jonaszewski ♂

@Fantagiro @asmok: Nie jest winą klienta, że sprzedawca wybrał sobie niekorzystny dla niego sposób rozliczeń. I moim zdaniem lepiej jest, kiedy w ogóle nie ma terminala, niż kiedy wiesza taką kartkę. Sklep, w którym powiedziano mi kiedyś, że "płatność karta od 10 zł", już nigdy nie dostał ode mnie ani złotówki, co najwyżej nieco nadkładam drogi. owszem, oszczędzili te 15 groszy, ale ile stracili?

Niesamowite, że czasem ludzie wolą się przez rok ukrywać, zadawać sobie trud, oglądać się przez ramię i odrzucać telefony, popsuć stosunki z rodziną i z psem, a wszystko tylko po to, by się nie wywiązać z jakiejś obietnicy... Toż to dla świętego spokoju chociaż już by oddała te fotki!

@Monomotapa: I piękny przykład, dla kogo przede wszystkim pójdzie te 500 zł na dziecko. Trzeba się przygotować, że będzie takich przypadków coraz więcej niestety.

@vonKlauS: Raczej 50 i 100 zł. To nie ma być biznes życia przecież, tylko zapora przed idiotkami. A @kojot_pedziwiatr ma akurat rację, odchody mięsożerców nie nadają się na nawóz ze względu na nadmiar mocznika - "spalą" trawę.

@katzschen: Niestety, potwierdzam. Gwoli sprawiedliwości trzeba jednak powiedzieć, że firma tnie teraz koszty i od pewnego czasu kierowcy zostają ze wszystkim sami. Kiedyś mieli pomagierów, teraz z trudem ogarniają załadunek i wyładunek, bo się nie rozerwą. Drugim piekielnym jest społeczeństwo, które w genach ma chyba lata najczarniejszego peerelu, bo się rwie do tych toreb hurmą, jakby szynkę rzucili.

To nie jest piekielne. To jest tylko głupie.

@piwekundead: Jestem ateistą i dla mnie to hipokryzja. Albo w coś wierzysz i wtedy realizujesz to w pełni, albo nie wierzysz, tylko w takim razie po co te puste rytuały? Szczery ateista może dziecku wpajać katolicką etykę, która akurat jest nie najgorsza, ale nie powinien dziecka chrzcić czy brać ślubu kościelnego "dla świętego spokoju". Żaden z niego wtedy ateista.

"Jak rywalizacja niszczy zgrany zespół i obniża wyniki firmy", studium przypadku na zajęcia z zarządzania.

@chiacchierona: Wielokrotnie pisałem w takich przypadkach, i podkreślam to także i teraz, że hotel chce uniknąć złej opinii jednego klienta, a w rzeczywistości zyskuje opinię frajera. Może autorka poda adres, przyda się darmowa miejscówka ;) Szkoda tylko pracowników.

Taki człowiek nigdy nie przyzna, że może nie radzić sobie z samochodem przy wyższej prędkości, dlatego nigdy nie będzie obwiniał siebie za wypadek. Po prostu nigdy nie powinien dostać prawa jazdy, bo kto nie zna własnych ograniczeń, ten zwyczajnie się do tego nie nadaje.

@timo: U nas taka pomoc jest właśnie na SOR.

@Day_Becomes_Night: Dzisiaj rano nasz kot zwymiotował nieco przetrawioną mysz na tarasie przed drzwiami. Szczęśliwie jeszcze po zewnętrznej stronie. O futrze wszędzie, łącznie z kanapkami, i podrapanych meblach nawet nie ma co wspominać. Fuj ogólne. Ale Żona go kocha.

@Jaklas88: Głaskać nie głaskała, ale wojny nie było. Zaczynam czasem mieć wrażenie, że długotrwały pokój szkodzi, bo pokolenie, które pamięta wojnę, zrobi wszystko, żeby jej nigdy więcej nie było. A pokolenie, które wojny nie zaznało, zaczyna nawoływać do rewolucji albo kręci nosem, że mu mleko zdrożało i to jest już represja i wróg u bram. Natknąłem się ostatnio na zdjęcia z Syrii i uświadomiłem, jak rzadko doceniam to, w jak cudownym kraju żyję, bo nikt za mną z maczetą nie biega.

@Khira: A nie ma takiej możliwości, by Urząd Skarbowy weryfikował podatników, co do których MOPS ma wątpliwości, że ukrywają dochody?

@hitman57: Manewr wyprzedzania jest bodaj najbardziej ryzykowny ze wszystkich, więc nie dziw się, że niektórzy go nie lubią. Jest wiele możliwości - mają słabszy silnik, gorszy refleks, boją się, nie spieszą się, skręcają za kilometr w inną drogę lub do domu itp. Nie ma nic gorszego niż gość, który wyprzedza na styk, bo jest przekonany, że zdąży, że musi.

