Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

nataleg

Zamieszcza historie od: 28 marca 2011 - 0:17
Ostatnio: 15 kwietnia 2018 - 23:21
  • Historii na głównej: 3 z 18
  • Punktów za historie: 763
  • Komentarzy: 382
  • Punktów za komentarze: 1951
 
[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 32) | raportuj
15 kwietnia 2018 o 23:21

Hmm czyli co miesiąc zapożyczasz się u kogoś na około 700zł? A z synem odżywiacie się samą miłością? Czy jednak kwoty jakie nam tu podajesz są "lekko" inne?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
9 lutego 2018 o 0:24

@Cenicero: podają odkręconą butelkę żebyś nie mogła rzucić nią w czyjąś głowę, ot co.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
7 lutego 2018 o 21:32

Kluczowym, mi się wydaje, stwierdzeniem jest "od rozpoczęcia sezonu grzewczego". Jeżeli wcześniej problem nie występował a np. jadłaś tak samo, to zapewne nie jest to alergia pokarmowa. Może za ciepło dziecko ubierasz, albo w nieodpowiedniego rodzaju ubranka. Wyeliminowałabym wszelkiego rodzaju aksamitne, polarowe czy inne tego rodzaju rzeczy, zostawiła tylko i wyłącznie bawełniane i oddychające. A może nawilżać powietrze w pokoju? Jak kaloryfery działają to sporo kurzu unosi się w powietrzu, może to jest problemem? Ja zawsze gdy ścieram kurz z bardzo zakurzonych przedmiotów, albo gdy chwycę do ręki starą zakurzoną książkę to dostaję reakcji alergicznej/egzemy. Ja walczyłam z podrażnieniami na szyi u dziecka od śliny. Syn miewał też suche liszaje, na które po wypróbowaniu miliona maści, kremów i emolientów znaleźliśmy takie, które pomagają. A na szyję no cóż, też byliśmy u różnych lekarzy, dermatologów, też dostawaliśmy "porady" uniwersalne, że tak się wyrażę, bo a nuż pomogą a nie zaszkodzą. Jeden lekarz nam powiedział, że w naszym przypadku to jedynie co możemy to robić to to co robiliśmy do tej pory. Wycierać skórę i przemywać co chwilę, zmieniać śliniaki, smarować czymś co stworzy barierę, nawilżać gdy zdrowa, gdy będzie podrażniona to leczyć maściami co mamy i ewentualnie sterydami i czekać, dziecko jak zacznie chodzić i zęby wyjdą to przestanie się ślinić, skóra na szyi będzie oddychać i wszystko się zagoi. I tak się wydarzyło. A syn drapał szyję bardzo, do krwi w nocy, kiedy się trochę przypocił, dlatego bardzo pilnowałam odpowiednio niskiej temperatury w pokoju do spania, plus częste wietrzenie, bawełniane ubranko i pościel. Trzymam kciuki za odkrycie przyczyny problemów, jest szansa, że z nich po prostu wyrośnie

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 23) | raportuj
2 lutego 2018 o 21:17

Coś się w liczeniu pomyliłeś. Chcesz pisać bzdurne historyjki, które zbiorą dużo lajków? Rób to dobrze, z dbałością o szczegóły

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 22) | raportuj
17 maja 2017 o 22:07

W połowie marca zaprosił was na ślub w maju? To znaczy, że mieliście być "zapchajdziurami". Najwidoczniej dużo osób odmówiło im przyjścia na wesele w tej wielkiej sali i szukali kogokolwiek na te miejsca, żeby "się nie zmarnowały" i "w kopertach zwróciły" ;-)

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 13) | raportuj
16 maja 2017 o 21:38

No to w końcu masz niemowlę, czy dziecko jeżdżące na wózku?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
12 maja 2017 o 22:28

Hehe, też kiedyś byłam taka naiwna, zdjęcia za darmo, zapisałam się. Zdjęcia zrobili, nagrali krótki filmik a potem się okazało, że trzeba było zapłacić, na maila mi przyszła faktura czy coś... Przeczytałam regulamin od a do z, bo cóż sama się wrobiłam, na wszczęcie można było szybko się z tego wypisać, co od razu uczyniłem. Zapłaciłam jednak za tę głupotę, żeby by potem nie było problemu, jakoś to ok 100zł było. Ale zdjęcia w bazie jednak zostały...Potem zagrałam kilka nieistotnych rólek w idiotycznych serialach ;-) a gdy wyjechałam za granicę, to wciąż zdarzały się telefony z zaproszeniem na casting do roli, mimo moich próśb o usunięcie moich danych ;-) obecnie już nie dzwonią, bo nie mam już tamtego numeru telefonu ;-)

