Profil użytkownika
Satsu ♂
Zamieszcza historie od: | 11 września 2013 - 19:54 |
Ostatnio: | 24 kwietnia 2024 - 20:31 |
- Historii na głównej: 105 z 112
- Punktów za historie: 30034
- Komentarzy: 297
- Punktów za komentarze: 2548
Zamieszcza historie od: | 11 września 2013 - 19:54 |
Ostatnio: | 24 kwietnia 2024 - 20:31 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Powiedzcie mi czy ja napisałem gdzieś, że nie próbowaliśmy szukać materiałów, pomocy itp? Oczywiście, że szukaliśmy jednak to nie wystarczyło. W takiej sytuacji człowiek próbuje się ratować czymkolwiek.
A co mają zrobić studenci jeśli wykładowcy kluczowego przedmiotu nie chce się ruszyć d*py z krzesła, żeby wytłumaczyć przy tablicy zagadnienia, którego nie rozumiemy tylko leci dalej z ćwiczeniami/wykładem ze swojej jakże wspaniałej prezentacji, na której nic nie jest wytłumaczone? Ps. Jest to przedmiot na tyle specjalistyczny, że na prawdę mało jest zadowalających tłumaczeń w internecie. Ps2. Nie możemy narzekać bo uczy nas w każdym semestrze do końca studiów różnych przedmiotów, też kluczowych. Nikt nie chce się narażać.
Gorzej napisanej historii, na tej stronie, dawno nie widziałem.
Trudno się nie zgodzić. Niestety w życiu nie można okazywać słabości. Czy to szkoła podstawowa, gimnazjum czy dorosłe życie. Ludzie potrafią być okrutni. Mimo, że jestem przeciwny przemocy to niestety na niektórych nic innego nie działa.
Wyrzucili go tylko dlatego, że zadziałali bogaci rodzice. Może to brzmieć trochę stereotypowo, ale niestety taka jest prawda. Wątpię też by historia była podkoloryzowana, bo widziałem jak chłopak przeżywa ten okres. Rozluźnił się dopiero gdy zaczął uczęszczać do nowej szkoły.
Przepraszam za zbyt duży skrót myślowy i nieświadome wprowadzenie w błąd. Brat znajomego został przeniesiony do innego, gorszego gimnazjum.
Właśnie to, że ich syn nigdy nie miał problemów z akceptacją znajomych sprawiła, że ciężko było im uwierzyć w tą sytuację. Tym bardziej gdy nauczyciele uważali, że nic złego się nie dzieje. Poza tym okres gimnazjum jest ciężki dla młodzieży i właśnie tym mogli rodzice argumentować zachowanie syna. Jeśli zaś sprawa się tyczy kuratorium to w jaki sposób chciałbyś udowodnić, że ktoś się znęca nad chłopakiem jeśli wszyscy nauczyciele temu zaprzeczali?
Młody miał znajomych, jednak nie w swojej szkole. Co do zniszczeń ubrań i książek, działo się to w okresie gdy rodzice uwierzyli pedagogom. Poza tym były to na tyle rzadkie sytuacje, że pewnie myśleli, że chłopak stara się tylko zwrócić na siebie uwagę. Nie oceniam jego rodziców. Uznali oni najpewniej, że nauczyciele dobrze wiedzą co się dzieje w szkole i przekładali ich zdanie nad to co mówił ich syn.
Według pedagog nic złego się nie działo, ponieważ swoją opinię opierała na opiniach nauczycieli, którzy uważali oprawców za grzecznych.
A co za różnica czy będzie wifi czy nie i tak większość ludzi ma teraz pakiet internetowy w telefonie, więc i tak uczniowie siedzą na facebooku. Tu jednak chodzi o to, że jeśli obiecano to wypadałoby słowa dotrzymać.
Wszelkie przetargi odbywały się wcześniej, gdy ja rozpoczynałem naukę to zaczynano wdrażać projekt. A kto kosztorysem się zajmował niestety nie wiem.
Trochę to przypomina zbiegi w moim technikum, ale nie była to aż tak drastyczna walka :D
Matematyka w liceum/technikum to banał, nie ważne czy brać pod uwagę podstawę czy rozszerzenie. W moim technikum uczono nas tylko podstaw, ale na studiach, na które się wybierałem, wymagane było rozszerzenie. Przerobiłem je, samemu, bez żadnych problemów w trochę ponad dwa miesiące.
Mnie zastanawia skąd ta nienawiść do gier internetowych i pewność, że to one powodują takie i podobne sytuacje? Przecież, żeby daleko nie szukać, w telewizji też jest przemoc. Ba w telewizji, są też książki, w których doświadczymy drastycznych scen. Dlaczego więc to gry mają ponosić pełną odpowiedzialność za takie wydarzenia? Nie wiem jakimi pobudkami kierowała się osoba, która rzuciła kamień (czy był totalnym debilem czy może zrobił to z premedytacją), ale nie widzę żadnego powodu żeby to zachowanie zrzucać na gry komputerowe.
Staram się unikać błędów, ale mistrzem ortografii nie jestem i nigdy nie byłem. Co do stron, to ja tworzę tylko grafikę, więc jest tam mało tekstu.
Oczywiście, że była. Nie ująłem tego faktu dokładnie w tej historii, ale dzięki tej umowie otrzymałem zapłatę.
Mam nadzieję, że chociaż posprzątał swoje wymiociny a nie wyleciał z tekstem typu: "Żona mi mówi, że ja do sprzątania się nie nadaje, więc rozumi Pani."
Zawsze jakiś błąd się zdarzy. Ogólnie nie mam problemów z ortografią plus pilnuje mnie słownik przeglądarki :D