Profil użytkownika
Leme ♀
Zamieszcza historie od: | 24 kwietnia 2012 - 16:22 |
Ostatnio: | 2 lutego 2024 - 17:35 |
O sobie: |
Jestem uzależniona od czekolady, butów na obcasie i dobrych książek, jeśli chcesz pogadać to zapraszam :) |
- Historii na głównej: 25 z 30
- Punktów za historie: 8947
- Komentarzy: 445
- Punktów za komentarze: 1534
I ten jeden komentarz tego pana był taki strasznie piekielny...?
Trochę było po co to ciągnąć. Raz tak zrobili to zrobią tak znowu, nie Tobie to komuś innemu. A tak może by się nauczyli...
Kurier pewnie uznał, że zawartość się nie zniszczy; gdyby w środku były na przykład ubrania, to nic by im raczej nie było. Sęk w tym, że jeśli paczka była sztywna, to dość łatwo było zgadnąć, że może to wina zawartości, a nie opakowania, więc nie tylko opakowanie się zniszczy przy wpychaniu na siłę do szafki...
Darwin nie grzmi, Darwin patrzy i cierpliwie czeka :P
@ZaglobaOnufry: Ciekawa jestem, ilu znasz psychiatrów, skoro tak chętnie generalizujesz.
"Wiele osób z problemami psychicznymi wybiera właśnie ten kierunek" - aha. Czy ktoś mi może podać jakieś rzetelne źródło, skąd ta durna opinia? Badania, statystyki, cokolwiek poza stereotypem?
@Timothy: Nie robisz na mnie wrażenia, jestem niewierząca :P
Jest takie coś jak uczenie przez obserwację. Dziecko widzi agresję i uczy się agresji (profesor Bandura prowadził badania w tej kwestii, można sobie poczytać). I jasne, że karanie biciem jest skuteczne, a w tej sytuacji trochę się nie dziwię, bo też by mnie szlag trafił, wiadomo że lepiej się opanować, ale jesteśmy tylko ludźmi. Natomiast fakt, że ktoś gdzieś tam był bity i wyszedł na ludzi nie jest żadnym argumentem, że bicie jest w porządku, bo to wpływa na zaufanie, na spojrzenie na świat, na wyrażanie emocji... Są też inne czynniki, po pojedynczym przypadku nie można ocenić, jak coś działa. Jeden był bity i nie miało to na niego wielkiego wpływu, a inny akurat inaczej zareagował. Ale ogólnie badania naukowe wykazują, że bicie dzieci zwiększa szansę występowania agresji, uczy dziecko, że bicie jest rozwiązaniem. Rozumiem nerwy, serio. Ale nie zgadzam się z komentarzami, że lanie dla dziecka to rozwiązanie problemów wychowawczych. Inna sprawa, że w tym wypadku dzieciak potrzebowałby solidnej interwencji skoro nauczył się już, że mu wszystko wolno, a robienie na złość jest super. Nie byłoby łatwo. Ale tak czy inaczej - nie powinno się bić dzieci. Nawet tych nieznośnych. I nie wmawiajcie mi, że nie zawsze jest inne wyjście, bo to po prostu wymówka. Uderzyć jest prosto. Wytłumaczyć i ukarać w inny sposób trudniej.
@eulaliapstryk: w moim przypadku wystarczyło wpisanie na profilu, że można do mnie pisać jak ktoś ma ochotę pogadać :D
@eulaliapstryk: dziękuję :)
opisywałam ją tutaj tylko nie dostała się na główną, możesz rzucić okiem na moim koncie jeśli jesteś ciekawa :)
Jak się tak ładnie wcisnął bez uszkodzenia samochodu to znaczy, że jeździć umie całkiem dobrze. Zupełnie inna sprawa, że oprócz tego jest najwidoczniej bucem.
@tick: Po pierwsze, pisanie, że "sierść uczula" może być po prostu skrótem myślowym, a po drugie nawet jeśli nie to czy serio ta kwestia jest tak elementarną wiedzą? I konieczne są takie nerwy, że ktoś tej wiedzy nie posiada? Zgadzam się z opinią, że ten komentarz był chamski.
