Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Devotchka

Zamieszcza historie od: 9 lutego 2012 - 19:14
Ostatnio: 7 sierpnia 2023 - 15:05
O sobie:

"Haha, rzeczywiście z Ciebie dewotka"- jako najbardziej nieoryginalny diss odnoszący się do mojego nicku.

Słówko "Devotchka" wzięłam z książki "Mechaniczna Pomarańcza". W angielskiej wersji językowej bohaterzy wypowiadają się z rosyjskimi naleciałościami. "Devotchka" (dévočka) oznacza po prostu "dziewczyna".

  • Historii na głównej: 8 z 8
  • Punktów za historie: 2491
  • Komentarzy: 1035
  • Punktów za komentarze: 6755
 
[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
28 października 2015 o 12:21

@czaron Jeśli ktoś jest głupi na tyle, żeby w Internecie chwalić się swoją głupotą to na bank nie zrozumie co mam do przekazania. Poza tym mam poglądy, które z pozoru wydają się młodzieży niepostępowe więc jeśli próbuję z kimś o tym rozmawiać to jestem mieszana z błotem i wyzywana od fanatyków... Pytanie więc... Co to zmieni?

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
27 października 2015 o 23:13

Czytałam kiedyś książkę o psychologii. Było tam napisane, że raz w środku miasta godziną popołudniową kobieta została ugodzona nożem. Dlaczego nikt nie zadzwonił po policję? Bo nikt nie został poproszony o pomoc i wszyscy myśleli, że "inny" coś zrobi. Kiedy następuje jakaś poważna sytuacja warto jest powiedzieć "ej, ty, w zielonej koszulce, POTRZEBUJĘ NATYCHMIASTOWEJ POMOCY". Jednym słowem ludzie naprawdę są na tyle głupi, że nie wiedzą czy to do nich skierowana jest prośba.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 11) | raportuj
27 października 2015 o 23:07

Ludzie to idioci, którzy robią gnój z niczego. Nigdy w życiu bym takich rzeczy nie zapostowała, a już tym bardziej nie wdaję się z nimi w dyskusję. Jak widzę takie postępowanie to przestaję "oglądać" i mam problem z głowy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
27 października 2015 o 12:53

@elfia_luczniczka: Jeśli chodzisz do sklepów, galerii handlowych i restauracji po pracy to chyba nie do końca rozumiesz sytuację. Ja pracuję w sklepie odzieżowym i choć bym tego nie chciała to niestety w weekendy jest najwięcej osób, a biznes w którym robię próbuje się do tego dopasować. Jeśli prowadzisz usługę to niestety jesteś na łasce klientów, a nie oni na twojej. Nie oburzyłabyś się gdyby idąc do sklepu w sobotę chciała odłożyć rzecz i usłyszała "musi Pani przyjść w poniedziałek do godziny 16 żeby ją odebrać". I niestety, ale w takiej pracy rzadko kiedy działa zasada zmiany. Czasami przychodzi się o 10 rano i zostaje do 10 wieczorem. A wiele instytuacji mogłoby w taki sposób działać. Np. być otwarte całodobowo gdzie pewni ludzie przychodzą na zmianę ośmiogodzinną wieczorem, inni w południe, a jeszcze inni od rana.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
27 października 2015 o 12:11

@NataDiana01: Nie martw się tym, że ludzie traktują Cię na luźno. Mój chłopak od dwóch lat mieszka w Polsce, jest Amerykaninem. Jak ludzie słyszą o tym to biegną do niego z zainteresowaniem i chcą się z nim przyjaźnić. Potem uderza ich rzeczywistość bo Ameryka nie jest taka jak ludzie w Polsce sobie wyobrażają, w rzeczywistości nikt nie mówi memami i nie wszyscy mają lewicowe poglądy. Jak tylko słyszą od chłopaka, że nie ma osobowości rodem z internetu to znikają. W rezultacie ma tylko jednego kolegę, który akurat myśli tak jak on.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 października 2015 o 11:16

