Profil użytkownika
andtwo
Zamieszcza historie od: | 13 grudnia 2016 - 19:11 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2020 - 14:31 |
- Historii na głównej: 17 z 18
- Punktów za historie: 2387
- Komentarzy: 351
- Punktów za komentarze: 2808
Zamieszcza historie od: | 13 grudnia 2016 - 19:11 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2020 - 14:31 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
To bardzo przykre, że twoi rodzice nie widzą, co i z kim tak naprawdę jest nie tak. I niestety, to oni są odpowiedzialni za to, na kogo wyrósł K. A połowy domu absolutnie nie odpuszczaj!
@Zunrin: Najwidoczniej nie zrozumiałeś, co autor miał na myśli. Jest to wspomniane dlatego, że jeśli ktoś wystawił 5 worków, to dostaje 5 nowych. Bez tej informacji zaś by było "no co, zabrali mu worki, to poszedł po nowe".
Drugi akapit ma mało sensu. To ta recepcjonistka do klientów jest uśmiechnięta, ale generalnie jest nieszczęśliwa- tylko co to wnosi do historii?? Nie dziwi mnie, że szczegóły kursu ludzie chcą omawiać z osobą bezpośrednio prowadzącą zajęcia, najczęściej właśnie po zakończeniu lekcji. I powinno to być uwzględnione w twoim planie. Nie dziwi mnie też, że nikt nie czeka przed salą, aby otworzyć ci drzwi. Wygrywa pan, który nic nie rozumie, ale chce być na wyższym poziomie i jeszcze ma pretensje nie wiadomo o co- dla takich ludzi na pewno jest specjalne miejsce w piekle :D
Naprawdę straszne, przetrzymać legitymację 2 miesiące. Ja bym to gdzieś zgłosiła. Ludzie, poluzujcie trochę majty.
Raczej nie powinnaś mieć mieszanych uczuć w stosunku do swojego klienta, a do jego pracownicy (D). Jak dla mnie, nie dogadała się wcześniej z szefem, dodatkowo miała PMS i stąd jej wyskok.
@Niematakiegonumeru: Dokładnie. Myślę, że autorka miała wysokie wymagania względem kota, stąd nieudane poszukiwania.
@thebill: Ale przestańmy patrzyć na wszystko z perspektywy "ma prawo, nie ma prawa". Mąż też nie ma łatwego życia, mając niepełnosprawną żonę. Ot, takie malutkie ułatwienie w życiu, dla mnie żadna zbrodnia. A miejsc dla niepełnosprawnych jest więcej, niż jedno. I zawsze je widuję wolne (ewentualnie stoją wypasione, sportowe auta). A co, jeśli w domu czeka żona z okropnym bólem, a mąż szybko chce kupić coś, co ukoi jej ból? Też ma szukać pół godziny wolnego miejsca, bo mu przecież nie wolno stawać na miejscu dla inwalidów? Pomijam wszelkich januszów i grażyny, to osobna grupa społeczna.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 września 2018 o 10:04
Mam nadzieję, że ten... szef nikogo nie znalazł.
Dlaczego to wy dojeżdżaliście do nich? Zwłaszcza, jeśli wybierali hotel mocno od was oddalony?
Ehh, ile w was ludzie zawiści, jak bardzo boli was, że ktoś ma coś, czego nie macie wy. Dopiero tu, na piekielnych widzę, jak bardzo to jest w was zakorzenione. 99,9% z was, którzy byliby w takiej sytuacji, zajęłoby miejsce dla inwalidów, ale w internecie to każdy jest a) specjalistą w każdej dziedzinie, b) osobą, która nigdy nie łamie prawa i zawsze zgłasza odpowiednim władzom czyjeś przewinienia, c) najuczciwszą osobą pod słońcem.
Kiedyś szłam parkingiem do sklepu. Na miejscu dla inwalidów zaparkował facet z żoną, pięknym terenowym samochodem. Sprawdziłam, czy jest znaczek- nie ma. Więc mówię do tego pana, że to miejsce dla inwalidów. Spojrzał na mnie, udał, że mnie nie słyszy, po czym uciekli do sklepu.
Historia jak najbardziej piekielna, ale chyba chciałeś tym wstępem wytłumaczyć kolegę, że pracuje na zmywaku, jak by to jakiś obciach był.
Z pierwszą częścią jeszcze bym się zgodziła. Z drugą- bywają tu zmyślone historie, ale myślę, że przeważają te prawdziwe. Ale skoro uważasz, że większość/ wszystkie są zmyślone, to co tu robisz?
@Bubu2016: Dla starszej osoby może to być problem.
W pierwszym zdaniu wspominasz o nowym poziomie absurdu, jakim jest ołówek dla leworęcznych, po czym piszesz, że go kupiłaś, a jednocześnie wyśmiałaś inną babeczkę, bo kupiła zeszyt dla leworęcznych. Brawo ty!
Przytaczasz historię, w której nie ma ani słowa, skąd się wziął dług. Nie jest to więc kontynuacja, a osobna historia. Czytając tę historię, odniosłam wrażenie, że tak po prostu sobie stwierdziliście, że ciotka wam jest winna kasę.
@PatiPatka: i chyba jest cały czas aktywna w internecie. Temat wróci, jak znowu będzie jakaś "akcja".
@tatapsychopata: Młodzi w dużej części jeżdżą do sąsiednich parafii. Raczej trudno, aby cała parafia, a w szczególności osoby starsze, zaczęli chodzić gdzie indziej. W końcu do tego kościoła chodzą od lat, jeszcze zanim przyszedł ten proboszcz.
@PatiPatka: Zgadza się.
@aegerita: Miało być na przestrzeni. Poprawione, dzięki.
@kubeck30: Z zabawą na ulicy się zgodzę. Ale krzyki pod oknem- oczywiście mogą przeszkadzać i na pewno przeszkadzają. Ale jeśli ktoś mieszka na osiedlu domków jednorodzinnych i u sąsiadów drze się dziecko, na swoim placu, to co wtedy? Ano nic, absolutnie nic. Nawet, jeśli dziecko stoi blisko twojego okna.
@kubeck30: Też mi się wydaje, że informacja o różnych stawkach musiałaby być zawarta w aneksie (o ile gdziekolwiek taka istnieje). A jeśli nie jest, to wyższa stawka obowiązuje bez względu na przepracowaną ilość godzin.
@wkurzonababa: Z psem się wychodzi kilka razy dziennie, spacer raz na kilka dni raczej nie pomoże. No i łatwo powiedzieć "woź psa za miasto, co za problem".
Autobus jeżdżący co pół godziny nie jest chyba tragedią.
@Pixi: Babcia dostaje nowe mieszkanie, po czym namawia wnuczkę, by ta dała piekielnej matce 5 tysięcy. Przychodzi piekielny braciszek i dostaje kawkę, jak miło i rodzinnie. W tej sytuacji ja bym w życiu nie podała swojego adresu.