Na piekielnych ciągle o tym jest że alkohol i wyroby tytoniowe nie są wliczane do takich promocji i bonów, żalą się ludzie o to, inni to czytają, a potem idą do sklepu i znów wielkie oburzenie. To umiecie czy nie umiecie czytać ze zrozumieniem?
z NFZ trzeba mieć końskie zdrowie żeby się "leczyć". Aby mieć szansę na wyleczenie, trzeba mieć pieniądze na prywatne leczenie. Głupi (niektórzy mają po prostu farta) są Ci, którzy uważają ze ktoś im pomoże na NFZ.
"Moja firma jest mała, niewielki mam wpływ na obroty mojego dostawcy, ale czy to jest powód, żeby traktować mnie gorzej?", Tak (jesteś przekąską)... ;)
Jestem uczulony "taka uroda": Od małego na ciele miałem ja wystającą żyłę, Mama pytała lekarza co z tym, a ten odpowiadał "taka uroda". Skończyło się tym że po kilku latach zaczęło to nabrzmiewać boleć, hospitalizacja. Potem prywatny chirurg to wyciął i teraz jestem zdrowy. Na słowa "taka uroda" daje si w pysk lekarzowi, a na ślady po tym czynie nazywa "taką urodą".
Informatyczka w podstawówce/średniej to taka dydaktyczna zapchaj dziura. Dopiero na studiach, niektóre prowadzące zajęcia z informatyki przejawiały wiedzę techniczną.
Ja rozumiem że kurierzy mają ciężką pracę, ale jeszcze żaden mi nie powiedział prawdy (najwyżej pół prawdy) więc póki mi ściemniają to nie mam dla nich litości.
Za granicę zacząłem jeździć gdy poznałem żonę, ale od samego początku zauważyłem że Niemcy się panoszą jakby u siebie byli. Pierwsze zgrzyty były w Plitwickim Parku Narodowym (Chorwacja), gdzie ciężko było wsiąść do takiego jednego busu (zasady bezpieczeństwa, wsiada tylko tyle osób ile jest miejsc siedzących), ogólnie mnie i żonie uciekły takie 3, gdy stwierdziłem że żona wsiada do następnego choćby i po trupach (po 2 godzinach można mieć dosyć). I gdy przyjechał bus, a ja i żona staliśmy prawie na przeciw drzwi busa, to przyszła jakaś rodzinka niemiecka i dosłownie łokciami się rozpychali byle już teraz zająć w nim miejsca. I tak zrobili. Wsiedli przed innymi, długo oczekującymi. Na szczęście ja byłem już tak wkurzony że moje łokcie były twardsze od Niemców. A co szwedzkich stołów, to faktycznie większość Niemców ładuje sobie takie góry żarcia i 2/3 tego zostawiają. Natomiast u Francuzów irytuje mnie to że cały stół uwalony jest chlebem. Okruszki i skórki dosłownie wszędzie.
Kontaktem nazywa się gniazdo elektryczne. Twoja wypowiedź miała więc znaczenie "gniazdo wyrwane z gniazda". Chyba miałeś na myli gniazda wyrwane z puszek?
Przestańcie gadać od rzeczy. Utarło się że, panie mogą być winne "grosika", tak odgórnie, ale jeśli klient ma za mało, to już nie sprzedadzą. Dla tych, którzy mają z tym problem, proponuję by nosili ze sobą notesik, gdzie będą zapisywać sobie długi, i potem będą je odbierać przy kolejnych zakupach :D
A ja dziecku też bym nie darował. Nigdy nie śmieciłem. Od dziecka. Jedyne śmiecie jakie wyrzucam (nadal z niechęcią) są typu papier czy organiczne. Nie uważam się za jakiegoś popaprańca od zielonych, ale minimum odpowiedzialności wykazuję.
W Biedronce chciałem być uczciwy. Nie wchodząc zbytnio w szczegóły, ochroniarz łaził do monitoringu 3 razy, trzymając mnie pod kasą pół godziny, żebym ja mógł oddać kasjerce 20 zł, które mi wydała za dużo. Od tamtej pory zastanawiam się każdorazowo gdy mam być uczciwy, czy mam ochotę i siłę się użerać z pracownikami, szczególnie gdy próba bycia uczciwym jest traktowana jak krętactwo.
