Profil użytkownika
majkaf
Zamieszcza historie od: | 11 sierpnia 2011 - 21:41 |
Ostatnio: | 27 kwietnia 2024 - 7:03 |
- Historii na głównej: 2 z 4
- Punktów za historie: 451
- Komentarzy: 388
- Punktów za komentarze: 4169
Zamieszcza historie od: | 11 sierpnia 2011 - 21:41 |
Ostatnio: | 27 kwietnia 2024 - 7:03 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Zaraz mi się przypomniała organizacja, która raczy postronne osoby plakatami z mechanicznie uszkodzonymi płodami z aborcji. Takich ludzi powinno się leczyć.
nie mam nic przeciwko ludziom, którzy domagają się swoich praw. Należy im się - chyba jednak masz coś przeciwko. A co jeśli ktoś w kolejce by się nie zgodził? Napiszę jeszcze, że z Twojej historii wynika, że kobieta przywitała się i poprosiła o skasowanie bez kolejki. Co miała powiedzieć żeby Twoim zdaniem było grzeczniej?
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 10 listopada 2017 o 16:57
@Caron: w karcie ciąży znajdują się informacje, które niekoniecznie chciałabym ppkazywać obcym (ilość poronień, waga). A poza tym nue ma tam zdjęcia - o dokument ze zdjęciem też byś poprosił?
Ja usłyszałam od 3 kobiet aluzje mniej lub bardziej dobitną, że nie jestem prawdziwą matką lub, że nie rodziłam ponieważ dziecko mam z cc (ułożenie miednicowe dziecka - u pierworódki nikłe szanse na naturalny poród z pozytywnym finiszem). Jak widać ludziom coraz ciężej dogodzić. I też podpiszę się pod tym, że fajnie, że myślisz o innych, którym może przeszkadzać ostentacyjne karmienie piersią. Ja aż tak jak Ty nie robiłam, ale zawsze starałam sie karmić w ustronnym miejscu i dodatkowo osłaniać pierś choćby pieluszką.
@WilliamFoster: no dobrze, ale czy niemożliwa jest sytuacja w której to facet, którego nazywacie złodziejem zwyczajnie kupił wiązanke od osoby, która ukradła ją z grobu dziadka autorki. Takie rozwiązanie przyszlo mi do głowy - bo nie mogę chyba uwierzyć w taką bezczelność.
Moim zdaniem nie jesteś piekielna tylko bezmyślna. Skoro dla Ciebie praca była ważniejsza niż zdrowie to dlaczego oczekiwałaś od obcych osób, że dla przedłożą swój Twój czas nad swój?
@Naevari: zrozumiałam Twój komentarz, jakby to oni mieli być piekielni, ponieważ uczą się innych języków obcych niż angielski. Swoną drogą jak byłam we Francji to zauważłam, że nawet jak znają angielski to nie chcą się przyznawać taką niechęć żywią do anglików.
@Naevari: ale co w tym złego, skoro znali inny język obcy? Gdyby byli ignorantami, to rozumiem. Ale uczyli sie hiszpańskiego, a pojechali do osób, które w teorii miały uczyć sie francuskiego.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 października 2017 o 20:19
@bazienka: zarzuciłaś mi w poprzedniej dyskusji, że nie znam różnicy między infantylny, a dziecinny (z czego nigdzie nie napisałam, że te dwa pojęcia się różnią). Ty, jak widać nie rozumiesz pojęcia syndromu sztokholmskiego. Ale jak już zdążyłam Ci poznać będziesz w kółko powtarzać, że rozumiesz pojęcie i, że masz rację zamias zwyczjnie przyznać się do błędu - tak samo jeśli chodzi o sposób pisania komentarzy.
@Eander: skoro nie rozumiesz to przeczytaj jeszcze raz historię autora. A jak nie rozumiesz to spróbuj ponownie.
@maat_: a poza tym jeśli facet przyznał się do ojcostwa to nawet fakt zaprzeczenia tego poprzez badania DNA nie zwalniają go z obowiąku płacenia alimentów (choć osobiście uważam, że tak właśnie powinno być). A już na pewno nie musiałaby zwracać tych wpłaconych.
@Eander: już wyjaśniam - oba zachowania są jak dla mnie dziecinne i infantylne.
Tak mi się przypomniała koleżanka z liceum, która kiedyś mnie poinformowała, że zmieniła wiarę. W rozmowie wyszło, że rodzicom nic nie powiedziała, bo oni by podobno nie zrozumieli, do kościoła w dalszym ciagu chodzi, ale siada z tyłu i sie nie modli, no bo co by babcia powiedziała. Ale wiare ma inna. I dla mnie brzmiało to tak samo dojrzale jak teraz Twoja historia.
