Profil użytkownika
andtwo
Zamieszcza historie od: | 13 grudnia 2016 - 19:11 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2020 - 14:31 |
- Historii na głównej: 17 z 18
- Punktów za historie: 2387
- Komentarzy: 351
- Punktów za komentarze: 2808
Zamieszcza historie od: | 13 grudnia 2016 - 19:11 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2020 - 14:31 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Mieli busa na wyciągnięcie ręki. Mogli się jeszcze uratować nie wiadomo przed czym, ale stwierdzili, że pier...olą nie robią. A wszystkiemu winien PB, który odjechał z piskiem opon. Faktycznie, nieczyste zagranie. Strach pomyśleć, jakie inne głupie pomysły miał PB.
Autorze, szukasz dziury w całym. Jak dla mnie, chciałeś się popisać głębokim przemyśleniem, ale ci nie wyszło. Pogódź się z tym. Ja dałam historii minus, i zaplusowałam komentarze, żeby nie dodawać kolejnego, tego samego.
@JeannyF: A przed nim był zakręt...
Różnica polega na tym, że kiedyś produkt spożywczy to był produkt spożywczy, a nie produkt spożywczo- podobny. Kiedyś się zupki gotowało, teraz kupuje słoiczki nawet z owocami. Kiedyś nie było słodyczy, teraz dzieci dostają, żeby tylko się zamknęły. Nie było nawilżanych chusteczek nie wiadomo czym, super piorących proszków do prania i wielu, wielu innych.
@Ascara: Każda rozmowa to była rozmowa wyłącznie o nim, właściwie robiłam mu za psychologa. Wysyłał mi całą korespondencję z "obiema" dziewczynami. Miałam ją czytać, analizować, komentować, potem ją cytował, prosił o kolejne komentarze. Miałam oceniać słuszność jego wniosków. Nie chciałam więcej w tym uczestniczyć i nie chcę wiedzieć, jak to obecnie wygląda.
No cóż, to wasza sprawa, czy siłą zaciągniecie dziecko do ginekologa. Ja na pewno zaproponuję córce, ale ciągnąć jej na siłę nie będę. Poczekam, aż będzie sama na taką wizytę gotowa, szanując jej sferę komfortu. Oczywiście, jeśli nic się nie będzie działo.
@Meliana: Będąc już wiele, wiele razy u ginekologa (ciąża), nigdy nie widziałam kilkunastoletniej dziewczynki. I gdyby mnie matka chciała ciągnąć w wieku 14 lat do kogoś, kto ma mi grzebać między nogami, to chybabym ją pogryzła. Profilaktyka profilaktyką, ale zafundować dziecku traumę na całe życie można bardzo łatwo. Autorki mama nie wzięła jej do ginekologa- ich sprawa, nie jest to ani zbrodnia, ani zaniedbanie.
@PooH77: Ale z czym jej matka zawaliła temat? :D Istnieje jakiś obowiązek, że dziewczynkę należy zaprowadzić do ginekologa koniecznie przed 18 rokiem życia? Ludzie, przestańcie tak dogłębnie wnikać w cudze życie, bo to się już robi obleśne :/
@urbankrwio: Ekipa sprzątająca nie stoi pod toaletą w oczekiwaniu, aby niezwłocznie po takiej świni posprzątać. A zanim ktoś posprząta, to normalny człowiek musi oglądać i wąchać czyjąś produkcję. Poza tym, trochę szacunku dla ludzi sprzątających.
A nauczyciele przyszli i zaczęli klaskać
@Lobo86: Kończę z tobą tą dyskusję. Szkoda, że nie docierają do ciebie fakty. Pewnie, że produkcję się planuje, ale dla Mercedesa czy Fiata nie jest problemem nagła zmiana planów. Trochę to zasługa umów, a trochę tego, że klient nasz pan. Słyszałeś kiedyś, że branża motoryzacyjna musi być bardzo elastyczna? Ty nie wiesz o czym piszesz, ale piszesz.
