Profil użytkownika
Leme ♀
Zamieszcza historie od: | 24 kwietnia 2012 - 16:22 |
Ostatnio: | 2 lutego 2024 - 17:35 |
O sobie: |
Jestem uzależniona od czekolady, butów na obcasie i dobrych książek, jeśli chcesz pogadać to zapraszam :) |
- Historii na głównej: 25 z 30
- Punktów za historie: 8947
- Komentarzy: 445
- Punktów za komentarze: 1534
@bloodcarver: W żadnym miejscu nie napisałam, że z powodu małej liczby osób zainteresowanych tematem (w tamtym momencie i miejscu) nie powinno się w ogóle o tym mówić.
@Zmora: Może nie podkreśliłam tego wystarczająco, ale aborcja nie jest tu problemem. Piekielne są plakaty umieszczane w miejscu często odwiedzanym przez dzieci, które treści tych plakatów nie rozumieją i mogą mieć po takich widokach niezłą traumę.
@Mei: Nie mam nic przeciwko manifestowaniu poglądów, ale tego typu obrazy nie powinny być ludziom wciskane na siłę. Pomijam, że są zafałszowane, ktoś już to pisał w komentarzach niżej, ale przede wszystkim są to plakaty o treści, którą w kinach oznacza się jako "powyżej 15 lat" i nawet w telewizji uprzedzają, że będzie drastycznie, a jak ktoś był z dzieckiem na rynku i nie zdążył go zabrać to temu dziecku potem trzeba było tłumaczyć, co to było, a ono nie rozumie, o co chodzi, w dodatku często ma potem traumę, bo jeszcze nie jest odporne psychicznie. @bloodcarver: Jak wyżej. Rozpowszechnianie informacji nie jest piekielne. Ale tak jak oni mają prawo tak uważać, tak ja mam prawo nie mieć ochoty tego oglądać, a tak czy inaczej nie chodzi o mnie, tylko na przykład o moją siostrę, bo gdyby moja mama jej w porę nie zabrała to młoda mogłaby się na serio przestraszyć tym wszystkim, to tylko dziecko. Jak pro - life chce umieszczać takie obrazy w miejscach publicznych to moim zdaniem powinno to być zrobione tak, żeby ludzie byli świadomi, na co się piszą i mieli możliwość uniknięcia tych plakatów.
@bloodcarver: Mała grupa nie może być wyznacznikiem jeśli chodzi o podejmowanie decyzji - ale w przypadku manifestacji, gdy te plakaty muszą oglądać wszyscy ludzie na sobotnim spacerze, ale większość tylko odwraca wzrok z obrzydzeniem, to jest to jakiś argument. Co do ograniczania wolności słowa to nie jestem za wprowadzaniem jakichkolwiek przepisów w tej kwestii, po prostu ludzie mogliby myśleć i organizować takie rzeczy w miejscu, gdzie przechodnie mogliby decydować, czy chcą te treści oglądać.
nie odpowiada wam jego towarzystwo (też by mi nie odpowiadało), rozumiem, nie macie ochoty wnikać w jego życie, ale nie pasują mi epitety określające tego człowieka, bo wyrażają pogardę i poczucie wyższości i właśnie tego się czepiam
człowiek to człowiek i zasługuje na szacunek, nawet jeśli nam coś nie pasuje, bo nigdy nie wiemy dlaczego jest w takiej a nie innej sytuacji... nie rozumiem tej całej nienawiści, wiem że musiał w podróżowaniu trochę przeszkadzać, ale określenia użyte na niego w tekście są po prostu żałosne
Też mamy takiego fajnego sąsiada, z tym że nie za bardzo da się z tym coś zrobić, bo straż miejsca poza Krakowem nic nie zdziała...
Właściwie to jestem przeciwniczką stosowania przemocy... ale sama bym imbecyla chętnie skopała. Punkt dla Ciebie :)
motorówki motorówkami, ale to nie jest jedyny problem, bo zgodnie z przepisami bez patentu żeglarskiego można pływać jachtem do 7,5 metra, czyli całkiem sporym - efekty są takie, że ci imbecyle, którzy nie odróżniają foka od grota, nie tylko robią zamieszanie na jeziorach, ale nie umieją nawet złożyć sobie masztu przed kanałem czy śluzą, o wchodzeniu do portu nie wspominając...
@ototot: na serio aż tak się już nie było do czego przyczepić...? ;)
@leevran: A nie można powiedzieć "przepraszam, ale centrala nie przeznacza na to wystarczającego budżetu, robimy co możemy" zamiast udawać, że przecież ptak zdrowy i co w ogóle chodzi? zresztą wymienienie wody nie jest rzeczą, na którą trzeba mieć pieniądze i pozwolenie centrali...
