Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

mijanou

Zamieszcza historie od: 15 sierpnia 2012 - 18:56
Ostatnio: 16 stycznia 2023 - 6:36
O sobie:

Fanka kaw wszelakich i kawowych eksperymentów. Natura typowo kocia: czasem milutka i przyjazna ale nieopacznie podrażniona wysuwa pazurki. Zbieraczka przedmiotów pięknych (czasem jest to cenny flakonik a czasem tęczowo pożyłkowany kamyk znaleziony na drodze), niepoprawna estetka stale dążąca do harmonii wszechrzeczy. Postrzelony rudzielec ale w sumie da się lubić przy odrobinie dobrej woli^^

  • Historii na głównej: 17 z 54
  • Punktów za historie: 14736
  • Komentarzy: 4967
  • Punktów za komentarze: 34220
 
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
24 listopada 2017 o 6:58

@Meliana: O tej akcji Lidla dowiedziałam się z internetu a konkretnie z filmików pokazujacych przesypywanie/przekładanie towarów do "opakowań zastępczych" w bagażnikach aut na lidlowych parkingach (i to wcale nie byle jakich aut, bo furki wypasione też w filmikach występowały) i marsz z powrotem do sklepu z pustymi opakowaniami celem zwrotu gotówki. To już mi, jako osobie oglądającej było wstyd za zachowanie grażyn i januszów biznesu. Tym bardziej, że znaczna część tych ludzi nie wyglądała na osoby potrzebujące i biedne na tyle, by w jakikolwiek sposób wytłumaczyć te przekręty. Normalnie było mi wstyd za tych ludzi. Co do świeżaków to akurat mam koleżankę, która z braku innej pracy postanowiła przeczekać złą passę i zatrudniła się w owadzim sklepie (żadne zasiłki nie przyszły jej do głowy jako osobie nie korzystającej z żadnych socjalów z zasady)i nawet spisałam jej "świeżakowe" przygody w jednej z historii na tym portalu. Nikt normalny chyba nie jest w stanie zrozumieć awantur o tę chińską tandetę a ludzie zachowują się tak, jakby chodziło o sztabki złota. Nie wiem, czy część społeczeństwa jest już tak upodlona, czy to "znak czasów" ale wiem jedno: normalny człowiek tak się nie zachowuje.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
24 listopada 2017 o 6:38

To chyba akurat typowy przykład janusza biznesu, któremu udało się "zaoszczędzić" kilka złotych na pomyłce kasjerki i teraz uważa, że przechytrzył system więc jest bohaterem i rekinem interesów. A na FB plusują zapewne inni janusze biznesu.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
24 listopada 2017 o 6:22

@ZaglobaOnufry: tylko jakoś tak się składa, że maltretowane dzieci nie opowiadają o tym, co się dzieje w domu. Jest im wstyd, czasem mają poczucie winy, że to przez nich tata się denerwuje i bije. Dziecko myśli trochę inaczej niż dorosły zwłaszcza jeśli wychowało się w rodzinie przemocowej bo wtedy przemoc uważa za normę. Jedyna szansa, ze ktoś dorosły zauważy ślady bicia lub zaobserwuje, że dziecko stroni od rówieśników, jest skryte, małomówne (choć oczywiście symptomów innych jest masa) i zainteresuje się, pogada z dzieckiem i zacznie je obserwować. Dziecko krzywdzone milczy i dlatego my, dorośli musimy być spostrzegawczy i nieobojetni na sygnały.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 14) | raportuj
24 listopada 2017 o 6:09

@SaraRajker: Nie mów tak. Jest coś takiego jak współuzależnienie od przemocy i nawet jeśli przeciętnego człowieka to dziwi to jednak wiele ofiar przemocy po pewnym czasie uznaje razy i kopy za normę. W takich związkach cierpi i bita kobieta i dzieci. Jeśli nie ma się odwagi by odejść na początku takiego przemocowego związku to z biegiem czasu jest coraz trudniej bo coraz mniej poczucia własnej wartości, pewności siebie i siły.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
23 listopada 2017 o 17:12

