Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Satsu

Zamieszcza historie od: 11 września 2013 - 19:54
Ostatnio: 24 kwietnia 2024 - 20:31
  • Historii na głównej: 105 z 112
  • Punktów za historie: 30016
  • Komentarzy: 297
  • Punktów za komentarze: 2545
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 listopada 2022 o 20:02

@gmiacik: Co?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
3 listopada 2022 o 13:41

Już od dawna widziałem co się tutaj święci i za każdym razem mówiłem sobie, że to już ostatni raz, ostatnia historia. Jestem na tej stronie od 2013 roku czyli już prawie 10 lat i żadna z moich historii nie była zmyślona albo chociaż podkoloryzowana. Jeśli ktoś odczuł takie wrażenie to po prostu mi z tego powodu przykro i tyle. Nie chce mi się jednak pisać czegokolwiek jeśli z automatu jest to brane za wymyśloną historyjkę.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
3 listopada 2022 o 13:37

@digi51: A powiedz mi jak mam opowiedzieć historię ciotki, która najpierw ciągle pytała o to kiedy dziecko a później zaczęła nam to odradzać i diabeł w nią wstąpił po informacji o adopcji, bez wchodzenia w życie prywatne? Poza tym nie rozwodziłem się nad tym jakoś bardzo. Ot akapit informujący, że mamy złe doświadczenia z bardzo małymi dziećmi, ale takie od 4 lat w górę nawet ok. Tyle, prosta informacja dlaczego wolimy adopcję ponad własne dziecko. Kolejny akapit to opis jak ciotka zachowywała się kiedyś, aby pokazać kontrast do jej aktualnego stosunku do dzieci. Kolejny to informacja, że postanowiłem powiadomić najbliższą rodzinę o naszych planach, aby było wiadomo skąd ciotka się o tym dowiedziała. No a dalej to już tylko rozmowa z piekielną ciotką i tyle finito. Więcej o prywatnym życiu musiałem powiedzieć w samych komentarzach bo ludziom odwaliło. Ba nawet wyszło, że powinienem w historii więcej napisać o naszych przemyśleniach co do adopcji, tym samym jeszcze bardziej wejść w prywatę, bo ludzie z dupy założyli, że my tą decyzje podjęliśmy z dnia na dzień bez jakiegokolwiek zastanowienia. Oczywiście, ze się długo zastanawialiśmy, ale czy to jest ważne w tej historii?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
3 listopada 2022 o 9:30

@gawronek: To jest praktycznie słowo w słowo rozmowa z moją ciocią. Specjalnie starałem się jak najlepiej ją zapamiętać gdyż w jednej z ostatnich historii, która pisałem kilka dni po samym wydarzeniu przyznałem, że rozmowa jest parafrazą, no i ktoś się o to oczywiście przyczepił. Nawet mimo tego, że napisałem, że starałem się oddać jak najlepiej sam wydźwięk tej rozmowy.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 13) | raportuj
2 listopada 2022 o 23:13

@helgenn: Właśnie tego się bałem pisząc tę historię. Wiedziałem, że pojawią się osoby, które będą mi mówili, że adopcja i wychowanie dziecka z adopcji jest trudne. My to wiemy, ale to nie jest sedno tej historii, dlatego starałem się nie skupiać na tym elemencie, to jest tło do zachowania i hipokryzji piekielnej ciotki. Żeby zamknąć temat. Wraz z żoną długo o tym myśleliśmy. Wiedzieliśmy, że nie chcemy mieć swojego dziecka z dwóch powodów. Po pierwsze nie czujemy się na siłach aby zajmować się dzieckiem w pierwszych latach jego życia. Wiem, że dla niektórych może się do wydawać dziwne lub wręcz kontrowersyjne, ale ze względu na nasze wcześniejsze doświadczenia i przemyślenia, tak po prostu uważamy. Drugim powodem są pewne problemy zdrowotne mojej żony.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2022 o 23:14

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 15) | raportuj
2 listopada 2022 o 22:36

