Profil użytkownika
LupoMannaro ♀
Zamieszcza historie od: | 5 grudnia 2015 - 18:17 |
Ostatnio: | 18 czerwca 2021 - 21:55 |
O sobie: |
Zmienna, jak to się mówi o kobietach. Z pazurkami wyskakuje czasem (jak pozwoli im urosnąć). Uzależniona od czytania i grania. |
- Historii na głównej: 4 z 4
- Punktów za historie: 669
- Komentarzy: 255
- Punktów za komentarze: 1109
@Methelin: Widzę, że ktoś mnie ubiegł :D Pierwsze moje skojarzenie to była właśnie Świdnica.
@Tajemnica_17: Brak smyczy czy kagańca nie tłumaczy zachowania tego kierowcy. Świadomie zabił zwierzę, gdzie Ty tu widzisz jego rację? Czy skoro amstaff pogryzł moją shih, to mam wszystkie amstaffy zgłaszać na policję, bo na pewno kogoś pogryzą?
@Morog: W tej chwili właśnie się zaśmiałam. Znam wiele historii, w które mało kto by mi uwierzył. Na przykład moja. Wróciłam do rodzinnego domu zza granicy. Mój brat od początku szukał zaczepki, wiecznie tylko coś do mnie miał. Były trzy awantury (od kwietnia). Dwie do mnie, jedna do naszego taty. Zgadnij, na kogo zwala się całą winę. Plus przekręcanie wersji wydarzeń, aby pokazać mnie w złym świetle. Od tygodnia nie utrzymuję kontaktu z własną rodziną... Brat pije, ale to ja słucham, że mam go nie prowokować, bo pijany. Jestem ciekawa, kiedy rodzice przejrzą na oczy, skoro nawet tata nic nie zrobił, a synalek z rykiem (krzykiem tego nazwać nie można) groził mu (ciekawe, czy tutaj mama też syneczka jest w stanie wybielić, zamierzam o to zapytać). Mi i mojemu chłopakowi zresztą też. Bo nie potrafi odezwać się normalnym tonem, tylko od razu kłótnie. Ale to ja jestem winna, bo śmiem mu się postawić. Przepraszam za chaos w wypowiedzi, ale sprawa jest dość świeża i jeszcze kierują mną emocje.
@CatGirl: U nas to komputer był w pokoju brata. Ciągle tylko on przy nim siedział, bo mnie nie dopuszczał. A jak już, to siedział z tyłu i komentował z naszym kuzynem, co robię. Nigdy nie doprosiłam się, żeby sprzęt umieścić w pokoju rodziców. Przynajmniej inaczej spędzałam czas wolny ;)
@Edwin: Jest na Anonimowych ;)
@Patrycja0: Ładnie to tak? Też mam białego Huawei :P Ale bez etui, tylko silikonowa nakładka :P
Cieszę się, że w mojej dawnej podstawówce takie cuda nie mają miejsca. Gdyby jednak miały, a chodzi tam teraz moja siostra, mogłaby być awantura. I ja i moja mama jesteśmy dość upartymi osobami. Ale póki co młoda bierze udział w konkursach i nie narzeka, żeby było niesprawiedliwie.
@Fomalhaut: Znam człowieka, który swojej żonie wyciągnął 300 euro z torebki i udawał, że to nie on. Jej synowi grzebał w portfelu i również go okradł. Nie można zostawić przy nim niczego, gdzie są jakiekolwiek pieniądze. Złapany za rękę będzie się kłócił i obrażał, bo ktoś miał czelność go przyłapać. I nie, to nie jest Polak.
@I_m_not_a_robot: Odpisuje się, jeśli nie wie się, że to burak ;) Poza tym można kojarzyć twarz takiej osoby, mogą być też wiadomości od osób z grup, do których się należy. Na moim koncie wiadomości od nieznajomych wyświetlają się w powiadomieniach.
@I_m_not_a_robot: Osoba spoza listy zobaczy moje zdjęcie profilowe, te w tle i nic poza tym. Nawet informacje o mnie są bardzo ograniczone.
@Agatorek: Kilka dni temu pisał do mnie jakiś chłopak, wypytywał skąd jestem, z jakiej dzielnicy i ile mam lat. Informacja, że jestem w związku bliskim małżeństwa chyba go nie odstraszyła, gdyż chciał moje zdjęcie, bo na profilowym za mało widać. Sytuacja miała miejsce na Facebooku.
