@Dominik: Ja bym powiedziała, że zależy gdzie trafisz. Znałam studentów, którzy na praktykach nic nie robili bo kierownicy mieli ich gdzie. Znałam też takich, którzy byli darmową siłą roboczą.
@pasjonatpl: Nie jest to łatwe jak się jest małym dzieckiem a tym członkiem rodziny jest osoba, którą widzisz na co dzień i która ma nad Tobą jakąś władzę i autorytet. Ciężko nie brać do siebie słów rodzica, który Cię ściąga w dół od małego.
@miyu123: Tylko, że jest różnica jak się mówi, że powinno się ubierać stosownie do okazji/miejsca (bob raczej nie pójdzie się w bikini do kościoła bez względu na temperaturę) a tym, że powinno się ubierać tak czy siak bo inaczej "źle wygląda" albo "mi się nie podoba".
@Error505: Albo studenci 1 roku IT, którzy nie znali symbolu sumy i byli zbyt nieogarnięci by to sobie wygooglować. Jak zresztą dziesiątki innych bardzo podstawowych rzeczy.
@digi51: Mimo wszystko autorka ma rację - inność jest karana. Introwertykiem nie jestem, natomiast mam kontakt z osobami, które za takich mogłyby uchodzić. Ich sposób bycia jest dość mocno krytykowany nawet teraz. Do niektórych moich znajomych nie dociera dlaczego lubię przebywać w towarzystwie X czy Y bo przecież to "dziwacy" co "ludzi nie lubią".
@Sanrejs: Zdecydowanie za wiele osób znajduje sobie partnera/partnerkę tylko po to żeby mieć. Bo rodzina czy znajomi naciskają, bo wszyscy tak robią, bo tak "powinno" być - taki schemat życia. Wiele z tych osób szczęśliwe nie są i widząc jak ktoś się od standardu wybija sprawia, że odczuwają zazdrość, niechęć i chcą ściągnąć tę osobę z powrotem.
@Bryanka: Ha, to mi się przypomniało jak ja byłam na praktykach. Na "moim" piętrze było parę innych biur i jedno z nich też miało młodego stażystę. Chłoptaś nie robił wokół siebie nic i wielokrotnie był proszony (przez kobiety) by po sobie sprzątał i przestał kraść kubki (nie wiem co on z nimi robił). Najczęściej odpowiadał krzykiem, żeby się od niego odczepić bo on nie jest od sprzątania. Jeden raz usłyszał go jakiś inny facet, jak się później okazało - jego przełożony, to go bardzo szybko to pionu ustawił. Nie został zatrudniony na stałe.
@marcelka: Opcja B jak najbardziej możliwa... Ale chyba można poprosić o informacje w kulturalny sposób, a jeśli np. niedowidzi to też to powiedzieć. Chyba dziwna jestem bo przez myśl by mi nie przeszło, żeby pukać w szybę i przerywać drugiemu człowiekowi posiłek (czy w ogóle zawracać głowę w trakcie przerwy) po to żeby pytać się o coś co mogę z łatwością sprawdzić sama.
@pasjonatpl: Wiele jednak od człowieka zależy. Spotykałam ludzi co zawsze byli mili i wręcz stawali na rzęsach żeby pomóc. I byli tacy co łaskę robili, że wykonywali swoją pracę i to nie zawsze.
@Balbina: Bo w urzędach nie mogą sobie na to pozwolić bo są realne konsekwencje takiego zachowania. Gdyby każdy pracownik mający do czynienia z klientami był chroniony jak urzędnicy to wszelkie Janusze i Grażyny bardzo szybko by się tego oduczyli.
@aurelianka: Dokształcić to powinna się pani w okienku jeśli tego nie wie. Jej obowiązkiem jest wiedzieć takie rzeczy, żeby móc odpowiadać na takie pytania.
@Chrupki: Niestety prawda chyba, że autor jakoś ją "odstraszy" i sama pójdzie. Większość, ja również, założyła chyba, że można dziewuchę spakować i wywalić bo to nie jej mieszkanie. Ale jeśli jest na papierach (a skoro to był długi związek to możliwe) to niestety może zostać tylko droga prawna...
Tak czy siak - im szybciej autor się za to weźmie tym lepiej.