Moja żona uważa mnie za idealistę, ponieważ już dwukrotnie byłem uczciwy w Żabce pod domem, gdzie oszukano mnie na kasie niezliczoną ilość razy. Czy jestem głupcem, oczekując że nie będą mnie już kantować bo ja zachowałem się w porządku?
Możesz założyć jej spór, ale nie wiem czy coś to da. Potem możesz wystawić negatyw za fatalny kontakt i kłamanie na temat wysyłki. Taka przysłowiowa łyżka dziegciu, ja zwracam na nie uwagę...
@Armagedon: Play ma chu...ową obsługę klienta. Kiedyś podczas przenoszenia numeru do tej sieci, konsultantka w salonie mi powiedziała że to nie jej problem, że inny konsultant się pomylił podczas zlecania operacji. Innym razem, konsultant był bardziej zaangażowany w pisanie z kimś na komórce, niż obsługą klienta. Tak, obsługa u nich leży i kwiczy. Ale oferta jest lepsza niż u innych operatorów. :]
Operator ma Cię w głębokim poważaniu, dla niego liczy się tylko hajs, który mu zapłacisz za wygórowane ceny usług. Będzie Cię spamował, byś do niego wrócił, bo póki do niego nie wrócisz, nie będziesz dawać mu hajsu.
Na piekielnych ciągle o tym jest że alkohol i wyroby tytoniowe nie są wliczane do takich promocji i bonów, żalą się ludzie o to, inni to czytają, a potem idą do sklepu i znów wielkie oburzenie. To umiecie czy nie umiecie czytać ze zrozumieniem?
z NFZ trzeba mieć końskie zdrowie żeby się "leczyć". Aby mieć szansę na wyleczenie, trzeba mieć pieniądze na prywatne leczenie. Głupi (niektórzy mają po prostu farta) są Ci, którzy uważają ze ktoś im pomoże na NFZ.
"Moja firma jest mała, niewielki mam wpływ na obroty mojego dostawcy, ale czy to jest powód, żeby traktować mnie gorzej?", Tak (jesteś przekąską)... ;)
ludzie, są tylko ludźmi, a idioci są tylko idiotami, nie należy od nich oczekiwać niczego ponad ich możliwości.
Jestem uczulony "taka uroda": Od małego na ciele miałem ja wystającą żyłę, Mama pytała lekarza co z tym, a ten odpowiadał "taka uroda". Skończyło się tym że po kilku latach zaczęło to nabrzmiewać boleć, hospitalizacja. Potem prywatny chirurg to wyciął i teraz jestem zdrowy. Na słowa "taka uroda" daje si w pysk lekarzowi, a na ślady po tym czynie nazywa "taką urodą".
Informatyczka w podstawówce/średniej to taka dydaktyczna zapchaj dziura. Dopiero na studiach, niektóre prowadzące zajęcia z informatyki przejawiały wiedzę techniczną.
Ja nie będę się cyrtolić, jeśli mnie ktoś zacznie podbierać dietę z lodówki, wzbogacę go środkiem na przeczyszczenie.
Lekarze są od tego żeby Cię leczyć a nie wyleczyć.
Ja rozumiem że kurierzy mają ciężką pracę, ale jeszcze żaden mi nie powiedział prawdy (najwyżej pół prawdy) więc póki mi ściemniają to nie mam dla nich litości.
