Profil użytkownika
kabo
Zamieszcza historie od: | 5 sierpnia 2011 - 18:04 |
Ostatnio: | 17 listopada 2021 - 23:21 |
- Historii na głównej: 6 z 12
- Punktów za historie: 4909
- Komentarzy: 311
- Punktów za komentarze: 2345
Zamieszcza historie od: | 5 sierpnia 2011 - 18:04 |
Ostatnio: | 17 listopada 2021 - 23:21 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Ech, czytanie ze zrozumieniem... Skoro Marcysia miała wtedy 10 lat, a Katarzyna 16, to jeśli obecnie Marcysia ma 18, to Katarzyna ma 24, więc zaszła w ciąże mając ok. 17 lat. Takie trudne?
Faktycznie, trafne skojarzenie. Polecam tą i inne książki Kinga:)
OpiekunkĄ...
Przesadzasz. Baba zajmuje kolejkę, bo jej się nudzi i jeszcze wpycha się przed chore dziecko, a lekarka powiedziała jedynie, że kobiecie nic poważnego nie jest i że ciągle się z kimś kłóci, ani nie naruszyła tajemnicy lekarskiej, ani jej nie obraziła. Dla małej wielki plus:)
Rozumiem, że można się nie orientować, ale po co od razu zarzucać fake?
No głupota, dopiero teraz spostrzegłam, że w historii jak wół stoi Wrocław:)
Cholerna gówniara, dobrze, że Cię nie opluła, bo i do tego dochodzi. Wg niej te 2zł jej się przecież należały, wręcz robiła Ci grzeczność, chcąc zaprowadzić wózek, bo powinieneś sam go odprowadzić i tą dwuzłotówkę w zębach przytargać. Tak ją wychowano...
A czy kordyliery napisała, że ludzie ze wsi powinni/muszą/są zobowiązani dziękować za wszystko po stokroć? Autorka wyraziła swoje przypuszczenie co do MENTALNOŚCI ludzi ze wsi, a nie ich powinności. Spodziewała się, że spotka się raczej z przesadzonymi podziękowaniami, niż z całkowitym brakiem wdzięczności, aczkolwiek nie oznacza to, że wymagała od kuzynki całowania po stopach. Kordyliery, wybacz, że ja tak za Ciebie odpowiadam, ale to fajna historia i mimo, że długa, przyjemnie napisana i tak też się czyta, więc denerwuje mnie, gdy ktoś coś nie do końca zrozumie i na tej podstawie wysnuwa jakieś oskarżenia.
Strasznie podejrzliwy jesteś. Nie wiem, o czym piszesz, ale wydaje mi się, że kordyliery jest z wrocka, tak jak i ja i wtedy wszystko się zgadza. A w "bydzi" odległości pomiędzy dzielnicami sięgają kilkudziesięciu kilometrów?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 września 2011 o 19:31
Ja pier... A mówią, że człowiek jak młody, to głupi... No zatkało mnie
Opisana jest sytuacja, reakcja ochroniarzy. Autorka sama o sobie nie napisała NIC. Widać w ocenie ochroniarzy była niezłą laską i tyle. Gdzie Ty tu widzisz samouwielbienie??? A co do skargi, JJN, bez przesady:) Ładnie utarłaś nosa panom ochroniarzom i wystarczy, aż tacy piekielni nie byli. Każdemu zdarza się pewnie skomentować inną osobę myśląc, że ta nie słyszy. A ochroniarze nie byli nawet niegrzeczni czy wulgarni, ot, faceci:)
Ach, mru, to Ty:) Twoja historia utkwiła mi wyjątkowo w pamięci, aż strach w ciąże zachodzić:/ Pozdrawiam:)
O Lubartowskiej już tu było, nie pamiętam nicku użytkowniczki, ale jak przeczyta historię, na pewno się odezwie! Jej opowieść była jeszcze bardziej przerażająca, jak widać nie był to odosobniony przypadek, straszne, naprawdę
