Profil użytkownika
Skarpetka
Zamieszcza historie od: | 3 stycznia 2012 - 0:23 |
Ostatnio: | 12 grudnia 2017 - 19:43 |
O sobie: |
Na Piekielnych lubię się... odstresować :) |
- Historii na głównej: 83 z 87
- Punktów za historie: 38040
- Komentarzy: 340
- Punktów za komentarze: 2978
@kertesz_haz: Poprosiła, żeby odpisać: "Jak wspomniałam, babcia do jedynego banku w okolicy ma kilka kilometrów, filia częściej nieczynna niż czynna, a jedynym miejsce, gdzie można płacić kartą, jest stacja benzynowa. Jeśli miałaby konto albo ja bym je jej założyła - jak niby miałaby korzystać z tychże pieniędzy? Chyba że co tydzień jeździłabym do niej te 2h PKSem, żeby dać jej kieszonkowe :)"
@hippo: Werbena i Sesja chyba.
@mietekforce: Ale miało to swój urok :) Podobnie jak Jot, też pisała często o obcasach ;)
@Rammsteinowa: Pewnie autor wysiadł z nim w celu "wykonania czynności służbowych" :D
Zaszczurzony, Tiszka, Villemo, Sherlock czy Smokk buszują na forum :) Ale fakt, sami mówią, że ich stąd wypłoszyło. Tiszka zamknęła konto, bo dostawała masę hejterskich wiadomości na prywatny mail - mówi, że ktoś się na nią uwziął, znalazł poza Piekielnymi i miała po prostu dość. Zaszczurzonego stąd wysiudano komentarzami i ogólną atmosferą. Można powiedzieć, że poziom portalu jest teraz adekwatny do poziomu takich 'hejtujących' użytkowników :/
@Irrelevant: "piekielne" :) Połowa ludzi tak kończy historie. W sumie to raczej związek frazeologiczny, ale "frazeologiczna" nie brzmi dobrze :)
To zawsze jest problem, mieliśmy taką sąsiadkę dwa piętra wyżej :/ Bez wyroku sądowego nie można takiej osoby ubezwłasnowolnić i umieścić w placówce - nawet jeśli rodzina chce. Policja nic nie zrobi, bo osoba jest chora psychicznie, ale jednocześnie jest w stanie funkcjonować sama. Jedyne, co u nas udawało się osiągać, to okresy spokoju, gdy po akcji służb (sąsiedzi wzywali w końcu, przyjeżdżały karetki, policja, straż pożarna itp.) pani jechała "na wczasy" na dwa-trzy tygodnie.
Jest takie hasło, powtarzane przez zwierzolubów: "Rozmnażanie to znęcanie". Dotyczy to sytuacji, gdy nieodpowiedzialni właściciele pozwalają gryzoniom, ptakom, kotom (rzadziej psom, bo te raczej nie łażą po okolicy tak często) na niekontrolowane rozmnażanie, a potem młode nie mają wzięcia... więc je wyrzucają, topią, usypiają. Racja w tym jest :/
Hm, pochodzę z miasta wielkościowo podobnego do Olsztyna, okulary noszę już 18 lat i zawsze chodzę do jednej okulistki - prywatnie. I za wizytę płacę niezmiennie całe 50 zł, czasem dodatkowo za krople itp. z okazji zapaleń; a pani jest najlepsza w powiecie. Okulary robię gdzie indziej, bo jest taniej niż u dr B., więc żadnej zniżki tu nie ma. Więc może sprawdź dokładnie ceny wizyty i odżałuj te 50 czy niewiele więcej złotych, zamiast narzekać na wielomiesięczne okresy oczekiwania?
Facet nie ma aby na imię Jarek? Bo brzmi jak mój były szef :D
Autorko, zgodnie z Twoją prośbą na końcu historii - piszę. Powinnaś dać tę historię do przeczytania chłopakowi, żeby poprawił wszystkie błędy, i dopiero wrzucić. Ze względu na gramatykę, składnię, skróty myślowe, chaotyczność - jest bardzo nieczytelna.
@Jorn: Wiesz, wtedy się po prostu wku...rzyłam :) A jakbym zadzwoniła już po wymianie zdań, przy nich, to by zniknęli jak sen jaki złoty.
@agata_92: Nie, to nie znaczy, że kłamiesz. To znaczy, że prawdopodobieństwo, że jakikolwiek przestępca seksualny, zwłaszcza pedofil (ci są uważani za wyjątkowo sprytnych, gdy chodzi o złapanie ofiary), postanowi zaatakować swoją ofiarę w środku dnia, w środku skupiska ludzi, w porze, w której bardzo prawdopodobne jest przyłapanie przez przypadkowego sąsiada wyrzucającego śmieci czy truchtającego po piwko - jest niewielkie. Podobnie jak mało prawdopodobny jest fakt, że po takich rewelacjach nikt się nie zainteresuje grasującym w okolicy pedofilem, który niemal "pod moimi drzwiami" zgwałcił dziewczynkę, nikt nie wezwie służb czy chociażby nie pójdzie popatrzeć z ciekawości, czy ktoś nie chowa się w krzakach. A tym bardziej - że rodzice to oleją ciepłym moczem. Nie mówię, że to niemożliwe, bo są rzeczy na niebie i ziemi etc. etc.. Mówię, że to bardzo mało prawdopodobne. I to nie jest wsiadanie na Ciebie i "byle powód, żeby minusować". To naprawdę bardzo logiczna przesłanka, żeby wątpić.