Za granicę zacząłem jeździć gdy poznałem żonę, ale od samego początku zauważyłem że Niemcy się panoszą jakby u siebie byli. Pierwsze zgrzyty były w Plitwickim Parku Narodowym (Chorwacja), gdzie ciężko było wsiąść do takiego jednego busu (zasady bezpieczeństwa, wsiada tylko tyle osób ile jest miejsc siedzących), ogólnie mnie i żonie uciekły takie 3, gdy stwierdziłem że żona wsiada do następnego choćby i po trupach (po 2 godzinach można mieć dosyć). I gdy przyjechał bus, a ja i żona staliśmy prawie na przeciw drzwi busa, to przyszła jakaś rodzinka niemiecka i dosłownie łokciami się rozpychali byle już teraz zająć w nim miejsca. I tak zrobili. Wsiedli przed innymi, długo oczekującymi. Na szczęście ja byłem już tak wkurzony że moje łokcie były twardsze od Niemców. A co szwedzkich stołów, to faktycznie większość Niemców ładuje sobie takie góry żarcia i 2/3 tego zostawiają. Natomiast u Francuzów irytuje mnie to że cały stół uwalony jest chlebem. Okruszki i skórki dosłownie wszędzie.
Proste pytanie: A Ty byś podeszła?
Może wcześniej dłubał w nosie i nie cały lukier na pączku to cukier? SMACZNEGO :D
Ten Twój znajomy to jest piekielny. Zamiast poprosić o dopłatę to wydał klientowi resztę. Brawo!
Kontaktem nazywa się gniazdo elektryczne. Twoja wypowiedź miała więc znaczenie "gniazdo wyrwane z gniazda". Chyba miałeś na myli gniazda wyrwane z puszek?
Przestańcie gadać od rzeczy. Utarło się że, panie mogą być winne "grosika", tak odgórnie, ale jeśli klient ma za mało, to już nie sprzedadzą. Dla tych, którzy mają z tym problem, proponuję by nosili ze sobą notesik, gdzie będą zapisywać sobie długi, i potem będą je odbierać przy kolejnych zakupach :D
A ja dziecku też bym nie darował. Nigdy nie śmieciłem. Od dziecka. Jedyne śmiecie jakie wyrzucam (nadal z niechęcią) są typu papier czy organiczne. Nie uważam się za jakiegoś popaprańca od zielonych, ale minimum odpowiedzialności wykazuję.
W Biedronce chciałem być uczciwy. Nie wchodząc zbytnio w szczegóły, ochroniarz łaził do monitoringu 3 razy, trzymając mnie pod kasą pół godziny, żebym ja mógł oddać kasjerce 20 zł, które mi wydała za dużo. Od tamtej pory zastanawiam się każdorazowo gdy mam być uczciwy, czy mam ochotę i siłę się użerać z pracownikami, szczególnie gdy próba bycia uczciwym jest traktowana jak krętactwo. Moja żona uważa mnie za idealistę, ponieważ już dwukrotnie byłem uczciwy w Żabce pod domem, gdzie oszukano mnie na kasie niezliczoną ilość razy. Czy jestem głupcem, oczekując że nie będą mnie już kantować bo ja zachowałem się w porządku?
Nie ogarniam...
@Day_Becomes_Night: Jest na to sposób. Słyszałaś o "Nocy Oczyszczenia"?
Daj mi kontakt do swojego dilera ;) Takich jazd jeszcze nie miałem ;)
Możesz założyć jej spór, ale nie wiem czy coś to da. Potem możesz wystawić negatyw za fatalny kontakt i kłamanie na temat wysyłki. Taka przysłowiowa łyżka dziegciu, ja zwracam na nie uwagę...
Ja bym puścił kantem całą tą gromadkę łącznie z panną młodą...
Powinniście go zgłosić na policję jako osobę narażającą zdrowie i życie klientów.
@Armagedon: Play ma chu...ową obsługę klienta. Kiedyś podczas przenoszenia numeru do tej sieci, konsultantka w salonie mi powiedziała że to nie jej problem, że inny konsultant się pomylił podczas zlecania operacji. Innym razem, konsultant był bardziej zaangażowany w pisanie z kimś na komórce, niż obsługą klienta. Tak, obsługa u nich leży i kwiczy. Ale oferta jest lepsza niż u innych operatorów. :]
Operator ma Cię w głębokim poważaniu, dla niego liczy się tylko hajs, który mu zapłacisz za wygórowane ceny usług. Będzie Cię spamował, byś do niego wrócił, bo póki do niego nie wrócisz, nie będziesz dawać mu hajsu.