Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Vege

Zamieszcza historie od: 18 stycznia 2014 - 11:53
Ostatnio: 4 lutego 2018 - 15:39
  • Historii na głównej: 68 z 76
  • Punktów za historie: 39835
  • Komentarzy: 360
  • Punktów za komentarze: 2408
 
[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 26) | raportuj
1 października 2015 o 8:38

To nie wiocha post-pańszczyźniana tylko post PGR - znajomy ojca jeszcze za czasów słusznie minionych objął we władanie jakiś zakład przetwórstwa mlecznego i jak się ukróciło kradzieże i zaczęło pilnować norm to się okazało, że zakład ma potencjał i nawet na rynki zachodnie ze sporym zyskiem może eksportować. Tyle, że za pierwszym razem jak była kontrola na bramie co pracownicy z zakładu wynoszą to milicja musiała przyjechać, bo każdy miał w torbie jak nie masło, to cukier, jak nie cukier to jakiś olej - i to nie w ilościach detalicznych.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 października 2015 o 8:42

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
1 października 2015 o 8:28

@wrednakocica: Przez dekadę pobytu za wielką wodą słyszałem jedno i to od Polaków którzy do czegoś doszli - od Polonii trzymać się z daleka, coś w tym jednak jest.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 18) | raportuj
29 września 2015 o 14:30

@mietekforce: Niekoniecznie - nie zapominaj, że baba takie rewelacje roznosi po małej społeczności ...

[historia]
Ocena: 37 (Głosów: 41) | raportuj
29 września 2015 o 14:00

@minutka: W każdym przypadku wrzucanie wszystkich przedstawicieli danego "zawodu" pod wspólny mianownik jest nieuczciwe - nie każdy ksiądz to pedofil, nie każdy budowlaniec to chlejus, nie każdy ateista to antyklerykał, nie każdy antyklerykał to ateista.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
27 września 2015 o 21:01

@IPL: "Co robi ekspedientka ? zabiera chłopaki drożdżówkę, cofa ją z kasy, ..." Ergo - ekspedientka zerwała umowę, jeszcze jakieś argumenty ?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
23 września 2015 o 14:51

@Grav: To akurat nie service desk tylko zespół nadzoru - to oni mają wyłapać problem zdiagnozować i naprawić (ewentualnie eskalować dalej)

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 września 2015 o 15:00

@krogulec: Robi się z tego niezły shitstorm, a sprawę znam tylko z opowieści - Krogulec powtórzę jeszcze raz facet ma według tego co słyszałem szerokie plecy i komornicy go omijają, poza wnioskiem do sądu osoba trzecia której mienie zostało zajęte z tego co wiem musi dostać od komornika stosowne zawiadomienie może składać wniosek do wierzyciela o zwolnienie mienia nienależącego do dłużnika spod egzekucji, a w przypadku odmowy ma możliwość wniesienia pozwu ergo wierzyciel naraża się na dodatkowe koszty. Co do niezależnej to w podobnym tonie była artykuł bodajże we "Wprost"

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
21 września 2015 o 8:40

@krogulec: Zgadza się tylko właściciel ma 7 dni od momentu zajęcia na złożenie zażalenia i odzyskanie swojej własności Co do pożyczania zegarków :) http://niezalezna.pl/40698-tusk-wierzy-w-zapewnienia-nowaka-czyli-jak-minister-zegarki-pozyczal

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 8) | raportuj
18 września 2015 o 13:55

@krogulec: Jak zegarek nie jego (oficjalnie)?, komornicy to nie durnie i wiedzą kogo mogą bezkarnie tryknąć, a z kim trzeba jak z jajkiem, a kogo omijać szerokim lukiem, zresztą komornik i tak na swoje wyjdzie bo albo swoje koszty pokryje z zaliczek wierzyciela albo nimi w/w obciąży.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
18 września 2015 o 11:30

@mietekforce: "Tylko ze te lusterka to chociaż widać i ładnie wyglądają." - i ważą ułamek tego co fabryczne Co do osłony - jak gość ma faktycznie samochód do jakiegoś sportu robiony to z reguły są one mocno obniżone, jak gdzieś na imprezie zrobi wycieczkę na zielony pas to fabryczny plastik ma marne szanse przetrwania, połamany sam może dużych szkód narobić - z kompozytem nie ma takiego problemu, a facet mówił o aramidzie

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
18 września 2015 o 10:36

@kicaj: Ano dopiero teraz zauważyłem że zjadłem jedno "I" - mea culpa, niemożliwość skonstruowania perpetuum mobile drugiego rodzaju ma się tu trochę nijak, niezależnie od parafrazowania

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
9 września 2015 o 9:41

@Sharp_one: Samochód to nie samolot gdzie wymienia się części niezależnie od stanu po określonym resursie. Nawet nowe paski potrafią pękać bo bywają wadliwe (o fakcie że możesz kupić pasek który był przechowywany przez X czasu w niewłaściwych warunkach nie wspomnę). Nie każda awaria wynika z zaniedbania.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
4 września 2015 o 15:31

@gomez: Tak szczerze to nie wiem, i baaardzo mało mnie to interesuje, o fochu ciotki mojej żony, powiedział nam teść (brat w/w)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
4 września 2015 o 15:05

@gomez: Jeżeli piszesz o genialnych pomysłach ciotecznego brata mojej ślubnej to poza galaktycznych rozmiarów foachem ciotki mojej żony nic się nie działo - w dalszym ciągu jeżdżę tym samym samochodem.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
4 września 2015 o 15:03