@Day_Becomes_Night: Wiesz, co innego skarga na przemoc fizyczną/werbalną a co innego prosta informacja, że dziecko nie reagowało na zwrocone mu za złe zachowanie uwagi. W pierwszym przypadku nauczycielka zapewne porozmawiałaby i z dzieckiem i z rodzicem. I z pewnością Autorka w domu pogadała z dzieckiem i wyjaśniła zasadność kary (przypominam, że kara nie uwłaczała dziecku i nie byla fizyczna ani brutalna). A co Twoim zdaniem miała zrobić? Pochwalić?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
23 listopada 2017 o 6:10

@bazienka: Niestety, "klient nasz pan". Widać pracownicy mieli tak przykazane. Ale Ty się przejdź czasem do sklepu i zobacz, co wyprawiają Brajany i DŻesiki za przyzwoleniem i na oczach troskliwych rodziców. "No przecież to tylko dzecko tylko" (parafrazując Adasia Miauczyńskiego).

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
23 listopada 2017 o 5:57

@Bryanka: Szkoda. Nauczyciel powinien był po prostu poprosić Was na rozmowę i poprosić, żebyście opowiedzieli, jak to robiliście- krok po kroku oraz polecić, żebyście na jego oczach zademonstrowali Waszą sprawność posługiwania się komputerem. Inna sprawa, że w tym kraju plagiat nie jest uważany za coś nagannego (metoda copy-paste nadal jest stosowana przez część uczniów), podobnie jak wykonywanie prac domowych za dziecko (na przykład przez korepetytora bo jednak jest coś dziwnego w sytuacji gdzie dziecko na przykład ma problemu złożeniem prostego zdania w języku obcym a w domu strzela wypracowanie z użyciem zaawansowanych struktur gramatycznych i leksykalnych). Przecież nie temu służy praca domowa.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
23 listopada 2017 o 5:39

To baba musi mieć już zero wstydu, zero hamulców moralnych ale i zero instynktu samozachowawczego bo za okrucieństwo wobec zwierząt kodeks przewiduje karę (i coraz częściej jest to kara bezwzględnego więzienia a nie grzywny i zawiasy). Ludzie, którzy nam podrzucają w reklamowkach ślepe mioty/kociaki z już otwartymi ślepkami robią to nocą. Nie wiem, co jest gorsze: czy wyrzucić psiaka/kociaka za dnia, m miejscu uczęszczanym gdy jest szansa, że ktoś usłyszy/zobaczy i stworzenie uratuje czy wywalić nocą w okolice kocich budek a do rana stworzenie może zamarznąć. Jednak na Waszym miejscu sprawdziłabym monitoring bo taka bezdenna głupota i brak instynktu samozachowawczego (choćby strachu przed karą przewidywaną przez kodeks) jest "ciężka do uwierzenia". Niekoniecznie winna musiała być kobieta prosząca o siatkę

