawędziarze pozwalają sobie na więcej. Rekordzistą byli Państwo, którzy w jeden listopadowy dzień siedzieli w tej aptece 45 minut jak nie dłużej do czasu aż ja, razem z jeszcze inną Panią (która stała przede mną) weszłyśmy żebyśmy zwrócić tym ludziom uwagę bo zaraz aptekę zamykają a my też potrzebujemy leki a oni prawie godzinę już leki kupują. Wyszli obrażeni z dwoma opakowaniami leków.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
30 maja 2022 o 12:42

@Needle: A może jakieś obuwie ortopedyczne czy coś takiego? Wpierw pomyślałam, że może buty chce rozchodzić, ale to chyba nie powinno długo trwać. Tak czy siak wydaje mi się, że autor może zajść zapytać.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 maja 2022 o 15:48

@Pantagruel: My mieliśmy przedmiot z wejściówkami i już na pierwszych zajęciach prowadzący nam powiedział, że pytania są powszechnie dostępne. Jemu zależało, żeby studenci zaliczyli a kto chce więcej to on chętnie się takim studentem zajmie. Do dziś nie rozumiem dlaczego zdawalność na tych wejściówkach to była góra 50%. A i tacy się zdarzali co poprawiali je po kilka razy. Natomiast nie wiem czy prowadzący się wkurzył na to olewactwo czy ktoś to zgłosił bo 2 lata później ten prowadzący stał się pogromcą studentów i bardzo ciężko było go zdać.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
12 maja 2022 o 10:48

@este1: Co nie? Ten podwójny standard... Fakt faktem, że niektórzy rodzice za takie akcje przepraszali i dziecko dyscyplinowali, ale inni... Tylko znowu dlaczego rodzice poszkodowanego nie mogli stanąć w jego obronie tylko wymuszać "dzielenie się" z rozpuszczonym bachorem skoro takie zachowanie nie spotykało się z ich aprobatą? No nie rozumiem i wkurza mnie to strasznie. Z resztą wiele lat później rozmawiałam z jednym kuzynem jak nas wspominki zebrało. Opowiedział mi jak po jednej imprezie dostał srogą naganę i szlaban. Pamiętam tę imprezę bo chłopak nie chciał oddać zabawki młodszemu chłopcu i zrobiła się z tego niezła scena, ale postawił na swoim. Po wszystkim rodzice go z*ebali bo narobił im wstydu(?) i że ma się tak więcej nie zachowywać. Z tydzień później ten sam dzieciak znów był w gościach razem z rodzicami i powtórka z rozrywki, ale tym razem wyszli z zabawką... Oczywiście rodzice mu tego w żaden sposób nie zrekompensowali. A zabawka to była figurka jego ulubionego bohatera, którą ciężko było dostać... Jak można tak robić? Jaki jest tego sens?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
11 maja 2022 o 15:33

@este1: O tak, bo "on/ona młodsza". Nie znosiłam tego argumentu. Wiele razy na wszelkiego rodzaju imprezach rodzinnych jakieś dziecko dostawało histerii bo starsze miało coś co się podobało i nie chciało dać. Bo i czemu ma dać? I najgorzej, że w większości przypadków presja była na to starsze dziecko, żeby oddało. W jednym przypadku ojciec najzwyczajniej w świecie zabrał swojemu synowi i oddał jego kuzynowi bo kuzyn praktycznie tarzał się po ziemi. Masakra. I zawsze ten sam argument. Jak sobie teraz o tym pomyślę, to mnie szlag trafia mimo, że lata dziecięce mam już dawno za sobą.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
11 maja 2022 o 11:56

@Gelata: Mnie akurat takie sytuacje spotykały głównie ze strony mężczyzn, ale i wśród kobiet się takie znalazły niestety choć o wiele mniej.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 maja 2022 o 14:42

@ForMudBloodBeer: Moja przyjaciółka jak się starała na studia to musiała jeszcze pozałatwiać parę spraw (nie pamiętam czy tam były też badania czy tylko papierologia). Poszłam razem z nią, żeby dotrzymać towarzystwa. Miałyśmy okazję obserwować jak jakiś chłopaczek się stara na studia, ten sam kierunek co ona. A właściwie to jego mama. Wszystko za niego załatwiała a on poległ na pilnowaniu kolejki, w której stał. On nawet telefonu nie miał, żeby można było wyjaśnić to nieogarnięcie. Mama z nim do każdego pokoju wchodziła. Co chwila na niego chuchała i dmuchała. A co to za studia? Akademia Morska, kierunek pływający...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
5 maja 2022 o 13:47

@ILLogic: Ja się nie mogłam doprosić, żeby dostawca zweryfikował swoje klasy IP bo trafiły na czarne listy i "mojemu" się też dostało. Usłyszeli "IP" i "czarna lista" i zaczęła się spychologia. Bo jak wszystko jest OK to są ich IP, ale jak coś jest nie tak to właścicielką jestem ja i ja muszę się tymi listami dogadywać. Co z tego, że na stronach tych list jest jasno i wyraźnie opisane w czym problem? Musiałam im zrzuty ekranu powysyłać i ładnie im pozaznaczać konkretne fragmenty bo konsultantom na słuchawce nie chciało się poświęcić tych paru minut na przeczytanie o co chodzi. Woleli mi przez pół godziny wciskać, że to mój problem.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1038 39 następna »