Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

SaszaGrigoriewna

Zamieszcza historie od: 15 grudnia 2010 - 22:31
Ostatnio: 20 grudnia 2018 - 20:19
O sobie:

Belferka półgębkiem, ale za to na cały etat. Kocia mama.

  • Historii na głównej: 11 z 13
  • Punktów za historie: 5793
  • Komentarzy: 253
  • Punktów za komentarze: 1847
 
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
11 kwietnia 2017 o 14:40

Pełna zgoda, bo - mimo że sama palę - mi też przeszkadzają niektóre sytuacje. Ale mam taką refleksję: pełno w Tobie jadu i strasznego zacietrzewienia, aż dziwnie się to czyta, skoro, jak sama piszesz, jesteś bardzo młodziutka. Pewnie posypią się za to minusy, ale weź się ogarnij, dziewczyno, bo za kilka lat nie będziesz miała już problemu ze znajomymi, którzy Ci śmierdzą po nosem. Nikt nie lubi zrzęd, a ok. 30, kiedy ludzie już mocno przesiewają swoją grupę przyjaciół, takie wiecznie wkurzone światem, pokrzywdzone i obrażone jednostki idą na pierwszy odstrzał. Świat nie został zaprojektowany jako Twoje królestwo, gdzie wszyscy będą Ci nadskakiwać. Warto o tym pamiętać.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
14 lutego 2017 o 19:33

Niby to "ficzer" tylko przychodni na NFZ, ale tak nie jest. Miałam niemal taką samą sytuację ostatnio w prywatnej placówce (Enel-Med) w Warszawie. Postawiłam się lekarzowi, kazałam zatrzasnąć drzwi po wyjściu pani pielęgniarki, a po zakończonej wizycie wysmarowałam skargę. Efekt dokładnie taki, jaki bym osiągnęła pisząc do Rzecznika Praw Pacjenta, czyli żaden. Dostałam generyczną odpowiedź i tyle.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
14 lutego 2017 o 19:25

@Armagedon: >>Ale czemu rezygnowali? Może dlatego, że im przedtem ktoś wyjaśnił, iż tam siedzi śmierdzące indywiduum? "Piekielnej" babci chyba nikt nie zamierzał o tym poinformować... Wiadomo, moher - to po co? Nikomu nikt nic nie tłumaczył, bo: 1. nie ma na to czasu, 2. nikomu w tym ścisku się po prostu nie chciało. Ludzie dodawali 2 do 2 i wychodził im śmierdzący żul ;)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
14 lutego 2017 o 19:22

@Armagedon: >>A niby dlaczego PIEKIELNYCH? Jasnowidzami mieli być, czy co? Sprawa dość prosta: chodziło o sposób komunikacji. Nikt z nich nie spytał grzecznie, wszyscy od razu krzyczeli. Ja rozumiem, że to był n-ty tramwaj, który przyjechał wypakowany po brzegi. Ale, gwarantuję Ci, wszyscy byli wtedy mocno zestresowani, a piekielne babcie po prostu nie ogarnęły tematu na czas ;)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
10 maja 2013 o 14:00

O tym samym pomyślałam. Może by się na sali sądowej dziadyga nauczył szacunku do innych, szczególnie ciężarnych.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
10 maja 2013 o 13:57

Ja w szpitalu sama wyjmowałam wenflony, kiedy trafiła się "mądra", co nie chciała wyjąć. Przecież tego samego mi nie włożą, nie? Polecam prosić o wkłucie zawsze na wierzchu dłoni, bo wtedy łatwiej się umyć czy spać - a boli znacznie mniej :)

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 5) | raportuj
17 marca 2013 o 16:27

Na pewno było o tym głośno w lokalnych mediach, bo i mi obiło się to o uszy kilka lat temu. Ale z ręką na sercu, nie pamiętam, czy mówili o tym w mediach krajowych.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 19) | raportuj
16 marca 2013 o 23:08

Wyprostuję od razu: zwolniła księdza z tajemnicy w tej sprawie.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
15 marca 2013 o 22:12

Zgadzam się i najlepiej - niestety - na prywatnego. Od razu zrobią ci usg i na bieżąco omówią. To koszt max 120 zł, a będziesz kompleksowo "załatwiona". Jako że ja też z tych umierających, polecam ci zastanowić się jednak nad minipigułką, która może zmniejszyć objawy. Nie jestem za antykoncepcją hormonalną (ze względów zdrowotnych, nie zaś ideologicznych), ale czasami to jedyny sposób.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
23 lutego 2013 o 17:18

@AsiR A skąd dumping? Przecież pierwszego kindla kupił, a w ramach gwarancji producent wymienia go na nowy, zamiast organizować serwis. Zresztą, tak robią obecnie producenci zarówno Kindla, jak i Nooka (właściwie tylko te dwie firmy się liczą na tym rynku, szczególnie w USA i UK). Wszystko napisane jest w regulaminie gwarancji (wiem, bo sama posiadam Nooka).