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
23 listopada 2017 o 5:26

@turin: A ja odpowiem pewnym opowiadaniem Mrożka (polecam cierpliwym doczytać do końca): S. MROŻEK "WINA I KARA" Cichy, liliowy pokój dziecinny. Na łóżeczku, nie zmówiwszy paciorka, zasypia smacznie mały chłopczyk. Na uboczu, zhańbiony, z wypiekami wstydu, przysłaniając sobie twarz dłonią - bezradny anioł stróż. Chłopczyk przez cały dzień brnął znowu od jednego zła do drugiego. Wyjadał konfitury, garbił się, nie uważał i biegał. Anioł daremnie otaczał go błagalnym powiewem skrzydeł, szeptał mu wskazówki o życiu czystym i prawym. Od garbienia się do garbienia się, od biegania do biegania, od stłuczonego kolana do rozdartego ubranka staczał się mały nieszczęśnik. Nic nie mogło go powstrzymać. Ani przypomnienie, że tatuś tak nie robi, ani powoływanie się na Piotrusia Pokrowskiego, małego bohatera. Ani ciche nucenie łagodnych pieśni, ani strącenie w przepaść znanego w dzielnicy garbusa, co miało uwolnić chłopczyka od złego przykładu. Stał anioł stróż bezsilny. Oto wyczerpał wszystkie środki dostępne aniołom stróżom. Dobroć, słodycz, łagodna perswazja, ukojenie, cisza... Na nic. Oto leży ten nieporuszony w błędzie swoim, w pysze, paciorka nie zmówił, głuchy na głos dobra, zasypia, rozmyślając o tym pewnie, jak to jutro będzie się garbił. I nagle gorycz wezbrała się w aniele. Jakże to? Czyżby Prawo w całym swoim łagodnym majestacie nic nie znaczyło wobec woli jednego malca? Fala uwielbienia dla Prawa wezbrała w nim i poruszyła równą falę niechęci do zła. Nadeszła chwila, gdy małe serce służebnika w miłości dla Sprawy zabiło silniej niż wielkie serce Sprawy samej. Z miłości do Prawa przekroczyć Prawo. To miara ofiarności. Oderwał dłoń od czoła, podszedł cicho do łóżeczka i silnie wypalił chłopczyka w ucho. Ten zerwał się przestraszony. Pod wpływem ciosu odmówił pospiesznie paciorek i, mrucząc coś niezrozumiale, położył się i zasnął. Anioł, drżący i zachwycony, długo, nieruchomo wpatrywał się w noc. Nastał ranek świeży i krzepiący. Sen zatarł w chłopczyku wspomnienie wczorajszego wieczoru. Podano mu śniadanie. Jak zwykle nie chciał pić mleka. Od mleka było mu niedobrze. Wtem odczuł dotkliwe kopnięcie. Zrozumiał. W milczeniu wypił mleko. Pożegnawszy się z mamusią, ruszył do szkoły. Grzecznie przechodził przez ulice, nie przystawał, nie rozglądał się. Miał się na baczności. Jednak nie był jeszcze pewny. Gdy znalazł się sam w pustej alei, rozejrzał się i błyskawicznie zgarbił. Silna blacha w czoło natychmiast przywróciła go do porządku. Nie mógł mieć wątpliwości. To bił go anioł stróż. Dobry duch zasmakował w nowej metodzie. Łatwość z jaką teraz osiągał to, co dawniej było nieosiągalne, mimo dużego nakładu dobrej woli i cierpliwości, olśniła go. Wkrótce odkrył, że metodę można znacznie udoskonalić, różnicując ciosy i znajdując w tym przyjemność podobną do tej, jaką odczuwa pobożny organista, gdy zręcznie naciska odpowiednie klawisze organów. A więc: za niedojedzenie obiadu do końca - cios tak zwany piwniczny, za garbienie się - blacha w czoło, za niezmówienie paciorka - faja, za bieganie i pocenie się - hak, za chodzenie po kałużach - hak z mańkuta, za hałasowanie, kiedy tatuś pracuje - byk, i inne. Metoda najwidoczniej dawała doskonałe wyniki. Upokorzenie już nie zapędzało anioła stróża wieczorami do kątów, gdzie by musiał kryć twarz w dłoniach. Przeciwnie: wygodnie usadowiony, masując sobie prawą dłoń lub bębniąc palcami po stole, nadzorował z zadowoleniem posłuszne i biegłe odmawianie. Czasami ogarniała go nawet pewna nuda i wtedy z podwójną czułością zważał na posunięcia chłopczyka, pragnąc jednym, umiejętnie dobranym ciosem przypomnieć mu o przewadze dobra nad złem. Zdarzyło się nawet kilkakrotnie, że musiał nawet wtedy, gdy nie dawał ku temu żadnych powodów - chłopczyk odczuwał bolesne uderzenie. A więc anioł bił go już dla wprawy, na wszelki wypadek. Chłopczyk bardzo zmienił się na lepsze. Nie biegał, nie garbił się, nie hałasował, odmawiał, dojadał. Zmienił się także zewnętrzn

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
23 listopada 2017 o 5:21

@gggonia: Kłamią to może nie. Kłamstwo jest raczej celowe i z założenia perfidne lub zmierzające go uzyskania określonej korzyści. Ale małe dzieci mają skłonność do konfabulacji a to troszkę coś innego jest bo konfabulacja sprawia, że maluch może autentycznie wierzyć w swoją wersję wydarzeń a zmyślone/podkoloryzowane fakty są dla niego realne. Nie ma w tym żadnej premedytacji.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 14) | raportuj
22 listopada 2017 o 21:35

