Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

OSP

Zamieszcza historie od: 13 lutego 2012 - 14:42
Ostatnio: 6 kwietnia 2024 - 15:28
  • Historii na głównej: 79 z 120
  • Punktów za historie: 35743
  • Komentarzy: 263
  • Punktów za komentarze: 1814
 
zarchiwizowany

#47068

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Trawowypalacze odcinek 2.

Z mojej wsi odchodzi droga powiatowa, biegnie ona prawie 5 km przez pola zanim pojawią się domy kolejnej wsi leżącej już w innej gminie. Jakieś 3 km od mojej wsi płynie strumyk który jest granicą gmin. W nocy, w mojej gminie, jakieś 900 m od tego strumyka ktoś podpalił trawy i uciekł.

Gdy przejeżdżająca osoba zgłosiła pożar, był on już bardzo duży. Do tego pożary pojechaliśmy my, PSP i jednostka z KSRG. Dojechaliśmy i tłumice poszły w ruch, ale w pewnym momencie ogień przeskoczył strumyk i dalej PSP i jednostka z KSRG musiały sobie radzić same, gdyż zwykła OSP nie może interweniować poza granicami gminy bez zgody wójta/burmistrza. Nasz wójt wtedy spał i nie można było się do niego dodzwonić.

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 80 (192)
zarchiwizowany

#46986

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Moja wcześniejsza historia o konsekwencjach dla trawowypalaczy nie przyjęła się za dobrze, więc postanowiłem utworzyć cykl historii o głupocie wyżej wymienionych.

Odcinek 1.

Jak zwykle w Wielką Sobotę strażacy z OSP stoją na warcie przy Grobie Pańskim. Wszyscy o tym wiedzą, należy też zauważyć że wtedy nawet jednostki z KSRG mogą mieć problemy ze skompletowaniem obsady wozu.

Akurat wtedy dwóch złośliwców spowodowało duży pożar traw. Podłożyli ogień w kilku miejscach i uciekli. Syreny wyją, ale jednostki nie wyjeżdżają, bo strażacy są w kościele. Na szczęście PSP ugasiła pożar, ale musieli użyć do tego 2 wozów.

CDN.

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 22 (276)
zarchiwizowany

#46936

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Według zapowiedzi meteorologów końcem lutego zima ma zagrać ostatnie akordy. Czyli za jakieś 5-6 tygodni możemy się spodziewać sezonu traw, co dla nas strażaków oznacza okres wytężonej pracy. W tej historii chcę przypomnieć wszystkim idiotom czym może grozić wypalanie traw. Zacznijmy od najmniejszych skutków:

A)Kara finansowa: w zależności od stworzonego zagrożenia może to być kara grzywny nawet do 5000 złotych.

B) Utrata majątku – zaczyna się to bardzo prosto: ktoś chce sobie wypalić trawę za domem/stodołą/budynkiem gospodarczym, zapala ją uważając na wiatr żeby wiał w inną stronę, ale wiatr zmienia kierunek i ogień idzie wprost na dany budynek. Dobry przykład takiej historii prezentuje moja historia: http://piekielni.pl/27616

C) Najpoważniejszy skutek: utrata zdrowia, a nawet życia. Czasem jest jak wyżej, ale podpalacz nie zdąży uciec płomieniom i zostaje poważnie poparzony, czasem nawet na śmierć. Powiecie: „Nic prostszego, gdy wiatr zmieni kierunek, trzeba stanąć tam gdzie trawy już wypalone.” Otóż mylicie się, wiem o co najmniej dwóch takich „mądralach” którzy się udusili dymem z palących się traw.

Tak więc, zanim zaczniecie wypalać trawy trzy razy się zastanówcie: „Czy warto?”

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 181 (263)
zarchiwizowany

#46439

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mieliśmy wczoraj małą zbiórkę strażaków w celu przeprowadzenia małego remontu w remizie. 2 naszych strażaków jest też w PSP, na spotkanie przyszedł jeden z nich i opowiedział co się działo na komendzie w poniedziałek.

Otóż jak pewnie niektórym wiadomo w poniedziałek w związku z opadami marznącego deszczu były awarie sieci elektrycznej. Na strażnicy PSP u dyżurnego urywał się telefon - mieli ok.400 połączeń z czego akcji strażackiej wymagało 13.

Całą resztę tworzyli ludzie którzy nie mogąc dodzwonić się na energetykę, wpadli na świetny pomysł zadzwonienia na Straż Pożarną i zablokowania linii też tu.

Genialne, prawda?

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 144 (206)
zarchiwizowany

#46328

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jak zostać pedofilem? Wystarczy przestraszyć dziecko na oczach "mohera", ale po kolei.

Dwa dni temu miałem wypadek w domu. Jako że palę trocinami to piec czasem może "fuknąć". No i niestety 2 dni temu tak się stało. Efekt? Darmowe golenie, utrata brwi, rzęs i części włosów oraz poparzenie lewej dłoni.Cóż wczoraj miałem jeszcze czerwoną twarz, więc wyglądałem trochę upiornie.

Wczoraj będąc w mieście powiatowym zapragnąłem dowiedzieć się która jest godzina, a jak na złość nie wziąłem sobie komórki. Podszedłem więc do chłopaka na oko dziesięcioletniego karmiącego kaczki i zapytałem: "Mały, nie wiesz która godzina?" Ten odwrócił się i zobaczywszy mnie trochę się przestraszył.

