Profil użytkownika
Nidaros ♂
Zamieszcza historie od: | 16 maja 2012 - 3:03 |
Ostatnio: | 13 kwietnia 2013 - 20:54 |
O sobie: |
"A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji." (A.S.) |
- Historii na głównej: 39 z 62
- Punktów za historie: 42047
- Komentarzy: 301
- Punktów za komentarze: 3956
Ręka rękę myje... Czytając nie obstawiałem, że coś wskórasz, szacunek dla Ciebie, że uzyskałeś sprawiedliwe rozwiązanie.
OK.
Faktycznie piekielnie. Najbardziej chyba kłopotliwie stracić laptop z pracą.
Thomasveil, już się połapałem, że zagranica, dzięki jednak i tak. Finlandia, ostatnio dość korzystaliśmy z lotów krajowych, które wyniosły nas mniej niż za pociąg i dużo wygodniej, więc dokonałem pewnie autosugestii.
Pięć dni to sporo. Na śmierć ojca/matki/małżonka/macochy/ojczyma/dziecka – nalezą się 2 dni. Na śmierć brata/siostry/teścia/teściowej/babci/dziadka/innej osoby pozostającej na utrzymaniu pracownika lub pod jego bezpośrednią opieką – 1 dzień. Jeżeli w sobotę miałaś wolne, to mogłaś ewentualnie tę niedzielę wolną wybrać, ale jeśli miałaś w sobotę pracować, to niedziela raczej jeden dzień z urlopu wypoczynkowego lub bezpłatny. Oczywiście wyrazy współczucia z powodu śmierci babci. Edycja: Dopiero dostrzegłem otagowanie słowem "Paris" - czy oznacza to, że pracujesz za granicą? Tam może to wyglądać inaczej oczywiście, pisałem o polskim prawie pracy. Samo "paris" (jeszcze małą literą?) jest mało zrozumiałe, może oznaczać oczywiście stolicę Francji, ale i nazwę jakiegoś miejsca pracy (salon kosmetyczny, kwiaciarnia, restauracja....). Polecam wersję "Paryż".
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2012 o 15:19
Bo zdrowie jest najważniejsze! :D
No dobra, i tak nie ogarniam. Ale niech wam będzie - jak pisałem, szczęśliwa kobieta to dobra kobieta. I kolację dobrą po takich zakupach robi... :D
Dodam tylko, że zdaję sobie sprawę, że dotyczy to większości produktów, nie tylko odzieży. Z niewiadomych względów nie mogę edytować poprzedniego komentarza.
A swoją drogą "wartość wytwórcza" to nie jest to, ile Europejka chce/może zapłacić, tylko materiał plus robocizna jakiegoś bosego, chińskiego dzieciaka - cała reszta to otoczka, marketing i marża dla korporacji.
Yyyyy, a to już mnie nieco przerosło. Nie mój poziom abstrakcji. Nie wyobrażam sobie szarpaniny z kimś, kto tuż przede mną kupił np. ostatnie limitowane wydanie "Władcy Pierścieni" w edycji kolekcjonerskiej za 50% ceny...
Werbena, spokojnie. Nikt nie mówi, że nie macie korzystać z obniżek przy kupowaniu rzeczy, które chcecie kupować. Jeżeli macie na to środki, to proszę bardzo, kupujcie i cieszcie się zakupem. My też mamy swoje pasje, na które jesteśmy w stanie dużo wydać i cieszymy się, gdy to rozumiecie. Chodzi przecież o coś zupełnie innego, o to, że te dwie babki się tam POBIŁY...
Ja jeszcze jakoś dycham, ale czy długo jeszcze? :)
Czytałem, ale nick wziął się z tego, że interesuje mnie historia średniowiecznej Norwegii...
Cudo. W zeszłym roku w przedszkolu u syna dałem się przebrać na spektakl za listonosza - podeszła do mnie jakaś babcia, pytając, czy może u mnie załatwić reklamację, której nie może załatwić od miesiąca...
Dziękuję za informację i za wskazanie, w jaki sposób mogę tę sprawę wyjaśnić do końca. Spektakl rzeczywiście był przygotowany profesjonalnie i atrakcyjnie. Pisząc o antrakcie mam na myśli moment między sztuką, a spotkaniem z aktorami, które odbyło się po spektaklu. Pozdrawiam.
A mnie oprócz tego, o czym wy piszecie, kompletnie rozwaliły wizje panny na temat tego, jak z postkomunistycznego M3 zrobić trendy koszmarek.
Po lekturze wszystkich opowieści o piekielnych współlokatorach jakoś nie chcę się użerać z przypadkowymi najemcami :D Ze znajomkami mamy umowę najmu na 1,5 roku.
Byliśmy w sąsiedniej miejscowości, która ma mały kameralny teatr. Bileterka miała identyfikator z logo Artenesa. W moich historiach nieścisłości będą pojawiać zapewne się w tych miejscach, w których będę się starał w miarę możliwości utrudnić odgadnięcie, z jakiej miejscowości pochodzimy - nie mam życzenia tego ujawniać. Za wyznanie miłości dziękuję, nie skorzystam. Ironia.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2012 o 19:39
Sztuka była dość dobra.
Nie jesteśmy z Wrocławia. Mieszkamy w małej miejscowości. Ten teatr robi spektakle wyjazdowe. My mamy do wyboru wycieczkę z noclegiem i wyjście do teatru w ramach wycieczki lub zamówienie jakiegoś spektaklu do większego miasteczka tuż koło nas. W tym roku rodzice wybrali drugą opcję.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2012 o 17:50
Tak też i ja. Dokładnie takie miałem odczucie. Kwestii pani starszej również się nie spodziewałem.
W domu, jak będzie miała życzenie, to sobie wybierze mięso łyżeczką co do dekagrama, a jak nie będzie miała życzenia, to wywali to, co utknęło w maszynce. Tu nawet nie miała szansy poznać różnicy między wagą A i wagą B.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2012 o 17:38
Co to znaczy "z wykształcenia zakonnica"? Nie ma uczelni ani szkół pomaturalnych/zawodowych kształcących na zakonnice.
Co wy z tymi zakonnicami. Świecka kobieta była. Tak pokręcona, że nawet w zakonie jej nie chcieli.
Nie siostra, świecka. Pisałem "zaliczyłem również dodatkową modyfikację, jaką było nauczanie tegoż przedmiotu przez niewiastę ŚWIECKĄ - katechetkę." Tym bardziej dziwne, powinna być bliższa życiu.