Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

SaszaGrigoriewna

Zamieszcza historie od: 15 grudnia 2010 - 22:31
Ostatnio: 20 grudnia 2018 - 20:19
O sobie:

Belferka półgębkiem, ale za to na cały etat. Kocia mama.

  • Historii na głównej: 11 z 13
  • Punktów za historie: 5793
  • Komentarzy: 253
  • Punktów za komentarze: 1847
 
[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 5) | raportuj
9 listopada 2012 o 12:19

Trochę jesteś niesprawiedliwy. Owszem, telemarketerzy, w sporej grupie, zachowują się nie fair w stosunku do klienta, ale najczęściej niestety wynika to z atmosfery presji, w jakiej pracują. Pewnie, że można powiedzieć, że "jak się człowiek szanuje, to tam nie pracuje", ale samą dumą jeszcze się człowiek nie najadł. A to, że kończyli chu...we kierunki to niestety wina w większości samych uczelni i tego zdania nie zmienię, bo lansowane są beznadziejnie bezsensowne kierunki, po których nie ma roboty (uczelnie zarabiają, bo mają studentów "studiów gender" czy innego badziewia, ciągną kasę z subwencji, a ludzie kształcą się na nie-wiadomo-co). Świat nigdy nie będzie biało-czarny :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 listopada 2012 o 14:45

Hehehe, przypomniał mi się odcinek South Park pt. "Human CentIpad" ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
4 listopada 2012 o 21:14

Czemu mnie to nie dziwi? Patrzyłam na niektórych ludzi, którzy ze mną studiowali i w głęboko w duszy już współczułam ich przyszłym uczniom. Niestety poloniści są bardzo specyficzni - nie wiem, czy to ogólne predyspozycje czy po prostu spaczenie po przeczytaniu i omówieniu takiej ilości dzieł literackich... Dodatkowo niektórym brak empatii i zrozumienia - w końcu sztuka to nie jest coś, czym człowiek musi się zachwycać przy każdym kontakcie, szczególnie na lekcji, gdzie po temu jest najgorsza możliwość. Druga sprawa, że bardzo niewielu uczniów dzisiaj naprawdę potrafi otworzyć głowę na artyzm w jakiejkolwiek postaci, bo dla części sztuką pozostanie komiks o Puchałkę. Ale świata nie da się zbawić.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
4 listopada 2012 o 21:03

@Loras A co w tym dziwnego? Mechanik, ekonomista czy elektryk nie musi pisać poprawnie? Najlepszą drogą do opanowania ortografii i interpunkcji jest: czytanie i pisanie dyktand. Poważnie :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
4 listopada 2012 o 20:53

Przepraszam, ale to, co piszesz jest bzdurą - może dotyczy kilku firm, które wygrały przetargi. Wiem, bo byłam na rekrutacji i zasada była jedna: dyspozytor za nic nie odpowiada, tym bardziej finansowo. Nie ma kar za niewysłanie czy wysłanie sprzętu bez przyczyny, bo drogomistrzowie mają obowiązek patrolować wyznaczone trasy równolegle z obserwacją dyspozytora. Tylko co do wysokości kasy się zgodzę - umowa zlecenie, zmiany po 16 godzin. Miesięcznie wychodzi 1500 zł - więcej zapłacą tylko za święta, niedziele i sylwestra (pewnie na rękę coś ok. 50 gr więcej za godzinę...).

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
11 października 2012 o 17:37

Skoro postulujesz likwidację zasiłków, to chyba nie wiesz, jak to wygląda w ogóle. Żeby dostać zasiłek za bezrobotnych, musisz sobie go najpierw wyrobić, płacąc na fundusz pracy odpowiednią daninę w ramach swojej pensji przez co najmniej rok. Nie wiem, ile to jest od najniższej krajowej, ale ja po roku pracy w szkole na pewno zapłaciłam tym PUP-owym darmozjadom więcej niż dostałabym przez pół roku. Doucz się, a potem wyjeżdżaj z tymi durnymi postulatami rodem z wyrzygów Korwina... Nikt nie dostaje zasiłku za samo bycie bezrobotnym. Inna sprawa jest z M/GOPSem, gdzie kasę dostaje się za samo istnienie na świecie.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
8 października 2012 o 20:35

U nas ludzie niedaleko powiesili tabliczkę nad swoimi dwoma miejscami parkingowymi: "Prywatne miejsca parkingowe. Płatne 100 zł/h" - jeszcze nigdy nie widziałam, żeby ktoś im na to miejsce wjechał :)

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 26) | raportuj
7 października 2012 o 9:54

