Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

nataleg

Zamieszcza historie od: 28 marca 2011 - 0:17
Ostatnio: 15 kwietnia 2018 - 23:21
  • Historii na głównej: 3 z 18
  • Punktów za historie: 764
  • Komentarzy: 382
  • Punktów za komentarze: 1951
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 listopada 2011 o 16:56

hehe, ja byłam u takiego lekarza, który tak bezosobowo się zwraca do pacjentów, ale jest Arabem, do tego bardzo dobrym lekarzem ;) po prostu mimo wielu lat mieszkania w Polsce nie opanował naszego języka do perfekcji ;) Co do historii, to ja też spotkałam się z takim zachowaniem w szpitalu, pielęgniarki też tak traktowały starszych pacjentów, nie wspominając o mojej babci...ale może kiedyś napiszę tu o tym historię, pewno zostanie zminusowana, bo historii o piekielnych pielęgniarkach jest chyba nadmiar ;)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 listopada 2011 o 16:56

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
12 listopada 2011 o 16:35

no mógł mógł ;) historia fajna, ale popraw ten "łep" na "łeb" ;)

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
12 listopada 2011 o 16:23

a to trzeba było nie odwozić dzieciaka, trzeba było zadzwonić, że nie masz samochodu, bo jest powiedzmy u mechanika i wsadzasz dziecko do taksówki na jej koszt, albo że może u was nocować, ale będzie spał pod stołem w kuchni na podłodze bo nie macie wolnych łóżek ani materaca, albo że nie mógł się doczekać na matkę i poszedł pieszo do domu...odwiozłaś raz to stało się to twoim 'obowiązkiem'. Współczuję

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
10 listopada 2011 o 11:27

mój chłopak miał tak samo z nową kartą, limit ustawiony na 0 i nie mógł wypłacać

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 14) | raportuj
10 listopada 2011 o 11:04

i chyba wyrosłaś na ludzi? Kiedyś były inne czasy, przynajmniej w szkołach i przedszkolach panowała dyscyplina i nauczyciele mogli sobie jakoś poradzić z dziećmi. Nie pochwalam bicia ale jak już się dziecku należy, bo zbiera sobie i zbiera to by dostało takiego klapsa, że na drugi raz pomyślało dwa razy zanim zrobi to samo. To co się teraz dzieje, to bezstresowe wychowanie to jakaś paranoja. A w szkołach? Żeby dziecko miało więcej praw niż nauczyciel? Potem zdziwienie gdy kubeł od śmieci ląduje na głowie nauczyciela...w życiu bym nie chciała być nauczycielem

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
10 listopada 2011 o 10:47

przecież jak nazwisko przekręcą to nie o Tobie ;) ja ostatnio dostałam pismo z zusu. Nazwisko przekręcili, mogłam się uprzeć, że nikt pod takim adresem nie mieszka. W systemie inna babka sprawdziła, to mają dobrze wpisane, bo się upomniałam o to nazwisko, to jakim cudem dostałam pismo na złe nazwisko? Nie wiem, przepisują z systemu i przepisać nie umieją?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
10 listopada 2011 o 10:40

w paparazzi się bawił

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
9 listopada 2011 o 12:47

ah, daj spokój, siedziałam kiedyś a barze jako (jeszcze) niepełnoletnia z 5 koleżankami, trzy w moim wieku, dwie starsze i uwaga(!), jedna z nich miała piwo. W barze pojawił się chłopak z mojej klasy, którego nie cierpiałam, zobaczył mnie i koleżankę, która też chodziła z nami do klasy i nazajutrz w szkole dowiedziałyśmy się, że byłyśmy tak pijane w tym barze, zataczałyśmy się i jedna z nas pod stół wpadła...plotki rozpowiadają nawet faceci, koledzy z jednej klasy, wystarczy się trochę nie lubić ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
7 listopada 2011 o 15:47

weź Ty się chłopie przeprowadź, bo tam gdzie mieszkasz stanowczo za dużo wariatów się znajduje. Chyba, że lubisz takie urozmaicone życie ;) ale za psa to bym chyba równie mocno jej głową o kafelki wywinęła. Masakra

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 listopada 2011 o 15:41

w moją siostrę tak uderzył samochód, tylko ona też była w samochodzie. Zatrzymała się z zamiarem skręcenia w lewo, a ze jechały z naprzeciwka samochody to czekała cierpliwie, za nią stał taksówkarz, jeszcze jakieś auto i już teraz nie pamiętam czy kolejne auto dojechało, ale chyba tak, dojechało i bez zwalniania zaczęło wyprzedzać stojące pojazdy, w tym samym momencie siostra skręciła. Wjechał w nią i jeszcze wyskoczył z mordą, jak ona to jeździ. Wezwana została policja, taksówkarz widząc młodą, wystraszoną, poszkodowaną dziewczynę oraz winnego faceta, który z mordą na nią wyskoczył, został i poczekał na przyjazd policji, żeby złożyć zeznania jako świadek wypadku. I chwała mu za to, bo facet pewno winę by zwalił na siostrę. Jej na szczęście się nic poważnego nie stało, ponieważ szyba boczna się rozleciała, miała jedynie lekko poranioną rękę i pocięte lewe ucho...

