Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Leme

Zamieszcza historie od: 24 kwietnia 2012 - 16:22
Ostatnio: 2 lutego 2024 - 17:35
O sobie:

Jestem uzależniona od czekolady, butów na obcasie i dobrych książek, jeśli chcesz pogadać to zapraszam :)

  • Historii na głównej: 25 z 30
  • Punktów za historie: 8947
  • Komentarzy: 445
  • Punktów za komentarze: 1534
 
[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
13 maja 2019 o 10:07

Matko, ale wy macie problemy...

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
12 maja 2019 o 11:04

@hibiskus: Coraz mniej jest takich zachowań, ja się osobiście nie spotkałam ani razu z chamstwem i brakiem profesjonalizmu, a jeżdżę komunikacją w centrum dużego miasta, więc mam z nimi trochę styczności. A napisy w innych językach też już w większości automatów są.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
9 maja 2019 o 13:01

@singri: Jeśli jest podejrzenie, że w domu dzieje się źle, to dzieci trzeba zabrać, a nie zostawiać, bo już tylko trzy miesiące do osiemnastki. W tym wypadku to było nieuzasadnione, ale co gdyby naprawdę rodzice zastępczy znęcali się nad dziećmi? Kij, trzy miesiące wytrzyma, a potem będzie pełnoletnie, to niech się samo sobą zajmie?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
5 maja 2019 o 17:34

No bo atakowanie ludzi jest karalne nawet jak kradną, tylko ochrona albo służby mają prawo ich zgarnąć. Zresztą nigdy nie wiesz, kto ma akurat jakąś broń przy sobie albo kolegów w alejce dalej, nie warto ryzykować.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
22 kwietnia 2019 o 19:00

Zamykacie tylko na parę godzin w niedzielę, a pan narzeka, że akurat na te parę godzin, bo on chciał przyjść? Ludzie są cudowni :P

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 kwietnia 2019 o 7:47

@Armagedon: "Pieprznięci, natomiast, są weganie" - generalizacja, level: ekspert. Co Ci do tego, co ktoś je? Znam wegan, którzy się nie pakują w życie innych, po prostu rezygnują z produktów odzwierzęcych. Ich sprawa. Pieprznięte to jest ocenianie całej grupy po działaniach niektórych jednostek.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
15 kwietnia 2019 o 20:43

Może warto mieć jednak furtkę na klucz, zwłaszcza jak macie psa. I durnych sąsiadów. Raz, że ktoś kiedyś może zrobić szczeniakowi krzywdę, dwa że takiego małego psa łatwo ukraść, a rasowy jest sporo warty, nawet bez oficjalnych papierów.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
12 kwietnia 2019 o 14:36

@Jaladreips: minus za upierdliwość

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
7 kwietnia 2019 o 10:49

@Gracek90: Myślę, że lepiej wiem, co mi przeszkadza a co nie. A odpowiedź na ostatnie pytanie wymagałaby ponownego przepisania połowy historii, naucz się wreszcie czytać ze zrozumieniem. Miłego dnia.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
5 kwietnia 2019 o 14:44

@Gracek90: Mam dosyć, ale ok, napiszę to po raz setny skoro czytanie jest jednak takim wyzwaniem: jeśli palacz stoi w miejscu, gdzie czasem pojawia się ktoś inny, nie jest to problem. Problemem jest palenie w otoczeniu dużej ilości ludzi, którzy dodatkowo nie zawsze mogą uciec. "To że nie palimy na przystankach w miejscach gdzie jest dużo ludzi etc. już jest załatwione" - no więc cała historia dotyczy tego, że to nie jest załatwione, bo niektórzy palą. I tak, są rzeczy bardziej szkodliwe od dymu papierosowego, ale to nie zmienia faktu, że dym papierosowy szkodzi i nie powinno się narażać na to ludzi, którzy sobie tego nie życzą. Jak chcesz dalej sobie wyrażać swoją opinię totalnie niezwiązaną z tym, co pisałam, to masz pełne prawo, ale mi się już nie chce powtarzać wciąż tego samego.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
4 kwietnia 2019 o 21:53

