Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Leme

Zamieszcza historie od: 24 kwietnia 2012 - 16:22
Ostatnio: 2 lutego 2024 - 17:35
O sobie:

Jestem uzależniona od czekolady, butów na obcasie i dobrych książek, jeśli chcesz pogadać to zapraszam :)

  • Historii na głównej: 25 z 30
  • Punktów za historie: 8947
  • Komentarzy: 445
  • Punktów za komentarze: 1534
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
26 stycznia 2020 o 10:25

@Lobo86: Ratownicy obstawiający mecz nie są od tego, żeby każdego poszkodowanego wozić. Zajęli się dzieckiem, opatrzyli i wysłali rodziców do szpitala - nie było to zagrożenie życia, rodzice mogli sami pojechać, więc niby czemu karetka miałaby ich wieźć? W czasie, który ratownicy spędziliby na wożenie dzieciaka do szpitala, ktoś na tym meczu mógłby dostać zawału, doznać dużo poważniejszego urazu itd. A ratowników by nie było, bo robiliby za karetkę dla dziecka, które spokojnie mogło pojechać z rodzicami do lekarza. Ten poradnik odnośnie bicia dzieci już wycofali. Zrobiła się taka burza, że nie było wyboru. Katolickie wydawnictwo... A odnośnie tego przypadku kobiety, która straciła władzę w dłoni - no nawet jeśliby założyć, że dziecko też mogło tak skończyć, to inni pacjenci mogli skończyć w kostnicy. Serce jest ważniejsze niż ręka.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
22 stycznia 2020 o 17:21

@yfa Nie ma recepcji? Przecież przychodzisz i się rejestrujesz. A ile będziesz czekał nikt Ci nie powie na wstępie, nie da się policzyć ile zejdzie na każdego pacjenta i kto jeszcze za chwilę przyjdzie w pilniejszym stanie niż Twój.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
9 stycznia 2020 o 15:39

@Lobo86: Wygodne. Po co odnosić się do argumentów czy przyznać się do błędu jak można po prostu nie czytać. Well done!

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
8 stycznia 2020 o 20:17

@Jaladreips: Brawo, widzę że taki z Ciebie ekspert jak z tego studenta. Czyli żaden. Kiedyś mi kolega opowiadał jakie ma metody na ściąganie na medycynie i jak to z kolegami planują, żeby oszukać na egzaminach - czy to oznacza, że wszyscy lekarze są kretynami? Poczytaj trochę o naukowej psychologii czy o psychoterapii poznawczo - behawioralnej, a nie oceniaj całą grupę w oparciu o paru głupków.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
8 stycznia 2020 o 12:12

Liczył na to, że nikt nie zauważy, facet będzie szukał telefonu pod siedzeniem i w swoich rzeczach, a on się w tym czasie ewakuuje.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
8 stycznia 2020 o 12:10

Potwierdzam, mamy jako społeczeństwo problem z ludzkim podejściem do osób chorych psychicznie. Polska psychiatria to niestety obecnie czysta masakra, bo brakuje przede wszystkim lekarzy i funduszy, kolejne oddziały się zamykają, a w psychiatrii dziecięcej jest jeszcze gorzej. Swoją drogą studiuję psychologię i nas się kojarzy głównie z rozmowami typu "śnił ci się parasol, to metafora do penisa", polecam XD

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 3) | raportuj
6 stycznia 2020 o 22:37