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
7 listopada 2011 o 15:32

i tak miała nauczkę, jeżeli zwolniła ją dyscyplinarnie, to w której szkole znajdzie pracę potem? Dobra dyrektorka, miło, że takie osoby się zdarzają

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
7 listopada 2011 o 15:26

nie, nie okrutny, idealny dla takiego kogoś

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
6 listopada 2011 o 23:30

mocne, ostatnio ość miałam w gardło wbitą jak byłam małą dziewczynką, mama od razu mi ją wyjęła, chyba ze strachu o swoje dziecko tak się zmobilizowałą że jej się udało, podobno po wyjęciu tej ości miałam dwie dziury jak mi się do gardła zajrzało ;) ale zrosło się szybko ;) współczuję męczarni i bólu

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
6 listopada 2011 o 23:18

świetna historia! Załatwiłeś go koncertowo!

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
6 listopada 2011 o 22:04

świetne! Przypomniał mi się jeden pan, który też księdza załatwił własną bronią ;) opowiadał nam, że ma kilkoro dzieci i jak urodził mu się najmłodszy syn to poszedł załatwić chrzest. A że cennika nie było (pan uważał, ze powinien być, bo wtedy człowiek się nie zastanawia czy daje za mało czy może za dużo) to zapytał księdza "ile?", ksiądz "co łaska" to pan opowiada nam, że "skoro co łaska to mu dałem złotówkę" ;) ksiądz dziecko ochrzcił ale jakiś czas później pojawił się cennik ;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 listopada 2011 o 20:55

no dokładnie, po co chrzcić, potem tylko problem a 'wypisaniem się' z tej wspólnoty ;) też ślubu kościelnego nie chcę, nie planuję, dzieci chrzcić nie będę, na komunii także oszczędzę ;) a dziecko jak będzie chciało należeć do tego kościoła to samo się ochrzci i przyjmie resztę sakramentów ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
4 listopada 2011 o 11:29

no popieram, ciąża to nie choroba, jak się kobieta źle czuje albo ciąża zagrożona, to ok, rozumiem, ale spoko, po 9 miesiącach wolnego, potem będzie miała zapierdziel z dzieckiem to zapragnie oderwać się od tego wszystkiego i wrócić do pracy ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
4 listopada 2011 o 11:21

hehe jednak sprawdził, że kapusta na wagę? a może żona poszła sprawdzić? :D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
3 listopada 2011 o 12:12

hehe no właśnie miałam dodać coś o Twoim nicku w podobnym stylu jak napisał SS ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
2 listopada 2011 o 21:23

SMSem Cię poinformowali o rozmowie kwalifikacyjnej? Nikomu nie chciało się nawet zadzwonić? Ciekawie...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
30 października 2011 o 23:30

nas też kiedyś wyprosili z tego samego powodu...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
30 października 2011 o 22:58

kurcze, ze też nie wpadłam na to, żeby swojemu żółwiowi dawać ślimaki ;) ale nie wiem czy by zjadł, nie dawałam mu żywego pożywienia, na początku tylko 'ochotkę' a potem mięso krojone na kawałeczki

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
30 października 2011 o 22:53

hehe to znajomy mojej siostry zapędził się w szukaniu garnituru i wszedł właśnie do takiego super ekstra ekskluzywnego butiku, a ubrany był no hmm, zwyczajnie, luźno, sportowo. Oczywiście ekspedientka również obrzuciła go niechętnym spojrzeniem, lustrując z góry na dół, ale łaskawie, tonem wielce zniesmaczonej, spytała "słucham?" a znajomy z wyższością "phi i tak pani nie ma tego czego szukam", odwrócił się na pięcie i wyszedł :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
28 października 2011 o 15:24

a ja mam uczulenie na babcie na rowerach ;) kilka lat temu jechałam sobie jako świeżo upieczony kierowca, w lekkim stresie, no bo samodzielnie po otrzymaniu prawka i wlokę się za babcią na rowerze, której wyprzedzić się nie dało, bo pod górkę, skrzyżowanie i jeszcze zakręt przy okazji w jednym miejscu ;) no i jadę tak, jadę powolutku, pocę się coraz bardziej a tu babcia hop z roweru prosto pod koła mojego samochodu, bo zmęczyła ją ta jazda pod górkę ;) ale refleks miałam ;) dobrze tylko, ze nie zrobiłam tak jak podczas nauki jazdy, kiedy to przed L-kę zaraz przed maskę wlazła mi kobieta na jezdnię. Na pasy jej się nie chciało iść. A że była to moja druga jazda po mieście to z nerwów odruchowo nacisnęłam pedał, który miałam pod nogą, czyli gaz...na szczęście instruktor był przytomny i zahamował. Obrócił zdarzenie w żart, ale mnie do śmiechu nie było, zestresowałam się. Ludzie! Wtargnięcie przed L-kę to samobójstwo ;) kto wie co zrobi taki kierowca? Jak komuś życie miłe, to trzeba uważać na L-ki ;)

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
25 października 2011 o 23:03

skąd wiesz, moze pani Marynia byłaby zadowolona :P

« poprzednia 1 27 8 9 10 11 12 13 14 15 16 następna »