Profil użytkownika
losegzekutores
Zamieszcza historie od: | 4 lutego 2016 - 12:52 |
Ostatnio: | 18 grudnia 2019 - 16:42 |
- Historii na głównej: 11 z 12
- Punktów za historie: 2734
- Komentarzy: 87
- Punktów za komentarze: 712
« poprzednia 1 2 3 4 następna »
@Isegrim6: w punkt. Komornik może co najwyżej wystawić zaświadczenie lub pisemną informację odnośnie przebiegu zajęcia i umorzenia zajęcia jako dowód w sprawie. Ale stronami są dłużnik (właściciel konta) i bank. I tu zwykły śmiertelnik staje naprzeciwko wielkiej machiny uzbrojonej w tłumy prawników, mocne lobby i duże pieniądze. I wielu odpuszcza. A szkoda
@Chronoss: Idź poprzeklinaj na ulicy pod posterunkiem policji a przekonasz się, że to co Ty mówisz też podlega kontroli. A właściwie nie kontroli tylko pewnym ograniczeniom wynikającym z ewentualnych konsekwencji. Podobnie jak w przytaczanych wcześniej przykładach z koszulką Polonii na stadionie Legii itp. - możesz robić wszystko, co Ci się podoba, ale licz się z ewentualnymi (a w niektórych przypadkach - gwarantowanymi) konsekwencjami.
Brak możliwości doręczenia a nieodebranie przesyłki to dwie zupełnie różne sytuacje. W pierwszej przyczyną przeważnie są niepełne/błędne dane adresata - np. brak nr. lokalu, kod pocztowy przypisany do zupełnie innej miejscowości, błędne dane odbiorcy. W takim wypadku nie ma możliwości doręczenia przesyłki i taka przesyłka jest od razu zwracana do nadawcy. W drugiej sytuacji dane są kompletne i prawidłowe, ale albo listonoszowi/kurierowi się nie chce i zostawia awizo, albo po prostu nie ma nas w domu i w skrzynce czeka awizo. W takim wypadku mamy 2 tygodnie na odbiór. Przerabiałem niedawno sytuację podobną do opisanej w historii, więc wiem o czym piszę.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 września 2016 o 15:16
@bloodcarver: może adres był niepełny? Np. ulica, nr bloku i brak nr lokalu? Wszyscy z góry przyjmują, że mamy tu klasyczny przykład sytuacji, w której listonosz/kurier nie chce doręczyć, więc zostawia awizo. Nikt nie zwraca uwagi, że w przypadku awizo jest inna adnotacja i inna procedura.
@Vkandis: nieprawda. Jeżeli jest adnotacja "brak możliwości doręczenia przesyłki" to od razu tego samego dnia lub następnego dnia wraca do nadawcy. Bo jest różnica między brakiem możliwości doręczenia (np. błędny/niepełny adres itd) a nie odebraniem przesyłki (awizo). Ostatnio zamawiałem towar na allegro i genialny sprzedawca wysłał paczkę na adres: Kowalskiego 69X zamiast na Kowalskiego 69X/96 i nawet nie miałem jak odebrać paczki w placówce bo tego samego dnia poszła spowrotem do nadawcy. Po 3 miesiącach udało mi się odzyskać całą kasę za zamówienie, ale bez interwencji allegro i blokady konta sprzedawcy się nie obyło.
Historia autentyczna? Przecież nikt nie może być tak głupi i bezczelny.
Piekielny zbok - zgoda. Piekielny zleceniodawca - powiedzmy. Ale piekielna siostra? Wychodzi, że "każdy winny, tylko nie ja" a to też jest piekielne. Druga kwestia, że tego typu akcje mieszczą się w pojęciu "ryzyko zawodowe" przy tego typu pracy. Handluj z tym.
@bloodcarver: trzymać? No tak, bo w momencie kiedy chwyciłem nóż wszyscy się zatrzymali i czas stanął... Napastnicy przestali atakować mojego brata i mnie, po prostu stanęli. Śpieszę poinformować, że bójki/pobicia/itd. to zdarzenia dynamiczne - dzieje się dużo i szybko. Więc "trzymać" możesz max. kilka sekund - później pora na kolejny krok - ze strony Twojej lub napastników. A jeżeli wyciągasz broń to musisz być gotowy do jej użycia i do konsekwencji, które w przypadku użycia są w zdecydowanej większości sytuacji negatywne dla Ciebie.
