Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

digi51

Zamieszcza historie od: 22 września 2010 - 8:54
Ostatnio: 16 maja 2024 - 20:30
  • Historii na głównej: 212 z 236
  • Punktów za historie: 118686
  • Komentarzy: 6101
  • Punktów za komentarze: 48369
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
18 czerwca 2011 o 20:46

Głodnemu chleb na myśli? :D

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
16 czerwca 2011 o 18:25

No i tu właśnie mogę powiedzieć, że teoria teorią a praktyka praktyką z tymi listami zwykłymi. Niby tak jest, że klient jest świadom, że przesyłka jest nierejestrowana. Zadziwiająco jednak jak zatrważająca większość Allegrowiczów, jest przekonana, że winien jest Sprzedawca! Przeglądaj forum Allegro po prostu nie mogłam wyjść z podziwu, jak zadziwiającą logiką kierują się Allegrowicze - winien jest sprzedawca, bo umożliwił taką przesyłkę. Doświadczeni sprzedawcy wiedzą, że klient może ich w 4 litery pocałować, natomiast ci okazjonalni często bywają w ten sposób naciągani - boją się konsekwencji, bo klient straszy policją, sądem i Bóg wie czym jeszcze, więc dla świętego spokoju oddają kasę.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
16 czerwca 2011 o 17:29

@MaxZH, wysyłanie zwykłym listem jest niekorzystne też dla sprzedawców, bo często klienci mimo otrzymania takiej przesyłki zgłaszają, że jej nie dostali. Pracowałeś jako kurier, w związku z tym mam pytanie. Jak to jest z zostawaniem paczek sąsiadom? Kurier ma prawo coś takiego zrobić? Mi się to zdarza nagminnie, rzadko kiedy otrzymuje paczkę do rąk własnych, a chyba tak powinno być?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
15 czerwca 2011 o 22:36

No, niestety mają oddział na drugim końcu miasta. Jedyne co mi pozostaje to dzwonić na infolinię, bo tylko taki nr podają na stronie.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
15 czerwca 2011 o 22:29

Jeśli da się to załatwić nie fatygując się do nich osobiście to na pewno zadziałam. Zastanawiam się czy będę musiała w sprawę wciągnąć sprzedawcę, bo de facto, to on był ich klientem. No, w każdym razie na pewno poinformuję go o sytuacji.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
15 czerwca 2011 o 22:25

Zastanawiam się, co z tym zrobić, sprawa świeża, bo paczkę dostałam parę godzin temu.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 czerwca 2011 o 14:19

No a czego się spodziewałeś? Oni zazwyczaj mają odgórne polecenia, aby sugerować klientom droższy towar, nie tylko jeśli chodzi o RTV i AGD, ale też np. kosmetyki. Dlatego ja zazwyczaj, kiedy ktoś oferuje mi taką pomoc, mówię "nie, dziękuję", o ile oczywiście nie potrzebuję jakiejś specjalistycznej porady.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 czerwca 2011 o 14:19

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
15 czerwca 2011 o 13:30

Ja za każdym razem jak wyjeżdżam pociągiem z Wrocławia jestem świadkiem analogicznej sytuacji. Raz nawet babka się rozpłakała, potem zaczęła sugerować, że ona jest "ważna", potem, że już jest spóźniona na ważne spotkanie, potem znów się rozpłakała, a potem zwyzywała konduktora od dziadów, komunistów itd. A on nic - stoicki spokój. Mimo, że babce trochę współczułam to już sama miałam ochotę zamknąć babie gębę, bo jazgot był nie do zniesienia.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 26) | raportuj
15 czerwca 2011 o 12:23

Fajnie, jakbyś takie informacje uwzględniała w historii, bo trochę zmienia to postać rzeczy, nie uważasz? Choć i tak uważam, że jeżeli nie wiedzieliście, co psu jest, powinniście jechać z nim do weterynarza, bo tak czy tak z historii wynika, że Twoja mama podała mu antybiotyk na chybił trafił

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 czerwca 2011 o 12:24

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 42) | raportuj
15 czerwca 2011 o 8:33

Bardzo "mądrze" postąpiliście - zamiast zabrać psa do innego lekarza, podaliście mu "jakiś" antybiotyk. Ciekawe czy Tobie rodzice też podaliby "jakiś" antybiotyk jakby im się diagnoza lekarza nie spodobała.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
13 czerwca 2011 o 20:44

Myślę o jakimś szkoleniu z zakresu dobrego wychowania, żeby kulturalni i inteligentni ludzie nie byli już przeze mnie narażani na stres.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
13 czerwca 2011 o 20:31

Niepokój nie musiał zostać wyrażony poprzez zarzucenia mi niechlujstwa, chamstwa, braku kultury, niskiej inteligencji. Sama odpowiedzi na takiego maila po zakończeniu aukcji bym nie oczekiwała.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 czerwca 2011 o 18:15

"Ponieważ naszła nas nuda a klientów praktycznie brak więc postanowiliśmy pograć na sprzęcie który jest ogólnie wystawiony dla klientów co by mogli sobie pograć i sprawdzić swoje możliwości." - szkoda, ze nie wynika z tego ani gdzie pracujesz ani o co chodzi. W dalszej części można się jedynie domyślać.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
12 czerwca 2011 o 9:28