@cutehulhu: Ehhh to oczywiste, że decydując się na ten krok zdajemy sobie sprawę z tego jak to wygląda. Wiemy, że to nie będzie proste, szybkie i łatwe. Myślałem, że wyraziłem to dostatecznie jasno pisząc: "Są to na razie bardzo wstępne plany. Na ten moment wiemy tyle, że oboje chcielibyśmy mieć córeczkę w wieku od 4 do 7 lat. Czeka nas jeszcze masa przemyśleń, planów, papierologii, telefonów, dokształcania się w opiece nad dzieckiem, itp." Mimo to postanowiliśmy powiadomić NAJBLIŻSZĄ rodzinę o naszych planach. To nie była akcja w stylu w październiku stwierdzamy, że chcemy adoptować a w listopadzie trąbimy po wszystkich, że bierzemy dziecko z sierocińca. Wiemy, że czeka nas masa pracy zanim uda nam się adoptować córkę. Jednak nie to miało być sednem tej historii a zachowanie mojej ciotki. Nie wiem czy czytałaś poprzednie historie o niej, które wrzuciłem na końcu historii. Te jednak dotyczyły w jakimś stopniu mnie. Gdybym chciał opisać całokształt jej wybryków miałbym materiał na kolejne kilkanaście wpisów. Natomiast zachowanie, które nazwałaś przerysowanym to normalna rozmowa mojej cioci z kimkolwiek. Gdybym nie dostatecznie szybko nie uciął tej rozmowy to mogłaby się rozkręcić jeszcze bardziej.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2022 o 22:39

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 14) | raportuj
2 listopada 2022 o 22:06

@Face15372: Szczerze przejrzałem sobie twoje komentarze i na początku nie miałem ochoty odpisywać, ale stwierdziłem dobra dam szansę. Więc proszę uświadom mnie co w tej historii jest takiego nieprawdopodobnego?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
11 września 2022 o 0:37

@tvh: Tom Ford Fucking Fabulous 30 ml.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 15) | raportuj
8 września 2022 o 0:02

@Crannberry: No właśnie z jednej strony na wikitionary jest napisane, że słowa małżonka nie należy nigdy używać w odniesieniu do własnej żony, ale z drugiej strony w słowniku synonimów małżonka jest synonimem słowa żona. I bądź tu mądry. Tak właściwie poza słowami żona i małżonka nie znam żadnych innych stosownych słów, którymi mógłbym nazwać moją żonę w takich sytuacjach jak historia na piekielnych. Pisząc staram się unikać powtórzeń, aby czytało się to jak najlepiej. Jednak luba odpada... Nie wiem czemu ale nie cierpię tego słowa. Patrząc na słownik synonimów do wyboru mam żonusia, matka (?), żonka, pani, ślubna (jeszcze ujdzie), połowica, magnifika, żoneczka, towarzyszka życia, stara (:D) i druga połowa. Gdzie druga połowa jest chyba najlepszą opcją, ale nie zawsze pasuje. No i teraz mi dałaś niezłą zagwozdkę :D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 września 2022 o 0:03

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 20) | raportuj
7 września 2022 o 20:11

@Ohboy: Sytuacja miała miejsce w sobotę, więc nie pamiętam dokładnie całej rozmowy, a co za tym idzie wszystkie przedstawione tutaj dialogi to parafrazy. Mimo to starałem się aby sens i wydźwięk całej dyskusji był zachowany. Jeśli brzmi to sztampowo do bólu to przepraszam, postaram się popracować nad swoim piórem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 września 2022 o 20:11

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 15) | raportuj
7 września 2022 o 20:05

@Mumei: O to to :D A tak na serio to co by mi dało robienie jakiejś afery? Ja stracę czas, do nich nic nie dotrze i tyle.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
27 lipca 2022 o 20:59

Dobra bo widzę, że powoli robicie tu ze mnie jakiegoś Janusza biznesu, którego jedynym celem jest wykorzystywanie biednych pracowników. Aktualnie wszystkie osoby jakie u mnie pracują są na B2B. I to nie był mój wybór tylko ich. W procesie rekrutacji mogli wybrać czy chcą pracować na UoP czy B2B. Jeśli chodzi o dostępność 24/h to tutaj także każdy pracownik miał możliwość zdecydowania czy zgadza się na coś takiego czy nie i każdy może w dowolnej chwili zrezygnować. I co najważniejsze decyzja pracownika czy chce być dostępny czy nie w żaden sposób nie wpływa na jego podstawową pensję czy możliwości podwyżki. Tak samo gdy pracownik zgodził się na kontakt 24/h i odmówił pracy w przypadku awarii to też nie wyciągam żadnych konsekwencji. Jest to po prostu nieobowiązkowa opcja zarobienia dodatkowych pieniędzy, na którą moi pracownicy się zgodzili. A jeśli chodzi o incydent z telefonami do Henia o 22 to wynikał on tylko i wyłącznie z niekompetencji pracownika kontrahenta z jakim współpracujemy. Aktualnie pracownik ten ma kategoryczny zakaz dzwonienia do Henia po godzinie 15.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
22 lipca 2022 o 17:57