Dobrze, że nie nazwałeś ją maDką tysiąclecia. Już bez przesady - wjechać po tych schodach z wózkiem to żaden problem. A że Tobie z boku wyglądało to tak a nie inaczej to już nie problem tych rodziców.
szczerze powiedziawszy to tata autorki to jakaś tragedia. To nie to, że człowiek jest dobry, pracowity i uczynny tylko zwyczajna fajtłapa życiowa. Tak sobie pozwolić "wejść na głowę" to już tragedia. Ale żeby nie było - sąsiad również piekielny.
@Rekin_pustynny: również mam wątpliwości - mogę uwierzyć, że takie sytuacje mają miejsce - co chwilę wychodzą na jaw sprawy o nadużycia w różnego rodzaju domach opieki - ale zastanawia mnie właśnie gdzie byli Wasi rodzice? Dlaczego ktoś Was zabrał z domu rodzinnego? Gdzie sądy, instytucje - jakiekolwiek widzenia? Dziwne to jakieś - ale mogę zrzucić to na brak wiedzy ze względu na strach i młody wiek - możliwe, że tak to zapamiętałaś (sam moment zabrania), ale mogło to wyglądać inaczej. Tak czy siak historia straszna i nie życzę żadnemu dziecku, żeby takie koszmary przeżywało.
@wifi: również napiszę, że to nie jest najważniejsze. Ale niestety media piszą to co ludzie chcą czytać. Gdyby takie artykuły nie miały czytelników, to poziom byłby zupełnie inny. A tak to pudelki i inne podobne strony trzymają poziom ameb - żeby społeczeństwo zrozumiało treści.
@E4y: no i ja to potrafię zrozumieć, ale zaskakuje mnie to, że inni ludzie już nie. Ja chyba bym powiedziała, że auto kosztowało x + paliwo y + laweta z. Do tego dochodzi czas na poszukiwania, transport i dwóch kierowców. Cena wynosiłaby A, więc kwotą, którą panowie proponują jest zupełnie śmieszna. Podejrzewam, że padłby argument o tym, że przepłaciłam, ale to już tylko i wyłącznie moja sprawa. Chociaż pewnie i tak by nie zrozumieli.
@E4y: zawsze mnie zastanawia czy w takim przypadku logiczny argument, że zapłaciłeś tyle i tyle za auto + paliwo + czas i wysiłek, więc kwotą, którą proponuje Ci facet jest po prostu uwłaczająca - nie poskutkowałby? Bo chyba tylko debil by nie zrozumiał.
Z ciekawości - za jaką kwotę facet chciał auto odkupić? Tyle ile Ty zapłaciłeś? Równowartość + paliwo za sprowadzenie? Czy dorzucał coś ekstra może za fatyge?
@Farellka: z prawie wszystkim się z Tobą zgodzę. Dorzucę do tego jeszcze, że często w domu nie ma się miejsca dla tylu osób (w moim przypadku dziadkowie, rodzeństwo z rodzinami + chrzestni, którzy nie są z rodzeństwa to ponad 20 osób). Ale myślę, że resteuracja wychodzi jednak drożej. Tylko, że jest to kalkulacja coś za coś.
@healthandsafety: taka jest właśnie mentalność. Zerwanie przez sms to porażka dorosłych ludzi, ale co by pomogło Agnieszce jakby przyjechał do niej jej chłopak, ona by się z płaczem rzuciła mu w ramiona, a on by ją odsunął i powiedział, że odchodzi? A na pogrzebie może się nie pojawił właśnie z szacunku, żeby swoim widokiem nie drażnić innych. Ciężko to ocenić i chyba nie jest to jednak takie czarno-białe.
Uważam, że warto zgłosić sprawę do allegro. Ja kiedyś zamówiłam książke - sprzedawca twierdził, że jest nowa - jak ją otrzymałam miałam co do tego wątpliwości. Ponieważ sprzedawca nie reagował na moje maile (uważam, że przez telefon takich spraw się nie załatwia, trzeba mieć wszystko na piśmie) założyłam spór na allegro. Stwierdziłam, że chcę obniżki ceny książki o 5 zł (wychodziło 20%). Sprzedawca najpierw ignorował, pewnie myślał, że może. Jak mu allegro zagroziło blokadą konta to odpisał, że uszkodzenia powstały podczas transportu. Allegro napisało, że sprzedawca jest odpowiedzialny za towar do momentu otrzymania go od kupującego. Facet napisał do mnie bardzo nieprzyjemnego maila, ale kasę przelał. Niby 5 zł, ale chodziło bardziej o zasadę.
Zwykła złodziejka, na dodatek ucząca tego samego dziecko. A swoją drogą spodziewałam się na końcu awantury, że to zabawka jej dziecka - ale Pani była do tego amatorką.
Ale tak zupełnie poważnie? Rozumie, że mogły Cię te słowa zaboleć, chociaż w moim mniemaniu nie były obraźliwe. Ale skoro minęło już parę lat od tej sytuacji, wiesz, że przez niedowagę chorujesz to chyba bardziej problem masz w głowie.