@PodniebnyKartofel: Osobiście ciężko mi to wytłumaczyć ignorancją bo to co mówią jest zwykłym kłamstwem. Jak mogą sobie nie zdawać sprawy z tego, że to rodzice swoją pracą sfinansowali im różne rzeczy? Jednocześnie przypisując sobie sukces rodziców?
@Crannberry: I mnie nawet nie irytuje fakt, że mają lepszy start. Ich rodzice do czegoś doszli - chcą ułatwić to dziecku, ok. Podejście tych dzieciaków jest okropne. Palcem nie kiwnęli, wszystko mieli podane na srebrnej tacy a zachowują się jakby to oni na to wszystko sami zapracowali.
@mama_muminka: Nie wiem dlaczego to wydaje się nieprawdziwe. Z przemocowcem co prawda doświadczenia nie mam, natomiast wielokrotnie nacinałam się na mężczyzn, którzy traktowali mnie jak idiotkę. Bo przecież baba nie ma prawa się znać na "męskich" rzeczach jak informatyka na przykład. O tym, że miejsce kobiet jest w kuchni a nie przy komputerze też usłyszałam (i nie, nie było to w formie głupiego żartu).
@Error505: No właśnie szczerze mnie dziwią argumenty typu "bo wygląda dojrzale", "bo jest dojrzała jak na swój wiek" itp. Czy ci ludzie serio nie widzieliby nic dziwnego gdyby ich dziecko powiedziało, że jest w związku z dorosłym mężczyzną albo dorosłą kobietą? Ja bym chyba rekord świata pobiła biegnąc na komendę po takim wyznaniu.
@mama_muminka: Jest to serio smutne, że jak facet od czasu do czasu kurze zetrze albo zmyje naczynia to jest wychwalany pod niebiosa bo "pomaga". A najbardziej mnie wnerwia jak taki koleś uważa, że za wykonanie najprostszych obowiązków domowych należy mu się jakaś pochwała/nagroda i jak nic nie dostanie to się obraża i nie robi...
@pasjonatpl: Wciskanie dzieciom pewnych rzeczy od najmłodszych lat niestety będzie miało wpływ. I mężczyźni i kobiety będą szukać tego co znane nawet jeśli gorsze.
Jak dożyłam tego przedziału wiekowego, gdzie znajomi zaczynali zakładać rodziny to też miałam niezłe sito, bo szkoda utrzymywać z takimi ludźmi kontakt.
@bazienka: No dokładnie...
Osobiście preferuję jedzenie w samotności, więc po prostu... wychodziłam do swojego pokoju. Też mi przez myśl nie przeszło, że mam wypraszać domowników bo chcę zjeść bez świadków...
@Ohboy: Ale jak to nikomu? A co sąsiedzi powiedzą? Koleżanki i koledzy? Rodzina z drugiego krańca Polski? Zbłąkany wędrowiec, którego się nie wpuści?
Ludzie dostają takiego pie*dolca na święta, że skutecznie mi to zniesmaczyło czas, który w teorii powinien być radosny i "magiczny". Zaczynając od szału sprzątania i gotowania wozu żarcia (z czego połowa nie będzie zjedzona) po szał zakupów, irytacji, wszechobecnej hipokryzji i walki o utrzymanie pozorów.
Niestety mnóstwie ludzi zależy i się sami nakręcają.
@pasjonatpl: Nie zawsze dzieci wyrastają na ćpunów czy kryminalistów przez przemoc fizyczną/psychiczną ze strony rodziców. Autor się o nich dobrze wypowiada, więc być może wpływ miało to co mówisz w drugim akapicie. Synowie byli mocno rozpieszczani, co złego to nie oni a wszelki problemy rodzice bagatelizowali aż było za późno. Wciąż jednak to wina rodziców.
Teraz powiedziałabym, że pozwalają na jego pasożytowanie nie dlatego, że dalej chcą go rozpieścić, ale dlatego, że się go boją.
@Dominik: Ja bym powiedziała, że zależy gdzie trafisz. Znałam studentów, którzy na praktykach nic nie robili bo kierownicy mieli ich gdzie. Znałam też takich, którzy byli darmową siłą roboczą.
