Profil użytkownika
andrejewna
Zamieszcza historie od: | 27 kwietnia 2011 - 16:47 |
Ostatnio: | 21 listopada 2013 - 21:57 |
- Historii na głównej: 9 z 25
- Punktów za historie: 8850
- Komentarzy: 195
- Punktów za komentarze: 945
Zamieszcza historie od: | 27 kwietnia 2011 - 16:47 |
Ostatnio: | 21 listopada 2013 - 21:57 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Dlatego ja zawsze najpierw szukam odpowiedzi w necie :D A historia przednia!
Pracuję w firmie, której polityka głosi, że podczas badań profilaktycznych na stanowisko "Kierowca" konieczne jest dostarczenie zaświadczeń od okulisty i neurologa oraz badania audiometrycznego(bad. słuchu). Powyżej 28 roku życia wymagane jest również badanie EKG. Zaświadczenie o zdolności do pracy wystawiane jest nie na 4-5 lat, ale na 1-2, bardzo nieczęsto na 3 lata. I tak powinno być wszędzie.
Teoretycznie to coś dla mnie, bo ja pić nie mogę, ale z drugiej strony... nie mam prawka :(
Wiesz, nikt jej za to nie nakopał, ponieważ zazwyczaj większość pacjentów do Doktora Iksickiego mówi na wstępie "Ja do psychiatry, w którym gabinecie przyjmuje?". W tym przypadku koleżanka trafiła na bardziej zagubioną osobę, która jeszcze nie wie, że leczenie u psychiatry czy przychoterapeuty nie jest wstydem. Na zachodzie to nawet taka moda, ale nie przeciągajmy struny.
Matko! To całkowicie niekompetentna osoba! Chociaż pracuję jako osoba asystująca jedynie stomatologowi, to uwierz, nie popełniłabym tak oczywistych błędów. Skandal!
Piękne kociaki masz :)
Kup sobie "zerówki" i noś ze sobą na wszelki wypadek :D A tak poważnie - współczuję przez wzgląd na poniesione straty. Pozdrawiam ;)
Moja psiapsióła zrobiła sobie tatuaż na udzie - ot, mały elf, uroczy - gdyż chciała ukryć nieładną bliznę (wciąż z resztą widoczną, wiadomo, blizn się nie tatuuje, ale jednak mniej rzucającą się w oczy). Prawie popłakała się, gdy jakaś nadgorliwa paniusia zarzuciła jej recydywę i z ostentacją odciągała od niej dziecko, które nieświadomie stanęło za moją psiapsiółą w kolejce. Dodam jeszcze, że pozostali moi tatuowani przyjaciele też nie siedzieli. Więc skąd takie komentarze?
Absolutnie genialne! Czemu ja na to nie wpadłam? Mam takiego jednego - gra mi nad głową CAŁY dzień, bo mieszka nad pomieszczeniem, w którym pracuję. Poczekam, aż ostatni klient zniknie za drzwiami i... TA-DA-DA-DAMMMMM!!!! :D
Również przeżyłam podobną sytuację, ale nie tak drastyczną. Do autobusu weszła kobieta, ok. 40, chwiejnym krokiem. Stanęła obok miejsca, gdzie siedziałam. W pierwszej chwili pomyślałam tak jak każdy, że piła, ale dość szybko zorientowałam się, że nie - pachnąca, czysta. Blada była tylko jak nie wiem co. Wszystkie mohery długa - na drugi koniec autobusu, z odpowiednim komentarzem na ustach. Ja ustąpiłam miejsca i dałam jej swoją wodę do picia. Kobieta doszła do siebie, ale co by było, gdybym się nie zorientowała w porę? Pracuję w służbie zdrowia, nie jestem znieczulona, ale co z innymi? Tragedia.
Skandal! W życiu bym się tak nie odezwała do pacjenta! Co to za asystentka? Jestem po prostu oburzona, skargę bym na taką złożyła. Przecież to jej (a w zasadzie nasz, bo też pracuję w tym fachu) zas*any obowiązek! Coś potwornego.
Tego to akurat nie rozumiem. Kiedy ja jestem w gabinecie z Lekarzem i Pacjentem, i akurat potrzebny jest ślinociąg (czyli ta rurka właśnie), to zawsze kontroluje przepływ śliny, a jak się zbiera w jakimś miejscu to odsysam. Nie rozumiem, bo przecież od tego są asystentki. Tomate, miałaś wyjątkowego pecha - współczuję.
Szkoda, że mnie nie było wtedy w Twoim gabinecie, bo język bym fachowo przytrzymała z dala od wiertła :) Mam nadzieję, że jednak raz na rok zaglądniesz do gabinetu, bo profilaktyka naprawdę daje dobre wyniki i wtedy nic a nic nie trzeba wiercić :D
Bardzo mi przykro, że tak uważasz. Pani Doktor nigdy nie idzie na łatwiznę. Poza tym jest chirurgiem stomatologiem od wielu lat, świetnym fachowcem i całkowicie godnym zaufania lekarzem - wiem co mówię, bo pracowałam z wieloma różnymi lekarzami i nie do każdego poszłabym leczyć własne zęby - a do niej jak najbardziej. Dlatego jestem pewna, iż prawidłowo rozpoznała sytuację i przedstawiła piekielnemu JEDYNĄ opcję. Czasem tak z zębami jest, że trzeba niestety je wyrwać, wiesz?
Pamiętam, że Pani Doktor była bardzo zaskoczona tym wtargnięciem, a potem zachowaniem piekielnego i pewnie nawet nie zdążyła wymyślić jak go wyprosić. Niemniej jednak jest to osoba bardzo powściągliwa, która w dodatku kocha swoją pracę, więc zwyczajnie się za nią wzięła. Ja natomiast zasadniczo nie wtrącam się w decyzje lekarza, z którym pracuję w danym momencie, jako że nie śmiem podważać jego autorytetu. Odezwałabym się, gdyby np. Pani Doktor nie wiedziała, że ktoś czeka na swoją wizytę na poczekalni, albo że pacjent wchodzi bez kolejki.
Nie powiem, zasypiających pacjentów na fotelu też miałyśmy :) A jeden Pan zaczął nawet chrapać! Naturalnie nie zwróciłyśmy mu uwagi, on chyba nawet się nie zorientował, że zasnął...
Właśnie, historia dobra, ale też chciałabym wiedzieć co dalej :)