@leonkennedy: Też prawda, ale nie ruszałam tego, bo zazwyczaj moje rzeczy nie łapią zapachu tak szybko, musiałam chwilę z kimś palącym postać. Zresztą przy kwestiach zdrowotnych to sam zapach jest najmniejszym problemem.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
4 kwietnia 2019 o 21:47

@Gracek90: 1. Skoro to ci ludzie są największym problemem, to nie wiem dlaczego objeżdżasz mnie i krytykujesz to, co pisałam. Tak, hipokryzja jest zła, ale co to ma do rzeczy? Masz potrzebę zaznaczania, że część osób o podobnych poglądach do moich robi głupie rzeczy? Żadna niespodzianka. 2. Poszukuję jakiekolwiek sensu w Twoich wypowiedziach, ale niezmiennie go nie znajduję. Odnosisz się do moich wypowiedzi w komentarzach pod moją historią, ale krytykujesz przy tym używanie argumentów, których nigdzie tu nie ma. Nie wiem czemu ciężko mnie traktować na poważnie, wystarczyłoby odnosić się do tego, co pisałam, a nie wymyślać. A na to pytanie o smog już pośrednio odpowiadałam - jeżdżę komunikacją, nie palę w piecu, jakoś bardzo się do tego smogu nie dokładam. A nawet gdybym się dokładała to wciąż miałabym pełne prawo krytykować palaczy, którzy nie liczą się z innymi. 3. Po raz kolejny - zacznij czytać to, co pisałam. Nigdzie nie stwierdziłam, że palacze powinni palić tylko u siebie w domu. Nie chcę mi się wciąż powtarzać tego samego. 4. No i znowu - żeby odpowiedzieć muszę przepisać to, co już pisałam. Wystarczy odejść kawałek dalej, kilka metrów, nie kilometr. Widywałam pod Galerią Krakowską ludzi, którzy palili na mniej uczęszczanym kawałku chodnika i nie było problemu. To nie jest trudne. I ponownie - ja mogę się z palaczem ewentualnie ścigać, ale ktoś starszy, niepełnosprawny albo idący z małym dzieckiem niekoniecznie ma taką opcję. Wychodzi na to, że jak ktoś idzie chodnikiem blisko palacza, to powinien nagle zatrzymać się w miejscu albo zacząć iść w drugą stronę, żeby nie musieć wdychać tego syfu. Świetny plan. Cała ta Twoja argumentacja "przeszkadza ci, to się przesuń" brzmi dla mnie równie rozsądnie co stwierdzenie, że ja będę sobie palić śmieciami, a jak ci przeszkadza to się wyprowadź. Starasz się przeorganizować życie ludziom, którzy nie chcą wdychać dymu, chociaż to palacze produkują szkodliwe substancje i to palacze mogliby po prostu zacząć myśleć (przynajmniej niektórzy, bo innym już się to udaje). I tak na marginesie - nie jestem wrogiem palaczy. Nie moja sprawa, co kto robi, ale nie chcę być sama narażana na szkodliwy dym, przynajmniej o ile jest to możliwe. Te Twoje wpisy zalatują coraz mocno paranoją.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
4 kwietnia 2019 o 21:26

@Gracek90: To narzekaj na pajaców, którzy podchodzą do palaczy i jojczą, nie na mnie. Znowu nie odnosisz się totalnie do tego, co pisałam, tylko do jakiś ludzi, którzy podobno coś zrobili nie tak - bo podchodzą do palaczy, bo palą śmieciami w piecach, bo jeżdżą starymi samochodami. Nie robię żadnej z tych rzeczy, więc proszę mnie za to nie objeżdżać. Jak chcesz krytykować to się odnoś do tego, co napisałam, a nie do swoich wymyślonych problemów. I bardzo mi przykro, że straciłeś psa, ale polecam się jednak hamować z językiem.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
4 kwietnia 2019 o 13:52