@mazitomasz: A potem czytam komentarze, jak to źle z tymi imigrantami, jak oni na socjalu siedzą, nic nie robią, jacy cwaniacy i chamscy... i z Syrii.

@mlodaMama23: Ale z kim mają walczyć i czym? Po stronie przegrywających rebeliantów? Po stronie radykałów z ISIS? Po stronie dyktatora, którego nienawidzą? Młodzi faceci to najbardziej pożądane mięcho armatnie dla wszystkich stron, więc wieją stamtąd jak najszybciej - szczególnie ci, którzy nie są radykalnymi żądnymi krwi islamistami, bo tacy czuliby się w Syrii jak w domu.

@Meliana: Ale z Polakami też tak jest. Chyba że robimy wyjątek i Polaków oceniamy jednostkowo, a całą resztę uogólniamy. Niestety, ale znam takie przypadki, pod ciapatego można tu podstawić polaczka-cebulaczka i też będzie się zgadzało.

Forma cokolwiek chamska. Niemniej jednak staram się myśleć o tym tak: Europa to w tej chwili jedna łódka. Nie może być tak, że sternik kłóci się z bosmanem o kierunek, kapitan się obraża, a pierwszy oficer po cicheńku wierci dziurę w denku... UE to przywileje i korzyści, ale przecież nie bez obowiązków, jak w każdym związku. I jednym z tych obowiązków jest odpowiedzialność już nie tylko za siebie, ale i za innych. Co się działo, kiedy każdy naród miał się za najpierwszy i najlepszy, mieliśmy okazję oglądać przez ostatnie kilka stuleci. Nie schrzańmy tych 70 lat trwałego pokoju egoizmem.

Nie martw się, Steve Jobs też by się nie załapał ;)

Jeśli dobrze rozumiem wnioski autora, chodzi o to, że na prostych odcinkach wolno przekraczać prędkość,a na skrzyżowaniach już nie. Informuję więc, że nigdzie nie wolno - i temu ma służyć ten odcinkowy pomiar prędkości. Co więcej, powinno się go montować przede wszystkim na autostradach, żeby ludzie nie pruli przed siebie jak idioci. A dlaczego nie ma go na skrzyżowaniach - bo tam montuje się fotoradary stacjonarne, które mierzą prędkość w punkcie. Pomiar odcinkowy jest zasadny tylko wtedy, kiedy mamy odcinek, z którego nie można w międzyczasie zjechać. Taki jak długa prosta, na której jest mnóstwo wypadków, bo ludzie się rozpędzają bezmyślnie, a potem tracą panowanie nad kierownicą. Dla mnie idiotyzmem jest np. to, że fotoradary są oznakowane i każdy wie, że trzeba uważać w tym konkretnym miejscu, a gdzie indziej już nie. W Czechach, o ile zauważyłem, nie ma oznakowań, więc każdy pilnuje się cały czas i nagle się okazuje, że wszędzie można jeździć zgodnie z przepisami i prawie nikt się nie zagapia.

@bazienka: No i właśnie o to chodzi. Poza tym dwumiesięcznemu dziecku generalnie wszystko jedno, czego słucha. Byle cicho. A to nijak nie pasuje do definicji koncertu. Nawet Ałły Pugaczowej.

W ciągu ostatnich lat byłem niestety na stosunkowo dużej liczbie pogrzebów. O ile świeckie były zawsze na poziomie, o tyle katolicki na poziome był jeden, i to tylko dlatego, że ksiądz był dobrym znajomym zmarłego. Reszta zamieniała pogrzeb w politykierstwo, zbiórkę funduszy, komedię pomyłek albo zwyczajną żenadę. Ja wiem, że dla nich to taśma fabryczna, siup do dołka i następny, ale w takim razie niech nie dorabiają do tego wzniosłej ideologii...

I to jest dopiero piekielne... Przeszłaś przez prawdziwe piekło, nie życzę tego nikomu. Mimo wszystko jednak pozbierałaś się z tego i porządkujesz swoje życie. To już ogromny sukces.

@KoparkaApokalipsy: Nie, przy takiej robocie chodzi o to, żeby karać za zaobserwowane nieprawidłowe sytuacje, a nie je prowokować. Teraz sprzedawczyni będzie się bardziej pilnować, stanie się podejrzliwa, czy aby na pewno ktoś, komu zależy, nie jest podstawionym kontrolerem. Myślisz, że to zwiększy wewnętrzną uczciwość człowieka i podniesie kapitał społeczny? Wątpię, powstanie raczej państwo niemiłych paranoików. Ludzie muszą się zachowywać wobec siebie życzliwie. Przestrzegać prawa, ale nie tracić z oczu tej życzliwości.