Jakieś dwa lata temu miałam mnóstwo wiadomości o tym, czy się chcę spotkać i tym podobne. Zmieniłam awatar (miałam swoje zdjęcie z chłopakiem o.O) i od tamtej pory spokój. Jednak podejrzewam, że to mógł być żart kolegi mojego chłopaka, który mnie nie lubi (cóż, to już byłby temat na historię).
Mój chłopak chodził do lekarza dowiedzieć się, czemu ma częste bóle głowy. Jedyna odpowiedź: za dużo spędzasz czasu przy komputerze. Mimo, że większość dnia przesypiał, bo ból nie pozwalał mu normalnie funkcjonować. Poza tym, lekarz całkiem dobry, tylko tego faktu się uczepił. Na szczęście na badania skierowanie dawał.
Biedne zwierzę... Ale lepiej po tylu latach się nim zająć, niż gdyby miało umierać w bólu.
@Trepcio: Nasz były współlokator w momencie, kiedy nas niemal wyrzucił z mieszkania z dnia na dzień, zostawił nam kartkę, żebyśmy nie zapomnieli o zostawieniu kluczy. Mimo, że codziennie się z nim mijałam. Ale był taki dojrzały, taki dorosły i odpowiedzialny (tak naprawdę, to tylko on tak sądził).
@imhotep: We Włoszech podobnie. Cudzoziemcom płaci się mało, zupełnie jakby nie mieli do opłacenia rachunków czy zrobienia zakupów. Niska stawka to był jeden z powodów, dlaczego zrezygnowałam z pracy w restauracji. I jeszcze zdziwienie, jak o tym szefowej powiedziałam. Czysty zysk na tanich pracownikach.
Zaobserwowałam niedawno taktykę na "niewidzialnego". Czy to w sklepie, czy do lekarza, stanie taki ktoś i próbuje wepchnąć się w kolejkę robiąc małe kroki do przodu, niby nieznacznie, ale jednak w ten sposób wyprzedza innych czekających. Zazwyczaj wystarczy tylko spojrzeć na taką osobę i nagle grzecznie czeka.
@imhotep: Należę do całkiem fajnej przychodni, ale rejestracje możliwe są tylko w poniedziałki. Chcąc zarejestrować się telefonicznie można próbować nawet kilka godzin. Szybciej zrobię to osobiście.
@Armagedon: Czy ja pisałam, że zamierzam najbliższym wręczać zaproszenia? Jeśli tak, to mi wskaż, gdzie.
@Armagedon: Ja też zamierzam zaprosić tylko jedną osobę z małżeństwa. Mamę mojego chłopaka, a jej mąż nie będzie mile widziany. A że ma sporo na sumieniu, byłoby mu nawet wstyd pokazać się mojej rodzinie (gdy odwiedził nas mój tata, to nawet się z nim nie przywitał, tylko od razu schował w pokoju i nie wychodził przez cały wieczór).
@izamarkow: Na swój ślub zamierzam zaprosić brata i mamę mojego chłopaka, ale ojczyma już nie. I nie widzę nic złego w tym, że nie chcę widzieć człowieka, którego nienawidzę (nie przesadzam). A gdyby ktoś pytał, dlaczego go nie zaprosiłam, chętnie mu opowiem co i jak. ;)
@biala_czekolada: Ja i mój chłopak też mamy taką osobę, z którą przy jednym stole nie usiądziemy i nie złożymy jej życzeń. Nie będziemy udawać szczęśliwej rodzinki, skoro ten ktoś przez wszystkie dni w roku potrafi jedynie nas ciągle obrażać, a potem udawać, że nic się nie stało (po kłótniach ze swoją żoną zawsze na drugi dzień zachowuje się jakby nigdy nic, ale z nami to nie działa). Nawet dzisiaj pokazuje już, że jestem niemile widziana. Cóż, na szczęście niedługo się wyprowadzamy.
Mnie również to denerwuje. Bliska mi osoba jest na rencie, a ciotka tej osoby zazdrosna, że ktoś dostaje pieniądze za "nic". No za nic, nieważne, że wiele osób oddałoby te pieniądze, aby tylko być zdrowymi.
@timka: W moim przypadku dziadek był przebiegły i zawczasu wszystko zostało przepisane na moich rodziców, dlatego "rodzinka" może się pocałować w nos :)
Podobnie chytra jest rodzina od strony mojego taty. Po śmierci jego matki zaczęły się żądania o okazanie aktu własności naszego domu. Prawdopodobnie zmusili moją babcię do spisania testamentu na ich korzyść. Cóż, ceny nieruchomości w moich rodzinnych stronach wzrosły, a że zarobienie wiązałoby się z wyrzuceniem kogoś z jego domu? Nieważne.