@Gracek90: 1. Nie wiem skąd ten argument, nie bronię ludzi, którzy palą syfem w piecach. Sama nie posiadam takiego pieca i nie planuję posiadać. Samochodu nie używam w ogóle. I gdyby wszyscy zakładali, że skoro jest źle to nie warto nic zmieniać, to wciąż siedzielibyśmy na drzewach. 2. Znowu odnosisz się do czegoś, czego nigdy nie napisałam. Nie twierdzę, że palacze nie powinni mieć fundowanej opieki zdrowotnej, co więcej wątpię, żeby jakakolwiek "większość" wysuwała taki argument. I skąd wiesz, że nie walczę ze smogiem? Bo o tym akurat nie mam historii na Piekielnych? Nie ma to jak ocenianie ludzi po paru wpisach w internecie. 3. Ponownie - to nie działa tak, że jak są poważniejsze problemy, to mniej poważne można olać. Tak, smog jest bardziej szkodliwy niż bierne palenie od czasu do czasu. Ale wciąż jedno i drugie jest szkodliwe. Na tej zasadzie powinno się przestać zwalczać złodziei, dopóki nie wyłapie się wszystkich morderców. I ja naprawdę mam gdzieś, czy ktoś pali czy nie, ale nie chcę być sama narażana na skutki dymu. 4. To akurat dość proste. W miejscu, w którym przez cały czas przewija się kilka tysięcy ludzi nie powinno się palić. Ale nawet na mega zatłoczonym placu zawsze da się znaleźć mniej uczęszczany kawałek chodnika i stanąć tam. I mam dziwne wrażenie, że w ogóle nie przeczytałeś mojej historii, bo non stop piszesz o rzeczach, które już komentowałam. Już pomijając pytanie, dlaczego to ja mam się odsuwać, skoro to nie ja szkodzę innym, ale jak mam się odsunąć, jak palacz stoi na przystanku albo przy drzwiach? Mam iść dookoła budynku albo przestać używać komunikacji miejskiej? I co z sytuacją, kiedy ktoś idzie zatłoczonym chodnikiem, a ja idę za nim? Dym leci na mnie, a ja mogę co najwyżej takiego gonić, żeby go wyprzedzić. Nie każdy ma taką opcję. I w życiu nie przysuwałam się celowo do palacza, żeby zrobić aferę. Ten pomysł brzmi trochę paranoicznie szczerze mówiąc. Ja ogólnie lubię dyskutować z ludźmi, ale po pierwsze nie odnosisz się do tego, co pisałam, a po drugie wyciągasz zupełnie nieuzasadnione wnioski na mój temat, chociaż jedyne co wiesz, to że napisałam historię na Piekielnych. Naprawdę czytanie nie boli, tak samo jak myślenie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
4 kwietnia 2019 o 13:36

@Gracek90: Nie wygoda, tylko zdrowie. Z zanieczyszczeniami powietrza też się teraz walczy, a w przypadku papierosów dużo łatwiej jest unikać narażania innych na wpływ dymu. A jak uznamy, że "jest źle, więc co to za różnica czy jeszcze do tego dokładamy", to równie dobrze możemy się poddać w każdej innej kwestii. Wiele gatunków wyginęło - więc chrzanić ochronę przyrody. Jest smog - więc chrzanić wymianę pieców. Przestępczość wciąż istnieje - więc chrzanić walkę o przestrzeganie prawa. No kurde, ja nie oczekuję cudów. Serio. Starczy mi, że palacz odejdzie kilka metrów dalej, żeby dym do mnie nie docierał. Mnóstwo osób daje sobie z tym radę, a i tak potem przyjdzie jeden z drugim i stwierdzi, że się nie da i wgl nie warto nic zmieniać.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
4 kwietnia 2019 o 13:25