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
19 lutego 2013 o 23:30

Od razu skojarzyło mi się z kobietą, która mieszka we Wrocku i internetowo walczy z całym światem. Prowadziła blog o tym, że urzędy ją wykorzystują i udzielała się na kilku forach, opowiadając o sobie jakieś niestworzone historie. Oprócz tego, miała nawet kanał na YT, gdzie opowiadała o niesprawiedliwości na świecie. Jak łatwo się domyśleć, jest bardzo chora, ale nie podejmuje leczenia. Może to na nią trafiłeś?

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
17 lutego 2013 o 20:16

@bloodcarver Ba, ja bym się nie zdziwiła, gdyby przy ewentualnym rozwodzie pan mąż nie wyciągnął tego w sądzie. Wtedy przegwizdane miałby urzędnik, a ślub pewnie zostałby unieważniony. Urzędnik miał jaja i prawo po swojej stronie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
31 stycznia 2013 o 14:57

U nas pod blokiem też nie zachowano odległości i parking mamy właściwie pod samym dachem. 2 lata temu spadający lód zniszczył nam i sąsiadowi samochody. Prawie rok później zamontowano ograniczniki. Jaki jest efekt? Te ograniczniki działają jak skocznia narciarska dla brył lodu i powodują, że zamarznięty śnieg sieje zniszczenie w promieniu kilku metrów. Prawdopodobnie to wina dachu lub sposobu zamontowania ograniczników. Tak czy siak - totalna kupa. Reasumując, nie wiem, czy przy takim "góralskim" dachu ograniczniki nie będą działały jak u nas.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
27 stycznia 2013 o 17:42

Zgadzam się, przy takim naborze, pracodawca powinien był podpisać z pracownikami choćby promesy, cokolwiek, co dałoby im pewność, że będą mogli domagać się zadośćuczynienia za poniesione szkody. Agencja dała tyłka na całej linii i szkoda bardzo, że nie ma podanej nazwy, bo przed takimi powinno się przestrzegać.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
26 stycznia 2013 o 20:17

@jerzynka Kobieto, używaj mózgu. Przecież jasno wynika z komentarza, że jest skądś skopiowany, a nie napisany przez @topmodel. Tragedia.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
25 stycznia 2013 o 21:25

Dlatego nie wiem, czemu ludzie jeszcze korzystają z PP. Teraz prawie we wszystkich miastach, nawet tych małych, są paczkomaty - taniej i wygodniej :)

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 7) | raportuj
20 stycznia 2013 o 17:57

Nieprawda. To, o czym mówisz to mit, który - niestety - funkcjonuje także wśród lekarzy! Sprawa pierwsza, wyobraź sobie, że ktoś cię podtruwa - regularnie i całkiem porządnie, ale za mało, żeby cię zabić. Po jakimś czasie, ktoś inny stwierdza, że powinni przestać cię podtruwać, ale nie od razu, bo przecież może ci zaszkodzić! Czujesz absurd? Sprawa druga, to, co nie szkodzi aż tak bardzo matce, która jest (przynajmniej fizycznie) osobą dorosłą i w pełni rozwiniętą, ważącą ok. 60 kg, na pewno szkodzi embrionowi o wadze kilku (kilo)gramów. Dlatego nie powtarzaj, proszę, więcej tych głupot o paleniu w ciąży... Choć z konkluzją się zgadzam - lepiej w ogóle nie mieć takich problemów.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2013 o 17:57