@Rak77: Tak, piszę o prywatnej firmie gdzie nad zarządem jest jeszcze rada nadzorcza.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
4 września 2015 o 14:58

@sixton: Wydaj mi się, ze mylisz skutek z przyczynną. To z głupoty i ignorancji wynika taka polityka (tudzież jej brak, albo brak nadzoru) która za skutkowała powyższą sytuacją. Zacietrzewienie dyrektorów departamentów to jedno (i nie ważne z czego ono wynika czy z osobistych niechęci pomiędzy nimi czy krótkowzroczności, bo każdy powód ma wspólny mianownik - głupotę. Bo nawet jak nie mogli dojść do porozumienia w sprawie niedoszłych prac to mogli przekazać informację, że odwołują), ale nad tymi ludźmi stoi jeszcze zarząd który podpisywał umowę i do którego w każdej normalnej firmie dyrektorzy raportują i który w sytuacjach konfliktowych powinien podjąć decyzję.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
2 września 2015 o 15:47

No co siostra traktuję Matkę jak instytucję, a że samochód jej to jak służbowy

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
2 września 2015 o 15:42

To się tak ładnie nazywa z angielska "collateral damage"

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
2 września 2015 o 9:27

@Armagedon: "Narzeczona" to już od 5 czy 6 lat żona, a z tego co wiem stosunki z teściami ma poprawne

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
1 września 2015 o 15:23

Przypomniało mi się jak kolega był zaproszony przez rodziców swojej dziewczyny do nich w wakacje (ona spała w domu rodzinnym, on w jednym z pokojów dla gości co by córki pod okiem rodziców nie borsuczył - gospodarstwo agroturystyczne), przez tydzień wstawał o 3:30 bo go poprosili o pomoc w żniwach czy innych wykopkach, na koniec jeszcze rachunek za pokój i opłatę klimatyczną do zapłacenia dostał. Szanowną rodzinkę swej lubej poinformował, że w takim razie on im wystawi fakturę za zasuwanie od świtu do nocy na polu, ale po stawkach informatyka.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
1 września 2015 o 14:33

@sceptykprawdziwy: Być może nieświadomie, ale przyznałeś mi rację. "Jeśli Twój zakres obowiązków się zwiększył to jest problem na linii Ty - pracodawca a nie tego czy zatrudniam kogoś po znajomości czy nie" - to nie jest kwestia czy po znajomości czy nie tylko kwestia podejścia danej osoby do swoich obowiązków, jeżeli pogorszenie moich warunków wynikło z zatrudnienia mało kompetentnej osoby to jest to prosta zasada przyczynowo skutkowa - przyczyna A (zatrudnienie osoby która nic nie robi) powoduje skutek B(ja muszę wykonać to robotę za nią) - przesuwając twój tok myślenia na inny grunt można stwierdzić, że przyczyną każdej katastrofy lotniczej w której statek powietrzny rozbił się o ziemię jest grawitacja. Jeżeli rozpatrujesz tę kwestię w aspekcie patrzenia tylko na moje warunki pracy (bez oglądania się na innych), to kwestia struktury własności (firma prywatna/urząd) może być tylko rozpatrywana jako dylemat moralny dla obserwatora z zewnątrz, na linii pracodawca - pracownik w firmie państwowej też przymusu nie ma

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 września 2015 o 11:31

I tak cienko - ja ostatnio dowiedziałem się, że przesyłka doszła, tylko dzięki śledzeniu internetowemu i sms'owi od nadawcy (nawet awizo brak) - przy składaniu skargi na poczcie dowiedziałem się, że w okresie urlopowym to standard bo poczta z braku ludzi zatrudnia podwykonawców którzy mają kompletnie wy....ne na jakiekolwiek poziom obsługi. Cytat kierowniczki poczty "poza okresem letnim awizowanych przesyłek mam po dniu 6-7 teraz ponad 40 "

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
1 lipca 2015 o 14:58

@sceptykprawdziwy: I tak i nie - nie zapominaj, że ilość zadań jaka jest przyznawana jest przyznawana na liczbę pracowników - w momencie jak masz taką królewnę z koneksjami co nie ma zamiaru się przepracowywać to ktoś inny za nią tą robotę musi zrobić. Jeżeli masz system premiowy i przez taką osobę z robotą się nie wyrabiasz to już fizycznie uderza to w twoje warunki.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 26) | raportuj
20 czerwca 2015 o 18:06

@jo73: A chociażby po żeby swojemu (czy tam rodziców,czy dziadków) znajomemu dodatkowo koło pióra nie dmuchać - ja sam zwolniłem (i nie tylko ja - 2/3 zespołu w 2 miesiąca rzuciło papierem)kiedyś z pracy jak wyszło na jaw, że mój bezpośredni przełożony nas okłamuje w sprawie podwyżek - bo dyrektor nie chce w budżecie waszych podwyżek podpisać - okazało, że podwyżki są za budżetowane tylko kierownik ma premie od oszczędności.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 listopada 2014 o 15:22

@Draco: Jak się wykonuje "inwestycje życia" w postaci domu, to trzeba być niespełna rozumu, żeby załatwiać cokolwiek na gębę, a już powierzania bez potwierdzenia materiałów za kilkadziesiąt tysięcy to proszenie się o kłopoty. Mam kolegę mechanika samochodowego i o ile jeszcze jakieś dwa lata temu proszenie o fakturę za usługę w przypadku samochodów prywatnych to był "ekscentryzm", o tyle teraz robi się to standardem.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1014 15 następna »