@Lobo86: Oczekuję zmiany podejścia. Gdyby koledzy potencjalnego sprawcy molestowania uświadomili go w pewnym momencie, że wcale nie jest fajny obmacując obcą kobietę, może więcej by tego nie zrobił. Gdyby rodzice (czyli i matka, i ojciec) uczyli dzieci szacunku do innych, problemów by nie było. Odpowiedzialne jest społeczeństwo, ale przede wszystkim za konkretne działanie odpowiedzialny jest sprawca. To, co robisz, to koncentrowanie się na tym, co ofiary by mogły zrobić, żeby nie być ofiarami. Bo trzeba się bronić, bo trzeba zgłaszać, bo trzeba edukować... No i ja się zgadzam, trzeba. Ale hasło "każdy powinien zadbać o swoje bezpieczeństwo sam" nie tylko upraszcza sprawę, ale też przerzuca odpowiedzialność na ofiarę. Mówimy o bardzo prostej sprawie, która jest jednocześnie bardzo poważnym problemem - napastowanie obcych ludzi, najczęściej kobiet. I Ty w pierwszym odruchu wymieniasz, co powinny zrobić te kobiety, podczas gdy podstawowym problemem i jedynym winnym jest sprawca. Nie zawsze da się obronić, czasami ktoś ma lepszą broń, przewagę liczebną, element zaskoczenia. Czasem ofiara się bronić po prostu nie może - bo jest zastraszana, niepełnosprawna, chora albo po prostu nie jest w stanie poradzić sobie z przeciwnikiem. I taka osoba, która się obronić nie umie, ma takie samo prawo do szacunku (np. nie bycia obmacywaną) co osoba, która nosi ze sobą gaz pieprzowy i chodzi na judo wieczorami. W cywilizowanym społeczeństwie sprawcy przestępstw powinni być od razu wyłapywani i karani, nie powinno się w ogóle omawiać w takiej sytuacji tego, co ofiara mogła zrobić inaczej, bo to nie ona zrobiła coś złego. Więc wszyscy powinni się starać bronić i unikać ryzyka. Potrzebujemy solidnej edukacji, może zmiany prawa. Ale w sytuacji ofiara - sprawca rozróżnienie jest bardzo proste: winny jest sprawca i to nim społeczeństwo powinno się zajmować. A nie wymyślać, że kobieta mogła się skuteczniej chronić, nosić dłuższą spódnicę i mniej kołysać tyłkiem, więc jednak część odpowiedzialności ciąży na niej. To jest mój problem z Twoim podejściem - obciążasz ofiarę częścią (jak nie całością) winy. Obstawiam, że gdyby Twojej żonie stała się krzywda, to nie pytałbyś jej, czy na pewno miała przy sobie gaz i czy nie była pod wpływem, tylko robiłbyś wszystko, żeby odnaleźć i ukarać sprawcę. A jak chodzi o kogoś obcego to rzucasz tekstami, że "spora część kobiet molestowanie uważa za podryw i formę wyrażenia zainteresowania nimi" i gadasz o obowiązku zapewnianiu sobie bezpieczeństwa. To jest usprawiedliwianie sprawców. I skoro nie chcesz jednak żyć według zasady, że wszystkim wszystko wolno, to totalnie tego nie rozumiem.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
6 stycznia 2020 o 15:50

@Lobo86: Może debilne pytanie, ale nie odpowiedziałeś. Czy jeśli gaz nie wystarczy i coś się stanie, to też będziesz obwiniał ofiarę? Jeśli sprawca będzie wystarczająco silny i sprytny, żeby przełamać obronę Twojej żony, to wszystko mu wolno? Nie chodzi o robienie głupot i olewanie ryzyka. Przechodzenie na czerwonym świetle jest łamaniem zasad, więc winny wypadku jest pieszy, nie kierowca. Chronienie się jest po prostu rozsądne. Ale kobiety, które są molestowane i gwałcone nie łamią zasad ani prawa, nie zawsze narażają się na jakieś ryzyko, często wręcz starają się chronić - po prostu to nie wystarcza, bo nie da się uchronić przed wszystkim. Drzwi od domu zamykam, żeby mnie nie okradli, ale gdyby ktoś je wyłamał to wciąż za kradzież odpowiadałby złodziej, a nie ja, bo miałam za słabe drzwi. To, co się dzieje (i co mam wrażenie rozumiesz) to społeczne przyzwolenie na zachowania takie jak łapanie za tyłek czy chamskie teksty. Ofiara jest obwiniana, co tylko pogarsza sprawę, bo przełamanie traumy i pójście na policję jest wystarczająco trudne i bez wszystkich dookoła mówiących Ci, że to Twoja wina. Faceci molestujący kobiety bronią się idiotycznymi wymówkami i zwalają winę na ofiary - i to jest główny problem. Ty im na to pozwalasz, dokładasz do tego swoją cegiełkę. Idąc Twoim tokiem myślenia powinno się zalegalizować właściwie wszystkie przestępstwa. Albo ofiara się obroni albo nie, jej problem. To proponujesz?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
6 stycznia 2020 o 13:32

@Lobo86: Czyli ogólnie to społeczeństwo powinno działać tak jak za czasów epoki kamienia? Silni przeżyją bo się obronią, reszta ma pecha? I każdy może robić co mu się podoba? Czy jeśli ktoś zamorduje bliską Ci osobę to też uznasz, że to jej wina, bo niewystarczająco się broniła?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
4 stycznia 2020 o 20:41