Ja miałam taką trudną klasę jako wychowawca i nigdy żadnego naprawdę poważnego problemu z nimi. Tylko, że narzuciłam bardzo jasny system kar i zapowiedziałam, że nie karzę za coś, do czego się człowiek przyzna (mając na uwadze, że każdemu zdarzają się chwile zaniku myślenia). Gdy mi się panowie pobili (mówili, że to dla żartu, ale ja widziałam z okna - mieli pecha), to poszli do pana woźnego grabić trawniczek przez 45 min godziny wychowawczej. Przyszli zlani potem i zmęczeni jak cholera, bo im pan woźny dał popalić. Sami przyznali, że im się to im się nie opłaca. Panów palących tolerowałam, bo ja nie będę po wsi za nimi ganiać i łapać na papierosach. Ale jak mi kiedyś przyszli walący fajami na kilometr (sama palę, a i tak czułam), to kazałam po lekcji własnoręcznie połamać i wyrzucić. I rozmawiałam, mówiłam, słuchałam. A oprychów miałam takich, że - gdybym nie znała - to bym się bała nawet w dzień przejść obok :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 21) | raportuj
6 października 2012 o 18:06

@anah, ja czytałam - całość i fragmenty. Korwinowi mucha tak długo uciskała szyję, że mu krew przestała do mózgu dopływać. Czytałam też jego wyrzyg blogowy nt. Ani Grodzkiej. Nawet nie będę komentować, bo to poniżej wszelkiej krytyki.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
27 września 2012 o 19:03

Szacun dla ciotki za normalne podejście do dzieciaka. Oby więcej takich rodziców :) [EDIT] Jeszcze dodam, że ja na 1. roku studiów (r. 2006/7) miałam tzw. nintendo (tak na niego mówili koledzy w DSie), które pamiętało jeszcze lata 90 poprzedniego wieku - HP Compaq, ale nie znam parametrów (podejrzewam, że dowolny telefon ma teraz lepsze). Ale miał wgraną windę 98 i offica - i pisałam na nim, nie narzekałam. Dopiero na 2. roku kupiłam sobie już za swoją zarobioną kasę normalnego HP Compaqa, który jest moim skarbem do dzisiaj :) Trzeba mieć szacunek do swojego sprzętu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 września 2012 o 19:06

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
21 września 2012 o 17:01

Napisałam złe rzeczy, to fakt - ale tu nie ma miejsca na wychwalanie pod niebiosa. Za skórę zaszedł mi przede wszystkim WSiP, który leci sobie w... z nauczycielami i rodzicami. Fakt, miałam bardzo miłe doświadczenie z małym wydawnictwem, z którego przyjechał pan przywożąc mi podręczniki (pomoce naukowe do pisania krótkich i długich prac pisemnych, dla gimnazjum). Cena była atrakcyjna, a jeszcze zostawiał prowizję dla szkoły za każdą sprzedaną sztukę. Ale to są małe firmy, a nie duże kolosy.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
16 września 2012 o 15:45

Zgadzam się, papier wszystko przyjmie. Kiedyś myślałam, że trzeba chronić lasy. Dzisiaj sądzę, że lepiej zapisać i chronić własną dupcię. A papier i tak jest teraz robiony głównie z pulpy celulozowej recyklingowej. No, chyba że ktoś kupuje papier do drukarek za 80 zł za ryzę...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
14 września 2012 o 11:32

@balker, wystarczy zrobić obowiązek rozliczania się z tej kasy i wprowadzić wreszcie rzetelne wizyty w domu rodzin wspomaganych przez MOPS/GOPS. Ci, którzy nie mają sobie nic do zarzucenia, na pewno nie mieliby nic przeciwko takiej kontroli. A reszta? Ja zawsze byłam zdania, że dzieci bezwzględnie powinno się odbierać z domów, gdzie co najmniej jedno z rodziców jest alkoholikiem/narkomanem, a drugie nie chce odejść (lub oboje odmawiają leczenia). Tylko warunkiem jest stworzenie wreszcie rodzin zastępczych na normalnych zasadach prawnych. Nikt przecież nie chce nikogo wysyłać do bidula.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
14 września 2012 o 11:17

Ja mam zablokowane przychodzące z zastrzeżonych. Z banku się dodzwonią, jeśli mają sprawę, a kilku idiotów wydzwaniających w środku nocy (bywali) mniej :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
14 września 2012 o 10:57

Biskup zatrudnia, biskup może odwołać. Takiemu ksiądzu, który ma poparcie zwierzchnika, dyrektor może co najwyżej skoczyć. Smutna prawda.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 15) | raportuj
14 września 2012 o 10:54

@Sprocket, a skąd ty możesz to wiedzieć? Watykan jest autonomicznym krajem, który nie bardzo ma ochotę na dzielenie się informacjami nt. swojej sfery legislacyjnej. Dlatego zarówno nie dowierzam "sensacjom" onetu, jak i nie jestem w stanie uwierzyć, że tam jest zupełnie normalnie. Katolicy szybko zapominają o tym, że ich papieże jeszcze wcale niedawno mieli normalne rodziny mieszkające we Włoszech - w pełni legalne i uznane. Ale coś, pamięć krótka. To się tyczy także tego księdza-buca z historii.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
12 września 2012 o 20:50