No właśnie tak robimy, bo na wakacjach w zeszłym roku nacięłyśmy się nieprzyjemnie - okazało się, że w pokoju 6-osobowym za jedno z łóżek uznano... fotel (nierozkładany)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
12 czerwca 2011 o 0:57

Mi się nie chciało. Nawet chciałam jej napisać, że nic dziwnego, że ma te pokoje ciągle wolne, ale szkoda fatygi :D

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
9 czerwca 2011 o 19:53

http://gringo.blox.pl/2005/08/Statystyki-pogryzien.html Ciekawostka, dla którzy uważają, że labradory są niezdolne kogokolwiek i cokolwiek ugryźć.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
9 czerwca 2011 o 19:40

Psy nie są niczemu winne, bo działają instynktownie, winni są właściciele, przekonani, że ich pieski nie są w stanie nikomu zrobić krzywdy

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
9 czerwca 2011 o 19:28

No i co to zmienia, że to łagodna rasa? Każdy (także pies) ma coś takiego jak psychika, w której może mu się coś poprzestawiać. Łagodna czy niełagodna rasa nad psem trzeba umieć PANOWAĆ i go upilnować. Nie chodzi mi o to, że psy mają chodzić na 1m smyczy z kagańcem. Labradory to duże psy, więc nawet łagodnie nastawione mogą zrobić krzywdę np. małemu dziecko. Boże, jak mnie denerwuje takie gadanie "bo to łagodny pies, więc niech sobie lata po całym osiedlu bez nadzoru" Od razu mi się przypomina kiedy, jako dziecko byłam świadkiem sytuacji, kiedy na ok.5-letnią wlazł ogromny pies (ok.50kg), bo wziął ją za sukę z cieczką. Agresywne? Co ty, to tylko akt miłości (jakby co to dziewczynce nic się nie stało, bo psa odciągnął ojciec innego dzieciaka - właścicielka pojawiła się później). Ja też jestem skłonna podejrzewać, że policyjny labrador był nie do końca zdrowy, co nie zmienia faktu, że za swojego psa bierze się odpowiedzialność, i się go pilnuje, a nie pozwala mu się łazić samopas gdzie mu się podoba (bo tak ten pies sobie chodził - nie raz widziałam go na osiedlu, a właścicielki nigdzie w zasięgu wzroku). Zresztą nie on jeden. I to jest cała ironia tej historii, policyjny pies pod opieką treserki i policjanta rzuca się na innego psa, jak się okazuje nie pierwszy raz.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2011 o 20:31

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
9 czerwca 2011 o 0:03

Na pewno masz rację, tylko tu najważniejszą rolę odegrały emocje. Oświadczenie nie zostało spisane, bo moja mama akurat najbardziej była skupiona na tym, jakby tu psu ulżyć w cierpieniu i o kosztach w tym momencie najmniej myślała. Po drugie znaliśmy tą panią już dłuższy czas, nasze kontakty zawsze były dobre, a pani obiecała zwrot kosztów - już samo to, że sama to zaproponowała było dla mojej mamy zapewnieniem, że tak się stanie. Niestety, jak widać ludziom ufać nie można.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
9 czerwca 2011 o 0:01

To było jakieś 1,5 roku temu i Misiek przez ok. 2 tygodnie czuł się kiepsko fizycznie i psychicznie, ale wszystko się ładnie wygoiła, a o sprawie dawno zapomniał ;)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
8 czerwca 2011 o 23:26

Niestety, mam impulsywny charakter i pierwsze co mi przyszło do głowy to kąśliwy komentarz :D

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
8 czerwca 2011 o 23:17

Niekoniecznie poszczuł, psy mają różne odpały i nie można im w 100% ufać. Poza tym ten labrador, jak się dowiedziałam później, nie pierwszy raz był agresywny wobec innych psów, dlatego jestem tym bardziej zdziwiona, że cały czas latał bez smyczy i kagańca.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
7 czerwca 2011 o 7:51

A co? Masz zapis w konstytucji zobowiązujący każdego obywatela do chodzenia do kościoła i uczęszczania na religię? Jak nie, to nie bredź. Wymagasz szacunku dla swoich poglądów, a jednocześnie pytasz "jak można być tak głupim, aby wierzyć w Boga?". Chyba coś tu nie gra. Szkoła ma obowiązek zagwarantować lekcję etyki dla uczniów nieuczęszczających na religię lub organizować religię na pierwszej lub ostatniej lekcji. Jeśli tak nie było, trzeba było zgłosić sprawę do kuratorium. W ogóle nie wiem, gdzie Ty żyjesz. Ja miałam znajomych wielu szkołach, bardzo różnych. Od najlepszego LO we Wrocławiu po zawodówki. Sporo z nich nie chodziło na religię (ja również nie uczęszczałam) i NIGDY nikt nie usłyszał ani jednego przykrego słowa na ten temat.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 czerwca 2011 o 20:19

Oo, sporo tego jest,bo babka jest naprawdę piekielna, a częste odwiedziny jej rodziców rozjaśniły nam nieco w głowach i już wiemy po kim ma charakter ;p Więc w wolnej chwili na pewno coś wrzucę ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2011 o 20:20

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 czerwca 2011 o 23:21

One miały wtedy ok.3 lat, mam siostrę w tym samym wieku i wiem, że takie dzieci jeszcze sypiają czasem w ciągu dnia. Chociaż moja siostra była wyjątkowo oporna w tej kwestii i rzadko sypiała za dnia ;)

« poprzednia 1 2221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231240 241 następna »