Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

jonaszewski

Zamieszcza historie od: 29 stycznia 2013 - 17:20
Ostatnio: 16 maja 2024 - 21:39
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 531
  • Komentarzy: 472
  • Punktów za komentarze: 1259
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 października 2015 o 9:21

@GlaNiK: Ależ nie ma czegoś takiego jak "system"! Wbijcie sobie to do głowy, że nie system przychodzi do sklepu, tylko człowiek. I to od niego zależy, jak będzie interpretował przepis. Każdy z nas jest częścią "systemu" i każdy z nas odpowiada za to, jak życie w tym kraju wygląda. Jak jesteś wrednym gnojkiem, to wykorzystasz każdą lukę w przepisach i każdą sposobność, żeby komuś dołożyć dla własnej satysfakcji lub korzyści. Tak jak tutaj - kontrolerzy nie zaobserwowali nieprawidłowej sytuacji, tylko celowo ją sprowokowali. Nie śledzili transakcji za tysiące złotych, tylko wybrali mały sklepik, gdzie panują nieformalne kontakty pomiędzy ludźmi. I gdzie zresztą zdarza się, że dochodzi do takich przekręcików, bo wszyscy się znają i mało kto bierze paragon. Mogli zareagować tak albo inaczej, wybrali gorszą opcję, a korzystną dla siebie (premia za wykrycie). Ale to nie system, to oni sami o tym zdecydowali!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
7 października 2015 o 9:16

@sixton: Zawsze, kiedy mam do wyboru podejrzewać celową złośliwość albo zwykłą głupotę, wybieram głupotę. Dlaczego? Bo ludzie najczęściej zachowują się głupio. Panowie nie rozłożyli sklepiku dlatego, że ktoś "z góry" jest zdradzieckim wrogiem polskich patriotycznych przedsiębiorców, tylko dlatego, że wykrycie nieparagonowanej sprzedaży zapałek jest tak samo premiowane, jak wykrycie przekrętu na dwa miliony. To samo z policją - mają wlepić x mandatów miesięcznie, więc wlepiają za byle co, to nie złośliwość, tylko pragnienie uzyskania premii.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
30 września 2015 o 14:39

@SirCastic: Prawdopodobnie to jednak tylko niskie poczucie własnej wartości kazało mu najpierw bluzgać, a potem chwalić się bogactwem.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 września 2015 o 13:00

@Nikorandil: Właśnie sobie pomyślałem, że może też tak powinienem zareagować w takiej sytuacji. Może jeśli sklepy zaczną tracić normalnych klientów za to, że obchodzą się z chamami jak z jajkiem, to do pustych łebków dyrekcji dotrze, że coś jest nie tak...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 września 2015 o 12:53

@pokrzywdzona: "Zwolnij się" - czyli jedyną pokrzywdzoną będzie nie kretyn klient i nie sklep (bo szybko znajdzie pracownika), a ofiara molestowania. Nie tędy droga. Ale przyznaję też, że nie wiem, którędy. Póki w Polsce panuje zasada "im bardziej chamski klient, tym więcej dostanie", to nic się nie zmieni.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 września 2015 o 13:30

@cassis: Ktoś, kto dopiero zaczyna, nie może się cenić. Nie zbudował sobie jeszcze wystarczającej wiarygodności i jakości. Dumpingować rynek będzie wtedy, kiedy obsłuży sto zamówień miesięcznie w tych właśnie cenach. Na razie to tylko chałupnicza produkcja - ale trzymam kciuki, żeby się rozwinęła. Wiem coś o tym, bo sam wykonuję wolny zawód i jak przypomnę sobie, za jaką stawkę kiedyś zgodziłem się pracować, choć powinienem wziąć osiem razy tyle, to mnie skręca. Ale jakość mojej pracy też wtedy była proporcjonalna, bo robiłem to jeszcze "hobbystycznie". Dlatego może nie jedź aż tak ostro po autorce.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
16 września 2015 o 13:20

Dałem słabe, bo nie mogłem się zdecydować, czy piekielna jest idiotka klientka czy idiotka menedżerka... Jakbym zobaczył, że jakiejś klientce niosą miskę z wodą i mydłem, to nie pomyślałbym "ach, jaka fajna restauracja, frontem do klienta", tylko więcej nie przyszedł. I te turystki też oczywiście nie przyjdą. Nie lubię, kiedy ktoś podlizuje się arogantom tylko dla świętego "klient nasz pan". Moim zdaniem firma na tym tylko traci, bo coraz więcej ludzi uczy się, że roszczeniowość załatwia wszystko i nikt im się nie sprzeciwi... Nie brak tu historyjek z burgerowni, w których największy cham i prostak lżący kasjerki dostawał żarcie na koszt firmy. Co pomyśleli inni klienci?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
8 września 2015 o 23:15

