Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Skarpetka

Zamieszcza historie od: 3 stycznia 2012 - 0:23
Ostatnio: 12 grudnia 2017 - 19:43
O sobie:

Na Piekielnych lubię się... odstresować :)

  • Historii na głównej: 83 z 87
  • Punktów za historie: 38040
  • Komentarzy: 340
  • Punktów za komentarze: 2978
 
[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
2 kwietnia 2015 o 19:18

@Paulix: My staramy się przemówić rodzinie jakoś małymi kroczkami. "A ogląda mama telewizję w niedzielę? No właśnie, ktoś tam przecież pracuje. A tata tankuje samochód w niedzielę? No własnie. A ciocia zakupy robi? Widzi ciocia". Niestety, efekty są mizerne :D

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
2 kwietnia 2015 o 19:14

@Poecilotheria: Zbyt piękne, aby było prawdziwe, ale kusi :D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
1 kwietnia 2015 o 18:40

@PooH77: A znasz takie słowo jak "metafora", względnie "hiperbola"? "Laniem wody" określiłam - wierząc w inteligencję czytelnika - wszelkie podlewanie kwiatków, mycie balkonu, przepierki w misce czy inne rzeczy, które zdarza się robić na balkonie, a wymagają użycia wody. Lanie wiaderkiem pozostawię sobie na Śmigusa-Dyngusa :3

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 9) | raportuj
31 marca 2015 o 15:28

@PooH77: Jeśli szorujesz balkon (a po zimie i gołębiach trzeba), to nie ma siły, żeby się nie nachlapało. Nawet z mopa może ci nakapać. Nie rozumiem, w czym problem? A chamstwem to by było, gdybym rzeczywiście lała wodę i jeszcze miała w poważaniu ewentualne szkody sąsiadów.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2015 o 15:33

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
31 marca 2015 o 14:36

Znam ten ból :/ teściowie mają dwie kotki - jedną albo niepłodną, albo wysterylizowaną (nigdy nie miała małych za mojej pamięci), a druga... cóż. Śliczna czarnulka, długowłosa. 4,5 roku. Za sobą ma już jakieś 6 miotów, z czego dwa utopione. Od 4 lat powtarzam teściom, że trzeba ją wysterylizować, bo to nieludzkie po prostu. I zawsze jest "później", "bo ma rujkę", "bo karmi", "bo w ciąży", "bo trzeba trzymać zamkniętą w domu, a się tak męczy i oni nie upilnują i tak". A "porwać" kota na sterylizację z sąsiedniego miasta nie mamy z mężem jak :/

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 12) | raportuj
31 marca 2015 o 11:51

Hm, ja zawsze przed myciem balkonu/laniem wody w ogóle pukam do sąsiadów z dołu z ostrzeżeniem - taka uprzejmość. Widać jestem wyjątkiem :P

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
14 marca 2015 o 20:28

Przed weselem mieliśmy podobną sytuację, jednak u nas wyszła, cóż, wpadka. Brat męża miał dziewczynę, długoletnią, jednak udało im się rozstać. Sprawa była przesądzona o tyle, że dziewczyna go... pobiła. Nie wnikajmy. Dostał więc zaproszenie z OT. W dniu wręczania zaproszenia dowiedzieliśmy się, że znowu są razem i planują ślub, bo dziewczyna jest w ciąży. Obrazili się na nas na jakiś miesiąc za tę "Osobę Towarzyszącą: :/

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
11 marca 2015 o 17:40

@KoparkaApokalipsy: Hm, ale w takim razie nie pasują mi dwie rzeczy: Dlaczego biblioteka nie mogła odpisać, że nie mogą przyjąć ze względu na procedury takie czy inne? I dlaczego w takim razie biblioteka gminna - stuprocentowo słabiej dofinansowana - przyjąć może, chociaż też jest publiczna?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 11) | raportuj
11 marca 2015 o 12:34

@Draco: Wiele bibliotek wyprzedaje stare egzemplarze, to w sumie zrozumiałe :) I odpowiedź pt. "nie mamy miejsca, przepraszam" zrozumiałabym. Jednak zerknij do historii - żadna mi tak nie odpowiedziała.

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 28) | raportuj
4 marca 2015 o 20:50

W sumie nie jest to aż tak durne, jak wydaje się na pierwszy rzut oka. Klient może tak bez kupowania sprawdzić konsystencję karmy, zapach, wygląd, popytać o skład, źródło mięsa i innych składników. Jeśli dziewczyny dawały też np. darmowe próbki - mini saszetki - to tym bardziej.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 9) | raportuj
12 lutego 2015 o 0:01

Ło, peszek, przykro mi ze względu na autora, chociaż czyta się to świetnie ;) A z taksówek - polecam warszawskie Ele, nigdy mnie panowie nie zawiedli ;)

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
19 stycznia 2015 o 12:12

@takatamtala: Wyjaśnię :) W historii zapisałaś dialog, cytuję: "A co z tym zrobić? -Nic. Kupić nową kuchnię. Albo nie kręcić kurkami jak się piecze, bo się rozszczelni kuchnia i będzie gaz się ulatniał. -Ale to niebezpieczne [...] -A dzieci na mieszkaniu są? -No nie ma. -To jak wybuchnie będą mniejsze straty społeczne" Czyli z punktu widzenia czytelnika: - masz kuchenkę starszą ode mnie - nie da się naprawić usterki, więc 'fachowiec' podaje rozwiązanie: kupić nową, nie używać danej opcji do kupienia nowej - zaczynasz z nim dyskusję - facet Cię dissuje Dlatego wszyscy oceniają negatywnie :)

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
19 stycznia 2015 o 11:35

Oż, rzeczywiście, takie to straszne, że nie da się naprawić 30-letniej kuchenki :)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
14 stycznia 2015 o 19:09

@hotchilli: Mój brat cioteczny z kolei karmi węża oseskami :) Żywe, ale jak ślepe kociaki - nie wiedzą nawet, co się dzieje. Jeśli nie ma akurat osesków, daje mu mrożonki, ale ponoć je najpierw podgrzewa, żeby wąż chętniej jadł (nie wiem, jak, w sumie chyba nie chcę wiedzieć :P ).