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
20 stycznia 2013 o 17:20

Spotkałam tę samą ścianę i gdyby nie to, że wtedy robiłam podyplomówkę z dziewczynami z UP-u z innego powiatu (wszędzie ten sam bajzel podobno) to też bujałabym się w nieskończoność. Zatem puszczę dalej radę, którą wtedy dostałam: 1. Umówić się na spotkanie z najwyższą personą UP-u, w którym się zarejestrowaliśmy. 2. Przyjść na spotkanie punktualnie, w ładnym stroju. 3. Wygłosić mowę o tym, jakie jest wysokie bezrobocie, w wy biedni i bez perspektyw. Można dorzucić bardzo rozczulającą gadkę na temat tego, że wy chętnie byście wyjechali za robota na zachód, ale chcecie pracować na PKB swojej ojczyzny. Ogólnie: trzeba zrobić z siebie ofiarę i patriotę jednocześnie. 4. Na koniec, osobiście tym razem, prosić o przydzielenie stażu. Działa w 99 przypadkach na 100 :) Mam nadzieję, że komuś pomogę - bo ja staż dostałam, kiedy o niego poprosiłam panią naczelnik :) [EDIT] Od razu mówię, że nie trzeba mieć znajomości, a przynajmniej ja nie miałam.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2013 o 17:21

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
17 stycznia 2013 o 14:33

@Szakal85 Oj, chyba jednak wszyscy. GDDKiA i urzędy miast nie ma już swojego sprzętu, są pługopiaskarki i solniczki prywatne, które ta instytucja wynajmuje wraz z operatorem. Na podstawie zamontowanego GPSu, rozliczani są z kilometrów wyznaczonych tras. Skąd wiem? Ostatnio byłam w administracji naszej spółdzielni, żeby dowiedzieć się o odśnieżanie drogi pod blokiem. Pan, który od 20 lat zajmuje się w administracji współpracą z tzw. drogowcami, objaśnił mi co i jak. Ja ekspertem nie jestem, ale ten pan na pewno stał się jednym w ciągu swojego stażu pracy :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 stycznia 2013 o 14:33

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
17 stycznia 2013 o 14:27

@amish Wypraszam sobie uogólnienia. Nie wiem, kim jesteś z zawodu, ale mam nadzieję, że kiedyś ktoś bardzo dobitnie podsumuje twoją pracę na podstawie twojego upośledzonego kolegi po fachu. Życzę ci tego z całego serca.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
16 stycznia 2013 o 18:51

Niestety kierowca pługu poniesie karę - na 100% :( Oni mają wbudowane teraz GPSy (na tej podstawie są rozliczani) i nie będzie problemu, żeby sprawdzić, który w tym czasie jeździł po tej konkretnej ulicy.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
12 stycznia 2013 o 23:21

Cóż, całkiem obiektywnie, to 1000 euro zarabia zwykły pracownik sprzątający w Holandii za 38-godzinny etat - soboty i niedziele wolne. Ale, z drugiej strony, w Polsce 2,5 na rękę to całkiem sporo, o ile nie ma się zobowiązań wobec rodziny (chodzi mi głównie o dzieci) i kredytu hipotecznego. Co jednak nie zmienia faktu, że polscy pracodawcy traktują pracowników jak murzynów. Smutne, ale prawdziwe. Piekielna była mamuśka, a synalek ci*a, że daje sobą pomiatać.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 20) | raportuj
9 stycznia 2013 o 16:10

Ponieważ głównie snowboardziści uważają, że stok jest dla nich i pewnie nie podoba im się wydźwięk historii oraz komentarzy. To jest to, co mnie odstręcza od jeżdżenia na dużych stokach: całe grupy siedzące na środku trasy z deskami przy nogach. Pamiętam, że kiedyś dodatkowo popijali piwko, dzisiaj chyba już się nie zdarza, bo są patrole.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
2 stycznia 2013 o 22:49

Oj, zmieniają się - np. często pod wpływem przyjaciółek. Sytuacja: psiapsółka zostaje sama, facet ją zostawia, więc - by mieć towarzyszkę niedoli - rozpracowuje związek najlepszej przyjaciółki. Jak trafia na podatny grunt, to potem wychodzą z ludzi dziwne istoty. Czasami partner/partnerka wpada nagle na pomysł (częściej kobiety), że męczy się w związku i zaczyna mu/jej odbijać. Ostatnia grupa, jaka przychodzi mi na myśl, to zmęczeni udawaniem: zazwyczaj po ślubie lub wspólnym zamieszkaniu, czują się na tyle pewnie, że wychodzi szydło z worka.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
2 stycznia 2013 o 12:54

@iGraGitara Nadal funkcjonują na tym świecie ludzie bez telefonów komórkowych. Kolejna sprawa to to, że policja nakazałaby mu dziecko jakoś "zabezpieczyć" do ich przyjazdu - wyobrażasz sobie, jakby ktoś zobaczył starszego pana z małym dzieckiem?

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 następna »