@Gracek90: Też mieszkam w dużym mieście i widuję palaczy, którzy jakimś cudem jednak są w stanie znaleźć kawałek chodnika, który jest w miarę pusty. Nawet jak raz na jakiś czas ktoś się tam kręci to nie jest to problem, problemem jest palenie w otoczeniu dużej ilości ludzi. Przykład z autami mało rozsądny. Transport powoduje smog, z którym aktualnie walczy się na każdym kroku, mi.n. dofinansowując auta elektryczne albo tworząc strefy bez wjazdu dla samochodów. Ale auta to też inny temat niż papierosy, nie ma co tego porównywać.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
2 kwietnia 2019 o 15:32

@bleeee: 1. Czy Ty poważnie porównujesz szkodliwość perfum ze szkodliwością rakotwórczego dymu papierosowego? Nawet jak masz alergię to jesteś w jakimś niewielkim ułamku ludzkości. Palenie ma udowodniony silny wpływ na zdrowie, nie powoduje kataru tylko nowotwory (i nie tylko). 2. Nie interesuje mnie, kto ile dokłada, interesuje mnie to, jak działanie innych ludzi może wpływać na moje zdrowie i zdrowie moich bliskich. Idąc tym tokiem rozumowania to bogaci płacą większe podatki, więc powinni mieć możliwość wyrzucania śmieci do lasu albo palenia plastiku w piecu.  3. Norma jest jak widać pojęciem względnym. Nawet jeśli coś jest powszechne to nie oznacza, że nie może być szkodliwe i nie trzeba z tym walczyć. A to porównanie do krajów muzułmańskich wygląda na typowy zabieg mający wywołac guanoburzę, brawo. 4. Jak odsuniesz się spod drzwi i staniesz na kawałki chodnika, którym mało kto chodzi, to ani nie dostaniesz mandatu, ani nie będziesz przeszkadzać innym. Problemem nie są palacze, obok których raz na jakiś czas przechodzi pojedyncza osoba, problemem jest palenie w miejscach, gdzie przebywa dużo osób, zwłaszcza jak mają one problem ze zmianą lokalizacji.  To naprawdę nie jest takie skomplikowane. Chcę tylko nie być narażana na szkodliwe substancje z dymu papierosowego.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
1 kwietnia 2019 o 20:23

@bleeee: 1. zapach perfum jest rzadki, nie utrzymuje się długo, nie czuć go jak się nie jest bardzo blisko i przede wszystkim nie jest szkodliwy dla zdrowia 2. nie wiem za czym to jest argument, skoro oni się trują to mnie też mogą? zresztą palaczy częściej trzeba leczyć, coś wątpię żeby "utrzymywali naszą służbę zdrowia i system emerytalny" 3. to, że gdzie indziej jest gorzej nie oznacza, że nie można pracować nad tym, co jest tutaj 4. wystarczyłoby odejść kawałek na czas palenia, a potem podejść i wyrzucić peta do kosza, to tylko kilka kroków

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
1 kwietnia 2019 o 9:38

@pasjonatpl: No więc właśnie da się palić tak, żeby nikomu nie przeszkadzać. Wystarczy wybrać miejsce, gdzie jest akurat pusto, albo palić u siebie w domu czy w wyznaczonych do tego miejscach. Ja rozumiem, że palacze z powodu nałogu mają potrzebę zapalenia, ale to nie oznacza, że umrą jak nie zapalą, więc są w stanie odpuścić do momentu znalezienia odpowiedniego miejsca.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
31 marca 2019 o 21:52