Ok, nie poddaję twojej historii w wątpliwość, ale jednego nie rozumiem: dlaczego jakikolwiek, nawet bardzo nieinteligentny, napastnik miałby swoją ofiarę zabierać: w środku dnia, w niedzielę, na klatkę schodową, między mieszkania pełne ludzi, nie ważne, czy zainteresowanych czy nie?
@z_lasu: Z podobnego założenia wyszłam. W historii nie mamy danych, czy autorka szuka wykwalifikowanej sekretarki z 5-cioletnim doświadczeniem, czy może kogokolwiek pełnoletniego z prawem jazdy jako dostawcę na terenie gminy/ekspedientki w warzywniaku. A to jednak zasadnicza różnica.
W komentarzach aż wrze od krytyki autorki :) Ale popatrzmy na to może trochę inaczej? Minimalna krajowa to netto 1230 zł. Jeśli proponuje się to samotnej osobie mieszkającej w Warszawie czy Krakowie, to rzeczywiście śmiech na sali - bo 1200 zł to na styk na pokój, rachunki i jedzenie, nic więcej. Jeśli jednak to było mniejsze miasto - taka Biała Podlaska, Ciechanów czy Elbląg - to 1200 zł już brzmi całkiem sensownie: dwa pokoje można tam wynająć i za 800 zł, pokój odpowiednio taniej. Jeśli do tego ma się pracującego partnera, to jest nieźle. A do tego, o ile to umowa o pracę, jest ubezpieczenie. Z resztą jeśli koszty rozkładają się na dwoje, to i w dużym mieście najniższa krajowa ma sens, wiem z doświadczenia. Na pewno też większy, niż przysłowiowe pierdzenie w stołek. No i pytanie: jakie to było stanowisko? Jeśli ekspedientka w osiedlowym sklepie gdzieś w Garwolinie, to minimalna krajowa także jest zrozumiała. Inna sprawa, że orientacyjne widełki, rodzaj umowy i adres (dojazd) autorka powinna była zawrzeć, bo to jednak dla pracownika bardzo istotne informacje.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2015 o 5:31
@Garrett: Podejrzewam, że to by działało najwyżej na terenie danej miejscowości. I musiałoby zapewne być stosowane przez większą liczbę sądów (albo wszystkie), żeby poświadczenia odbioru były między nimi respektowane (tu zgaduję).
Tych historii o ukochanych króliczkach przerobionych na pasztet (rzadziej kurkach, kogucikach, świnkach i krówkach) jest milijon, więc to nie musi być plagiat. Po prostu n-ta osoba opowiada to samo.
Coś mi się nie klei. Z tego, co kojarzę, to trzeba wypełnić kilka papierków, żeby złożyć takie odwołanie - mój brat dostał mandat w tej samej sytuacji, gdy mnie odwiedzał, i składałam to za niego po jego wyjeździe. Więc - skoro podpisywałeś papierki i składałeś je w siedzibie KM, to w sumie było to potwierdzenie? Bo miałeś przy sobie legitymację, kobita w okienku przyjmowała i musiała pokwitować odwołanie (myślę, że prze te 3 lata regulamin się w tej kwestii nie zmienił). Więc nie do końca pasuje mi ta historia.
@kissedbyfire: Chyba troszkę bredzisz. Czyli jeśli badania prenatalne wykażą, że dziecko ma niepełnosprawność fizyczną (np. zanik mięśni - który uniemożliwia samodzielne funkcjonowanie), ale psychicznie ma być w pełni sprawne, jako dorosły może pracować zdalnie itp., ale wymaga opieki - to już dodatek się nie należy? Bo matka mogła, ale nie zrobiła aborcji? Kpisz chyba...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2015 o 23:31
Nie macie w bloku monitoringu? Jeśli tak, to miejmy nadzieję, że policja szybko się uwinie. Jeśli nie, to cóż... kiepska ta oszczędność spółdzielni.
Teraz będę każde opakowanie oglądać trzy razy :/
@sla: W Warszawie zorganizowali takie parkingi przy Metrze Wilanowska i Metrze Młociny (nie wiem, czy na końcu linii, na Kabatach, też). I w sumie widzę, że ludzie korzystają :)
@Grejfrutowa: W tamtym miejscu już jest łącznie 6 pasów ruchu. Po cholerę "krajowa ekspresowa" w mieszkalnym centrum miasta? Bogiem a prawdą w większości tych aut siedzi po jednej osobie. A autobusy jeżdżą do połowy puste (serio - wychodzę z pracy po 16, przystanek w 1/3 trasy, spokojnie siadam i czytam).
@Toyota_Hilux, @Rammsteinowa: Pogięło was? Czy jeśli ktoś ma więcej niż jedno dziecko, to już nie może, nie wiem, pracować, tylko ma w domu siedzieć? 0_o