Profil użytkownika
Koralik
Zamieszcza historie od: | 18 maja 2018 - 7:57 |
Ostatnio: | 1 września 2021 - 14:48 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 235
- Komentarzy: 301
- Punktów za komentarze: 1614
Zamieszcza historie od: | 18 maja 2018 - 7:57 |
Ostatnio: | 1 września 2021 - 14:48 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Historia fajna, ale nie mogę dać plusa za taki bełkot, sumienie mi nie pozwala :/
@Dominik: Uzbrojony z pewnością - w samochód. W dzisiejszych czasach przez samochody ginie więcej ludzi niż przez broń (zwłaszcza w takich krajach jak Polska). A czy niezrównoważony psychicznie? Najwyraźniej, jak wynika z historii.
Dlaczego przed przecinkiem stawiasz spację, a przed kropkami już nie? Dodam tylko, że w ani jednym ani drugim miejscu nie jest potrzebna. Aż oczy bolą :D
@iks: Gdyby to był fakt nie musiałby się potwierdzać - fakty tak mają. Nigdzie w historii nie jest uwzględnione, czy szatnia jest koedukacyjna czy dwie osobne, po wspomnieniu o zagorzałych kibicach raczej bym obstawiała wspólną.
@Armagedon: Nie Ty jedna, kalafior, trzeba mu przyznać, jest zaskakujący w podanych okolicznościach :D
@marcelka: Ja nie bronię ani rodziców ani tej dziewczynki, zgadzam się, że nie powinna się tak zachowywać a rodzice powinni tego pilnować. Czepiam się tylko tego jednego zdania, co z resztą napisałam - "Z jednym się tylko nie zgodzę".
Z jednym się tylko nie zgodzę. "I msza nie była długa, jakieś 40 minut całość, nie jest to czas, jakiego nie byłoby w stanie wytrzymać dziecko w miarę spokojnie." Dla takiego dzieciaka to równie dobrze mogłoby być 3 godziny, odczucie czasu jest zupełnie inne, zwłaszcza jeżeli ma stać spokojnie. Sama pamiętam, jak za gówniaczka bawiłam się na mszach - zwłaszcza jeśli staliśmy na podwórku. Ale mama pilnowała, abym była cicho i nie przeszkadzała innym.
Tak coś mi się wydaje, że gdyby ktoś faktycznie miał coś na Ciebie, to żeby to uwiarygodnić przesłałby Ci próbkę - np. wspomniane zdjęcie :)
@Malibu: Nie jest to wielki problem, łatwo odgadnąć. Jeżeli wiesz jak dana osoba się nazywa i w jakiej firmie pracuje jest bardzo duża szansa, że jej mail służbowy to imie.nazwisko@firma.pl - a jeśli nie, to mail z żalami odbije się od ściany lub dostanie go ktoś losowy - ale takim osobom to chyba różnicy nie robi...
@Dominik: Mnie w 2009 uczyli, więc się zdarza.
@Allice: No tak, bo przecież to jedyny problem z tą dziewczyną wymieniony w historii. Całokształt? Jaki całokształt?
@janhalb: Ja tak byłam świadkiem u koleżanki na ślubie. Różniło się to tylko tym, że podczas komunii zostałam na swoim miejscu. Świadek to instytucja świecka, nie kościelna.
@woltomierz: problem w tym, że za wrzucenie nagiego zdjęcia dorosłej osoby (nie ważne, że wrzucasz swoje własne nagie zdjęcie) post zostaje usunięty a Ty pewnie dostaniesz jeszcze bana - bo nieobyczajne, wbrew regulaminowi. Ale już zdjęcie nagiego dzieciaczka? Spoko. Chociaż podejrzewam, że gdyby autorka zgłosiła naruszenie zasad post też zostałby zdjęty.
@Trepcio: Jak już się czepiasz formy to przynajmniej swój komentarz sprawdź, czy ma sens :P
@thebill: Naoglądała się pewnie telenowel i chciała na własnej skórze doświadczyć jakiejś miłosnej intrygi. Nastoletnia naiwność :D
@pasjonatpl: Jako dorosły pewnie by tak zrobił. Pamiętajmy jednak, że miał wtedy 16 lat, ona też była młoda. Dzieciakom różne bzdury w głowie siedzą. Jakby ktoś dorosły taką akcję odwalił to już byłoby co najmniej dziwne...
@jelonek: Problem pojawia się, kiedy jest to uzależnione od ubezpieczenia winowajcy, który zwykle jest całkiem obcą osobą.
Za parkowanie na linii wyznaczającej miejsce parkingowe (białej, reszta to nic nie znaczące ozdoby) jest mandat. Tyle w temacie.
Aha, a 50% VAT możesz odpisać, bo używasz samochodu jako "do pracy i prywatnie". Tak smao za paliwo odpisujesz tylko 50%. Gdybyś chciała odpisywać 100% VATu, jak już ktoś wyżej wspomniał, musiałabyś prowadzić kilometrówkę i nie mogłabyś używać samochodu do celów prywatnych. Coś za coś.
Też byłam w podobnej sytuacji, wstrząsnęło mą to nieźle. Na szczeście ubezpieczyciel mojego winowajcy zapłacił połowę VATu, której nie mogłam odpisać. Drugą połowę zapłaciłam ja, ale odpisałam, więc wyszłam na 0.
@Habiel: Jak się skończy karma to może przetestuję - za droga była, żeby wywalać ;) Dzięki za patent.
@Eander: Ale z historii wynika, że to nie autor został tak potraktowany.
Porównując odciski palców można jedynie upewnić się, że podejrzany to faktycznie winowajca - a i to nie zawsze, bo taką puszkę z czyimiś odciskami można zwyczajnie podrzucić, żeby kogoś wrobić. Odciski to nie są jakieś magiczne wskaźniki i w takiej sytuacji na niewiele się zdadzą, nie doprowadzą do winnego jeżeli nie ma się w bazie jego odcisków - no chyba, że wytypowani są jacyś podejrzani.
Również byłabym zainteresowana :)
@Iceman1973: "Jednym zgrabnym ruchem" nie brzmi jak przypadek.