Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Misiabe

Zamieszcza historie od: 19 czerwca 2011 - 0:16
Ostatnio: 27 kwietnia 2013 - 17:20
  • Historii na głównej: 11 z 15
  • Punktów za historie: 10179
  • Komentarzy: 30
  • Punktów za komentarze: 205
 
[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
3 czerwca 2012 o 5:37

Tak jest i będzie jeszcze gorzej na własne życzenie księży...

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
31 maja 2012 o 17:58

Anatolay oczywiście, że możesz nie wierzyć. Może reakcje władz opisałam zbyt skrótowo. Cała sprawa od momentu zawiadomienia policji ciągła się przez około 3 miesiące. Czemu uznali, że nie ma dowodów też nie wiem. My jako nie związane ze sprawą (nie przyłapałyśmy nikogo na gorącym uczynku, mamy tylko relacje małego dziecka, nie jesteśmy ani świadkiem, ani pokrzywdzonym) nie otrzymałyśmy żadnego logicznego wyjaśnienia. Co do zmiany prawnego opiekuna wcale nie było to takie trudne jak uważasz. Z jednej strony rodzina alkoholików utrzymująca się tylko z... właściwie to nawet nie wiem z czego. Rodzina, która wprost powiedziała, że nie obchodzi ją los małego chłopca. Z drugiej dziewczyna dorosła, samodzielna, z pracą i mężem, w dodatku siostra dziecka, która chce i może się nim zająć. Cała procedura też nie trwała kilku dni ale 6 miesięcy. Najważniejsze, że sędzina zgodziła się by przez czas rozpatrywania wniosku (czy jak to tam się prawnie nazywa) Piotrek mógł zamieszkać u siostry. Oczywiście przy comiesięcznej wizycie Pani z Opieki.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
31 maja 2012 o 17:48

Czy się "bawią" tego nie wiem. Póki co raz w miesiącu przyjeżdża tam kobieta z opieki społecznej gdyż dziewczyna (ta 17-letnia) jest w ciąży i tyle..

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
31 maja 2012 o 0:13

Tak, po tym "wybryku" zrozumiała, że jeśli czegoś dziecku zabraniam jeść to nie przez moje "widzimi się" ale dla jego bezpieczeństwa A co do mieszkania z teściami. Nasza sytuacja nie wynikała z wygody a z konieczności. Gdy tylko nadarzyła się okazja mieszkać na swoim skorzystaliśmy z niej.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 maja 2012 o 0:09

zwykłą bulion warzywny, z warzywkami pokrojonymi w malutkie kosteczki

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 20) | raportuj
16 maja 2012 o 21:44

Dzięki :) Zda na pewno. Najśmieszniejsze są momenty kiedy zaczyna wywód jaka to niesprawiedliwość, że nie może jeszcze się uczyć jeżdzić samochodem. Kiedyś najlepszym tłumaczeniem było: jesteś za mała, nie dosięgasz do pedałów. Ale teraz taka argumentacja już odpada bo wzrostem jest równa ze mną, "no a mama przecież jest mała a jeździ" Ostatnio całą taką rozmowę skwitowała tekstem "No poczekam te kilka lat ale będę cierpieć męki okrutne..."

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
16 maja 2012 o 0:26

Dzięki za czujność :) Już poprawione.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
15 maja 2012 o 23:42

Bo teściowa wiedźmą była i czarną magię uprawiała. U niej w domu jogutry psuły się w jednej sekundzie od samego spojrzenia :P

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 maja 2012 o 22:43

Faktycznie poruszanie się samochodem po Wiedniu to istny koszmar... Nie wspominając o parkowaniu w (nielicznych) bz gdzie za parkowanie się jeszcze nie płaci

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
19 października 2011 o 16:59

Ja to rozumiem, że nikt nie jest nieomylny. Ale teraz już wiem, że z zasady złamania otwartego nie ładuje się na drugi dzień w gips. Na drugim zdjęciu wyszło też rozszczepienie kości długie na 4,5 cm. To już chyba pod mikroprzesunięcia nie da się podpiąć :( Gdyby nie ten lekarz i jego szybka reakcja nie wiem co by było bo złamanie jest zaraz nad kostką :/