@pasjonatpl: Nie jest to łatwe jak się jest małym dzieckiem a tym członkiem rodziny jest osoba, którą widzisz na co dzień i która ma nad Tobą jakąś władzę i autorytet. Ciężko nie brać do siebie słów rodzica, który Cię ściąga w dół od małego.
@AnitaBlake: I oczywiście jakby coś się stało to wina Twoja a nie rodzica od siedmiu boleści, który dziecka nie upilnował...
@miyu123: Tylko, że jest różnica jak się mówi, że powinno się ubierać stosownie do okazji/miejsca (bob raczej nie pójdzie się w bikini do kościoła bez względu na temperaturę) a tym, że powinno się ubierać tak czy siak bo inaczej "źle wygląda" albo "mi się nie podoba".
@Error505: Albo studenci 1 roku IT, którzy nie znali symbolu sumy i byli zbyt nieogarnięci by to sobie wygooglować. Jak zresztą dziesiątki innych bardzo podstawowych rzeczy.
@digi51: Mimo wszystko autorka ma rację - inność jest karana. Introwertykiem nie jestem, natomiast mam kontakt z osobami, które za takich mogłyby uchodzić. Ich sposób bycia jest dość mocno krytykowany nawet teraz. Do niektórych moich znajomych nie dociera dlaczego lubię przebywać w towarzystwie X czy Y bo przecież to "dziwacy" co "ludzi nie lubią".
@marcelka: Tak niestety jest. Do wielu ludzi nie dociera, że bycie singlem to też jest opcja.
@Sanrejs: Zdecydowanie za wiele osób znajduje sobie partnera/partnerkę tylko po to żeby mieć. Bo rodzina czy znajomi naciskają, bo wszyscy tak robią, bo tak "powinno" być - taki schemat życia. Wiele z tych osób szczęśliwe nie są i widząc jak ktoś się od standardu wybija sprawia, że odczuwają zazdrość, niechęć i chcą ściągnąć tę osobę z powrotem.
@Bryanka: Ha, to mi się przypomniało jak ja byłam na praktykach. Na "moim" piętrze było parę innych biur i jedno z nich też miało młodego stażystę. Chłoptaś nie robił wokół siebie nic i wielokrotnie był proszony (przez kobiety) by po sobie sprzątał i przestał kraść kubki (nie wiem co on z nimi robił). Najczęściej odpowiadał krzykiem, żeby się od niego odczepić bo on nie jest od sprzątania. Jeden raz usłyszał go jakiś inny facet, jak się później okazało - jego przełożony, to go bardzo szybko to pionu ustawił. Nie został zatrudniony na stałe.
@marcelka: Opcja B jak najbardziej możliwa... Ale chyba można poprosić o informacje w kulturalny sposób, a jeśli np. niedowidzi to też to powiedzieć. Chyba dziwna jestem bo przez myśl by mi nie przeszło, żeby pukać w szybę i przerywać drugiemu człowiekowi posiłek (czy w ogóle zawracać głowę w trakcie przerwy) po to żeby pytać się o coś co mogę z łatwością sprawdzić sama.
@pasjonatpl: Wiele jednak od człowieka zależy. Spotykałam ludzi co zawsze byli mili i wręcz stawali na rzęsach żeby pomóc. I byli tacy co łaskę robili, że wykonywali swoją pracę i to nie zawsze.
@Balbina: Bo w urzędach nie mogą sobie na to pozwolić bo są realne konsekwencje takiego zachowania. Gdyby każdy pracownik mający do czynienia z klientami był chroniony jak urzędnicy to wszelkie Janusze i Grażyny bardzo szybko by się tego oduczyli.
@aurelianka: Dokształcić to powinna się pani w okienku jeśli tego nie wie. Jej obowiązkiem jest wiedzieć takie rzeczy, żeby móc odpowiadać na takie pytania.
@Chrupki: Niestety prawda chyba, że autor jakoś ją "odstraszy" i sama pójdzie. Większość, ja również, założyła chyba, że można dziewuchę spakować i wywalić bo to nie jej mieszkanie. Ale jeśli jest na papierach (a skoro to był długi związek to możliwe) to niestety może zostać tylko droga prawna... Tak czy siak - im szybciej autor się za to weźmie tym lepiej.