Dlatego nie kupuję kosmetyków tego typu w sklepach, w których pełnowartościowy produkt znajduje się na półce. Nie rozumiem dziewczyn, które tutaj piszą i twierdzą, że są "brzydliwe". W jednym rossmanie widziałam jak dziewczyna smaruje sobie szminką usta. W Douglasie i Inglocie są wystawione tylko testery. Jeśli zdecydujesz się na produkt to Pani podchodzi i wyciąga zupełnie czysty, opakowany w małe pudełeczko i nigdy wcześniej nieotwierany produkt. I to widać,bo np. tusze do rzęs które były otwierane są suche już po miesiącu od zakupu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
26 października 2015 o 10:41

To, ze ktos na ciebie trąbi powoduje niechęć do jazdy? Może nie wsiadaj już do samochodu... dla własnego i naszego bezpieczeństwa.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
26 października 2015 o 10:36

@Nace Ja nie mam nigdy pretensji do tirów na jednopasmówce. Tir nic nie zrobi w tej sytuacji, nie jego wina. Powiem nawet, że w trasie kierowcy ciężarówek zawsze, kiedy musiałam ich wyprzedzić, mi ten manewr ułatwiali. W mieście z mojego doświadczenia (mieszkam koło głównych tras przejazdowych dla tirów) kierowcy ciężarówek właśnie są tymi uprzejmymi i ogarniętymi. Szczerze mówiąc poza tym wyprzedzaniem na dwupasmówce to żaden nie zalazł mi za skórę. Co do aut osobowych to rzeczy które mnie wkurzają wynikają głównie z braku znajomości kultury jazdy. Nie chcę nikogo urazić, ale zawsze są to ludzie starsi albo kobiety.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 12) | raportuj
25 października 2015 o 1:27

Jako kierowca autka osobowego (akurat jestem z Poznania) lubię sobie pojeździć szybciej. Jesli inni jadą przepisowo, ale nie blokują lewego psa, są tirami, będąc tymi tirami nie wyprzedzają o 5km/h więcej niż kolega tir i nie utrudniają mi jazdy to ich kocham. Zasada: Jedźcie jak chcecie i dajcie jeździć innym jak sobie chcą.

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 12) | raportuj
25 października 2015 o 1:27

Jako kierowca autka osobowego (akurat jestem z Poznania) lubię sobie pojeździć szybciej. Jesli inni jadą przepisowo, ale nie blokują lewego psa, są tirami, będąc tymi tirami nie wyprzedzają o 5km/h więcej niż kolega tir i nie utrudniają mi jazdy to ich kocham. Zasada: Jedźcie jak chcecie i dajcie jeździć innym jak sobie chcą.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 października 2015 o 16:03

Nie widzę tutaj żadnej piekielności. Może trochę nieuprzejmości, ale poza tym nic w sumie.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
20 października 2015 o 15:37

@Pennywise: W sumie jak przedstawiasz to w taki sposób to może masz nawet rację. Sprawa jest niejasna. Kobieta wyraziła chęć zapłaty. Nie mówię zaraz, że zrobiła coś dobrze, ale fakt faktem - mogliście oszczędzić sobie problemów i chęć ukarania jej była trochę bezwzględna.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
20 października 2015 o 15:31

@grupaorkow: Najprawdopodobniej zdecyduję się na prywatne leczenie bo chcę jak najszybciej sprawę mieć z głowy, inaczej musiałabym czekać pół roku. Chociaż w sumie sama nie wiem czy to coś zmieni. Współczuję ludziom, którzy nie mają innego wyjścia kiedy potrzebują wykonania jakiegoś zabiegu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
19 października 2015 o 3:02

@Armagedon: Może i masz rację, ale zwróć proszę uwagę, że te dentystyczne sprawy są trochę rzadsze. Dentysta nie ma 6 dzieci do zaszczepienia na godzinę. Jeśli każda pielęgniarka miałaby tłumaczyć od początku do końca procedury szczepienia dla każdego dziecka to pewnie wychodziłaby z pracy o północy.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
19 października 2015 o 2:59

@Zmora: A, swoją drogą niedługo mam mieć wycinane migdałki. Słyszałam, że teraz na to podaje się tylko głupiego jasia i nic więcej. Wiem dobrze, że nie wytrzymam bez narkozy z moją histerią, a nikt nie potraktuje poważnie mojej prośby o uśpienie. Trzymajcie za mnie kciuki, to będzie horror.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
19 października 2015 o 2:56