@MuszGeniuszu: "Sprawa była wielokrotnie zgłaszana do TOZu, nie tylko przeze mnie. " - trzeba najpierw czytać, a potem komentować, więc masz ode mnie minus za nieprzestrzeganie tej kolejności
To za co ci sprzedawcy w takim razie dostają pieniądze? Mogą się nie znać na wszystkim, już pal licho, ale że papuga potrzebuje sprzątania klatki i karmienia to dziecko wie, o wujku google już nie wspomnę... Jak TOZ nie pomaga to trzeba dziennikarzy ściągać, a nie siedzieć i biadolić! Może samo przyjście z aparatem/notatnikiem/kamerą i poproszenie o wyjaśnienia by pomogło?
no wszystko super, ale gdzie piekielność?
tak, ponieważ wszystkie blondynki są tępe i nie powinny być w ogóle wpuszczane za kierownicę - brawo, właśnie odkryłeś prawdziwe przesłanie tej historii
@the: Wiem, że może i przesadziłam, ale kasjerka się nie ma jak bronić jeśli chce zachować posadę, a tak przynajmniej babsko się więcej już nie odezwało; ja też nie miałam ochoty tego słuchać...
SPOJLER ALERT...
"hocki klocki" - widać, że koleżanka jest na bieżąco z bajkami dla dzieci, pozdrowienia dla brata ;)
ja się zdecydowanie zgadzam - to jest wybieranie lepszego zła, bo albo dzieciaki słyszą o tym zbyt wcześnie, albo robią potem głupoty i muszą za to płacić, więc zdecydowanie lepiej żeby im uświadomić, co i jak
Jak dla mnie doskonałym przykładem jest cała historia Solidarności; wszystkie strajki, bunty, efekty tych afer. Osiągnęliśmy naprawdę wiele. I teraz zapytajcie obcokrajowców - od czego się zaczęło obalanie ustroju? Od zburzenia Muru Berlińskiego. A wiecie czyja to wina? Otóż Polaków wina. My cały czas jedziemy po własnym kraju, a potem się dziwimy, że ludzie mają o nas takie a nie inne zdanie.
Gdyby był problem z przyzwyczajeniem chłopca, że tata ma nową partnerkę, to zrozumiałabym brak własnych dzieci, ale skoro syn nie widzi problemu to jak dla mnie to nie ma związku. Nie chcą dzieci, ich sprawa, nie są jedyną taką parą. Różnica wieku nie gra roli.
Teoria jest taka: związki z tak dużą różnicą wieku mają małe szanse na przetrwanie, bo partnerzy są z zupełnie innych światów, czego innego chcą, czego innego potrzebują itd. ALE. Co ludziom tak właściwie do tego? Rozumiem brak wiary w ten związek (okazało się, że daliście radę - super, gratuluję, szanse były niewielkie, ale były), rozumiem, jakby facet był obleśnym matołem, który chce poderwać byle młodszą, żeby mieć łóżko wygrzane, rozumiem troskę, czy ktoś kogoś nie zrani... Ale jak mamy dwójkę dorosłych ludzi, którzy są w normalnych relacjach, oboje wiedzą czego chcą i są szczęśliwi w dodatku, to ja aż zacytuję naszego papieża - "Kim jestem, żeby ich oceniać?"
Lepiej zareagować o raz za dużo niż olać coś, co faktycznie może okazać się poważną sprawą. Że się sąsiadka czepia to faktycznie słabo, ale moim zdaniem dobrze, że to zgłosiła. Jeśli piekielnymi byli brat i nieślubny to historia ok (dość zabawna), ale jeśli chodzi o tamtą panią to moim zdaniem nie na piekielnych.
rozumiem frustrację, ale nie rozumiem myślenia pt. "co za debil, przecież może spowodować wypadek! jemu na złość zrobimy coś, co może spowodować wypadek, jupi!"
Wszyscy się rozpisują, że chłopak nie dość, że kretyn, to w dodatku rozpuszczony kretyn i w sumie trudno się nie zgodzić - taka praca, taki wybór, że nie za biurkiem to nie znaczy że gorsza itd. Ok, rozumiem. Popieram. Ale lanie dziecka, bo się nie umie go wychować, to zupełnie inna historia i jestem zdziwiona, że poza jednym Hachimaro nikt nie zwrócił na to uwagi... Może facet powinien wziąć się za faktyczne kształtowanie dzieciaka, a nie iść po najmniejszej linii oporu? Ochrzanić, ukarać, uświadomić, że "robole" też ludzie, a nie od razu lać, zwłaszcza, że to rodziców wina, że chłopak potrafi walnąć taką akcję... (i nie zwalajcie na matkę, ojciec też powinien mieć swój udział w wychowywaniu)