Zdarzenie sprzed kilkudziesięciu lat nie usprawiedliwia noszenia noża. Może być co najwyżej wygodną wymówką. A teraz co do sensowności. Jeżeli będzie jeden napastnik: - przestraszy się noża i zwieje - zaryzykuje i dostanie rany cięte/ (przekroczenie obrony koniecznej przez wujka) = lipa - zaryzykuje, podczas walki odbierze nóż i użyje przeciwko wujkowi = lipa Jeżeli jest 2 lub więcej napastników: - przestraszą się - zaatakują i na pewno odbiorą/wytrącą nóż, nawet jeśli wcześniej wujek któregoś "dosięgnie" = lipa Jeżeli napastnik jest w stanie myśleć racjonalnie w większości przypadków da się uniknąć starcia. Jeżeli myślenie napastnika jest wyłączone przez alkohol/narkotyki/inne to widok noża tylko spotęguje agresję.
@bloodcarver: wyjaśniam skrót myślowy @Maelstrom na przykładzie z życia: Do pokoju w akademiku wtargnęło 3 pijanych, naćpanych chłopaków. Poza przewagą liczebną i efektem zaskoczenia mieli po swojej stronie zwiększoną odporność na ból i zwolnione (zatrzymane?) procesy myślowe. Widząc, że nie mamy z bratem szans chwyciłem za nóż kuchenny, żeby ich postraszyć. Pomyślałem: "Ocenią szkody, jakie może wyrządzić pięść/noga, a jakie nóż i sobie pójdą". Niestety nie poszli sobie. I Twoim zdaniem co powinienem zrobić w tej sytuacji? - użyć noża? - przekroczenie obrony koniecznej, napaść itd. - odłożyć nóż? - jaką mam gwarancję, że naćpany, pijany, nabuzowany chłopak nie chwyci tego noża i nie użyje go przeciwko mnie? Ergo: Widzisz bójkę i masz nóż/inną broń - nie mieszaj się. Bo prawo jest tak głupie, że jeżeli gołymi pięściami atakuje Cię "pudzian", to nie możesz użyć niczego poza pięściami i gazem pieprzowym. Każda inna pomoc - nawet kastet - to bardzo duża szansa na "przekroczenie obrony koniecznej". Wracając do mojej historii - jeden z napastników się potknął i udało nam się z bratem wypchnąć ich z pokoju i zadzwonić po ochronę. Do dziś żałuję, że chwyciłem ten nóż i jednocześnie cieszę się, że obyło się bez jakichkolwiek konsekwencji
Pulpecik? 2 kg nadwagi? Coś tu się grubo nie zgadza. Albo puplecik, albo 2 kg nadwagi. Chyba, że wagę więźnia Auschwitz określisz jako "lekką niedowagę"
Droga autorko. Współczuję Ci z 3 powodów 1. Jesteś typową "męczennicą" - źle mi, ale nie będę reagować, bo jeszcze komuś sprawię przykrość/kłopoty. Więc tak sobie będę cierpieć. Bo "nie znajdujesz w sobie ochoty...". Inaczej mówiąc: jeżeli masz miękkie serce musisz mieć twardą d*pę. 2. Tylko Tobie zachowanie Felka nie odpowiada - gdybyś miała w pracy jakąś sojuszniczkę pewnie byście sobie poradziły i to raczej nie z Twojej inicjatywy. 3. Nie potrafisz zawalczyć o siebie. Ba! Nie potrafisz nawet siebie obronić. Jeżeli tak samo wychowasz swoje dziecko to będzie miało bardzo ciężko w życiu.
@InessaMaximova: Wypowiedzenie na jakiej podstawie? Wygrała by w każdym sądzie i jeszcze pogrążyła Felka i szefową. Szok szokiem, ale brak reakcji = milczące przyzwolenie.
Takie listy prezentów w Polsce są jeszcze rzadkością. W przypadku droższych pozycji zawsze można się złożyć z innymi gości - i wilk syty i owca cała.