@Lobo86: Aż ciężko uwierzyć, że potrafisz pisać całkiem sensowne rzeczy w jednych fragmentach wypowiedzi i totalne bzdury w całej reszcie. Dlaczego ściągasz odpowiedzialność z mężczyzn, którzy molestują kobiety? Dlaczego to ofiary mają walczyć, nosić ze sobą paralizator, grozić innym? To nie ofiary robią coś złego tylko sprawcy. I to oni powinni się wziąć za siebie. Zresztą naprawdę sądzisz, że da się zapobiec całej przemocy seksualnej za pomocą paralizatora i kursu samoobrony albo dzięki "definiowaniu się przez pryzmat człowieczeństwa" (cokolwiek to oznacza)? Za wychowywanie następnego pokolenia odpowiadają wszyscy, nie tylko kobiety. Zmianę prawa również mogliby wprowadzić dowolni obywatele. A "tradycyjny model rodziny" to chyba odchodzi do lamusa, zresztą nie wiem szczerze mówiąc do to ma do rzeczy. To nie jest kwestia ustawiania kobiet w roli ofiar, to jest kwestia faktów, o których sam pisałeś. Kobiety na każdym kroku spotykają się z obleśnymi komentarzami i obmacywaniem, a to tylko te lżejsze problemy. Jakaś firma anglojęzyczna wrzuciła kiedyś reklamę z tekstem "Idź tak, jakby za tobą szło trzech facetów" i chodziło o seksowną postawę, ale wielu kobietom (prawdopodobnie większości) kojarzyło się to totalnie z czymś innym - pojawiło się mnóstwo komentarzy, że jak za kobietą idzie trzech facetów, to ona nie myśli o kołysaniu tyłkiem, tylko o tym, co może wykorzystać jako broń i którędy najlepiej uciekać. Jesteś facetem, więc ciężko oczekiwać, żebyś rozumiał kobiecy punkt widzenia, ale nie jestem w stanie pojąc, jak z Twoją wiedzą można cały czas wypierać fakt, że za molestowanie popełnione przez mężczyzn odpowiedzialni są ci mężczyźni, nie molestowane kobiety. W szerszym obrazku - mamy problem ze społeczeństwem, społecznym przyzwoleniem, brakiem edukacji, ale to jest problem całego społeczeństwa, nie jednej płci. Natomiast decyzję, że jakiś facet złapie za tyłek obcą kobietę, podejmuje tylko on sam. I bardzo łatwo powiedzieć, że my się mamy po prostu lepiej bronić, ale to jest zwalanie odpowiedzialności. Wiem, że nie mamy idealnego prawa, a kobietom zdarza się wystawiać na niepotrzebne ryzyko. Ale wyjaśnij mi proszę, co daje napastnikowi prawo do napaści? Długość spódniczki? Brak paralizatora w torebce? Czy to, że akurat ta konkretna kobieta nie udziela się w organizacji walczącej o prawa kobiet? Dlaczego to ofiary mają naprawiać sytuację, w której są napastowane?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
4 stycznia 2020 o 17:59

@Lobo86: Czy Ty naprawdę nie widzisz różnicy między celowym łapaniem za tyłek (molestowanie) a przypadkowym dotknięciem kogoś w zatłoczonym autobusie (przypadek, nawet jeśli nieprzyjemny)? Granica jest określona prawnie a i tak wielu facetów uważa, że zmacanie obcej kobiety w autobusie to super zabawa. A skoro większość kobiet doświadczyła molestowania to musi wiedzieć, co to jest i mieć świadomość, że to nie było w porządku. Nie wiem w jakich kręgach macanie obcych ludzi jest normalne, nie znam nikogo, kto by to uznał za normę. Gdyby ludzie kierowali się prostą zasadą "nie dotykam innych w miejsca intymne dopóki ktoś mi na to nie pozwoli" nie byłoby takich problemów, przynajmniej jeśli chodzi o tą kwestię. To Twoje porównywanie ordynarnego łapania za tyłek do przypadkowego otarcia się w autobusie świadczy o tym, że nie masz pojęcia o sprawie. Życie nie jest proste i ludzka psychika tym bardziej. Co to znaczy, że mam dbać o własne bezpieczeństwo? Jasne, że powinno się minimalizować ryzyko napaści, ale to nie oznacza, że odpowiedzialność ciąży na ofierze. Nie przed wszystkim da się zabezpieczyć. Tym sposobem nie powinno się skazywać morderców, bo przecież ofiara mogła się lepiej bronić albo mieć mocniejsze drzwi, absurd. To, o czym pisała autorka historii, jest bardzo prostą sprawą. Jeśli facet łapie kobietę za tyłek to jest sprawcą molestowania, ponieważ celowo dotknął ją w miejsce intymne bez pozwolenia. I można sobie tłumaczyć, ze "on nie wiedział, że jej się to nie spodoba" albo "ona się mogła lepiej bronić" ale to tylko wymówki. Przerzucasz odpowiedzialność na ofiarę. Co mamy Twoim zdaniem zrobić, żeby niektórzy faceci przestali traktować kobiety jak obiekty seksualne? Co trzeba zmienić, skoro nie podejście facetów, którzy robią takie rzeczy?

