Profil użytkownika
este1 ♀
Zamieszcza historie od: | 24 marca 2012 - 22:49 |
Ostatnio: | 25 lutego 2024 - 22:34 |
O sobie: |
Piszę z telefonu. Słownik jest okrutny. |
- Historii na głównej: 6 z 12
- Punktów za historie: 1499
- Komentarzy: 391
- Punktów za komentarze: 2330
@miyu123: może zacznijmy od innego pytania: myślisz że będę chciała zapłacić za parking na którym nie mogę wygodnie zaparkować? Nie zostawię też samej dwulatki pamiętającej się obok samochodu, z kimś obcym także. W ramach ciekawostki od strony kierowcy zawsze zostawiam sobie egzystencjalne minimum. I tylko patrzę czy w aucie obok nie ma fotelika.
@Armagedon: też mnie ta trójka przeraża. Nad czym oni chcą myśleć? Domownikom też stawiają takie diagnozy i czekają na rozwój wypadków? Bo co do reszty... Ludzie są głupi, i to mnie aż tak nie dziwi. Choć dalej przykro.
@miyu123: jak masz w aucie fotelik to zareczam Ci że potrzebujesz. A jak dziecko jeszcze drze się na widok fotelika przy wpinaniu... No cóż, ja osobiście kocham tego który wymyślił miejsca dla rodziców z dziećmi. Na szczęście coraz rzadziej z nich korzystam (chyba że z tyłu siedzi całą trójca - wtedy mam problem ich zapiąć i trzeba to robić z dwóch stron).
@poliglotka: to nie ma się nad czym zastanawiac. Ściągają pieniądze i nie wywiązują się z obowiązku jako pracodawca.
Już pomijając aspekty stawki i osób niezainteresowanych a komentujących. Przeczytaj historię przed dodaniem. Raz euro, raz franki. Przeliczasz na złotówki, po absolutnie nie wiem co. Ta osoba ma się teleportować do Polski żeby zrobić zakupy? Zastanów się nad tym - jak pękną buty to trzeba kupić je na miejscu więc nie interesują tej osoby zarobki z Zł. Nienawidzę jak ktoś zaczyna przeliczać.
Ja po moich przygodach to ogólnie odradzam mBank, nic się u nich nie dało zrobić mobilnie ;)
@CecilFenwick: mi przychodzi do głowy że można owe wydatki negować i przelewać mniej ale skoro reszta nie ma z tym problemu to... Nie wiem. dla mnie śmierdzi jakimś przekrętem choć nie wiem jakim...
@mama_muminka: dodaj jeszcze że nie każde dziecko akceptuje butelkę.
@gawronek: ale historię o weselach są teraz na czasie!
Ojtsm, ojtsm. Bo Polacy to z natury specjaliści od wszystkiego. Siedzę przy stole z rodziną, ja od(w tamtym momencie) 4 lat w Niemczech, moi rodzice nie byli u mnie ani razu bo ciągle coś. Zgadnijcie kto zaczyna temat "jak się żyje w Niemczech" :D po próbie dopytania skąd takie wnioski odpuściłam, rzuciłam tylko "opowiadaj dalej, chętnie się dowiem". Moja matka to człowiek którego trzeba zj**ać jak bura sukę, czego nie zrobię przy dalszej rodzinie, żeby się zamknął. Inaczej znawca wszystkiego...
@bazienka: najlepsze jest to że ten mój nieszczęsny chrzestny rozwala moim rodzicom ogrom planie ale nigdy mu nie odmówią. Do mnie na szczęście nikt tak nie przyjeżdża, bo jak mnie nie będzie to będą w czarnej dupie, a nikt jeszcze nie sprawdził jak zareaguje. Nie ma śmiałków :D
@mama_muminka: mój ojciec dzwoni będąc 10km od celu "Stawiaj wodę na kawę". Z tym że on do matki jeździł. Mój chrzestny za to potrafi tak zadzwonić że za godzinę będą. Zwykle na FB jestem w stanie policzyć w jakim składzie, i zostają na cały weekend...
@bazienka: moje dziecko ma dwa lata i jak zamknie drzwi do pokoju to ma zamknięte. Prędzej to ona mi odmawia bo łazi za mną nawet do toalety.