@Day_Becomes_Night: Ale po co te rozkminy? Dziecko było niegrzeczne, nie reagowało na uwagi i prośby nauczyciela. Rodzic zareagował prawidłowo, przecież nie krzyczał, nie bił a wyznaczył karę za niewłasciwe zachowanie (karę nieuwłaczającą godności dziecka, nie okrutną). A skąd masz dane o "zdecydowanej liczbie" (czym jest liczba zdecydowana?) "jeb.." nauczycieli to nie mam pojęcia.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2017 o 21:36

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
21 listopada 2017 o 17:16

@Iksowate: Chyba się nie do końca zrozumiałyśmy. Pewnie, że całość Twoich kończyn jest najwazniejsza i tu nie ma dyskusji. Jednak na dłuższą metę masz zamiar chodzić po domu z gazem a pies w kagańcu? Przecież zamęczysz się i pies się zamęczy. Trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie na dłuższą metę bo psy żyją 10-15 lat (lub dłużej) i nie wyobrażam sobie, żebyś do chwili wyprowadzki z domu cały czas chodziła od pokoju do kuchni z gazem w ręku a pies miał na mordzie kaganiec. Może należy zaczekać aż pies użre siostrę (skoro już na nią warczy) i może wtedy coś do siostry dotrze. Tylko, że im pies starszy, tym trudniej go socjalizować i wykorzenić złe nawyki.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
21 listopada 2017 o 6:34

@Fomalhaut: A tu się akurat z Tobą zgadzam. Należałoby się zająć ludźmi, którzy z takich "misji" wracają bo nie wierzę, że to, co tam przeżyli nie zostawia u nich śladu. Być może Amerykanie zajmują się swoimi weteranami ale w Polsce chyba nie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
21 listopada 2017 o 6:30

@Fomalhaut: W historii jest jedynie informacja, że te zdjęcia zostały opublikowane w sieci, bez wskazywania na żadne konkretne portale. W sieci, czyli na przykład na koncie FB chłopaka. Nie wiem, czy są one na portalu sadistic bo nie wchodzę na ten portal. A samo robienie sobie selfie z ofiarą wypadku świadczy o tym, że jednak coś nie tak z osobą pozującą do takiego ujęcia i świadczy to o zaniku wrażliwości tej osoby. Dlatego uważam, że i autorowi zdjęcia i osobie pozującej i temu, kto takie zdjęcie wstawił należy się pomoc. Po prostu taka, żeby zrozumieli, że tragedia ludzka nie jest dobrym sposobem na zdobycie popularności.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
21 listopada 2017 o 5:50

@katem: No ale przecież on nie żyje tylko z jednego bloku. Takich bloków na osiedlu jest kilkadziesiąt (w zależności od rozmiarów parafii). Dodaj do tego "co łaski ale nie mniej niż" za chrzciny, pogrzeby, komunie, śluby i bierzmowania (w dodatku kwoty nieopodatkowane lub opodatkowane jakimś śmiesznym ryczałtem). Widziałeś kiedyś księdza w autobusie/tramwaju? I co dziwne (choć może zahacza to o teorie spiskowe)- dlaczego kraje protestanckie są krajami bogatymi a w katolickich zawsze bieda i wszechogarniający burdel? Porównaj sobie Wielką Brytanię, Niemcy, Holandię, Szwecję z taką Polską, Francją czy Hiszpanią. W przypadku tych ostatnich, odkąd pamiętam mówi się o kryzysach. W przypadku krajów protestanckich żaden pastor nie ośmieliłby się tak brykać ani żądać jakichkolwiek pieniędzy od wiernych bo wierni płacą podatek wyznaniowy a pastor żyje normalnie z pensji i zajmuje się tym, co trzeba, czyli sprawami duszy i pomocą wiernym w swojej gminie a nie polityką, biznesami i wyrywaniem kasy skąd się da i jak się da.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
20 listopada 2017 o 20:21

@esdeath: no to daruj ale własnie masz zamiar popełnić świętokradztwo przyjmując sakrament, w który nie wierzysz. Choć z drugiej strony takich katolików, którzy "z niechęcią" jest dość sporo, więc może dlatego katolicyzm w tym kraju jest, jaki jest.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 listopada 2017 o 20:18

@Day_Becomes_Night: to w takim razie bardzo współczuję. Wsie to dość małe społecznosci, w których chyba każdy wie o każdym na zasadzie: 'wiedzą sąsiedzi jak kto siedzi". A jeszcze jak ksiądz z ambony wytknie palcem za namową piekielnej matki "Świętej Rodziny", że Kowalski za mało dał...