@PodniebnyKartofel: Osobiście ciężko mi to wytłumaczyć ignorancją bo to co mówią jest zwykłym kłamstwem. Jak mogą sobie nie zdawać sprawy z tego, że to rodzice swoją pracą sfinansowali im różne rzeczy? Jednocześnie przypisując sobie sukces rodziców?
@Crannberry: I mnie nawet nie irytuje fakt, że mają lepszy start. Ich rodzice do czegoś doszli - chcą ułatwić to dziecku, ok. Podejście tych dzieciaków jest okropne. Palcem nie kiwnęli, wszystko mieli podane na srebrnej tacy a zachowują się jakby to oni na to wszystko sami zapracowali.
@mama_muminka: Nie wiem dlaczego to wydaje się nieprawdziwe. Z przemocowcem co prawda doświadczenia nie mam, natomiast wielokrotnie nacinałam się na mężczyzn, którzy traktowali mnie jak idiotkę. Bo przecież baba nie ma prawa się znać na "męskich" rzeczach jak informatyka na przykład. O tym, że miejsce kobiet jest w kuchni a nie przy komputerze też usłyszałam (i nie, nie było to w formie głupiego żartu).
@cutehulhu: Facetów, którzy usiłują wmówić kobietom co wiedzą a co nie oraz jaka powinna być ich rola w społeczeństwie, nie brakuje niestety...
@Error505: No właśnie szczerze mnie dziwią argumenty typu "bo wygląda dojrzale", "bo jest dojrzała jak na swój wiek" itp. Czy ci ludzie serio nie widzieliby nic dziwnego gdyby ich dziecko powiedziało, że jest w związku z dorosłym mężczyzną albo dorosłą kobietą? Ja bym chyba rekord świata pobiła biegnąc na komendę po takim wyznaniu.
@mama_muminka: Jest to serio smutne, że jak facet od czasu do czasu kurze zetrze albo zmyje naczynia to jest wychwalany pod niebiosa bo "pomaga". A najbardziej mnie wnerwia jak taki koleś uważa, że za wykonanie najprostszych obowiązków domowych należy mu się jakaś pochwała/nagroda i jak nic nie dostanie to się obraża i nie robi...
@pasjonatpl: Wciskanie dzieciom pewnych rzeczy od najmłodszych lat niestety będzie miało wpływ. I mężczyźni i kobiety będą szukać tego co znane nawet jeśli gorsze. Jak dożyłam tego przedziału wiekowego, gdzie znajomi zaczynali zakładać rodziny to też miałam niezłe sito, bo szkoda utrzymywać z takimi ludźmi kontakt.
@bazienka: No dokładnie... Osobiście preferuję jedzenie w samotności, więc po prostu... wychodziłam do swojego pokoju. Też mi przez myśl nie przeszło, że mam wypraszać domowników bo chcę zjeść bez świadków...
@Ohboy: Ale jak to nikomu? A co sąsiedzi powiedzą? Koleżanki i koledzy? Rodzina z drugiego krańca Polski? Zbłąkany wędrowiec, którego się nie wpuści? Ludzie dostają takiego pie*dolca na święta, że skutecznie mi to zniesmaczyło czas, który w teorii powinien być radosny i "magiczny". Zaczynając od szału sprzątania i gotowania wozu żarcia (z czego połowa nie będzie zjedzona) po szał zakupów, irytacji, wszechobecnej hipokryzji i walki o utrzymanie pozorów. Niestety mnóstwie ludzi zależy i się sami nakręcają.
@pasjonatpl: Nie zawsze dzieci wyrastają na ćpunów czy kryminalistów przez przemoc fizyczną/psychiczną ze strony rodziców. Autor się o nich dobrze wypowiada, więc być może wpływ miało to co mówisz w drugim akapicie. Synowie byli mocno rozpieszczani, co złego to nie oni a wszelki problemy rodzice bagatelizowali aż było za późno. Wciąż jednak to wina rodziców. Teraz powiedziałabym, że pozwalają na jego pasożytowanie nie dlatego, że dalej chcą go rozpieścić, ale dlatego, że się go boją.
@Ohboy: Na tę chwilę ci rodzice mogą się go najzwyczajniej w świecie bać i dlatego dają mu co chce.