@kiczorek: Może się trochę źle wyraziłem. Moi pracownicy są pod telefonem na wypadek awarii, ale oczywiście nie muszą być dysponowani cały czas. Muszą tylko być pod telefonem, ale nie zmuszam ich do pracy. Jeśli nikt nie będzie chętny to do awarii siadam ja. Poza tym każdy pracownik został uprzedzony o tym jak to wygląda i nikt nie miał nic przeciwko, że raz na pół roku zadzwonię do niego o 23. I w sumie przez pół roku istnienia firmy taka sytuacja zdarzyła się raz, gdzie naprawa awarii zajęła pracownikowi 10 minut (restart jednej usługi). I za to 10 minut otrzymał wynagrodzenie jak za jedną roboczogodzinę w stawce nocnej. Oczywiście gdy będę miał odpowiednią ilość pracowników to wprowadzę dyżury, ale na ten moment musimy sobie radzić jak tylko możemy. W końcu klient nasz pan, a aplikacja musi śmigać zawsze.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
22 lipca 2022 o 12:44

@kiczorek: Heniu ma służbowy telefon i nie może go wyłączyć po godzinach pracy bo moi pracownicy dla naszych klientów są dostępni w razie awarii 24 godziny na dobę. Oczywiście nadgodziny są odpowiednio płacone.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
13 stycznia 2022 o 14:25

@vezdohan: Takie rozwiązanie działa gdy mam jakiekolwiek pojęcie o strategii działania danej firmy. W tym przypadku zaczynałem pracę w nieznanej mi do tej pory dziedzinie biznesu. Czyli na samym starcie wiedziałem jak działają systemy DMS, dowiedziałem się jakie elementy istniejące w systemach DMS mam zaimplementować i potrzebna mi była tylko strategia biznesowa (np. dokument X ma na początek trafić działu Y by tam podjęto decyzję czy kierować dokument do poddziału A czy B, a następnie gdy wybrany zostanie dział A to do sprawy ma zostać dołączony dokument Z i tak dalej i tak dalej). I to jest to czym miała się zająć pani Arletka. I nie ma tutaj żadnej decyzyjności tylko wyłożenie mi krok po kroku co dzieje się z każdym dokumentem. Ps. Tak wiem istnieją edytory strategii dla systemów DMS, ale w tym przypadku szefo wolał abym to ja ją zaimplementował. Plus napisanie takiego edytora też swoje kosztuje.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2022 o 14:27

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
11 stycznia 2022 o 14:35

@clockworkbeast: Tak moja rodzina jest dość duża, zarówno od strony mojej jak i mojej żony. Moja babcia ma aktualnie 21 wnuków a do tego ma też sześcioro rodzeństwa, którzy w większości również mają dość dużo wnucząt. Plus wszyscy mieszkamy w miarę blisko siebie, więc i kontakt nawet z tą dalszą rodziną się utrzymuje.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
11 stycznia 2022 o 10:37

@digi51: Mam spora rodzinę a co za tym idzie część jej członków lubi odwalać różnego rodzaju piekielne akcje. A jako, ze jesteśmy na stronie, która nazywa się piekielni to chyba oczywiste, że będę tutaj pisał o kuzynce, która coś odwaliła a nie o kuzynie, który jest managerem w wielkiej korporacji i żyje sobie spokojnie swoim życiem. Więc tak, duża część mojej rodziny zalicza się raczej do prostych ludzi, którzy raz na jakiś czas odwalą jakąś piekielną akcję, ale jest też część która odnosi dość duże sukcesy. Jednak ze względu na specyfikę tej strony raczej nie piszę tutaj o tej drugiej części.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
10 stycznia 2022 o 21:09

@glan: Pomysł zatrzymam w pamięci jakby trafił się jakiś bardziej oporny na argumenty przypadek :D

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 19) | raportuj
10 stycznia 2022 o 18:12

@Armagedon: A słyszałeś o czymś takim jak zmiana pracy? Ze wszystkich tych osób, które opisuję nie pracowała tylko znajoma babki ciotecznej (kucharka) oraz wujek z problemami z kręgosłupem. No i oczywiście kuzyn elektryk, ale on jeszcze niepełnoletni jest. Tylko jaki to ma wpływ na historię?