Przypominam koledze, że wypłata w dużej mierze zależy od szkoły i gminy - chodzi oczywiście o dodatki. Bo podstawa to śmiech na sali. Moja koleżanka po farmacji w pierwszej pracy, od razu po stażu, dostała pracę w zawodzie i kasuje na rękę więcej niż jej matka-nauczycielka ponad 30 latach pracy.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
11 września 2012 o 10:10

Raz jeszcze weź kalkulator i przelicz. Widziałeś kiedyś jakąś wypłatę brutto? Ja nie. Podałam zresztą najniższą kwotę dla kontrakta z przygotowaniem ped., ale bez mgr (tylko lic.). W tym roku będzie pewnie 20 zł na rękę więcej.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
11 września 2012 o 10:08

@sniadanie, Nie powiedziałam, że ja zarabiam 1500 zł - nigdzie nie ma o tym ani słowa. Ja zarabiałam odrobinę więcej, bo miałam 24 godziny tablicowe+2h darmowe, wynikające z KN. No i ja pracowałam na wsi, gdzie jest dodatek wiejski. A ile godzin spędzałam w tamtym roku nad pracą? Spokojnie 70 godzin w tygodniu (w tym weekendy). Więcej nawet wyszło podczas próbnych egzaminów gimnazjalnych, bo miałam do sprawdzenia prawie 100 testów (wielokrotny wybór to pikuś, schody pojawiały się przy rozprawkach). Nie liczę rad pedagogicznych i szkoleń, bo to nie zdarzało się często. Robiłam też awans zawodowy. Ale nie narzekałam i nie narzekam, bo kocham tę pracę (mimo wszystko) i mam nadzieję, że w następnym roku szkolnym uda mi się gdzieś zaczepić. Tylko system jest zły, a karta nauczyciela to pętla na szyję, bo z przywilejami to nic nie ma wspólnego (kto nie wierzy, zapraszam do lektury).

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
10 września 2012 o 20:18

Nieważne. Ważne jest to, że ludzi biorących każdy możliwy zasiłek na to stać. My pracujemy, a i tak na samochód raczej nas nie stać (a mamy powóz rycerzy błyszczącego ortalionu, czyli golfa III :D).

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
10 września 2012 o 20:13

Ale nauczyciel musiał wziąć podręcznik z napisem "zgodne z NPP", bo inaczej nie można. A kasę zapłaciłaś.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
10 września 2012 o 18:31

Od razu sprostuję: zawsze na koniec roku rada pedagogiczna w każdej szkole (w gąszczu innych uchwał) podejmuje 2 uchwały niezwykle ważne: 1. w sprawie listy programów nauczania oraz 2. w sprawie listy podręczników. O ile programy niewielu obchodzą (bo i po co, skoro to brocha nauczyciela?), to lista podręczników po prostu musi być udostępniona, a nauczyciel ma obowiązek wybrać podręcznik. Jestem pewna, że, gdyby nie przepisy, część zrobiłaby szybkie ksero właśnie z takiego EDB dla całej klasy i czapka z daszkiem. Ale nie wolno i już - jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi, nie? :D

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
10 września 2012 o 16:15

Ba! Kiedy byłam mała, to się jeszcze mówiło: "W Chamży ziemia pąkła i fiut się wyloł" ;) Podobno w Grudziądzu też było takie powiedzenie. Fiut to określenie bodajże tej śmierdzącej masy, z której robi się cukier - w Chamży była wieeeelka PRL-owska cukrownia (teraz też jest, ale już nowoczesna). Przy dobrym wietrze i ładnej pogodzie do smrodu toruńskiego polchemu dołączała Chełmża :D To były czasy!

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
8 września 2012 o 16:56

Mi refundowali na podstawie jednego pojedynczego biletu w każdą stronę (liczyli to razy dni robocze i tyle dostawałam). Natomiast moja przyjaciółka miała zwracane tylko za te, które przyniosła. Co PUP to obyczaj ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 28) | raportuj
1 września 2012 o 10:05

Bardzo ładnie proszę o to, by nie generalizować. Mój mąż jest mechanikiem i nikt u niego w warsztacie takich wałków nie robi. Fakt, czasami jest bitwa o to, kto pojedzie lepszym autem "na próbę" po naprawie, ale to jest kwestia kilkuset metrów. I, żeby nie było, nie naprawiają samych audi czy skod - mają auta naprawdę niespotykane na polskich drogach. Więc tekst "stara praktyka chłopaków z warsztatów" to równie głupie gadanie, co "każdy urzędnik to nierób" albo "każdy lekarz to konował".

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 następna »