@Moby04: Ba, nawet prom kosmiczny raz się rozsypał. A ile samolotów regularnie drobiazgowo sprawdzanych rozbiło się z powodu zmęczenia materiału lub wady uszczelki (daleko nie szukając, jeden na Okęciu). Gość po prostu na siłę chce udowodnić swoje racje, bo miał dotąd szczęście. Znajomy mojego ojca rozwalił się samochodem na autostradzie, bo mu nagle koło odpadło. Autem krótko się cieszył, dopiero co kupił nówkę w salonie. Mnie z kolei w czasie jazdy trzasnął łańcuszek rozrządu, rzecz z założenia "wieczna" i nikt tego nie sprawdza, w każdym razie nie w aucie z małym przebiegiem. Takie nagłe wyłączenie się silnika w trakcie jazdy to też nic miłego. Ale oczywiście są tacy, co wiedzą lepiej, kto jest winien.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
8 września 2015 o 22:56

@butterice: Skąd wiedzą? Od lekarzy. @Draco ma rację, to samo usłyszałem kiedyś od mojej lekarki. Jakieś 40% emerytów jest chorych, reszta chce pogadać. Umawianie się na godzinę 16.00, a potem próby wepchnięcia się przed każdego na zasadzie "panie, ja od siódmej czekam!!" to też może nie norma, ale często spotykane zachowanie. Taka mentalność kolejkowa rodem z PRL - nie stoisz czujnie, to dla ciebie zabraknie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
8 września 2015 o 22:53

@PiekielnyDiablik: Ależ mają. Przeniosłem się do prywatnej przychodni, która ma kontrakt z NFZ. Mogę się umówić nawet na za trzy tygodnie, telefonicznie, bez żadnych wstrętów. Można? Można.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 września 2015 o 22:50

@demonix: W mojej przychodni też tak było, to wprowadzili możliwość zapisywania się dzień przed. Kolejki przeniosły się więc na dzień przed. To wprowadzono możliwość zapisywania się na pojutrze. Kolejki skwapliwie stosownie się wydłużyły. To wyścig zbrojeń, z emerytem nie wygrasz ;)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
8 września 2015 o 22:45

Póki to będzie w Polsce przejaw zaradności, a nie powód do obśmiania gościa przez jego kumpli, póty zjawisko będzie trwać. Sam nie wiedziałem, co powiedzieć, kiedy mój znajomy, który jeździł swego czasu po auta do Niemiec, opowiadał, jak na parkingu we czterech wchodzili pod jeden prysznic, żeby trzy euro zaoszczędzić.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
17 sierpnia 2015 o 10:06

@PiekielnyDiablik: Może jest zbyt tępy, żeby myśleć długofalowo. Ciekawe, czy jakaś skarga jako "anonimowy klient" na bezczynność kasjerki w obliczu chamstwa nie poprawiłaby sytuacji. Tyle że jak znam życie, to raczej kasjerka miałaby z tego powodu problemy. Znowu.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
17 sierpnia 2015 o 10:01

@Shaienne: Dziwne, że nie odczytujecie tu związku między wypadkiem cioci a śmiercią górnika. Chodzi po prostu o postawę. Różnicę pomiędzy "morderca zasnął za kierownicą i zabił nam ciocię" a "to tylko górnik, mój synek może nie ma prawa jazdy, ale uważa przecież i w ogóle czego od niego chcecie, oj tam, oj tam".

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
30 czerwca 2015 o 10:08

@Armagedon: Takiemu gościowi należałoby wymówić pokój. Obawiam się jednak, że tak się nie stało i nie stanie. Naprawdę, nadmierne gięcie się przed piekielnymi klientami prowadzi tylko do eskalacji problemu. Przecież on i tak nikomu nie poleci tego hotelu, a jeśli już, to ze słowami "jedźcie, można tam wyrzucić śmieci na głowę sprzątaczowi i zrobić totalny chlew, a jeszcze ci będą dziękować".

