Profil użytkownika
Hideki
Zamieszcza historie od: | 9 stycznia 2011 - 18:05 |
Ostatnio: | 29 marca 2024 - 15:08 |
- Historii na głównej: 25 z 52
- Punktów za historie: 8658
- Komentarzy: 619
- Punktów za komentarze: 1999
Zamieszcza historie od: | 9 stycznia 2011 - 18:05 |
Ostatnio: | 29 marca 2024 - 15:08 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Honkastonka: Dzieci to nie jest chwilowy kaprys, tylko decyzja na całe życie. Decydując się na dzieci decydujemy się na opiekę nimi, gdy będą chorować. Jeśli uważasz, że chore dziecko jest dla ciebie problemem, nie decyduj się na dzieci. Proste.
Muszę przyznać, że sam się zaskoczyłem czytając tę historię. Zazwyczaj jestem purystą i oczy mi krwawią już na etapie braku przecinków, ale ten tekst przeczytało mi się bardzo przyjemnie. Prawdopodobnie styl i sformułowania typu "367-miesięczny Filipek" czy "eksploatować dobroć żony" przesłoniły mi... ułomność językową powyższego tekstu. PS. Historia piekielna, życiowym Filipkom mówimy kategoryczne "wypierpapier".
@Crannberry: A to rodzinę się do CV wpisuje? Coś mnie chyba ominęło...
@KatzenKratzen: Czuję się wywołany do tablicy. Niewierny Tomaszu, zmacaj moje rany.
@janhalb: Nie muszę sobie tego wyobrażać. Codziennie poruszam się samochodem i przynajmniej raz dziennie jakiś idiota na 4 kółkach próbuje mnie zabić w ten czy inny sposób. Dużo z tych sytuacji mam na kamerce, najbardziej niebezpieczne wysyłam do odpowiedniej komórki policji, ale poza jednym przypadkiem (mandat 100 zł) to ciągle jest "niewykryto sprawcy" (mimo nagrania twarzy, tablic rejestracyjnych, a czasem i numeru bocznego taksówki) lub w ogóle brak odpowiedzi. Nie dalej jak wczoraj stałem na czerwonym przed przejściem dla pieszych z przejazdem rowerowym. Zaraz za przejściem stała inna osobówka czekająca na skręt w prawo (zielona strzałka). Między nas, czyli na zebrę i na przejazd rowerowy wcisnęła się kolejna osobówka prawie potrącając rowerzystę przejeżdżającego na zielonym.
@wiecznie_wq rwiony: Bzdura. Samochodziarze nagminnie łamią przepisy, wymuszają pierwszeństwo, mają w głębokim poważaniu bezpieczeństwo którychkolwiek uczestników ruchu. Nieważne, czy chodzi o pedalarzy, hulajchujarzy, pieszych czy innych samochodziarzy - wszystkich ww. samochodziarze w dużej części mają w czterech literach. To pisałem ja, samochodziarz z 20-letnim stażem.
@digi51: Byłem w innej subkulturze i widziałem podobne schematy.
@ICwiklinska: Mi ukradziono wycieraczkę, zanim w ogóle się dowiedziałem o istnieniu diet z dowozem.
@jan_usz: Zależy od firmy, zależy od działu. W niektórych firmach/działach wolą brać zielonych, nieskażonych złymi nawykami ze studiów czy z innych firm. Korpo, w którym pracowałem, do niektórych działów brało jak leci, po czym były 2 tygodnie szkolenia z konkretnych narzędzi i procedur, a przez następne 3 miesiące pracownik się docierał i potem był w większości scenariuszy samodzielny.
@niepodam: Mnie targetuje ich całe mnóstwo rzekomo dla firm w Polsce, w Niemczech czy w UK. W to ostatnie jeszcze jestem skłonny uwierzyć, ale parę lat mieszkałem w Niemczech i wiem, jak tam wygląda rekrutacja, dlatego wszystkim Hindusom uprzejmie dziękuję za zainteresowanie. Indie są światową stolicą scammerów nie bez powodu.
@unana: To co to za korpo, którego serwery nie są podpięte do upeesów?
@Crannberry: Żeby było zabawne, są liczne narzędzia, które pokażą, ile monitorów komputer wykrywa (w bardzo rzadkich przypadkach może być przekłamanie), więc można było to sprawdzić zdalnie...
Ja z kolei widzę problem gdzieś indziej - światła dzienne, światła automatyczne. Od jakiegoś czasu jest szaro, deszczowo, czasem mgliście. Tymczasem kierowcy uparcie jeżdżą na światłach dziennych, mimo że ustawa jednoznacznie definiuje, w jakich warunkach można używać tych świateł (w skrócie - wyłącznie przy słonecznej pogodzie). Niedawno jechałem 300 km ekspresówką w bardzo jesiennej aurze - chmura wody spod aut samochodów unosiła się na 2-3 metry. Ale oczywiści nie brakowało "geniuszy" na dziennych (dla niewtajemniczonych - z przodu włączone, z tyłu wyłączone).
