Profil użytkownika
andtwo
Zamieszcza historie od: | 13 grudnia 2016 - 19:11 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2020 - 14:31 |
- Historii na głównej: 17 z 18
- Punktów za historie: 2387
- Komentarzy: 351
- Punktów za komentarze: 2808
Zamieszcza historie od: | 13 grudnia 2016 - 19:11 |
Ostatnio: | 24 grudnia 2020 - 14:31 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Nie rozumiem, jak to się stało, że ta historia jest na głównej.
@katem: Ja dla tych komentarzy i burzy wokół nich specjalnie w komentarze weszłam xD
Ja z takim pasożytem wytrzymałam 2,5 roku. Do dzisiaj uważam ten czas za najbardziej stracony w moim życiu.
@Armagedon: U nas Mikołaj przychodzi w Mikołaja, nie w Wigilię. Ale jestem mocno zaskoczona, jak brak jednej małej informacji może wpłynąć na odbiór i dopisanie całej scenerii do danego zdarzenia.
My czekaliśmy pół godziny na wujka, który miał dorzucić swoje prezenty do worka (pół godz od momentu rozmowy telefonicznej, był kilometr dalej u dziadka). Po tym czasie wspólnie stwierdziliśmy, że nie będziemy czekać, bo dzieci już zmęczone (a i pora późna). Jakież było zdziwienie i oburzenie wujka, który przyjechał już po "imprezie"... Po naszym telefonie po prostu dalej poszedł spać...
@jass: Nie widzę, żeby autor oceniał, czy sprzedawca był zajęty, czy też nie.
@poetka91: Twój komentarz jednocześnie mnie rozśmieszył i zasmucił. Bo wiem, że takich osób podobnie myślących, jak twoja koleżanka jest bardzo, bardzo dużo... Mój mąż często z córką od niedawna biegającą wchodzi tylko po chleb i bardzo często przepuszczają go w kolejce :)
Ta historia w sumie nie jest moim zdaniem piekielna. Za to ty, autorko, skojarzyłaś mi się z tymi wszystkimi wrednymi babami w okienkach.
Dałam minus. Lubię ludzi, którzy głośno mówią to, o czym inni tylko myślą.
Trafiłam na Piekielnych na kilka historii, które zdarzyły się także moim znajomym, a które zostały uznane za fejki. Tyle w temacie specjalistów od prawdziwości historii. Twoje historie bardzo przyjemnie się czyta. Nie obchodzi mnie, czy są zmyślone. Ja ciągle przyciągam dziwnych ludzi i problemy, dużo rzeczy już widziałam i wiem, że to, że czegoś nie przeżyłam osobiście nie oznacza, że nie przydarzyło się komuś innemu.
Też kiedyś spotykałam się z takim typem. Najbardziej stracony czas w moim życiu.
Szczerze mówiąc, to mnie z całej tej historii najbardziej zastanowiły wasze relacje. No bo, mąż idzie do dentysty, nie rozmawialiście o tym, co mu powiedział, co przepisał, dowiadujesz się dopiero 2 tygodnie później... Wnoszę to po, cytuję "Kiedy więc mój ślubny stwierdził, że wróci dzisiaj później, bo idzie do dentysty, zdziwiłam się troszkę, bo był tam 2 tygodnie temu". Ale to tylko takie luźne spostrzeżenie.
Może jestem przewrażliwiona, ale zaraz sobie wyobraziłam, jak zgłasza się jakiś pedofil, żeby eskortować dziecko... Jak ojciec dziecka czeka, a ich nie ma... Jak zaczyna się przeszukiwanie lotniska i okolic... Samego pomysłu nie hejtuję, ale nie ryzykowałabym życiem własnego dziecka, zwłaszcza, że ostatnio coraz gorsze rzeczy przychodzą psycholom do głowy.
Mojej koleżance też zabronili mieć trzecie dziecko, bo macica po pierwszej cesarce była w opłakanym stanie.
Ciężko mi uwierzyć, że zarabiasz 1800 zł na rękę. A jeśli tak, i pracujesz tam od 10 lat, to kto tu jest, że delikatnie to ujmę, niemądry? Co Cię trzyma tam za te grosze tyle czasu? Coś widocznie trzyma. To, że ktoś przychodzi i na start chce więcej, niż Ty masz obecnie, dzieje się nie tylko w państwówce. Brakuje ludzi do pracy, to trzeba ich czymś skusić, a ci, co już pracują przecież zawsze mogą zażądać podwyżki.
@z_lasu: Stawka 600 zł nie jest zła. Ale jestem zszokowana podejściem autora, że posprzątanie jednorazowo 3 klatek to godzinka. Bo przecież to takie normalne, że sprzątaczka zarabia 75 zł/h.
Posprzątanie trzech czteropiętrowych klatek dwa razy w tygodniu w 2 godziny? To jakiś żart?
@Balbina: Zrozumiałam wypowiedź @katem. Tylko są dwie strony medalu. 1. Patola pobierająca kasę za darmo nie chce iść do pracy 2. Patola nie chce chodzić do pracy, a szanujący się człowiek nie pójdzie robić za grosze. Ta sytuacja powoduje, że stawki idą w górę. Niedługo nawet janusze biznesu będą musieli podnieść wynagrodzenia. Z mojego punktu widzenia, czyli normalnego człowieka, to dobrze, bo dobry pracownik zaczyna być doceniany. A patolę mam w głębokim poważaniu. I tak, wiem, ja ich utrzymuję z podatków, ale utrzymuję wiele patologicznych instytucji, których nie chciałabym utrzymywać, jednak nie mam na to wpływu. Skoro nie mam na to wpływu, a jednak jakąś korzyść z sytuacji mam, to jest to dla mnie bardziej pozytywne zjawisko, niż negatywne.
Dla mnie to jest absurd, żeby mieć pretensje o krzyki dzieci na placu zabaw. Gdzie te dzieci mają się wyszaleć, jeśli nie właśnie na placu zabaw? I naprawdę, gratuluję inteligencji tym, którzy uważają, że oni w wieku przedszkolnym to na pewno się nie darli. Ja rozumiem, że to może przeszkadzać. Ale jak już pisano wyżej, miejsce zamieszkania to coś, co wybieramy.
@katem: To akurat dobre zjawisko. Powoli kończy się wyzyskiwanie ludzi za grosze.
Dla mnie określenie madka w ogóle nie pasuje do tej historii. Poza tym wydaje się, że Magda jest/była lubianą przez was osobą. A skoro tak, to bardzo mnie razi stwierdzenie, że masz nadzieję, że nie ma dzieci. Znajomi wiedzieli, co się dzieje, kiedy zostawiają dzieci pod jej opieką, ale w nagłej sytuacji i tak zostawiali. Sądzę nawet, że częściej, niż ty to przedstawiasz, ale to już tylko mój domysł. I nie bronię Magdy, ale dla mnie piekielni jesteście wy, jej znajomi.
Albo ktoś miał nadmiar naklejek i sobie przyklejał dla jaj.
@Nayka: Dziewczyna ma chorą głowę. Chcieć brata przy porodzie...
Życzę powodzenia!
Nie rozumiem, czemu się od niej odsunęliście, skoro nigdy nie chciała żadnych pieniędzy. A już całkiem nie rozumiem, jakim prawem rozdysponowaliście jej własność. Ja bym się prędzej ze wstydu spaliła. I jeszcze nie zabierzesz swojej córce czegoś co do niej, ani do ciebie nigdy nie należało. Nie chciałabym mieć takiej rodziny.