Babę powinno się z mety wysterylizować. Po co ma rodzić kolejne i oddawać na utrzymanie Państwa tylko dlatego, że są rude/czarne, jak się puści z Murzynem/żółte jak się puści z Azjatą/brzydkie, bo ma kaprawy ryj...
Jakby ktoś opisał na piekielnych, że jego mąż dłubie w nosie i wyciera gluty w tapicerkę samochodu, to sama dałabym mu plusa od razu. Bo jest to niewątpliwie piekielne, a przy tym obrzydliwe. Dziecko mojej znajomej tak robiło i teraz nigdzie jej nie podwiozę, choćby mnie miała pokroić żywcem. Weź tu, kurde czyść alcantarę z glutów!
Co innego opowiadać o czyimś związku, a co innego o jednym spotkaniu. Idąc tym tropem, to jak facet bije swoją żonę, to ona powinna siedzieć cicho i nikomu broń Boże nie mówić, bo to są sprawy "między nimi". Przez takie podejście mamy masę kobiet bitych i zastraszanych, które za każdym razem boją się powiedzieć nawet najbliższym co się dzieje u nich w domu.
Ehh... Czy ja z nazwiska typa opisuję? Czy opowiadam o jakichś intymnych sprawach (do których doszłoby może wtedy, gdyby trzymał mi załadowaną broń przystawioną do skroni)? Nie, ja po prostu opisuję jak mogą się zachowywać niektórzy ludzie. Na co można trafić. Nie widzę w tym nic złego, czy sprośnego.
Również uwielbiam fantasy i po kilku podobnych incydentach nie pożyczam. Trzymam u siebie w salonie, jak ktoś do mnie przychodzi to mówię - przykro mi, nie mogę Ci pożyczyć tej książki, jestem w trakcie czytania.
Po pierwsze jest to fake, bo historie o kotach pożerających zmarłych ludzi to sobie można wsadzić... wiecie gdzie.
Po drugie jak ktoś kupuje czy przygarnia zwierzęta i ich nie karmi to należało mu się.
Miałam kiedyś dwa rottweilery, z rodowodem i dzieci championa. Były naprawdę wspaniałe, przytulały się, kochały dzieci i były bardzo posłuszne (zasługa szkolenia), każdemu polecam. Kupowanie psiaków tej rasy (wiadomo, niebezpieczna) od pseudohodowców to bardzo śliski temat, o czym przekonał się nasz ówczesny sąsiad. Pan zobaczył nasze, stwierdził, że są cudne i koniecznie też takie chce! Daliśmy mu namiary na hodowcę, jednak u niego na nowy miot trzeba było trochę poczekać. Sąsiad chciał na "już", więc kupił psa z pseudo. Okazało się niestety, że jego pupil jest chory psychicznie i ma szereg wad genetycznych. Niestety trzeba go było uśpić. Sąsiad wkurzony pojechał do pseudo, wbił się na teren hodowli i zobaczył kilka wychudzonych, cierpiących psów. Miały rany na całym ciele, bały się ręki - były bite i głodzone. Suki "wyeksploatowane" na maxa. Także uważajcie z pseudo, szczególnie jeśli chodzi o niebezpieczne psy.
U mnie w przedpokoju jest takie linoleum. Nie mieszkałam w moim mieszkaniu 1.5 roku, wcześniej mieszkała Babcia (kobieta, która porządek w mieszkaniu traktowała jak świętość) i kiedy wróciłam do mojego pustego mieszkania to linoleum aż się przemieszczało od nadmiaru mieszkańców :D
Nieważne czy z nianią czy bez, dziecka się nie zostawia samego na noc ze słowami "wyjdę i już nie wrócę". Takie zachowanie jest CHORE i powinno być karalne.
Bardzo możliwe, nie mówiła skąd taki duży brzuch, tylko rzuciła "ech, jak jestem grubasem to mi łatwiej, zobacz nabrałaś się i już byś mi miejsca ustąpiła!" Wszystko okraszone wielkim uśmiechem ;)
Ponieważ jestem niesamowicie zdolnym człowiekiem, zdarzyło mi się wbić kotwiczki od woblera sobie w twarz. Nie pytajcie jak mi się to udało zrobić...
Grunt, że ból jest cholernie okropny, do tego zwykle takie haczyki są brudne no i przede wszystkim niełatwe do wyciągnięcia przez zadziory. Teraz łowię bez zadziora - wystarczy go "przypłaszczyć" kombinerkami. Mniejszy ból i dla ryby i dla pechowego wędkarza :)
Ja nie mówię, że jest to wstrętne i niedopuszczalne. Po prostu uważam, że jak jest możliwość nakarmienia w ciszy i spokoju, bez ludzkich spojrzeń dookoła to powinno się z niej korzystać.
