Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Skarpetka

Zamieszcza historie od: 3 stycznia 2012 - 0:23
Ostatnio: 12 grudnia 2017 - 19:43
O sobie:

Na Piekielnych lubię się... odstresować :)

  • Historii na głównej: 83 z 87
  • Punktów za historie: 38040
  • Komentarzy: 340
  • Punktów za komentarze: 2978
 
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 15) | raportuj
28 sierpnia 2014 o 23:14

Załóż na Allegro spór, wyślij administratorowi kopie maili itp. i opisz sprawę.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 15) | raportuj
4 sierpnia 2014 o 21:04

Hm, zwykle ksiądz w parafii panny młodej prosi o opłatę za licencję - jeśli to on załatwia "papierologię" (to nieco więcej niż sam akt chrztu). Jednak zwykle są to sumy groszowe, typowe "co łaska". Inna sprawa, że niektórzy zachowuję się jak ten powyżej. W mojej parafii w pewnym momencie spadła liczba ślubów - dookoła naszego miasta jest sporo pięknych miejsc, sanktuariów, kościółków w zaciszu lasu. Młodzi woleli brać śluby tam (także dlatego, że u nas "co łaska" za ślub wynosi ok. 1200 zł, a tam było o wiele, wiele taniej). Więc proboszcz zaczął pobierać opłaty za licencję - 500-800 zł. Moja koleżanka się przemeldowała, żeby to ominąć :)

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
27 lipca 2014 o 16:21

@kertesz_haz: Powiedzmy dość ogólnie, że praca przy komputerze :) Nikt naszego zespołu nie ogląda (chyba że bardzo chcemy, to wtedy sam chętny musi wyjść z budynku do ludzi), więc nawet kierownik wczoraj przybył w ogrodniczkach ;)

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 38) | raportuj
26 lipca 2014 o 19:25

@IPL: Ale można patrzeć, a można lampić się ze śliną ściekająca z podbródka i obrzydliwymi komentarzami - jest różnica ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
18 lipca 2014 o 12:57

Autorko, też szykuję się do ślubu, więc wiem, jak to wygląda od strony formalnej. Zacznę może od tego, że odpis aktu chrztu jest ważny tylko kilka miesięcy (trzeba go dostarczyć nie wcześniej niż 3 miesiące przed ślubem), a na nim są informacje np. o tym, czy dana osoba brała ślub kościelny, czy nie. Ksiądz może wam go wydać wcześniej, ale i tak będziecie musieli przyjść po niego znowu. Rozumiem chęć wzięcia ślubu w Twoim kościele - śluby mieszane to przecież całkowicie normalna sprawa, a jeśli Twój ksiądz jest po prostu bardziej "do ludzi" niż proboszcz Narzeczonego - to tym bardziej jest to zrozumiałe. Jednak argument "bo tak jest łatwiej" czy "w razie czego dzieci..." jest nie do przyjęcia. Motywy - rozumiem, ale ich nie toleruję.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
15 lipca 2014 o 15:31

@Draco: Wiesz, ten fragment o kalendarzyku był tylko skromnym dodatkiem, nie clue tekstu - bo ten jest o czyś innym. Poza tym powiedzmy sobie szczerze, że wada fizyczna czy choroba to nie temat, który wywleka się z miejsca publicznie. Przy okazji naprawdę się zastanawiam, czy wszyscy, którzy powyżej tak krytykują, tak dokładnie trzymają się zasad kościoła... i nie tylko o antykoncepcję mi tu chodzi.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
15 lipca 2014 o 15:16

@Draco: Trochę inaczej nam powiedziano. Zwłaszcza że - jak wspomniałam - chodziło nam o trzeci kościół, ani mój, ani narzeczonego.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
15 lipca 2014 o 13:50

@drumm: Nie, to nie jest antykoncepcja, bo nie zapobiega poczęciu. Ma służyć do zaplanowania dziecka, czyli pokazuje, kiedy kobieta ma większe szanse na ciążę, a kiedy mniejsze - tak dość ogólnie.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
15 lipca 2014 o 13:46

@drumm: Nie do końca. To metoda całkiem dobra, pod warunkiem, że stosująca ją kobieta ma bardzo regularny tryb życia i nie ma większych problemów zdrowotnych. Jednak nie jest to metoda antykoncepcyjna, a służy do planowania rodziny - to nieco inne pojęcia.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
15 lipca 2014 o 13:43

@dodolinka: Tak, nas tak straszą w poradni :) Główną tezą jest to, że podejmujemy się niezwykle trudnego zadania i najpewniej nam się nie uda, ale nie szkodzi. Myślę, że chcą nam uświadomić, że naprawdę musimy się starać jako małżeństwo ;)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
15 lipca 2014 o 13:40

@cher: Nie, nie biorę pigułek :) Nie lubię brać leków bez powodu, to za duża ingerencja w organizm, a poza tym niespecjalnie mam ochotę dodatkowe problemy za jakiś czas :)

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 5) | raportuj
15 lipca 2014 o 13:34

@Draco: Jeśli bralibyśmy ślub w parafii tego drugiego - tak, jedno. Ale miałam na myśli całkiem inny kościół - wtedy i młody musi donieść zaświadczenia, i młoda mieć pozwolenie od proboszcza.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 17) | raportuj
15 lipca 2014 o 13:09