@Kirrin: "Sam zawsze staram sie unikać zatłoczonych miejsc ale w godzinach szczytu w centrum miasta się nie da." - no więc moim zdaniem jak nie masz możliwości palenia w taki sposób, żeby nie narażać innych ludzi na szkodliwy, niebezpieczny i nieprzyjemny dym, to nie powinieneś palić. To nie jest wybór między paleniem idąc chodnikiem na autobus albo paleniem na przystanku, bo jest trzecia opcja: palenie wtedy, jak ma się możliwość zrobienia tego w sposób nieszkodzący innym. Wystarczy odczekać aż tłum przejdzie, poszukać odludnego miejsca albo po prostu przeżyć te pół godziny więcej bez papierosa. Ew. kup wersję elektroniczną, wtedy przynajmniej innych nie będziesz truć. Ale ja nie widzę powodu, dlaczego ktoś ma narażać moje zdrowie i komfort z powodu własnego nałogu, skoro mógłby po prostu wysilić się i poszukać możliwości zapalenia z daleka od innych.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 21) | raportuj
30 marca 2019 o 0:26

@Doombringerpl: Ja chyba nie do końca rozumiem, z którą częścią się nie zgadzasz i co w mojej historii jest krzywdzącą opinią. Zresztą nie planowałam się wdawać w dyskusję, dlaczego ludzie palą - co prawda z Twojej wypowiedzi wychodzą dość absurdalne wnioski, że to nie ich wina, ale nawet jeśli to prawda, to czemu przez ich nałóg ja też muszę wdychać dym papierosowy? Nie zabraniam nikomu się truć, chciałabym natomiast nie musieć tego wdychać. Jak ktoś stoi kilka metrów ode mnie to ten dym już zazwyczaj do mnie nie dociera, ale w sytuacji, w której stoi w przejściu albo tuż koło przystanku jest to dla mnie problem. Gdyby nie wspomniane przez Ciebie lenistwo (w połączeniu z brakiem myślenia niestety), to palacze wybieraliby sobie miejsce i moment, kiedy dookoła nie będzie tłumu ludzi, przez co robiliby krzywdę co najwyżej sobie.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 22) | raportuj
30 marca 2019 o 0:17

@Kontodospontanicznychwypowiedzi: Szczerze powiedziawszy to skoro to palacz wybrał sobie akurat moment i miejsce, w którym są inni ludzie, to raczej on powinien iść gdzie indziej. Dym jest szkodliwy i nieprzyjemny, więc jak się chce palić to powinno się robić to tak, żeby inni nie musieli. I nikt nie musi wychodzić na zewnątrz - wystarczy nie palić, ew. zainwestować w e-papierosa. A jak decydujesz się na śmierdzącą i bardziej szkodliwą formę, to powinieneś uszanować, że wokół Ciebie są ludzie, którzy mają prawo tego nie wdychać.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 24) | raportuj
29 marca 2019 o 22:40

@Jaladreips: To, że coś jest technicznie rzecz biorąc legalne nie oznacza, że nie może przeszkadzać albo szkodzić innym. Jak ktoś stoi tuż obok przystanku to mam uciekać, bo on przecież może i to ja mam problem? Myślenie o innych nie boli, zwłaszcza jak chodzi o coś tak szkodliwego jak papierosy.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 18) | raportuj
29 marca 2019 o 20:05

@LunaOP: Pewnie trochę racja, aczkolwiek koszy dookoła galerii jest mnóstwo, nietrudno odejść kawałek na te parę minut, a potem podejść jeszcze raz do śmietnika i wyrzucić peta.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
22 marca 2019 o 14:37

Możliwe, że psycholog pomógłby Ci przepracować tą traumę. Po odpowiedniej terapii byłoby Ci łatwiej podróżować jako pasażer, a może z czasem odważyłabyś się siąść za kółkiem. Takie rzeczy da się pokonać, ale raczej bez pomocy profesjonalisty się nie obejdzie. Polecam bardzo, bo z tego co piszesz ta trauma utrudnia Ci funkcjonowanie. Aczkolwiek jeśli jesteś w stanie przeżyć jazdę samochodem, a prawo jazdy Ci nie potrzebne, to chrzanić co inni myślą, Twoja decyzja. Więc jeśli nad tym pracować, to z głową i dla siebie, nie dla widzimisia innych ;)

« poprzednia 1 29 10 11 12 13 14 15 16 17 18 następna »