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 listopada 2015 o 16:45

@anonimek94: no wiadomo ;-) ale gdy kupujesz tanio samochód a ubezpieczenie kosztuje niemal tyle samo co ten samochód to jest coś nie halo ;-) w Polsce mimo wszystko jak kupujesz kilku/kilkunastoletnie auto za 10 tys to ubezpieczenie nie kosztuje 8 tys ;-) a ceny w UK powalające ;-)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
20 listopada 2015 o 14:38

Aczkolwiek tu się zgadzam, łatwiej i szybciej jest na ten samochód i ubezpieczenie zarobić ;-) bez kredytów. Nie wiem jak w przypadku nowego auta, bo na takie jeszcze mimo wszystko nas nie stać ;-)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
20 listopada 2015 o 14:33

@ampH: ja mieszkam za granicą i ostanio ubezpieczaliśmy samochód (nasz pierwszy wv tym kraju) i najniższe ubezpieczenie znaleźliśmy za niecałe 1100e plus do tego dochodzi jeszcze podatek drogowy (cena zależy od wielkości silnika, dla nas to było niecałe 500e) i przegląd żeby móc bez przeszkód jeździć. Tak więc samochód nabyliśmy tanio, ale drugie tyle trzeba było wydać na ubezpieczenie. Być może dlatego, że samochód ma swoje lata. W przyszłym roku mam nadzieję, będzie taniej, naliczą nam zniżki, jeżeli nie będziemy mieć kolizji drogowej oraz wymienimy polskie prawo jazdy na lokalne i to również obniży cenę ubezpieczenia. Tak więc w Polsce jest tanio ;-)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
14 czerwca 2015 o 16:01

To w mojej miejscowości powstał kompleks sklepów (miało powstać całe osiedle ale wybudowano tylko jeden blok i te sklepy), tez ogłoszono konkurs na nazwę, była jedna ważna zasada, miała kojarzyć się z nazwą miejscowości, a wygrała jakże polska i kojarzące się nazwa "green park"

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
5 lipca 2014 o 16:23

Z tym zmarnowanym miejscem...nie było to uprzejme, jeżeli faktycznie zaznaczałaś to przy zaproszeniu...pamiętam wesele kuzyna, z racji ograniczonego budżetu zaproszeni byli moi rodzice a ja z siostrą nie. Ojciec nasz nie pojechał a my z mamą tak, bo stwierdziłyśmy, że i tak będzie okazja spotkać część rodziny przed weselem, ponadto pozwiedzamy miasto, no i nie chciałyśmy by mama jechała sama w długą podróż. Po weselu spotkałyśmy się z kuzynem, złożyłyśmy życzenia, a on że w sumie mogłyśmy przyjść, w końcu jedno miejsce było nieprzejedzone

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
15 kwietnia 2014 o 20:50

Mojego chłopaka też tak kiedyś na stówkę oszukali a kilka dni później zawitali w moim sklepiku, w którym wówczas pracowałam. Byłam nieźle zestresowana, weszła stara cyganka z dwójką młodych, którzy zaraz rozpierzchli mi się po sklepie myszkując po półkach a ona chwyciła pierwsze lepsze tanie świeczki i kupić chce, wyciągając oczywiście 200 zł, stałam w jednym miejscu starając się wzrokiem ogarnąć co tamci młodzi robią i pilnowałam kasy oraz wyjścia na zaplecze, żeby mi się tam nie dostali i nie okradli mnie z moich własnych pieniędzy. A do cyganki powiedziałam, że proszę o drobne, bo nie mam wydać, nawet kasy nie otworzyłam, żeby sprawdzić, bo wiedziałam w niej ile mam i na prawdę nie miałam jak wydać do 200. A że wiedziałam jaki numer kombinują to tym bardziej obstawałam przy swoim. Proszę o drobne i koniec. Zrezygnowali w końcu i wyszli, ale czy mi czegoś nie zwinęli po drodze to nie wiem.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 10) | raportuj
28 stycznia 2014 o 12:30