Chwilę później usłyszałem: "Pedofil!!" i oberwałem torebką w głowę. Na moje próby wytłumaczenia sytuacji "Moher" powiedział: "Winny się tłumaczy!" i dalej okładać mnie torebką. Ze względu na niemożność porozumienia oddaliłem się w trybie pilnym(czyt. uciekłem).

Moherowe berety zaczynają krucjatę...

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 178 (256)

#45225

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Woziłem wczoraj drzewo tartaczne. Razem z dziadkiem i kuzynem zwieźliśmy 24 dosyć duże sosny (każda ponad kubik drzewa). Ładowanie dłużyc na wóz, dziadek okrasił piekielną historią.

W 1980r. mój dziadek także woził dłużyce z lasu. Obserwował go syn gminnego sekretarza PZPR. Dziadek kilka razy kazał mu się odsunąć, ale ten nie słuchał. W końcu przy wciąganiu na wóz sporej sosny dziadkowi pękła lina i odcięła idiocie nogę w połowie uda. Dziadek uratował mu życie, ale lekarze już nie zdążyli uratować nogi.

W związku z pozycją ojca poszkodowanego, dziadek odsiedział w więzieniu 3 lata za spowodowanie tego wypadku.

PRL

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 926 (982)

#44555

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z sąsiedniej gminy.

Pali się dom w głębi wsi. Do tego domu dojeżdża się przez podwórze innego lub przez pola (ok. 2 km drogi do nadłożenia przez grząską drogę). Strażacy oczywiście skorzystali z krótszej drogi. Nie spodobało się to sąsiadowi pogorzelca, człowiekowi, któremu jagodzianka na kościach dokumentnie już rozpuściła mózg.

Wysilił on ocalałe komórki mózgowe i wymyślił jak zemścić się na strażakach.

Otóż zawiadomił policję, że do akcji przyjechali pijani strażacy. Policjanci niestety musieli zareagować. Przyjechali i wzywali do siebie na dmuchanie kolejne jednostki. Opóźniło i zdezorganizowało to niestety akcję strażacką.
Wszyscy strażacy byli trzeźwi.

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 705 (763)
zarchiwizowany

#44775

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jako że nasza stara szopka w kościele jest już raczej nie reprezentatywna, postanowiliśmy jako strażacy zrobić nową. Ustaliliśmy wszystko z proboszczem. Ksiądz postanowił w związku z tym kupić nowe figury, a my mieliśmy wybudować szopkę.

Mieliśmy parę lat wcześniej kilka sosen na dziedzińcu remizy, ale się nam nie podobały i ścięliśmy je, a drzewo zmagazynowaliśmy na strychu. Teraz się przydały. Resztę potrzebnych rzeczy kupiliśmy, a potrzebny sprzęt przynieśliśmy z domu.

Żaden z nas strażaków nie jest stolarzem, więc zbudowanie szopki nam trochę zeszło. Ostatniego dnia, żeby uczcić koniec osuszyliśmy dwie 0,7 l na 5. Ktoś to zauważył i w wieś poszła plotka:"Strażaki nie robią szopki tylko piją, a jak robią to na pewno do Świąt nie skończą."

A szopka stoi już w kościele za zasłoną.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 124 (204)

#44168

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Miałem niedawno gościa ze Stanów. Przyjechał do mnie kumpel na wymianę zagraniczną.

Podczas jego pobytu wybuchł pożar stodoły w sąsiedniej wsi, więc obaj z ojcem pobiegliśmy do remizy. Po 25 min zebraliśmy się i wyjechaliśmy. Akcja trwała jakieś 5 godzin.

Po powrocie kumpel zaczął się mnie pytać, co się stało, że tak pobiegliśmy. Postarałem się mu jak najlepiej wytłumaczyć, że jestem strażakiem ochotnikiem. Wszystko było ok, dopóki nie powiedziałem, że to na zasadzie wolontariatu (owszem dostajemy wynagrodzenie za czas spędzony na akcji, ale większość jednostek, w tym moja, przeznacza te pieniądze na sprzęt), wtedy dowiedziałem się że jestem ostatnim frajerem, który naraża swoje życie za darmo.

Bogu na chwałę ludziom pożytek.

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 712 (882)
zarchiwizowany

#44205

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z wojska opowiedziana mi przez mojego ojca, czyli jak zasłużyć na 50 km marszobieg w pełnym oporządzeniu.

Ćwiczenia na strzelnicy. Strzelanie z AK-47 seriami.

Wojskowe strzelnice są duże, cały pluton może strzelać jednocześnie. Tak było i tym razem. Na koniec ćwiczeń wydano komendę "W prawo zwrot", no i niestety jeden frajer z prawego końca szeregu, nie dość że nie opuścił broni, to jeszcze pomylił strony i zwrócił się w kierunku kolegów z bronią podniesioną do ramienia. Cały pluton wykonał "Padnij!" z ogromną szybkością.

Baran dostał jako karę ów marszobieg z całym plutonem i dodatkowo mycie korytarza sznurówką.

Wojsko

Skomentuj (51) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 170 (222)