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
25 czerwca 2015 o 19:17

Nie pierwszy raz stykam się z podobną historią i szczerze mówiąc, coraz mniej wierzę w te wszystkie krzyki oburzenia, że w Polsce tak trudno jest prowadzić firmę. Bo skoro byle idiotka może...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
24 czerwca 2015 o 21:41

Prawie jak brazylijska telenowela...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
2 czerwca 2015 o 14:17

A wystarczyłoby, żeby lekarz zapraszał po nazwisku. Albo po numerku.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
29 kwietnia 2015 o 9:11

@rahell: Czesi wymyślili fajną rzecz na towarzyskich zdrowych pacjentów - odpłatność za wizytę. Niziutka kwota rzędu 2-5 zł odstraszyłaby wszystkich, którzy przychodzą sobie pogadać. Trafiłem gdzieś tez na propozycję wprowadzenia kaucji za zapisanie się do specjalisty - też niskiej, 10 zł. Wyeliminowałoby to zjawisko nieprzychodzenia na wizyty lub zapisywania się do 10 specjalistów na to samo skierowanie. Ale to w naszym socjalistycznym (k)raju nie przejdzie, bo zaraz będzie raban, że to zamach na zdrowie ubożuchnych emerytów.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
29 kwietnia 2015 o 9:00

Majster, który u mnie robił remont, miał historię zgoła odwrotną: kiedyś pracował dla jakiejś pańci, która miała też restaurację, więc z dobrego serca zaproponowała mu obiadki - wiadomo, w kuchni zawsze coś zostanie, więc po co ma się zmarnować. Dobre serce skończyło się po robocie - on wystawił rachunek za pracę, ona za obiadki. Od tamtej pory zawsze ma swoje kanapki i boi się przyjmować cokolwiek od zleceniodawców ;)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
27 kwietnia 2015 o 14:08

Niesamowity plus dla Ciebie za tak wielką i pozytywną zmianę. Sam z doświadczenia pamiętam, że dzieciak nie do końca rozumie, o co biega w życiu - że zwierzaki też czują, że mają emocje itp. Od nauczenia go tego są rodzice, więc Twój znajomy, dając taki przykład dzieciom, postępuje koszmarnie. Też mam często ochotę takim ludziom zrobić to samo, co oni robią zwierzakom. Mam wrażenie, że niektórzy tylko w ten sposób czegoś by się nauczyli (choć bardziej prawdopodobne, że dalej nie rozumieliby, dlaczego zrównywać ich ból z bólem zwierzęcia).

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
16 kwietnia 2015 o 13:34

Ja takiego podejścia nie rozumiem. Właśnie tacy jak Ty powinni mieć piątkę dzieci, skoro już ktoś musi. Tymczasem u nas jest kult biedy i patologii - jak ktoś ma rentę, bezrobotnego męża i szesnaścioro dzieci, to wszyscy się nad nim litują i ślą paczki. Bo to "po bożemu". A zamożnych nikt nie zachęca do rodzenia. I pytanie za sto punktów: kogo chcemy mieć więcej, zamożnych czy biedaków?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
15 kwietnia 2015 o 8:17

To już zakrawa na chorobę psychiczną. Może jednak szkoda, że nie wezwałaś policji.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
10 kwietnia 2015 o 19:30

Niestety, ja również na studiach miałem Chinkę, a moja Żona - Wietnamczyka. Oboje nie znali języka polskiego. Przeciwnie niż w historii, oboje byli też mili, sympatyczni i układni. Cóż z tego, skoro widziało się wyraźnie, że nie rozumieją materiału, nie znają nawet warunków zaliczenia, a mimo to choć my z jakiegoś przedmiotu oblewaliśmy albo pół roku szło na warunek - Chinka zawsze zdawała. Zawsze ustnie w drugim terminie, ale zdawała. Później, kiedy sam stanąłem z drugiej strony katedry, dowiedziałem się, że na studia cudzoziemca idzie wielokrotnie większa (chyba z 10 razy) kasa niż na studia Polaka. Oczywiste jest więc, że cudzoziemca się nie oblewa. Niby to nam rybka, Chinka wróci do siebie i tam będzie z "wykształcenia" korzystać, a uczelnia zarabia... ale studentów Polaków demotywuje to straszliwie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
9 kwietnia 2015 o 9:15

@AlbertMucha: Układ otwartych i zamkniętych ulic Łodzi zmienia się jak w kalejdoskopie, więc kierowca karetki mógł albo mieć nieaktualne informacje, albo uznać, że i tak szybciej dojedzie. Mniejsza o to - nie wiem, jaką pracę wykonujesz, ale domyślam się, że gdyby kazano Ci np. pracować w nocy albo po godzinach szczytu, zażądałbyś większej stawki (i wszyscy by się oburzyli, czemu zamiast 400 mln wydaje się 600 mln). Nocnych robót w stylu kucia i prucia nie znieśliby też okoliczni mieszkańcy. Dziś też przez 1,5 godziny krążyłem po mieście i widzę, jaki jest chaos, ale mimo wszystko nadal się cieszę, że coś się tu dzieje pozytywnego.

« poprzednia 1 210 11 12 13 14 15 16 17 18 19 następna »