Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Skarpetka

Zamieszcza historie od: 3 stycznia 2012 - 0:23
Ostatnio: 12 grudnia 2017 - 19:43
O sobie:

Na Piekielnych lubię się... odstresować :)

  • Historii na głównej: 83 z 87
  • Punktów za historie: 38040
  • Komentarzy: 340
  • Punktów za komentarze: 2978
 
[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
14 kwietnia 2012 o 1:05

Poprawione :) Jeśli zobaczysz coś więcej - daj znać :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
13 kwietnia 2012 o 21:17

Myślę, że źle by się to skończyło dla ciotki i dziewczyn ^^'

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
19 marca 2012 o 22:07

Fakt, windy w akademikach potrafią zaskoczyć potencjalnego użytkownika bogactwem zapachów, faktur i niesamowitych usterek ;)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
19 marca 2012 o 22:00

Sąsiadki szkoda ^^' Całe dwa lata znosiła takie zachowania? Ja bym chyba się odwinęła na sąsiada któregoś razu... albo inny ciekawy "psikus" wymyśliła :)

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
19 marca 2012 o 21:56

Witam :) @KosmicznaDupa - jeśli przeczytałabyś tę historię, to wiedziałabyś, że w domu wujka jest zakaz posiadania kosza na śmieci poza kuchnią. Więc nie, nie mogła. I nie wypowiadam się za wszystkie kobiety świata, a za ich część, nie wiem, czego w stwierdzeniu "zwyczajem wielu kobiet" nie rozumiesz. Jeśli możesz, czytaj dokładnie historie, które komentujesz, bo wyjdziesz na nierozgarniętą. @Uzia - mieszka z rodzicami i bratem. Ciotka jest dość spokojną, niewyróżniającą się z tłumu osobą, a o tej sprawie z nią nie rozmawiałam, wyobraź sobie ;) Na piętrze nie ma kosza na śmieci. W toalecie na dole również nie. Podejrzewam więc, że panie w gościach chowają podpaski do torebek... (mnie na szczęście ta przyjemność ominęła).

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
18 marca 2012 o 22:08

A kierowca w tej sytuacji nie mógł odmówić mandatu i wezwać oznakowanej, standardowej drogówki czy patrolu?

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
24 lutego 2012 o 3:34

To takie wychowywanie "na siłę" - albo będziesz chodził na religię, albo kibluj 5h na korytarzu/łaź po krzaczorach w nocy. Większość rodziców, zwłaszcza tych młodszych dzieci, zapewne ze strachu o ich bezpieczeństwo i dla ich wygody zapisze je na tę religię (z której ocena, przypomina, liczy się do świadectwa, na psa urok...).

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
24 lutego 2012 o 3:19

Heh... Niektórzy naprawdę potrafią chwycić się wszystkiego, żeby komuś dokopać. Mój "przyjaciel", gdy nasze stosunki już się ochłodziły, chcąc wbić mi szpilę wyciągnął fakty z mojego życia, które bolą mnie niesamowicie i przez które również długo chodziłam na terapię i do psychiatry. Zabolało tym bardziej, że odpowiedział tym na moje wyciągnięcie ręki do pokoju - przywitanie i pytanie na zasadzie "Widziałeś, jaki fajny komiks?" Tyle, że ja jestem mściwa. Kiedy po kilku dniach doszłam do siebie, zaczęłam realizować wredny plan. Zajęło mi to kilka miesięcy, ale chłopak aktualnie nie ma przyjaciół - a nawet nie musiałam z nimi rozmawiać. I myślę, że z takim podejściem na nich nie zasługuje.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
22 lutego 2012 o 14:33

Nie na darmo mówi się, że miłość jest ślepa... Początki związku, ta niesamowita euforia - jest się w stanie wytrzymać i wybaczyć wszystko. Przynajmniej przez 2-3 miesiące :P

« poprzednia 1 25 6 7 8 9 10 11 12 13 14 następna »