Ja na miejscu tej kobiety byłabym strasznie skrępowana gdybym musiała to robić "przy ludziach". Może jestem staroświecka, ale zwyczajnie się wstydzę :)
Pseudohodowców powinno się wieszać za jaja. Kiedyś miałam możliwość kupienia kota rasowego, ale niby coś było nie tak i właśnie nie dostał rodowodu. Okazało się, że osoba, która mi zwierzaka oferowała to zasrany pseudohodowca. Podniosłam ogromny raban, zgłosiłam go gdzie trzeba i do dziś go ścigają - nasłałam na niego nawet Urząd Skarbowy. Zwierzaki na szczęście wszystkie odebrano. Niestety mój "wybraniec" nie przeżył :( Teraz jestem właścicielką trzech jaguarów kanapowych, jakoś nie mogę się przekonać do rasowych...
Koty to temat-rzeka.
Co do bawienia się oliwkami - moje koty uważają, że zabawa nimi jest chyba zbyt mainstreamowa i wolą je zanosić w kąty i tam urządzać śpiewy i tańce. Dosłownie - chyba czczą te oliwki xD
To inaczej. Przygarnijcie lub kupcie rottweilera. Kiedy mieszkałam w domu, dwa takie skutecznie odstraszały nieproszonych gości. A nawet nie szczekały, tylko były "straszne". Ta rasa ma taki plus, że psy są niesamowicie kochane i uległe w stosunku do właścicieli. Wystarczy kilka tygodni treningu i obcy srają ze strachu widząc takie psy. A właściciele mogą z nimi robić wszystko - przytulać, całować, dzieciaki mogą jeździć na nich. Takie psiaki przepadają za właścicielami, a jak intruz wspina się na ogrodzenie - wskoczą za nim. Są tak zwinne, że moje upolowały wiewiórkę.
Babę powinno się z mety wysterylizować. Po co ma rodzić kolejne i oddawać na utrzymanie Państwa tylko dlatego, że są rude/czarne, jak się puści z Murzynem/żółte jak się puści z Azjatą/brzydkie, bo ma kaprawy ryj...
Takie od rodzenia dzieci itp? Przerażające... Chociaż, co kto woli. Nie nam oceniać, niektórym takie życie pasuje :)
Jakby ktoś opisał na piekielnych, że jego mąż dłubie w nosie i wyciera gluty w tapicerkę samochodu, to sama dałabym mu plusa od razu. Bo jest to niewątpliwie piekielne, a przy tym obrzydliwe. Dziecko mojej znajomej tak robiło i teraz nigdzie jej nie podwiozę, choćby mnie miała pokroić żywcem. Weź tu, kurde czyść alcantarę z glutów!
Co innego opowiadać o czyimś związku, a co innego o jednym spotkaniu. Idąc tym tropem, to jak facet bije swoją żonę, to ona powinna siedzieć cicho i nikomu broń Boże nie mówić, bo to są sprawy "między nimi". Przez takie podejście mamy masę kobiet bitych i zastraszanych, które za każdym razem boją się powiedzieć nawet najbliższym co się dzieje u nich w domu.
Ehh... Czy ja z nazwiska typa opisuję? Czy opowiadam o jakichś intymnych sprawach (do których doszłoby może wtedy, gdyby trzymał mi załadowaną broń przystawioną do skroni)? Nie, ja po prostu opisuję jak mogą się zachowywać niektórzy ludzie. Na co można trafić. Nie widzę w tym nic złego, czy sprośnego.
Również uwielbiam fantasy i po kilku podobnych incydentach nie pożyczam. Trzymam u siebie w salonie, jak ktoś do mnie przychodzi to mówię - przykro mi, nie mogę Ci pożyczyć tej książki, jestem w trakcie czytania.
Przecież alkohol to ZŁO!!! Po tym wyjściu po prostu musiałam się napić xD
Myślę, że ktoś go wychowywał. Najprawdopodobniej w zły sposób. Albo siedział w oazie - to są często lęgowiska takich poglądów :P
Po pierwsze jest to fake, bo historie o kotach pożerających zmarłych ludzi to sobie można wsadzić... wiecie gdzie. Po drugie jak ktoś kupuje czy przygarnia zwierzęta i ich nie karmi to należało mu się.
O to samo chciałam zapytać. Lekarz czy farmaceuta to też człowiek i pomylić się może. Ulotki trzeba czytać ZAWSZE.