@mlodaMama23: Pójdziesz do komornika? Przecież to złodziej i oszust. Pamiętam kilka Twoich komentarzy do historii związanych z komornikami, w których stanowczo i konsekwentnie cisnęłaś po komornikach. To trochę jak na tym zdjęciu: http://img6.demotywatoryfb.pl//uploads/201102/1297714247_by_qwe16_600.jpg
Moim zdaniem takie zachowanie świadczy o tym, że motywacją do oddania krwi były idące za tym profity, a nie rzeczywista chęć pomocy innym. Altruiści przeważnie są pokorni i niekonfliktowi, a nie roszczeniowi i pyskaci jak "bohaterka" historii.
@mlodaMama23: Przykro mi, taki mamy klimat. To są koszty tzw. państwa opiekuńczego - młodzi, silni, zaradni, pracujący ponoszą koszty opieki starych, słabych, niezaradnych i bezrobotnych. Tak jest u nas, tak jest w UK, Niemczech, wszędzie. Dlatego płacimy ZUS zamiast samemu odkładać na lokacie. Sposób w jaki odbierasz ten system zależy do której grupy należysz - utrzymujących czy utrzymywanych. Prawo nie jest sprawiedliwe. Życie też nie jest sprawiedliwe. Handluj z tym. Taki mamy klimat - ktoś kiedyś stwierdził, że starych i słabych członków społeczeństwa trzeba otoczyć opieką zamiast zamordować. I tak to leci.
Poprzednie przepisy były złe - promowały cwaniaczki, które w momencie dowiedzenia się o ciąży zakładały działalność, opłacały jedną składkę i szły na macierzyński. Obecne przepisy - też złe, bo co? Bo chcesz mało włożyć, a dużo wyjąć? Czy boli bardziej to, że teraz zasiłek dostaną także osoby, które nie pracowały (bezrobotni, studenci) a urodzą dziecko? Zamiast krytykować błyśnij intelektem i przedstaw swój pomysł na rozwiązanie problemu, żeby każdy dostał tyle ile powinien. Jeżeli krytyka - to tylko konstruktywna.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2016 o 12:30
@mlodaMama23: odbijam piłeczkę - jeżeli tak Ci źle na działalności, tak ciężko wszystko ogarnąć - idź na etat. Nie będziesz musiała pilnować terminów, płacić kilku składek, opłacać pracownika. Dlaczego wszyscy nie pracują na etacie? Pieprzysz żeby pieprzyć.
Policja szybko przyjechała, bo akurat byli w okolicy i też łapali pokemony ^_^
Historię zrozumiałem dopiero przy trzecim czytaniu. Chaos? Skróty myślowe? Składnia? - nie wiem. Gdyby historia była dłuższa - nie dotrwałbym do końca.
@PAPUGA: Okraść innych to chamstwo. Ale okraść własnego brata to wyższy poziom jazdy. Bierna postawa rodziny (trzymamy się razem) tylko utwierdzi go w tym, że nic złego w sumie się nie stało i dalej może tak robić.
@PAPUGA: Jeżeli Twój brat będzie chciał kogoś zamordować lub zgwałcić - będziesz trzymać się razem i pomagać? To patologia a nie rodzina. W przypadku Twojej historii pomoc powinna polegać na tym, że pomożecie mu zrozumieć, że jest złodziejem i okradł tych ludzi z bardzo niskich pobudek. Powinniście przemówić mu do rozsądku i pomóc mu się zmienić i naprawić wyrządzone szkody.
Został, ale pokrzyczeć musiał. Mimo, że nikt tu nie zawinił poza nim. Typowe niestety.
Klasyczny przykład "Jak Kali to dobrze, jak Kalemu to źle". Nie tylko Ty chcesz jeździć ekonomicznie bez zbędnego hamowania i nie tylko Ciebie irytują zawalidrogi. Dla Ciebie zawalidrogą jest TIR, który jedzie kilkadziesiąt km/h wolniej. Dla innych - zawalidrogą jesteś Ty, bo jedziesz sporo wolniej od nich. Uważam, że możesz narzekać i wściekać się na brak kultury jazdy tylko wtedy, jeżeli Ty jej w pełni przestrzegasz. A z opisu tej historii wynika, że różnie z tym bywa.