@Zmora: Zdaje mi się, że szczepienie każdy odczuwa inaczej. Mnie osobiście o nie boli. Pobieranie krwi jest trochę nieprzyjemne, ale to przez ciało obce w ciele, które jest tam zbyt długo. Rozumiem jednak twój strach. Co do pielęgniarek to jest to ich stary trick. Ja ostatnio mam problem z gardłem co powoduje masę nieprzyjemnych badań. Gastroskopia była chyba najgorsza. Oczywiście najwięcej co usłyszałam to "jest to trochę nieprzyjemne", a sama krzyczałam przez całe badanie. To samo z tomografią komputerową. Miałam nie czuć jak podają mi kontrast, a myślałam że pęknie mi żyła i się popłakałam. Mam dwadzieścia lat więc ciągle słyszę "Miałam pacjentkę 12 lat która tak nie krzyczała jak ty". Nie chcę utrudniać pracy pielęgniarkom, ale jestem wrażliwa i nic na to nie poradzę. Ponoć można ten strach leczyć terapią, ale kto ma na to czas?

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
19 października 2015 o 2:46

Od dłuższego czasu jeśli nie mam co robić oglądam serial "Cops" o policjantach. Czasami nie zgadzam się z zatrzymaniami, głównie chodzi mi o narkotyki, bo uważam je za chorobę, a każdy jest kowalem swojego losu. Natomiast co ciekawi mnie w tym serialu to sposób mówienia ludzi. Bardzo często kłamią w żywe oczy, próbują udać, że nic nie wiedzą, no i, jak w historii, udają ofiary. Ta parka tutaj dobrze wiedziała co robi. W sądzie byliby ustawieni, gdyby nie bycie pod wpływem alkoholu. Dobrze, że się nie nabraliście na ich manipulacje w stylu "prawo jest ułomne więc muszę mówić innym językiem".

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
19 października 2015 o 2:33

@Bryanka: Dokładnie o tym mówię, takie przykłady się mnożą. Co jeśli na lekcji takiej osoby dzieciak się poślizgnie i rozwali sobie głowę o kant stołu. Też nie będzie wiedziała jak zapanować nad emocjami bo zobaczy morze krwi? A jak ogarnie resztę dzieci kiedy one wpadną w panikę? Nie mam dzieci, ale gdybym posłała je do szkoły to wolałabym żeby nauczycielka miała stabilną psychikę i potrafiła w każdej sytuacji zachować zimną krew.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 13) | raportuj
18 października 2015 o 13:55

Może moja opinia nie będzie cieszyła się popularnością, ale co z tego wszystkiego? To tak naprawdę sprawa twojego brata i tej dziewczyny. Ze swojej strony możesz tylko domagać się przeprosin, a jeśli nie to zaprzestać kontaktów. Wyobrażam sobie że pewnie ciężko znieść rozłąkę z bratem, ale to jego życie i jego złe wybory. Możesz mu doradzić, a to jego sprawa czy posłucha czy nie.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
18 października 2015 o 13:41

Zły nauczyciel to zły nauczyciel. Jak napisałaś, klasa się z tą Panią wyraźnie nie lubiła i raczej wątpię, żeby to mogła być jakkolwiek wina dzieci. Nauczycielka plastyki z tamtej historii była najwyraźniej pipką, która potrafiła sobie wejść na głowę i najwyraźniej nie radziła sobie z własnymi emocjami. Dla przykładu, miałam w szkolę nauczycielkę która robiła podobnie. Był chłopak którego ciężko było poskromić, ale inni nauczyciele dawali sobie z tym radę. Ona natomiast nie umiała nic powiedzieć. Któregoś razy nie wytrzymała, rzuciła w niego kluczami i się popłakała. Wyobrażacie sobie widzieć takie coś? To jest śmieszne. Nie możemy zakładać, że każdy kto nauczycielem chce być POWINIEN nim być. Cały problem zaczyna się od sposobu zatrudniania w szkole, na zachodzie takie problemy występują bardzo rzadko bo tam nauczyciela rozlicza się z umiejętności nauczania.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 26) | raportuj
16 października 2015 o 23:23

Amen. Zgadzam się w 100%.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
16 października 2015 o 15:34

W jeden z ostatnich ciepłych dni poszłam nad Wartę w Poznaniu i zobaczyłam grupkę młodzieży, która zbierała się do wyjścia i zostawiła wielki syf. Poprosiłam ich ładnie, żeby posprzątali. Jedyna dziewczyna już prawie przeklęła i spojrzała na mnie oczami z żądzą mordu, a chłopacy? Ładnie przeprosili, przyznali mi rację, sprzątnęli i się zawinęli. Mężczyznami kieruje nadal chęć bycia gentleman'em, a kobietom wmawia się że bycie grzecznym równa się poddanie się patriarchatowi i czym tylko złym by to mogło być. Do tego dąży dzisiejsze społeczeństwo, do braku manier i jakiejkolwiek moralności.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
15 października 2015 o 16:02

@zielonylis: Te Panie powiedziały między sobą, że uczestnik będzie brał udział w filmie. Film jak reklama = pewien poziom zadowolenia oka musi być. Lepiej, żeby się dobrze prezentował bo nie do końca wiadomo do kogo to trafi i czy nie wywoła przypadkiem negatywnej reakcji. Szczególnie jeśli ma to być skierowane do ludzi z innych krajów. Nie chcę sprawić autorowi przykrości, ale na zachodzie z tego dokładnego sposobu ubioru ludzie się niezwykle naśmiewają (mam na myśli długie włosy, czarne ubrania i glany + czasami skórzany płaszcz, fedora) i określa się go mianem cringeworthy. W Polsce natomiast przypisany jest on, z mojego doświadczenia, ludziom bardzo pewnym siebie i uważającym się za lepszych, a jednocześnie mających pretensję co do dziwnych spojrzeń (dla nieumiejących czytać podkreślam Z MOJEGO DOŚWIADCZENIA). Jestem jak najbardziej za wolnością wyrazu, ale to nie oznacza, że wszystkim się on musi podobać. Tolerancja nie na tym polega. Mnie metale do interakcji raczej zniechęcają, ocena po wyglądzie nas wcale nie musi mylić. Oczywiście nie mówię tutaj, że każdy kto ubiera się tylko w dres albo czarne ciuchy musi być wredny. Mam raczej na myśli to, że wiem kiedy z pewnymi osobami się nie zrozumiem, bo z ubiorem wiąże się też pewna cecha charakteru. Nie zapominajmy też, że to oni robią badanie, płacą za to i mają prawo wymagać, nikt nie robi im łaski że tam przychodzi. No i firma zachowała się pięknie, nie wykorzystała autora w badaniach, a mimo to otrzymał jakieś wynagrodzenie.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
16 września 2015 o 12:18

@Ara: Wiesz, szczerze mówiąc to kontakty mocno mi się z nimi poluźniły. Nie z tego konkretnego powodu, wiele czynników miało na to wpływ. Kiedyś tak się nie działo, byli oni ludźmi z którymi naprawdę miałam dobre relację. Potem trochę dorośliśmy i nasze drogi poszły w inne strony. W gruncie rzeczy zdaje mi się, że oni zwyczajnie nie rozumieją mojej sytuacji pieniężnej. Mieszkam z chłopakiem sama, mam własny samochód. To chyba musi mnie być stać na wszystko? Tłumaczę, że nie mam ciągle pieniędzy i jest to zwyczajnie nieprzyjemne. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć jednak, że gdyby w czasie mojego mieszkania z rodzicami ktoś próbował tłumaczyć jak wygląda mieszkanie samemu to pewnie też bym nie zrozumiała. Ot, szczenięce patrzenie na świat.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
16 września 2015 o 12:09

@JaCzyliJa: Dzięki, to bardzo dobry pomysł. Grzeczny, może z moim brakiem asertywności coś zdziała.

« poprzednia 1 28 9 10 11 12 13 14 15 16 17 1840 41 następna »