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
20 listopada 2017 o 20:09

@babubabu89: tylko, że tego typu "dzwoniący" niestety nie znają miary wlasnej głupoty i w ich mniemaniu te telefony są uzasadnione :D Ale fakt, może jak zapłacą to następnym razem choć trochę się zastanowią.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
20 listopada 2017 o 15:31

@Day_Becomes_Night: no i dzięki takim nawiedzonym czarni żyli, żyją i będą żyć jak pączki w maśle. W stadzie owiec liczą się te, które najgłośniej zabeczą a reszta zaraz zaczyna beczeć tak samo względnie siedzieć cicho by przywódczyniom baraniego stada się nie narazić. Gratulować i życzyć powodzenia. Ludzie sami ten kler rozpuszczają a potem mają żal, że księża są coraz bardziej pazerni.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 listopada 2017 o 15:25

@zmywarkaBosch: Prywatnie niech kto robi, co chce i daje ile chce ale niech potem nie narzeka w internetach. Trochę cywilnej odwagi.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
20 listopada 2017 o 8:19

@pasjonatpl: Niestety, ja miałam nieprzyjemność pracy z takim szefem. Ja uciekłam do innej pracy ale ludzie, którzy przepracowali z nim po kilka lat już mieli tak wyprane mózgi, że nie tylko nie reagowali na przejawy mobbingu (a mobbingował wszystkich, równo) ale też nawet nie starali się szukac innej pracy. I wcale nie było to małe miasteczko.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
20 listopada 2017 o 8:16

@Papa_Smerf: Niestety. To, co opisuje Autorka to mobbing a takie sprawy są trudne do udowodnienia bez twardych dowodów lub choćby bez poparcia ze strony innych pracowników. Ludzie się boją utraty pracy, zadarcie z pracodawcą i zemsty pracodawcy. PiP nie chce reagować bez tego a powinien bo tak naprawdę to PiP powinno przekopać dokumenty i znaleźć te nieprawidłowości a nie pracownik zgłaszający skargę.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
20 listopada 2017 o 8:08

Nie mam pojęcia, dlaczego część pracodawców nie potrafi zrozumieć prostej zasady, że "z niewolnika nigdy nie będzie dobrego pracownika" (darujcie wykroczenie przeciw gramatyce ale chyba tak brzmi ta zasada). Pracownik szanowany, dobrze opłacany będzie się starać i robić nawet to, czego nie ma w obowiązkach z entuzjazmem. Kazdy lubi być szanowany i doceniony za swoją pracę i każdy będzie się starać by takiej pracy nie stracić.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
20 listopada 2017 o 6:03

@zmywarkaBosch: też słuszna uwaga. Ale: 1. Pasiesz, czy chcesz czy nie. Z Twoich podatków są pensje dla księzy katechetów (w tej chwili w cyklu nauczania tygodniowego masz po 2 godziny religii w planie, w stosunku do trzech języka obcego), księży kapelanów, utrzymanie kościołów, budowa kościołów itp. 2. A ludzie są dziwni. Za plecami szu-szu-szu a w końcu i tak każdy da, ile dobrodziej sobie zażyczy i na co dobrodziej sobie zażyczy. Dlatego czarni bronią się rękami i nogami przed wprowadzeniem podatku wyznaniowego (jak ma to miejsce w Niemczech na przykład). Bo skończyłyby się "co łaski", tacki i opłaty za chrzty, śluby, pogrzeby, komunie itp. Skończyłyby się lewe biznesy i musieliby żyć skromnie z pensji, jak inni ludzie. Kościół Katolicki w Polsce to państwo w państwie, funkcjonujące w oderwaniu od nauka papieża Franciszka, który w tym bałaganie, jakim jest skorumpowany i skompromitowany kościół katolicki usiłuje odsiać ziarno od plew. Ale z drugiej strony- gdyby ludzie przestali dawać zamiast skarżyć się po internetach to księża trochę by spokornieli (może). A jeśli pod tą historią wywiąże się dalsza dyskusja to zaraz padnie argument: "Daję, bo chcę". Zobaczysz.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10196 197 następna »