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
4 stycznia 2020 o 16:53

@Lobo86: Ofiary molestowania nie wiedzą, że były molestowane? I stan rzeczy nam odpowiada? Serio polecam się dokształcić z psychologii, bo to bardzo prosto powiedzieć, że kobiety to chcą być macane, bo przecież nie maszerują po ulicach, żeby nie być. To jest piękna wymówka. Przerzucasz odpowiedzialność ze sprawców na ofiary. Tak, ciężko jest określić jasną granicę, ale dość łatwo byłoby po prostu nie obmacywać obcych ludzi. Historia nie mówi o cmoknięciu w policzek ani siadaniu blisko innego pasażera w autobusie tylko o celowym dotykaniu blisko sfer intymnych. Nie znasz kogoś, nie masz pozwolenia na dotykanie go w ten sposób - to się nie pchasz z łapami. Co w tym trudnego? Dzieci molestowane bardzo często nie zgłaszają, że coś jest nie tak, bo sprawca im wmawia, że to normalne, że to nic złego, że mają nie mówić, że nikt i tak im nie uwierzy ani nic z tym nie zrobi. To nie oznacza, że nie czują się z tym źle. Łatwo jest powiedzieć, że przecież ofiara może iść to zgłosić albo dać po ryju, ale często w grę wchodzi też przemoc psychiczna, zastraszanie, wyższa pozycja sprawcy niż ofiary, poczucie winy osoby pokrzywdzonej itp. itd... Bardzo upraszczasz ten obrazek. "Mamy demokrację, a matematyka jest po waszej stronie." - cały ten akapit brzmi mocno absurdalnie jak dla mnie. Chcesz iść w liczby? To zamiast bezsensownego pokazywania, ile jest kobiet, policz ile z nich jest dziećmi albo starszymi osobami, ile jest niepełnosprawnych umysłowo, ile jest w więzieniu. Tych, które spotykają się na co dzień z atakami seksualnymi jest jednak zdecydowanie mniej niż połowa. Rzucasz propozycją jakiś przepisów bez żadnego kontekstu, żadnego konkretnego planu, niczego w tym stylu. Kobiety walczą o zmianę podejścia, coraz więcej o tym mówią, coraz częściej zdecydują się zgłosić przypadki molestowania czy gwałtu. Ale Twoje podejście pomija to zupełnie. Piszesz o faktach i statystykach ale tak naprawdę z tego wynika, że to kobiety są winne przypadkom molestowania. Niektórzy twierdzą, że są winne, bo noszą za krótkie spódniczki, a Ty twierdzisz, że są winne, bo nie wprowadziły odpowiedniego prawa. No litości. Winny jest sprawca. Pora skończyć z idiotycznymi wymówkami.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
4 stycznia 2020 o 15:29

@Lobo86: Czyli po prostu generalizujesz na maxa. PiS wcale nie ma większości, a już tym bardziej wśród kobiet - mają spore poparcie, co nie oznacza, że kobiety nie chcą być edukowane, wybór rządu to o wiele szersza kwestia. Zresztą czy jak mocno prawicowa partia wygrywa ostatnio wybory, to oznacza to, że kobiety chcą być obmacywane? I że mężczyźni mają prawo je obmacywać? Kobiety wcale nie uznają molestowania za podryw, to mężczyźni mają do tego tendencję. Osoba molestowana doskonale wie, że stało się coś, co przekroczyło jej granice. I tak, jest problem z edukacją, ze świadomością, z odwagą do walki o siebie, ale to nie oznacza, że wina jest po stronie ofiary ani że ktokolwiek chce tą ofiarą zostać.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
4 stycznia 2020 o 14:37