Postawa lekarza bardzo mi się podobała:) Fakt, burza chyba się skończyła, ale podobają mi się burze na piekielnych - nawet, jak się ktoś z kimś nie zgadza, to nie lecą od razu panienki i wyzwiska, tylko jest kulturalna dyskusja, którą aż fajnie się czyta i można zweryfikować swoje początkowe podejście i bez spiny przyznać, że zmieniło się zdanie. Pozdrawiam:)
@Nymphetaminka, nie musiałaś pisać, że masz mały czy okropny biust i się go wstydzisz. Po prostu ten nawias "a jest na co popatrzeć" zabrzmiał jakoś tak... nienaturalnie i można go było po prostu pominąć. No ale historia opisana, a nie opowiedziana może zostać zrozumiana opacznie, bo ciężko wyczuć tonację i akcent, których użyłabyś, opowiadając tą historię na żywo. Mogłaś to powiedzieć z wyczuwalnym dystansem do siebie i bez zadufania w sobie, ale "na papierze" (czyt. na ekranie) to zabrzmiało trochę inaczej. To są bardzo zawiłe niuanse i pewnie stąd taka zacięta dyskusja:)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 września 2011 o 19:28
a co to, jakieś słowo zakazane? Wcale nie wygląda, żeby autor użył go dla podkreślenia własnego "yntelektu" - tak jak pisze Mermaid, zastosował je w celu uniknięcia powtórzenia. A Ty widocznie nie jesteś na tyle zaznajomiony z mową ojczystą, by wyczuć ten drobny niuans
@Nigdziebadz, z przezwiska "Wasyl" wnioskuje, że piszesz o granicy w Bezledach, mam rację?
Po co stosujesz tak przejaskrawione przykłady? Czy ktoś z użytkowników pisał o katowaniu? Chyba, że klaps to katowanie. Jak wynika z historii, stanowczość i tłumaczenie w przypadków tych dwóch bachorów nie skutkowały
To ona tak każdego ojaca z synem przewraca i policję wzywa?
Sama historia byłaby fajna, podoba mi się ten lekarz, ale rzeczywiście, strasznie się przechwalasz tymi "cysiami", więc i stąd pewnie minusy
Inteligencji i szybkiego myślenia sąsiadowi nie można odmówić:) A słoa listonosza "A ja nie będę chodził po schodach" to czysta bezczelność. Wnioskując z historii na piekielnych, to już powoli standard...
Na Wyspie Słodowej panuje taka niepisana zasada - jeśli jesteś aż takim pechowcem, że trafi ci się tam mandat, wystarczy zrobić rundkę po okolicznym towarzystwie, bo z kilkaset osób się tam uzbiera. Tłumaczysz, że wszyscy piją, a ty dostałaś mandat i robicie zrzutkę. 20min i się zwróci:)A co do samej Wyspy, ze względu na specyfikę tego miejsca i aby nie walczyć z wiatrakami, powinni tam zrobić legalną pijalnię, taki duży "ogródek" piwny. I wtedy niech panowie policjanci sobie tam chodzą i niech porządku pilnują, w sensie kontroli nad osobami, które robią awantury. A jak ktoś sobie cicho siedzi na ławeczce albo na trawce i kulturalnie piwko pije korzystając ze słonecznej pogody, to komu krzywdę robi?
A znasz jakiekolwiek inne zwierzę, poza człowiekiem, które robi krzywdę drugiemu stworzeniu z czystego sadyzmu?
Co za bachor przebrzydły! Na początku myślałam, że może nie wiedziała, że robi kociakowi krzywdę, ale jak napisałaś, że zaczęła uciekać i chciała kota kopnąć... Aż mnie ręka świerzbi, bardzo dobrze zrobiłaś, cieszę się, że nie przeczytałam tu po raz kolejny "niestety jestem bardzo nieśmiała i nic nie powiedziałam". Gnojek mały, oby nie wyrosła na dziewuchę, która z uśmiechem na ustach topi szczeniaki... Chyba bym jej zrobiła więcej niż dwa klapsy
Nie Ty - sąsiad vel Jefferson Darcy