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 12) | raportuj
14 stycznia 2015 o 11:54

Heh, mi tak pan na stacji benzynowej łapał kartę. Za pierwszym razem się nie odezwałam, ale za drugim już tak - wytłumacyzłam panu głośno i dobitnie, że prosiłam o ZWYKŁĄ płatność, nie zbliżeniową, i nie interesuje mnie, że jest kierownikiem - bo karta jest moja i jeśli sobie zażyczę, to mogę za jedno tankowanie zapłacić nią z PINem transakcją rozbitą na mniejsze po 10 zł każda. Awantura była taka, że dotąd, gdy zajeżdżam, nikt na stacji nie mówi mi "Dzień dobry" :)

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 18) | raportuj
13 stycznia 2015 o 17:39

@archeoziele: Tu przekazuję wynik mojej dyskusji z Tiszką: 1. Piekielne jest to, że węże zwykle karmi się karmówką i zwierzakami już nieżywymi - mrożone myszy albo oseski na przykład sprzedawane są przez wiele sklepów zoologicznych. Większość hodowców unika karmienia żywymi (poza dzieciarnią) 2. To już czwarta dzisiaj historia autora, napisana tak samo kiepsko, jak poprzednie, podobnie naciągana, o ile nie zmyślona w całości i zapewne za chwilę posypią się tu żarliwe zapewnienia o prawdziwości i autentyczności.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 9) | raportuj
13 stycznia 2015 o 12:49

Ta historia lata po internecie od lat w różnych wersjach. Piękny, uroczy fejk :)

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 18) | raportuj
12 stycznia 2015 o 21:24

Wiecie, piszecie bardzo ciekawe komentarze. I bardzo gratuluję zdrowia - skoro 2 dni po cesarce zajmowałyście się domem, a 7 dni to już w ogóle można w polu robić. Ale: nie każdy organizm reaguje tak samo. Jedna kobieta czuje się lepiej, druga gorzej. Jeśli dziecko zmarło, a dziewczyna musiała sama jeździć na cmentarz, to wybaczcie, ale samo to mogło ją zwalić z nóg. Nie Wam oceniać, skoro chowacie piękne bobasy - chyba że wolicie wyobrazić sobie, jakby wam nagle zniknęły z życia. Cesarki nigdy nie miałam, tylko dwie operacje - woreczek i wycięcie jajnika. Ominęło mnie cięcie macicy, ale powłoki brzuszne poszły się kochać. Po woreczku już dwa dni później spokojnie łaziłam po domu, po jajniku - przez tydzień ledwo wstawałam z łóżka. Może to wina stresu, może jakieś osłabienie czy zła karma po prostu - ale tak bywa. Ponownie gratuluję wytrzymałości, gdy "nikt wam taryfy ulgowej nei dawał, gdy 48h po zajmowałyście się same dziećmi". Ale nie każda kobieta to Wy.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
9 stycznia 2015 o 12:52

Też zrezygnowałam z eTesco, już jakiś czas temu.Zamienniki nie były takim problemem, ale regularnie towar dojeżdżał pognieciony, zwiędłe warzywa, mrożonki nie do końca mrożone... Aktualnie przerzuciłam się na Auchan, drożej (bo dostawa 20 zł) ale opakowane super, nigdy też nie miałam problemu z jakością towaru. No i jak nie ma, albo mają niewiele w magazynie, to nie da się dodać do koszyka i jest informacja na fakturze.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
6 stycznia 2015 o 23:05

@Darrjus: PKO BP (taka nazwa) jest jeden. Drugi od dłuższego już czasu zmienił nazwę (była wielka kampania informacyjna, w całej telewizji, radiu i gdzie się dało) na Pekao. Tylko wymawia się tak samo.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 stycznia 2015 o 18:34

@AimeeSi: Myślę, że Google prawdę Ci powie.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
5 stycznia 2015 o 15:33

@AimeeSi: 1. miesięczna rata spłaty nie może przekraczać 20% miesięcznego dochodu kredytobiorcy (czyli nie pracujesz - płacisz mniej), 2. O 20% zmniejszenie zadłużenia wnioskować mogą studenci, którzy ukończyli studia jako 5% najlepszych absolwentów rocznika uczelni, 3. trudna sytuacja życiowa oraz trwała utrata zdolności do spłaty zobowiązań udokumentowana pierdyliardem papierów.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
5 stycznia 2015 o 6:02

@BlueBellee: W teorii wygląda to tak, że bank wysyła ci nową w momencie, w którym zużyjesz połowę z 50 kodów. Spokojnie powinno dojść, zanim się skończą. Ale, jak widać, nie zawsze działa, niestety.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
5 stycznia 2015 o 3:09

@BlueBellee: To taki kod sms, ale bez sms ;)

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
4 stycznia 2015 o 23:18

@wonka0: Do mnie też. Ale czasami dociera ponad miesiąc po skończeniu poprzedniej.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1013 14 następna »