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 10 stycznia 2022 o 18:14

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
4 października 2021 o 18:14

@digi51: A moje doświadczenie pokazuje zupełnie odwrotnie. Za czasów studiów wynajmowałem dwa mieszkania. Jednym zarządzała firma i tutaj nigdy nie było żadnych problemów, każda zgłoszona awaria była naprawiana w maksymalnie trzy dni robocze. Natomiast drugie od osoby prywatnej, z którą musiałem się wykłócać o każdą pierdołę. Pośród moich znajomych również panuje opinia, że lepiej brać mieszkanie zarządzane przez firmę. Czyli wychodzi jak zawsze, zależy jak trafisz.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
19 sierpnia 2021 o 8:18

@Ohboy: Dokładnie ta sama, bez ostatniego akapitu. Paweł nie jest zbyt dobry w pisaniu, więc poprosił o to mnie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2021 o 8:18

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
16 sierpnia 2021 o 20:49

@Armagedon: W poczekalni u lekarza, ze względu na stan zdrowia bywam średnio raz na miesiąc. Znane mi są doskonale przypadki "ja tylko o coś zapytać" i stosuję dokładnie tą samą technikę. Jednak według moich obserwacji wychodzą trzy typy ludzi postawionych w takiej sytuacji i ich częstość występowania rozkłada się szokująco w miarę równo. Pierwszy typ to rzeczywiście osoba, która chciała się zapytać o jakąś pierdołę i tutaj nie ma problemu. Drugi typ przedstawiony przed obliczem LEKARZA czerwienieje i ucieka z gabinetu. Natomiast trzeci typ zaczyna się awanturować, wyklinać wszystko dookoła i przywoływać swoje wyimaginowane prawa. W tym momencie czekam na reakcję lekarza. I uwierz mi, zdarzają się tacy, którzy stwierdzają, że krzykacz ma pierwszeństwo aby mieć tylko święty spokój. I po takiej reakcji dopiero ja zaczynam się awanturować...

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
16 sierpnia 2021 o 19:33

Czy mógłbym prosić administrację o nieedytowanie moich historii? Fragment: "Do mnie się już nie odezwali, ale dochodzą mnie słuchy, że ich historia o tym jakim to złym człowiekiem jestem krąży już po całej rodzinie." Brzmiał mniej więcej tak: "Do mnie się już nie odezwali, ale dochodzą mnie słuchy, że ich historia o tym jakim to gburem, chamem i skąpcem jestem krąży już po całej rodzinie." Ja rozumiem poprawę jakiś rażących błędów, ale jeśli piszę, że byłem gburem, chamem i skąpcem to mam pozostać gburem, chamem i skąpcem. Tym bardziej, że to zdanie miało na cel, poprzez użycie słowa skąpiec, wytłumaczenie tym co przez całą historię nie zrozumieli, że mojej rodzince chodziło tylko o mój hajs. Poza tym gdy piszę jakąś historię to staram się konstruować zdania tak aby miały jakiś wydźwięk. A w tym przypadku (przynajmniej według mnie) zamiana gbura, chama i skąpca na złego człowieka całkowicie spłyca to zdanie. Tak samo w jednej z poprzednich historii o moich niepełnoletnich kuzynkach padło takie zdanie: "dziewczyny palą... przepraszam wapują liquidy 0 (ehe, a jedzie mi tu czołg?)" Ze zdania zostało usunięte 0, co jest ważną informacją. Liquidy 0 są to liquidy bez nikotyny. Przez jego usunięcie to zdanie całkowicie straciło sens.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
15 sierpnia 2021 o 0:57

@cn77: Zajawka, potocznie zainteresowanie czymś, chęć do zrobienia czegoś, pasja. Szczerze mówiąc używam tego stwierdzenia od dzieciaka i nigdy nie spotkałem osoby, która by go niezrozumiała.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
15 sierpnia 2021 o 0:48

@Grav: Zgadzam się w 90%, gdyż już nawet w przypadku B2B pracodawca bardzo często zapewnia sprzęt i jego serwisowanie. A co do historii, to przytoczyłem tą anegdotę z zamiarem zwrócenia uwagi, że praktycznie żaden poważny pracodawca w dzisiejszych czasach nie patrzy na przebyte praktyki (nie licząc zawodówek). Bo czym są te trzy miesiące, zakładając, że masz skończone technikum i inżynierkę.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna »