Profil użytkownika
Fahren ♂
Zamieszcza historie od: | 19 listopada 2011 - 0:00 |
Ostatnio: | 7 grudnia 2024 - 1:59 |
O sobie: |
"Mniej więcej", to są dwa palce w d**. Jeden mniej, drugi więcej. |
- Historii na głównej: 64 z 129
- Punktów za historie: 29753
- Komentarzy: 2551
- Punktów za komentarze: 17790
zarchiwizowany
Skomentuj
(16)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Opowieść mojej mamy.
W czasach, kiedy "telewizor, meble, mały fiat to był marzeń szczyt", a mama moja wraz z rodzeństwem miała lat niewiele, po znudzeniu się pobliskim placem zabaw wymyśliła (razem ze znajomymi z bloku) "zabawę". Kładziesz się plackiem na niezbyt ruchliwej drodze, czekasz na samochód. Im później zejdziesz, tym większy jesteś kozak.
Dzieciaki zwykle kładły się parę metrów od szczytu wzniesienia.
W czasach, kiedy "telewizor, meble, mały fiat to był marzeń szczyt", a mama moja wraz z rodzeństwem miała lat niewiele, po znudzeniu się pobliskim placem zabaw wymyśliła (razem ze znajomymi z bloku) "zabawę". Kładziesz się plackiem na niezbyt ruchliwej drodze, czekasz na samochód. Im później zejdziesz, tym większy jesteś kozak.
Dzieciaki zwykle kładły się parę metrów od szczytu wzniesienia.
Ocena:
30
(160)
zarchiwizowany
Skomentuj
(3)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Droga krajowa nr 5. Pas w jedną, pas w drugą stronę, klasycznie. Przede mną jedzie Lka. Po jej lewej wyprzedzające ją auto. Po jego lewej wyprzedzające go auto.
A myślałem, ze wiele na drodze widziałem...
A myślałem, ze wiele na drodze widziałem...
DK 5 w stronę Poznania
Ocena:
10
(46)
W poprzedniej historii wspomniałem o psie wielkości małego czołgu. Odporności jednak miał tyle, co każdy inny. I komuś przeszkadzał.
Któryś z miejscowych podrzucił mu do miski ości. Krtań zmieniła się w sito.
Za rękę nikogo się nie złapało, zrobić oficjalnie nie można było nic.
Któryś z miejscowych podrzucił mu do miski ości. Krtań zmieniła się w sito.
Za rękę nikogo się nie złapało, zrobić oficjalnie nie można było nic.
Ocena:
322
(380)
zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Dostałem opr od szefa. Za niestawienie się w pracy. W dniu grafikowo wolnym.
Ocena:
184
(318)
Z dawnych lat, na fali historii o psach.
Wieś rządzi się swoimi prawami, takimi jak puszczony samopas inwentarz w postaci drobiu wszelakiego, jak i psy rasy różnej, pilnujące podwórka.
Idąc do szkoły, musiałem mijać podwórko nijak ogrodzone, pilnowane przez psa wielkości szczura. Nadal nie wiem, czy nauczył się obsługi zegarka, gdyż o stałej godzinie czatował na mnie czekając, aż będę na wysokości jego terenu. Rozmowy z właścicielami nie odnosiły skutku, aczkolwiek "problem" rozwiązał się sam.
Któregoś razu szczuropodobny zauważył mnie. Jak zwykle, czatował. Dopiero w szaleńczym biegu z ujadaniem na pysku zauważył, że za mną drepcze pies wielkości małego czołgu (wówczas w kłębie sięgał mi do pasa), a ujadanie odebrał jako atak na właściciela.
Krwawo nie było. Spłoszył szczuropodobnego i od tego czasu miałem spokój.
Wieś rządzi się swoimi prawami, takimi jak puszczony samopas inwentarz w postaci drobiu wszelakiego, jak i psy rasy różnej, pilnujące podwórka.
Idąc do szkoły, musiałem mijać podwórko nijak ogrodzone, pilnowane przez psa wielkości szczura. Nadal nie wiem, czy nauczył się obsługi zegarka, gdyż o stałej godzinie czatował na mnie czekając, aż będę na wysokości jego terenu. Rozmowy z właścicielami nie odnosiły skutku, aczkolwiek "problem" rozwiązał się sam.
Któregoś razu szczuropodobny zauważył mnie. Jak zwykle, czatował. Dopiero w szaleńczym biegu z ujadaniem na pysku zauważył, że za mną drepcze pies wielkości małego czołgu (wówczas w kłębie sięgał mi do pasa), a ujadanie odebrał jako atak na właściciela.
Krwawo nie było. Spłoszył szczuropodobnego i od tego czasu miałem spokój.
Wsi spokojna wsi wesoła..
Ocena:
277
(391)
zarchiwizowany
Skomentuj
(10)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Przywitałem się na czacie. Dostałem bana za łamanie regulaminu.
Ocena:
14
(78)
zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Zezłomuj samochód. Kilka dni później próbuj odzyskać z niego swoje rzeczy.
Ocena:
81
(399)
zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Kupujemy samochód!
A raczej próbujemy nie dać sobie wcisnąć złomu.
Autko na zdjęciach - brudne, widać gdzieniegdzie zaprawki, ale trzyma się w całości i to nawet nieźle.
Autko przez telefon - Właściciel przyznał, że samochód miał lekka stłuczkę, ale jest to już naprawione ("co widać na zdjęciach"), poza tym jeździ bez problemu.
Autko unaocznione - przód klepany na kolanie (to właśnie w/w stłuczka), progów brak, rdza najpewniej zamalowana.
Autko odpalone - żeby ten wehikuł odpalić na benzynie, trzeba było pobawić się w złodzieja - czyli bawimy się kabelkami przy przekaźnikach. Reszta zauważonej elektryki w podobnym stanie.
Jazda próbna - Po paru metrach zatrzymani przez patrol policji (mój błąd, zapomniałem, że słońce w Polsce zbyt słabo świeci), problem nr 1 - Samochód nie miał dokumentów. A raczej miał, ale już zatrzymane przez policję. Coby upewnić się, że samochód nie jest poszukiwany, sprawdzamy numery VIN. A tych na samochodzie nie ma. Po około godzinie szukania tegoż numerku w końcu jest - w całkiem innym miejscu, ale wygląda na oryginalny. Autko jednak kradzione nie jest, jedziemy dalej. Na najbliższej prostej zaczynam martwić się o wytrzymałość fotela, gdyż jadąc na LPG silnik zaczynał dość konkretnie strzelać.
Reasumując - Pojechałem oglądać samochód, a pokazany mi został śmieć. Samo przywrócenie go w stan jezdny (włącznie z dopuszczeniem do ruchu) przyszłoby mnie te same pieniądze, co kupienie tego samego modelu z podobnym silnikiem już w niezłym stanie.
A raczej próbujemy nie dać sobie wcisnąć złomu.
Autko na zdjęciach - brudne, widać gdzieniegdzie zaprawki, ale trzyma się w całości i to nawet nieźle.
Autko przez telefon - Właściciel przyznał, że samochód miał lekka stłuczkę, ale jest to już naprawione ("co widać na zdjęciach"), poza tym jeździ bez problemu.
Autko unaocznione - przód klepany na kolanie (to właśnie w/w stłuczka), progów brak, rdza najpewniej zamalowana.
Autko odpalone - żeby ten wehikuł odpalić na benzynie, trzeba było pobawić się w złodzieja - czyli bawimy się kabelkami przy przekaźnikach. Reszta zauważonej elektryki w podobnym stanie.
Jazda próbna - Po paru metrach zatrzymani przez patrol policji (mój błąd, zapomniałem, że słońce w Polsce zbyt słabo świeci), problem nr 1 - Samochód nie miał dokumentów. A raczej miał, ale już zatrzymane przez policję. Coby upewnić się, że samochód nie jest poszukiwany, sprawdzamy numery VIN. A tych na samochodzie nie ma. Po około godzinie szukania tegoż numerku w końcu jest - w całkiem innym miejscu, ale wygląda na oryginalny. Autko jednak kradzione nie jest, jedziemy dalej. Na najbliższej prostej zaczynam martwić się o wytrzymałość fotela, gdyż jadąc na LPG silnik zaczynał dość konkretnie strzelać.
Reasumując - Pojechałem oglądać samochód, a pokazany mi został śmieć. Samo przywrócenie go w stan jezdny (włącznie z dopuszczeniem do ruchu) przyszłoby mnie te same pieniądze, co kupienie tego samego modelu z podobnym silnikiem już w niezłym stanie.
Gdzieś pod Gnieznem
Ocena:
6
(34)
zarchiwizowany
Skomentuj
(16)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ochroniarz wyleciał z pracy za złamanie zakazu używania telefonu. Wpadł, gdy odebrał telefon od szefa.
Ocena:
294
(424)
zarchiwizowany
Skomentuj
(1)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Dla żartu, za namową jednego z userów zalogowałem się na regionalnym czacie wp.pl jako dziewczyna. 7/8 zaczepek w ciągu godziny dotyczyło przygodnego seksu.
Wywołuje to u mnie dwie konkluzje - Jak bardzo upadł system moralny facetów i za jak łatwe mają oni kobiety?
Wywołuje to u mnie dwie konkluzje - Jak bardzo upadł system moralny facetów i za jak łatwe mają oni kobiety?
Nocne polaków rozmowy
Ocena:
9
(49)