@Lobo86: Ah widzę, że będziesz bronić swoich racji nawet wiedząc, że jej nie masz. Właśnie w branży automotive zamówienia mogą spaść NAGLE o 40%, a i wzrosnąć o 200%. Ty twierdzisz, że nie ma takiej opcji, nie mając pojęcia o tej branży, a ja PRACUJĄC w tej branży potwierdzam, że tak właśnie jest, czy ci się to podoba czy nie. I jest to normalne dla tego typu działalności.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2018 o 15:11
@minutka: Aa to teraz wszystko jasne. Dla mnie paczkomat to paczkomat, a nie punkt odbioru paczek :P
@kierofca: Oczywiście, to działa w dwie strony :) Dlatego uważam, że pretensje autora są nieuzasadnione. Zarówno jedna jak i druga strona ma to samo prawo.
@Zimny: krótka piłka :D
@Lobo86: Czyli nie masz zielonego pojęcia o automotive. Nie lubię się powtarzać, ale nikt nic autorowi NIE OBIECYWAŁ. Czytajcie ze zrozumieniem.
Mnie też nikt o zdanie nie pytał przy zmianie paczkomatu. Ale paczkomat, który ma swoje "godziny pracy"? Serio takie są? W mojej wiosce działa całodobowo, a już na pewno do późnych godzin wieczornych.
Mam mieszane uczucia. Opisujesz piekielnego handlarza, ale odnoszę wrażenie, że ty też jesteś piekielny/a. Umowa jest wiążąca, na umowie masz adres, nic tylko jechać. Nie tłumacz się głupio, że was pozwą. W samej historii bardzo mi się nie podoba, że już odpowiedziałeś/aś na wszystkie pytania, jakie mogły paść w komentarzach, maksymalnie usprawiedliwiając siebie. Dlatego myślę, że połowa tej historii to prawda, a reszta została dobudowana.
Mnie taka sytuacja zdarza się nagminnie. Nie wiem, jakie siano trzeba mieć w głowie, żeby popędzać do zjechania z lewego pasa widząc, że nie ma możliwości zjechania na prawy.
@Lobo86: Branża automotive jest bardzo specyficzna i nieprzewidywalna. Ten problem będzie zawsze, choćby nie wiem jaki super pracodawca był.
Miałeś umowę na miesiąc, nie możesz oczekiwać, że już po dwóch tygodniach powiedzą, czy będziesz dalej pracować, czy nie. Generalnie o tym pracodawcy mówią zawsze na ostatnią chwilę, żeby wydajność pracownika nie spadła do 0 (a wypłatę pobrałeś za miesiąc). Lobo86, nigdzie nie jest napisane, że miał obiecane. Po prostu przyjęty mają system, że przez pół roku umowa na miesiąc, potem przejmuje bezpośrednio firma. Gdyby się nie sprawdził, to też mógłby narzekać, że miał obiecane?
I ja byłam świadkiem takiej sytuacji. Mam wrażenie, że tutaj ludzie nie wierzą w prawdziwe historie, a wierzą w zmyślone. Ale ja nie umiem w internety :P
@Xynthia: Jak już napisałam, nie musiała wiedzieć, że to przy obroży to adresatka, lub w tamtym momencie mogła nie skojarzyć. Za zdanie o numerze tel pardon, tutaj ja źle napisałam. Tak czy siak nie ma jak się doczepić do tej kobiety. A już na pewno nie jest piekielna.
Niestety daję minus. Pani nie chciała i nie miała obowiązku podchodzić do psa. Nie musiała wiedzieć, że to przy obroży to adresatka, lub w tamtym momencie mogła nie skojarzyć. A już wrzucanie zdjęcia z widocznym numerem tel na publicznej grupie to pomysł... no, zły pomysł. Kobieta chciała pomóc, a zawsze znajdzie się ktoś, kto się przyczepi o byle co... Dla mnie piekielna autorka.
Odpowiedź typu "ej weź przestań, nie bawi mnie to", tylko takich facetów nakręca. Oto sprawdzona metoda: odpowiedź obrażająca. Zamień "spadaj" na "spierd...aj", "nie bawi mnie to" na "jaki ty jesteś żałosny", "kijem przez szmatę bym cie nie dotknęła". Do tego koniecznie się śmiej, że to niby żarcik. Kolega będzie tydzień obrażony, ale przejdzie mu głupie śmieszkowanie. A wszystkie te rady "idź i naskarż" bawią mnie do rozpuku- cały zakład by się śmiał z dziewczyny. I tak tak wiem, poważna sprawa, molestowanie bla bla. Ale taka prawda, "głupia poszła do kadr, bo facet sobie żartował, a ona to tak na poważnie, haha".