@Michail: A to zależy od producenta. Przykład Hondy Jazz: - wersja II wymagała właśnie wkładania ręki przez nadkole lub demontażu reflektora (obie metody zajmowały mniej więcej tyle samo czasu). - wersja III z jednej strony nadal wymagała metody jak II, ale z drugiej można już było po prostu podnieść maskę i wcisnąć rękę od góry, by zdjąć gumę i wymienić żarówkę - wersja IV to już bułka z masłem - tak samo jak ta łatwiejsza żarówka z III, przy czym jest więcej miejsca na dłoń - w wersji V jeszcze nie wymieniałem, ale tendencja jest w dobrym kierunku, więc zakładam, że żarówka się sama wymienia ;)
@z_lasu: Najpierw to musiałyby być prostokąty :D Kiedyś miałem do pomalowania mieszkanie, więc zacząłem mierzyć wszystkie ściany i żaden wymiar mi się nie powtórzył (pomimo kilkukrotnego mierzenia) - nie było nawet jednego kąta prostego :)
@Imnotarobot: W dużej mierze to kwestia nauczyciela. Moja matematyczka z podstawówki (system 8+4) pobudzała logiczne myślenie i równocześnie ciągnęła najsłabszych do góry i hodowała seryjnych olimpijczyków. Dzięki niej pokochałem matematykę i planowałem karierę naukową w przyszłości. Potem w liceum miałem matematyczkę, która cegłą do głowy wbijała nam schematy i praktycznie zabijała myślenie. Z jej powodu prawie znienawidziłem matematykę. Nawet nie zdawałem tego przedmiotu na maturze, mimo że w Kangurze byłem najlepszy z całego liceum.
@0303: Lekarz powinien pisać to, co jest prawdą. Bo każda kolejna diagnoza jest bardziej w oparciu o papiery niż o twoje słowa. Jasne, możesz dziś zapłacić mniej za leki, ale jutro możesz już być na cmentarzu z powodu tego, że w twojej historii chorobowej jest nakłamane.
Jak już zostało to wspomniane, obsługa klienta w Niemczech to dramat. Przykład z początku mojego pobytu w kraju piwem i currywurstem płynącym: kupiłem starter prepaid Telekom, który trzeba było aktywować przez Internet, ale aktywacja się nie udawała. Na infolinii się dowiedziałem, że muszę mieć niemiecki dowód osobisty. Ale nie mam obywatelstwa niemieckiego, więc co mam robić? Usłyszałem, że mam pójść do salonu Telekom - tam mi aktywują kartę. No ok, poszedłem, przedkładam paszport i czekam na aktywację, ale na miejscu jestem proszony o... niemiecki dowód osobisty. Ale NIE MAM OBYWATELSTWA NIEMIECKIEGO. Co mam zrobić? Zadzwonić na infolinię, tam mi aktywują. Skończyło się na tym, że poszedłem do Vodafone i po 5 minutach w salonie miałem aktywowaną kartę SIM.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 października 2023 o 11:44
@Wilczyca: To nie zawsze tak działa. Kilka razy załatwiałem sprawy urzędowe będąc papierkowo przygotowanym na 100% po przeczytaniu wytycznych na stronie zarówno odpowiedniego ministerstwa jak i docelowego urzędu. Na miejscu okazywało się, że potrzebuję jeszcze zrobić X, wypełnić nie formularz Y-23, z którym przyszedłem, a Y-23a itd. Oczywiście były też przypadki, że przyszedłem z dokumentami i załatwiłem sprawę w 5 minut (pomijając kolejki), ale niestety nie zawsze tak jest. Miałem m.in. sytuację, gdzie wypełniłem jakiś formularz do US pod nadzorem jednego urzędnika US, a potem dostałem pismo również z US, że trzeba dokonać korekty, bo wpisałem liczby w złe komórki. Z moich doświadczeń nie tylko każdy urząd, ale też każdy urzędnik to państwo w państwie - obowiązują inne przepisy, inne zasady, inne druki i to jest moim zdaniem piekielne w tym kraju.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 października 2023 o 11:32
@trolik1: Ludzie nie rozumieją, jak działa ekonomia. Nie potrafią przewidywać konsekwencji różnych działań. Nie wiedzą też, jak funkcjonuje państwo. Co gorsza, nie chcą się dowiedzieć - najlepiej pokazał to COVID, gdzie większym autorytetem w temacie wirusologii dla wielu ludzi była emerytowana piosenkarka niż osoby z wykształceniem kierunkowym i wieloletnim doświadczeniem w tym temacie. Takie osoby są bardzo podatne na przekazy charyzmatycznych guru, którym "nikt nie wmówi, że czarne jest czarne, a białe jest białe", parafrazując jednego z tych guru.
@rhkkkk: Przede wszystkim socjal powinien być refundowany (np. potrzebujący przychodzi do urzędu z rachunkami za media czy za żłobek) i materialny (tzw. sklepy społeczne, do których się idzie z papierkiem z urzędu), a nie kasa do ręki bez weryfikacji.
@digi51: Nie, nie zmusza. Pracodawca musi podnieść wynagrodzenie najniżej zarabiających i na tym koniec. Pozostali nie dostają podwyżek właśnie z tego powodu, że ciągle te podwyżki muszą dostawać najmniej wykwalifikowani. Widać to np. w służbie zdrowia, gdzie technicy z 20-30-letnim doświadczeniem zarabiają podobnie co świeżo zatrudniona salowa.
@szafa: Wysokość cen towarów i usług uzależniona jest od wielu czynników, dlatego przytoczone przez ciebie dane z Niemiec w żaden sposób nie przeczą temu, co pisze Wilczyca.
@HelikopterAugusto: Nie musisz mówić na głos. Moja żona pokazuje dowód osobisty.
@Ohboy: Mojej żonie e-recepty SMS od internisty przychodzą, ale od specjalistów już nie. Z tej samej przychodni, z tego samego systemu.