@Lobo86: Ja Cię chyba nie rozumiem. Jesteś świadomy problemu molestowania, braku edukacji, obwiniania ofiar itd. Jednocześnie twierdzisz, że znacząca większość kobiet chce być obmacywana. No to jak w końcu? Same chcemy więc to nasza wina, czy jednak jest problem ze społeczeństwem?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2020 o 14:42

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
4 stycznia 2020 o 14:15

@Moloch: Takie sytuacje są dużo rzadsze (jednak większość sprawców przemocy seksualnej to mężczyźni) i przez to jak się już trafi pokrzywdzony facet, to często otoczenie bagatelizuje sprawę. To jest niestety część tego samego problemu.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
4 stycznia 2020 o 14:12

@miyu123: Nie zawsze jest łatwo zareagować, człowiek w szoku nie działa racjonalnie. Przy podejmowaniu aktywności seksualnej powinno się czekać na zgodę drugiej strony, a nie na brak protestu.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
4 stycznia 2020 o 14:07

@krogulec: A Twoim zdaniem mamy się dusić przy upałach w golfie i długich spodniach, bo faceci nie potrafią panować nad własnym penisem i hormonami?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
3 stycznia 2020 o 17:22

Ludzie mają jakąś dziwną tendencję do trzymania się jednego utartego schematu i odrzucania jakichkolwiek alternatyw - rodzina to ma być facet, kobieta i dzieci, ślub koniecznie, potem własne mieszkanie na kredyt i labrador. Moja rodzina jest mocno tolerancyjna, znajomi też normalni, ale i tak za każdym razem, jak się przyznam, że nie chcę mieć dzieci, to słyszę osławione "to tylko teraz tak mówisz, zmienisz zdanie" albo "w twoim wieku każdy tak mówi". Tak jakby nie było opcji, że może jednak wiem, czego chcę. Współczuję, bo mnie strasznie te komentarze wkurzają, a teoretycznie mam opcję kiedyś zmienić zdanie, jak Ty nie masz to musi być trudniej walczyć z tymi durnymi pomysłami innych na urządzenie Ci życia...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
22 grudnia 2019 o 15:38

@yfa: Co mają małżeństwa jednopłciowe do związków ze zwierzętami i jakim trzeba być w ogóle człowiekiem żeby to porównywać? Jak się ma jedno do drugiego? Jak umożliwienie małżeństwa dwóch kochających się osób wiąże się z przepisywaniem majątku na kota? To te "argumenty" są absurdem, nie pomysł małżeństw jednopłciowych. Instytucja małżeństwa daje mnóstwo praw. Tak, również ulgi podatkowe i możliwość odmowy składania zeznań. Poza tym wszystko, co wyliczyłeś, ale bez konieczności płacenia prawnikowi, kombinowania z papierkami, kłócenia się z lekarzem, że się ma prawo do informacji o stanie zdrowia, bo jest się rodziną, nawet jeśli nie biologiczną. Niby dlaczego osoby w związkach jednopłciowych mają mieć mniejsze prawa? Bo nie mogą mieć dzieci? Po pierwsze - mogą i często mają, nie ze sobą ale z pomocą np. dawcy spermy czy adopcji. Po drugie - tak samo pracują i płacą podatki, tak samo udzielają się w organizacjach pozarządowych i polityce, tak samo są częścią społeczeństwa. Równie dobrą, co osoby heteroseksualne. Po trzecie - jeśli szansa na dziecko jest kryterium to co z osobami, które nie chcą mieć dzieci albo nie mają takiej możliwości? Powinno się Twoim zdaniem wprowadzić testy na płodność przed ślubem? Małżeństwo nie sprowadza się tylko do produkowania dzieci, litości... Zresztą jeśli prawo Twoim zdaniem "służy do wspierania takich rozwiązań, jakie służą wspólnocie (państwu)", to osoby homoseksualne są częścią tej wspólnoty i jakoś prawo ma je w poważaniu. Co do dzieci to nie rozumiem. Twoim zdaniem spytane dziecko powiedziałoby, że woli dom dziecka niż dwie kochające mamy? Zresztą wydaje mi się, że czytałam o badaniach, w których wyszło, że pary jednopłciowe chętniej adoptują dzieci z zaburzeniami. I które badania naukowe chcesz skrytykować, Twoim zdaniem APA jest instytucją polityczną? Rzucasz oskarżeniami, ale nie przedstawiasz żadnych dowodów.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 7) | raportuj
22 grudnia 2019 o 14:50