@hrzo: wyrzucam za okno żeby nie śmierdziało. Sąsiedzi wywalają tyle śmieci że nawet nikt nie wie że to ja...
Mam podobnie. Ogólnie salon i pokój córy to przestrzeń otwarta. Ale za moja sypialnie zabijam. To moja oaza, strefa bez zabawek i magazyn rzeczy wartościowych. Za miesiąc będzie zamek bo ogrom ludzi włazi jak do siebie mimo zamkniętych drzwi i moich zakazów.
@HelikopterAugusto: jakoś od zawsze intuicyjnie wrzucam je do zmieszanych. A myć nie myje, niektóre płucze.
@Musashi: to chyba dość oczywiste, bo są zwykle brudne. A i czy faktycznie są z papieru to miabym wątpliwości...
Nie nasza wina że masz głupia żonę. Następnym razem wycisz telefon na czas snu, zdalnie i tak świata nie zabawisz. A do żonki zadzwoń o 2 na Polski czas zapytać czy nie widziała Twoich skarpetek...
@metalurgia: no a nie? A tak serio, nie wiem jakie sąsiedzi mają relacje ale jak ja byłam mała to córka sąsiadki(nastolatka) idąc na spacer z koleżankami proponowała żeby mnie wsadzić w wózek. Moja mama korzystała. Sama też mam kilku sąsiadów którym był z czystym sumieniem "dała" taki wózek. Pomysł otym w ten sposób: rodzice wdzięczni, sąsiedzi będą mieli trochę spokoju. Nawet jeśli nie to takjakjyz mówiłam: nie idziesz tam jakintruz przeszkadzać z proponujesz jakąś pomoc. Nie sądzę że to jakaś patologia gdzie ojciec nie pracuje a matka zamiast sprzątać śpi więc zareczam że owy płacz dla nich też jest dokuczliwy. Może mając ta godzinę spokoju dadzą radę rozsądnie przemeblować pokój.
@marudak: cuda nawet jak działają to nie na każde dziecko. Dodatkowym aspektem jest tutaj to że rodzice też mogą mieć tego dość a szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko. Może trzeba by ugryźć problem z drugiej strony i zaproponować sąsiadom żeby zapakowali młode w wózek i iść z nim na spacer żeby oni mogli odpocząć...? Napewno też wasze wizyty nie pomagają. Moje na początku żłobka miało fazę na darcie się przez godzinę po powrocie do domu - wizyta sąsiadki z pytaniem czemu się tak drze nie pomogła - odebrałam ja jak intruza który mi przeszkadza w uspokajaniu dziecka.
@alexandrie97: moje nawet nie ruszali gryzaka. Z tym że pierwsze 4 żeby łatwo poszły, był ryk w nocy i wiedząc co się świeci dawałam czopek przeciwbólowo. Cała reszta wiązała się z łkaniam w nocy, nocnymi tulaskami. Co prawda sąsiedzi się nie skarżyli ale też zwykle młoda nie darła się na cały regulator. Może jestem podejrzliwa ale jeśli dziecko płacze ciągle falami i jest to ryk to ból, a ból przy zębach wystarczy zająć czymś innym... Dla mnie to raczej coś innego...
@Pozytywnytirowiec: https://piekielni.pl/89417
To pewnie ten nowy ciągnik dla timiego. Cała firma takich bohaterów zapewne!
@Tuga: widocznie ktoś preferuje inną formę odpoczynku. Sama planuje polecieć(mamy dość auta) gdzieś w ciepło żeby leżeć i pływać. Chce odpocząć i mieć czas na zabawę z córką. No i niech karmią, lubimy do rze zjeść! :)
Ja jestem z drugiej strony barykady i przedszkolanki u mnie szybko pacyfikują dzieci. Dzieci co prawda małe ale też wymagają innej uwagi. Na moje oko robią przeciętnie od 7-15 ale tyle ja widzę. Nie wiem czy przygotowują coś ekstra na zajęcia bo ja efektów nie widzę. Od dwóch miesięcy nawet nie mrugnela mi praca podpisana imieniem córki. Ja mam problem z jedną opryskliwą przedszkolanka co to się zachowuje jakby wiedziała lepiej. Nie wiem o co jej chodzi, może o to że jesteśmy "nietutejsze".