Nidaros ♂

A w tym coś jest...

Nie, żebym oceniał po pozorach, ale nocne skakanie po winko "w koloryt" wpasowuje się idealnie...

Ja bym nie wartościował, kto bardziej zasługuje na pomoc. I człowiek, i zwierzę mają rację bytu.

Darmowa promocja? Nieładnie.

Albo "malutkie dzieci" były fikcją na potrzeby marketingu...

Nie ma sprawy :)

Tutaj akurat mogłem to łatwo ukrócić, mając bezpośrednie informacje, a trafiło mnie to głównie (choć nie tylko) dlatego, że chłopak jest z mojej klasy.

Mhm, dokładnie. A za kierownicą siedziałby europoseł uciekający z miejsca wypadku...

Pewnie potrzeba sensacji, "żeby coś się w życiu działo". a nie do końca wiążę tę przypadłość z profesją, przypuszczam, że podobnie rozwinąłby się taki mechanizm w urzędzie, na poczcie, w biurze...

Normalnie są bezbarwne, zielone to te zainfekowane.

Świetne.

Babubabu, najpierw piszesz "Od czasu do czasu pod opieką rodziców niech sobie pogra w assasin creeda nic mu się nie stanie, a chociaż nie będzie odstawał od innych.", a po chwili "Oczywiście dla 4 latka assasin creed to zły pomysł." Proponuję lekturę znaczenia słowa "konsekwencja". Aha: mam nadzieję, że czterolatek szlachtujący wirtualnym ostrzem teleskopowym BĘDZIE odstawał od innych.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2012 o 20:09

Niestety pewnie masz rację.

I dlatego mam wywalić na xboxa 1200 zł, a potem będą na Piekielnych wpisy o dziecku, które chce na Komunię Iphone. Również z argumentem o diabolicznych skutkach alienacji.

Sunflower, mnie zastanawia też inna rzecz: ten dzieciak mimo oporu ostatecznie dobrze bawił się w zwykłe zabawy (lepienie, basen) i jadł normalne jedzenie, więc nie jest niereformowalny i można mu "sprzedać" bardziej normalne zajęcia i menu... Byłby do odratowania. Tym bardziej szkoda, że małe szanse...

Spielmitmir, pewnie tak... Blackdagger, w wieku 4 lat? O ile mnie pamięć nie myli, gra ma klasyfikację 18+

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2012 o 17:18

Co za tępa baba! Podarunek piękny, i stała się wielka szkoda, że został zniszczony przez taką neandertalkę...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2012 o 17:48

Zeby popełnić fake, trzeba wiedzieć, że to fake; przytoczenie czegoś w dobrej wierze nie może być odebrane, jako fake. Powtarzam: nie będę udowadniać, że nie jestem wielbłądem.

Historia autentyczna, nie będę udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Może sam podzielisz się jakimiś historiami?

Ciekawa logika, wedle której jedno drugie wyklucza. Plus odporność na ironię. Może dlatego -643 pkt. za komentarze.

Dzięki :)

Podsumował Piekielny, mający 100% historii zarchiwizowanych i narzekający na cenzurę.

Wdzięczen jestem waćpannie, że honor mnie swymi słodkimi słowy czyni :)

Jeżeli tak, tom nieświadom tego, że babcia opowiedziała mi stary witz. Gdzież bylibyśmy, gdyby nie internet pozwalający nam wyjaśniać to, co od dzieciństwa niepojęte i zastane?

:)