niestety potwierdzam
Też niestety znam tego pana, zagadał mnie kiedyś pod budynkiem AGH - może to inny spryciarz ale schemat działania podobny i reakcja na odmowę też. Aczkolwiek mi pan uprzejmie zaproponował jeszcze czynność seksualną zwaną potocznie nazwą słodkiego i zimnego przysmaku. Nie był zadowolony z powodu mojego braku zainteresowania.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2016 o 10:17
Czytam i nie wierzę... Wpier*ol? Serio? 5 - latek to wciąż dziecko i powtarza zachowania starszych. Chciał wymusić posłuszeństwo kota, więc zaczął go podtapiać. Niania chciała wymusić posłuszeństwo dziecka, więc mu przywaliła. Absurd! Przemoc nie jest rozwiązaniem do jasnej cholery, rozumiem dzieciaka zamknąć w pokoju, dać mu szlaban, zabrać zabawki dopóki się nie nauczy. Ale uderzyć? Zrobić mu fizyczną krzywdę za robienie fizycznej krzywdy? Serio? To go tylko uczy, że przemoc to rozwiązanie i że jest w porządku. Idąc takim idiotycznym tokiem myślenia - patologiczne rodziny które biją dzieci są wzorami do naśladowania. Tracę wiarę w ludzi...
Masz rację, że wpis bardziej na Wspaniałych niż na Piekielnych, ale to dzięki Piekielnych się poznaliśmy i dlatego właśnie tutaj wrzuciłam historię :)
@Kiwi: Nie uważam listu motywacyjnego za dowód, że ktoś faktycznie jest taki jak opisuje, ale da się z tekstu wyciągnąć dużo więcej informacji o człowieku niż z suchego CV (bazując na tym jak pisze i o czym). A co do pociągania odpowiedzialności - no załóżmy że Ci coś zginie w domu, masz dane personalne pracownika, ale co z tego? Jak mu udowodnisz że coś ukradł czy zepsuł? Wiem że sam list motywacyjny też nie daje gwarancji uczciwości, ale daje więcej informacji o człowieku. A jeśli chcesz przy ocenie potencjalnego pracownika opierać się na rozmowie z nim i efektach jego pracy (co ma sens, nie przeczę, ale może zająć sporo czasu zanim "przetestujesz" ileś osób bez dokładniejszych informacji o nich, bo nie wiadomo kiedy trafisz na tego faktycznie rozgarniętego pracownika) - to po co Ci w ogóle jego CV? Skoro słowo pisane nie ma takiego znaczenia (bo fakt że ludzie mogą kłamać) to po co w ogóle tego wymagać? Można napisać "zgłoszenia pod numerem..." i z każdym umawiać się na rozmowę... Byłoby najlepiej, ale na to trzeba czasu, więc jednak prosi się o to CV. A jak już chcesz się opierać na CV (w którym też można kłamać), to list motywacyjny też nie jest moim zdaniem głupim pomysłem bo daje więcej informacji.
Czytam i nie wierzę. List motywacyjny to coś dziwnego? Jeśli chcę zatrudnić kogoś totalnie obcego kto będzie mi się kręcił po domu i ruszał moje rzeczy, to chcę też najpierw wiedzieć o człowieku coś więcej niż to, że skończył szkołę A i kurs B. I nie chodzi mi o esej o tym jak to ktoś od urodzenia marzył o sprzątaniu mi domu, ale bardziej o informację, że ktoś jest odpowiedzialny, rozgarnięty, uporządkowany, sumienny itd. Można napisać list motywacyjny opierający się o opis cech potrzebnych niekoniecznie przy sprzątaniu i prasowaniu, ale ogółem przy kontaktach z ludźmi i braniu odpowiedzialności za ich rzeczy - i absolutnie nie dziwi mnie fakt, że ktoś taki papierek chciałby otrzymać. Ja też bym chciała.
To może powinno się zakazać posiadania czerwonych ścian? Aha, i przy okazji jeszcze łóżek. I zasłon w oknach. Już o prezerwatywach czy wazelinie nie wspominając... Serdeczne pozdrowienia dla pani sąsiadki.
komentarz adekwatny do nazwy użytkownika...
Tak, szerzenie nienawiści jest złe, ale ja jestem ateistką i nie wierzę w piekło, więc to nie było realne życzenie, a bardziej chęć podkreślenia, jak bardzo nie podobało mi się zachowanie tych pań.
@Fomalhaut: owszem, dom odziedziczyła, ale nazywanie jej szczęściarą jak właśnie jej mąż zginął parę miesięcy po ślubie jest poniżej wszelkiej krytyki, ona naprawdę miała gdzieś ten cały spadek w tamtej chwili...
@Katka_43: Porównujesz widok penisa do widoku zakrwawionych zwłok płodu? Serio?
@NocnaMara: O manifestacji w Walentynki nie wiedziałam, ta historia wydarzyła się w ostatnią sobotę, 21.02.15. Najwidoczniej zdecydowali się na powtórkę, mam tylko nadzieję, że w następną sobotę nie będzie kolejnej.