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
16 października 2011 o 20:38

Anastazja - niektórzy faktycznie mogli nie załapać. Nikogo nie tłumacze bo jak wynocha to wynocha nie zależnie od powodu ale tak jest. Sama kiedyś byłam z mężem na zakupach w jednym z większych sklepów. Był identyczny komunikat o problemach technicznych. Większość osób w tym my, zostawiliśmy koszyki z zakupami tak jak staliśmy i dawaj do wyjścia. Dopiero w drodze do domu uświadomiłam sobie, że mogła by to być bomba czy coś w tym stylu i mnie zimny pot oblał.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
27 września 2011 o 12:00

Jak ja się cieszę, że w szkole u moich dzieci w podobnej sytuacji nastąpiła natychmiastowa ewakuacja. Dobrze zorganizowana i bez paniki..

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
24 września 2011 o 12:56

Pozdrowienia dla Adasia z samych czeluści piekielnych :P

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
22 września 2011 o 15:54

bukimi tu masz całkowitą racje. Facet napewno chory nie był.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
20 września 2011 o 22:19

Dobre!! Pozdrów męża bo nauka polskiego dla obcokrajowców to masakra. Mój szwagier jest Marokańczykiem. Uczy się, uczy a końca nie widać i też czasem różne śmieszne sytuacje nas spotykają :)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
20 września 2011 o 22:14

haha no to miała babcia pomysł na biznes :P

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
18 września 2011 o 17:43

moze i tak.. tylko co by mi to dało? Kobieta jest emerytką więc nawet gdybym się domagała jakiegokolwiek odszkodowania to pewnie w praktyce nie zobaczyłabym ani złotówki. A tak przynajmniej mam satysfakcje, że wszyscy w bloku patrzą na nią teraz krzywo :P

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 września 2011 o 20:30

w mojej przychodni do południa przyjmują dwie lekarki. Niby są pediatrami a i tak wszyscy do nich chodzą,

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
15 września 2011 o 22:29

Super historia!! Od razu mi się banan na twarzy pokazał :)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
11 września 2011 o 17:55

Dobrze zrobiłeś! Niech wie, że nie każdy się da zrobić na szaro

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 września 2011 o 17:28

oj juz przestańcie pipolić :) A takiemu głąbowi to bym z chęcią przypipoliła :P

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
19 lipca 2011 o 11:19

No właśnie.. miałam pytac o to samo co Krushynka. Nie podarowałabym ot tak zniszczenia ręcznej roboty witraża..

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
13 lipca 2011 o 20:34

Mieszkałam wtedy w małej wsi gdzie wszyscy wszystkich znają. więc i "moherowa babcia" wiedziała na kogo donieść :) Swoją drogą wszyscy nazywają ją - "Radio wolna europa". Akcja z moim synem była prawie 10 lat temu. Z tego co mi teściowa opowiadała ta pani niejedną podobną akcję ma na swoim koncie...

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
11 lipca 2011 o 9:37

nie wiem czy mogę ale podam ci namiary na bloga, który od niedawna mam: www.misiabe.blogspot.com tam są i obrazki, które zrobiłam i namiary na mnie a co do czasu pracy nad jednym obrazkiem. Dużo zależy od materiały i wzoru, który się robi. Np. popiersie Tutenhamona (40x50 cm) robiłam prawie miesiąc codziennie po 3 - 4 godzinki. Małe metryczki robie około 4-5 dni ale po 8 - 10 godzin codziennie

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2011 o 9:38

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 lipca 2011 o 6:18

Było to prawie 12 lat temu i dużo się zmieniło od tego czasu w pośredniaku. Nie wiem jak jest tam teraz więc nie będę reklamować :) Tak, byłam tam naprawdę krótko. Dokumenty do podpisania były już przygotowane. Weszłam, podpisałam, kobietki tam pracujące życzyły zdrowia i pozałatwiane. I jak napisał sportowiec - póki ktoś problemu nie robił, to zawsze wszystko szło sprawnie i szybko.

« poprzednia 1 2 następna »