Hmm trochę podkoloryzowana mi się wydaje ta historia, też byłam na takiej rekrutacji, było około 50 osób zaproszonych na jeden dzień, po pierwszym etapie odpadła połowa, wcale nie trzymali wszystkich do końca, po drugim etapie odpadła kolejna połowa, zostały tylko te osoby, którymi rekruterzy byli zainteresowani i wszyscy potem dostali tę pracę. Jeżeli komuś się nie podobało na którymkolwiek etapie, to mógł zrezygnować w każdym momencie. Woda była dostępna dla wszystkich, poza tym była przerwa w czasie której można było coś zjeść, na dole była stołówka, ja z racji tego, że do Warszawy tez mam ponad 300km przezornie wzięłam swoje własne jedzenie i picie. Nie wiem, może tylko ja tak mam, że wolę wziąć jedzenie w razie czego, zwłaszcza jak nie wiem czy będzie zapewniony posiłek (skoro nie jest napisane, ze zapewniają posiłek to znaczy, że go nie zapewniają) i jak długo potrwa rekrutacja? I po tych wszystkich trzech etapach zostało nas tylko 13 a cała rekrutacja zakończyła się ok. 16, zaczynała się ok 8 więc tylko 8 godzin a nie 16 jak Ty piszesz, ale może miałeś pecha trafić do innej linii lotniczej niż ja.

[historia]
Ocena: 32 (Głosów: 34) | raportuj
22 stycznia 2014 o 13:11

Ad.1. Nie możesz rodzicom, którzy dowożą dzieci samochodami powiedzieć, że zbiórka jest 8:45? Nie będziecie czekać. O 9 idziecie na stok i koniec. Kto się spóźni niech doprowadzi dziecko na stok. Wydaje mi się, że dopóki rodzic nie przekaże dziecka pod Twoją opiekę to za nie nie odpowiadasz. Ad.2. Lepiej zrobić dłuższą przerwę i dać się dzieciom zagrzać jeżeli dzieci tego potrzebują. Ich się pytaj, nie rodziców, bo to dzieci jeżdżą, nie rodzice. Ad.3. Powiedz rodzicom, że jeżeli o umówionej godzinie nie będą czekać na przystanku to jedziecie z dziećmi dalej, bo autobus nie może stać i czekać. I jeżeli na końcowym przystanku dalej nikogo po te dzieci nie będzie to będą odwiezione na na komisariat. Trochę stanowczości. Przyzwyczailiście rodziców, że będziecie na nich czekać w nieskończoność to tak macie. Dawniej było to nie do pomyślenia.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 grudnia 2013 o 23:52

które to osiedle?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
5 grudnia 2013 o 23:49

dokładnie, trzeba było właścicielkę oświecić, albo chociaż zasugerować jej niezapowiedzianą wizytę miłej i sympatycznej studentce Ani...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
22 października 2013 o 20:21

O to samo miałam zapytać

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
8 października 2013 o 0:00

Kraków?

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
7 października 2013 o 23:57

Hmm jak ja chodziłam w ramach wf-u na basen w podstawówce to nie było innych ludzi na basenie, zaerezerwowany był o danej godzinie dla uczniów, oczywiście bardzo wcześnie rano. Ale nauczyciele to osobna kwestia, nigdy nie widziałam żadnego w wodzie ;-) a jedna wuefistka tak nam obiecywała, że będzie nam pomagać i wszystko w wodzie pokazywać, żebyśmy umiały pływać i poprawnie wykonywać wszystko, ale nigdy nie weszła do wody, a ja ją pytałyśmy czy wejdzie do wody, to akurat nigdy nie mogła, biedna, co tydzień była niedysponowana ;-)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
30 września 2013 o 8:57

No to co z tą sztachetą?

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
22 sierpnia 2013 o 14:05

też mam dwie koleżanki co przed swoimi ciążami paliły dużo i zdecydowały się rzucić palenie na okres ciąży, też już do nalogu nie wróciły, to dobry moment na rzucenie tego świństwa a zaoszczędzone pieniądze przydadzą się na pampersy ;)

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
22 sierpnia 2013 o 13:57

u nas na basenie suszarki są w korytarzu prowadzącym do wyjścia i taki pan tatuś z powodzeniem może wysuszyć głowę swojej córce już po wyjściu z przebieralni :) jest to dobre rozwiązanie

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
13 maja 2013 o 22:19

no przykra sytaucja

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1015 16 następna »