@Fahren: W moim przypadku, ze względu na torbiele, kalendarzyk nie ma zastosowania w ogóle: żadne odczyty temperatur czy śluzu nie będą poprawne w stosunku do podręczników. Równie dobrze mogę rzucać dartami w kalendarz na ścianie, podobna będzie precyzja. @bloodcarver: powoli zaczyna się zastanawiać, czy ty przypadkiem nie trollujesz. Naprawdę uważasz, że chęć zaplanowania rodziny przy jednoczesnym byciu w prawdziwym związku z moim własnym mężem przy groźbie utraty zdrowia lub życia przeze mnie i dziecko czyni ze mnie hipokrytę i uniemożliwia ślub kościelny? I nie, nie zacytuję ci KKK, bo nie znam go na pamięć. Ale nie raz i nie pięć rozmawiałam o tej sprawie z księżmi, a podejrzewam, że oni zasady znają. I każdy mówił mi to samo - nikt nie ma prawa mi powiedzieć w tej sytuacji złego słowa.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
15 lipca 2014 o 12:46

@crash_burn: Licencji wraz z dobrodziejstwem całej papierologii zażyczył sobie ksiądz w parafii, o której myśleliśmy, swoją drogą bardzo fajny :) Nie dziwię mu się, jego kościół - ze względu na piękne miejsce i sympatyczną "obsługę", jest wyjątkowo oblegany przez młodych. Nie będę też ukrywać, że tymi kosztami mój proboszcz już całkiem mnie do siebie zraził (nigdy go nie lubiłam).

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
15 lipca 2014 o 12:33

@bloodcarver: Polecam moją odpowiedź na Twój komentarz poniżej :)

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 24) | raportuj
15 lipca 2014 o 12:31

@bloodcarver: Nie napisałam, że się nie zgadzam. Napisałam, cytuję: "ze względów medycznych nie stosowałam i nie będę stosowała kalendarzyka, bo nie będzie to miało sensu". Wybacz, mam po prostu pół macicy, nieregularne cykle, powracające torbiele i muszę albo stosować standardową antykoncepcję, albo nie uprawiać seksu z moim przyszłym mężem wcale aż do momentu, kiedy stać nas będzie, abym nie pracowała, leżąc cała ciążę w szpitalu. I jeśli już przy tym jesteśmy - w takich sytuacjach kościół dopuszcza zwykłe metody antykoncepcyjne. Serio serio.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 20) | raportuj
15 lipca 2014 o 12:15

@marhef: Przepraszam, z której strony nie przestrzegamy?

[historia]
Ocena: -4 (Głosów: 10) | raportuj
15 lipca 2014 o 11:54

@Painkiler: Akurat wszelkie nauki i poradnie załatwiamy 200 km od rodzinnej parafii, więc to nie kwestia księdza. A co do jego nagłej chęci obejrzenia nas sobie, dowiadywałam się, ile sobie życzy za licencję na wzięcie ślubu ww innej parafii. Nie mam już czasu na szarpanie się z biskupem, a koszt licencji (taaa, oficjalnego cennika nie ma przecież, prawda?) to - zależnie od nastroju - od 400 do 700 zł. Serio.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 20) | raportuj
9 lipca 2014 o 0:18

<wspomina nastoletnie czasy, gdy zachrzaniała przy taśmie 12 godzin dziennie za 4 zł> Cóż, jak się teraz nie nauczy, to czkawki dostanie po studiach.

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 24) | raportuj
6 lipca 2014 o 3:43

@Velkyn: Ja zapodam, bo wiem, o czym mowa - jestem wierną czytelniczką bloga autorki historii :) Okładka "komiksu" poniżej: http://fc06.deviantart.net/fs70/f/2012/124/d/f/czarna_walkiria_cover_by_sitriel-d4yhyw9.jpg

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 lipca 2014 o 15:28

@archeoziele: Niespecjalnie mamy, portal generalnie beletrystyczny, z okazjonalnymi książkami dziecięcymi, kucharskimi albo popularnonaukowymi :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
5 lipca 2014 o 15:23

Dawid Azrikhal Charzyński - jakby płacili, miałabym problem z przepchnięciem kiepskiej recenzji kiepskiej książki ;) Praca za gratisy, jeśli jest czystym hobby, mi odpowiada :) miesięcznie piszę jakieś 3 recenzje, z zamiłowania czasem poredaguję, dostaję książki, które mi odpowiadają, jestem szczęśliwym człowiekiem ;)

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
4 lipca 2014 o 17:17

Jest takie piękne określenie, stosowane głównie do przedsiębiorców, ale do tego pana też pasuje - "janusze biznesu" ;)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
3 lipca 2014 o 13:58

Sebastian Imiołek - żeby zostać recenzentem, na początku musisz mieć chęć :) Szukasz odpowiadającego Ci profilem portalu i wysyłasz zapytanie, czy szukają. Jeśli tak, piszesz im 1-2 teksty próbne, jeśli rokujesz nadzieję i nie robisz baboli na każdym kroku, często zostajesz na zasadach przyjętych w danej redakcji. U nas np. jeden z korektorów opiekuje się przez miesiąc taką "świeżynką", odsyłając teksty z komentarzami, uwagami itp., do samodzielnej dalszej poprawki. Po miesiącu okazuje się, czy zostajesz, czy nie :)

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
3 lipca 2014 o 12:10

@sajrinka: Tak, to było głośne - swoją drogą tutaj wydawnictwo totalnie przesadziło (trzeba przyznać marketingowcom, że za wytknięcie tego typu błędów zwykle kajają się i przepraszają, bo to obciach...). Krytyka była na tyle duża - jak sama pewnie wiesz - że stracili na tym więcej, niż to wszystko warte. Z Novae Res nigdy się nie użerałam, dostałam może 2-3 ich książki - akurat trafiły się sympatyczne i bez błędów innych niż stylistyczne. Ale raczej nie będę sięgała po kolejne - strach się bać ;)

« poprzednia 1 25 6 7 8 9 10 11 12 13 14 następna »