@yfa: A jakie są dowody na ten "biznes" organizacji walczących o prawa osób LGBT? Co takiego zyskuje Kampania Przeciw Homofobii czy Stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza? Chodzi o równość i tolerancję niezależną od orientacji seksualnej, płci psychologicznej itd. - co mają do tego niepełnosprawni albo ateiści? Bardzo łatwo się gada, ale jakoś nikt nie ma żadnych konkretów.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 8) | raportuj
22 grudnia 2019 o 10:50

No dobra, wiem, że to fejk napisany dla rozpętania burzy, ale pokuszę się o zadanie paru prostych pytań: 1. Czy skoro Ty podobno nie doświadczyłeś dyskryminacji to oznacza to, że wszystkie osoby mówiące o wyzywaniu, agresji słownej i nie tylko, hejcie, groźbach itd. kłamią? Czy źle zrozumiały nienawistne hasła skrajnej prawicy i źle zinterpretowały lecące w ich stronę butelki i kamienie w Białymstoku? Czy fala samobójstw młodzieży nieheteronormatywnej to mit? 2. Skoro LGBT atakuje Twoim zdaniem biseksualistów, to co Twoim zdaniem oznacza literka "B" w tym skrócie? 3. Jakie są Twoje doświadczenia z Paradami Równości? Na ilu byłeś i co konkretnie widziałeś poza zmanipulowanymi nagraniami propagandowymi? 4. Co jest takiego złego w walce o równe prawa, np. prawo do małżeństwa z osobą tej samej płci? Jeśli jesteś homoseksualny powinieneś rozumieć, że ludzie tacy jak Ty chcą mieć te same prawa do heteroseksualni. Co jest złego w adopcji dzieci przez pary homoseksualne, skoro domy dziecka są przepełnione, a badania naukowe pokazują brak jakiegokolwiek negatywnego efektu wychowywania dziecka w takiej rodzinie? I najważniejsze - po co piszesz takie rzeczy? Po co obrażać ludzi, którzy zwiększają świadomość, walczą z nienawiścią, domagają się równych praw? Po co wymyślasz "obwieszanie się dildosami" i "bezczeszczenie polskiej flagi"? Po co? All we are saying is give peace a chance...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
16 grudnia 2019 o 14:42

@Kamil_DE: Po pierwsze: co ma samodzielność do tego? Chodzi o kwestię odpowiedzialności za dziecko, które nie jest jeszcze na tyle dorosłe żeby np. sensownie ocenić ryzyko (polecam psychologię rozwojową) i ktoś powinien kontrolować, co robi - to nie wyklucza nauki samodzielności, po prostu wypadałoby to robić z głową, a nie dzieciak sam idzie gdzie ma ochotę i to jest "nauka". Po drugie: co ma do tego edukacja seksualna? Aż tak potrzebujemy kolejnej afery? Akurat prawidłowo przeprowadzona edukacja seksualna uczy odpowiedzialnego podejmowania decyzji, czyli rozpoczynania życia seksualnego jak się jest gotowym, wie się jakie mogą być konsekwencje i jak się zabezpieczać. Dziecko uświadomione nie będzie lecieć do łóżka z pierwszą lepszą osobą, żeby poeksperymentować, nie będzie też łatwą ofiarą dla pedofila. A prezerwatywy w mniejszym rozmiarze służą osobom o mniejszych członkach, nie 13 - latkom, proszę nie siać propagandy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
12 grudnia 2019 o 14:17

Feminizm jest walką o równe prawa, nie darciem się na wszystkich i obrażaniem. I jak widać jest bardzo potrzebny. Ale żyj sobie dalej w swojej bajce.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 grudnia 2019 o 11:44

Tzn. oczywiście odbiorcy, nie dostawcy.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 grudnia 2019 o 11:19

@Shi: Chyba się nie zmieniły, kurier potrzebuje podpisu dostawcy, bo inaczej można narobić mu problemów.

« poprzednia 1 24 5 6 7 8 9 10 11 12 13 1417 18 następna »