Właśnie! To na Twoje straty moralne i zdrowotne! :)
Aj waj... Malegowno, uwielbiam Twój styl pisania. Ja mam i kocie imperium i faceta. Jakoś da się to pogodzić :)
Miałam kiedyś dwa rottweilery, z rodowodem i dzieci championa. Były naprawdę wspaniałe, przytulały się, kochały dzieci i były bardzo posłuszne (zasługa szkolenia), każdemu polecam. Kupowanie psiaków tej rasy (wiadomo, niebezpieczna) od pseudohodowców to bardzo śliski temat, o czym przekonał się nasz ówczesny sąsiad. Pan zobaczył nasze, stwierdził, że są cudne i koniecznie też takie chce! Daliśmy mu namiary na hodowcę, jednak u niego na nowy miot trzeba było trochę poczekać. Sąsiad chciał na "już", więc kupił psa z pseudo. Okazało się niestety, że jego pupil jest chory psychicznie i ma szereg wad genetycznych. Niestety trzeba go było uśpić. Sąsiad wkurzony pojechał do pseudo, wbił się na teren hodowli i zobaczył kilka wychudzonych, cierpiących psów. Miały rany na całym ciele, bały się ręki - były bite i głodzone. Suki "wyeksploatowane" na maxa. Także uważajcie z pseudo, szczególnie jeśli chodzi o niebezpieczne psy.
U mnie w przedpokoju jest takie linoleum. Nie mieszkałam w moim mieszkaniu 1.5 roku, wcześniej mieszkała Babcia (kobieta, która porządek w mieszkaniu traktowała jak świętość) i kiedy wróciłam do mojego pustego mieszkania to linoleum aż się przemieszczało od nadmiaru mieszkańców :D
Nieważne czy z nianią czy bez, dziecka się nie zostawia samego na noc ze słowami "wyjdę i już nie wrócę". Takie zachowanie jest CHORE i powinno być karalne.
Bardzo możliwe, nie mówiła skąd taki duży brzuch, tylko rzuciła "ech, jak jestem grubasem to mi łatwiej, zobacz nabrałaś się i już byś mi miejsca ustąpiła!" Wszystko okraszone wielkim uśmiechem ;)
Ponieważ jestem niesamowicie zdolnym człowiekiem, zdarzyło mi się wbić kotwiczki od woblera sobie w twarz. Nie pytajcie jak mi się to udało zrobić... Grunt, że ból jest cholernie okropny, do tego zwykle takie haczyki są brudne no i przede wszystkim niełatwe do wyciągnięcia przez zadziory. Teraz łowię bez zadziora - wystarczy go "przypłaszczyć" kombinerkami. Mniejszy ból i dla ryby i dla pechowego wędkarza :)
Ja nie mówię, że jest to wstrętne i niedopuszczalne. Po prostu uważam, że jak jest możliwość nakarmienia w ciszy i spokoju, bez ludzkich spojrzeń dookoła to powinno się z niej korzystać. Ja na miejscu tej kobiety byłabym strasznie skrępowana gdybym musiała to robić "przy ludziach". Może jestem staroświecka, ale zwyczajnie się wstydzę :)
Gdybym była facetem to pewnie bym się popłakała, że tylko 10 zł. Ale może nie miała więcej? :D
Pseudohodowców powinno się wieszać za jaja. Kiedyś miałam możliwość kupienia kota rasowego, ale niby coś było nie tak i właśnie nie dostał rodowodu. Okazało się, że osoba, która mi zwierzaka oferowała to zasrany pseudohodowca. Podniosłam ogromny raban, zgłosiłam go gdzie trzeba i do dziś go ścigają - nasłałam na niego nawet Urząd Skarbowy. Zwierzaki na szczęście wszystkie odebrano. Niestety mój "wybraniec" nie przeżył :( Teraz jestem właścicielką trzech jaguarów kanapowych, jakoś nie mogę się przekonać do rasowych...
"jak będziesz niegrzeczny, to w nocy przyjdzie pedofil" xD
Tak, pisali na PW, później kontakt przez maila :)
Koty to temat-rzeka. Co do bawienia się oliwkami - moje koty uważają, że zabawa nimi jest chyba zbyt mainstreamowa i wolą je zanosić w kąty i tam urządzać śpiewy i tańce. Dosłownie - chyba czczą te oliwki xD
To inaczej. Przygarnijcie lub kupcie rottweilera. Kiedy mieszkałam w domu, dwa takie skutecznie odstraszały nieproszonych gości. A nawet nie szczekały, tylko były "straszne". Ta rasa ma taki plus, że psy są niesamowicie kochane i uległe w stosunku do właścicieli. Wystarczy kilka tygodni treningu i obcy srają ze strachu widząc takie psy. A właściciele mogą z nimi robić wszystko - przytulać, całować, dzieciaki mogą jeździć na nich. Takie psiaki przepadają za właścicielami, a jak intruz wspina się na ogrodzenie - wskoczą za nim. Są tak zwinne, że moje upolowały wiewiórkę.
Koty uwielbiają nosić w zębach fajki. I bieliznę prosto z pralki, lub prosto z kosza na brudne pranie- sprawdzone na trzech przypadkach :D