Profil użytkownika
crash_burn ♀
Zamieszcza historie od: | 19 października 2012 - 22:29 |
Ostatnio: | 13 lutego 2024 - 7:47 |
- Historii na głównej: 3 z 4
- Punktów za historie: 1084
- Komentarzy: 366
- Punktów za komentarze: 3003
Zamieszcza historie od: | 19 października 2012 - 22:29 |
Ostatnio: | 13 lutego 2024 - 7:47 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
@Cynik: Hm... to ostatnie zdanie jest wycięte z historii i pokazuje jak absurdalnie zostały w niej użyte przecinki. Nie to, że chcę się czepiać, ale pojęcie sarkazmu jest znane? @milantos: Możesz jakoś wytłumaczyć czemu według Ciebie przecinek powinien być w tym miejscu? To nie jest wyliczanka wyrazów i w mojej ocenie "ale" pełni funkcję spójnika
@melisendellewellyn: Ale problemy z czym? Z tym, że gość głośno wraca do domu po pijaku? Czy problem przemocy domowej i alkoholizmu?
@Drago: Dzięki za wyjaśnienie, nie zrozumiałam gdzie jest największa piekielność.
Wytłumacz mi proszę, bo nie rozumiem, jaki jest wpływ występowania naszej reprezentacji na to, że Twój sąsiad leje żonę i jest alkoholikiem? Tak, wiem, mecz to dobry pretekst, ale powód do picia się znajdzie, więc wątpię, żeby problemy sąsiadki skończyły się jak ręką odjął.
@maat_: Ej... Samsung Solid nie jest taki zły! Jak trzeba wbić gwoździa to o młotek nie musisz się martwić ;D
Gratuluję! Nie przejmuj się głupimi komentarzami, najważniejsze, że udało Ci się osiągnąć cel, pomimo negatywnych uwag. Naprawdę wielkie wyrazy uznania! Tak trzymaj. Pozdrawiam.
@blaueblume: Współczuję Ci. Może to jednak dobry pomysł, żeby dać mu do zrozumienia, że już masz dosyć jego obiecanek... np. w okolicach Wielkanocy po prostu nie odbieraj, nie odpisuj ew. zablokuj numer?
@Nieniecierpliwa: Dobrze, że działasz! Trzymam kciuki, żeby Ci się udało rozwiązać te sprawę na Twoją korzyść. Pomyśl jeszcze o tym, czy by mu nie założyć sprawy o nękanie? To jak postępuje wobec Ciebie jest przemocą psychiczną, ewentualnie jeśli pojawiają się groźby to też możesz wykorzystać, ale taka sprawa może być ścigana tylko na wniosek poszkodowanego. Przemyśl to. Jeszcze raz powodzenia życzę.
Piszesz, że założyłaś mu sprawę o ograniczenie praw rodzicielskich, co jest obecnie najlepszym posunięciem. Wydaje mi się, że możesz również wystąpić o uregulowanie kontaktów ojca z córką - tzn. kiedy i jak może się z nią widywać. Możesz również wystąpić do ośrodka diagnostycznego, RODEK(?), co da Ci podkładkę, że córka nie ma żadnej więzi z ojcem... a poza tym, tak jak ktoś napisał: nagrywaj rozmowy, zapisuj smsy, drukuj maile itp.. tego nie podważy przed sądem. Możesz jeszcze założyć mu sprawę o nękanie.
@alijana: a co w tym nieprawdopodobnego? Historia ogólnie jest absurdalna i mało wiarygodna. Ale już bez przesady, czepiać się, że policjant jechał tramwajem?
@Igielka: Albo chociaż zagra w otwarte karty. Przynajmniej autorka by się nie nastawiła...
A ja się zastanawiam co ma z tym wspólnego mój mąż??
Wytłumacz po co jest ta wzmianka o jego sympatiach politycznych? Czy gdyby był zwolennikiem innego obozu jego zachowanie byłoby mniej piekielne?
Hm, z jednej strony faktycznie taki ekshibicjonizm na facebooku jest przerażający, z drugiej... Ludzie są różni, Ciebie to nie kręci, ale Twoich znajomych tak. Nie Twoja to sprawa co Ci ludzie wstawiają na swoje profile. Nie chcesz tego oglądać - usuń ich ze znajomych albo zablokuj. Serio. W sumie Ty uprawiasz coś podobnego, tylko bardziej anonimowo, na innej stronie. I wiem, że to nie do końca to samo, ale jednak wylewasz swoje żale i przemyślenia w internecie. Najlepiej niech każdy pilnuje siebie i zaakceptuje, że ludzie po prostu są różni.
Mam nadzieję, że te przeprosiny ze strony policjantów nie zniechęciły Was do napisania skargi na ich zachowanie?
@galatea: skoro gdybamy... a co by się stało, gdyby to faktycznie był ojciec i niesforna córka, a taki osobnik dostałby w twarz za wtykanie nosa w nieswoje sprawy? W ogóle zastanawia mnie to, jak bardzo ludzie zdają się na innych, czy takim trudem i "levelem hard" jest wbicie sobie do głowy, że jak taki gość mnie zaczepia albo uciekam, albo robię hałas, żeby zwrócić uwagę innych? Zawsze mnie rodzice uczyli - jak ktoś Cię zaczepi, będzie składał dwuznaczne propozycje, zacznij się drzeć. Dopóki stoisz i spokojnie rozmawiasz, ludzie myślą, że spotkałaś wujka/stryjka itp. To są podstawy instynktu samozachowawczego! Na marginesie: zdarzało mi się prowadzić zajęcia z pierwszej pomocy dla młodzieży i podstawową zasadą (niemalże podstawową) było wbicie im do głowy, że o pomoc prosi się DYREKTYWNIE - taki trick psychologiczny, wtedy rzadziej spotkamy się z odmową.
@Nemesis92: Bydle, w swój charakterystyczny, bardzo zawoalowany sposób, starał Ci się powiedzieć, że zwrot "między Bogiem a prawdą" jest niepoprawny. Poprawnie mówi się : Bogiem a prawdą. Bez "między".
@Agness92: Cóż, jeśli ktoś dostaje białej gorączki, bo jakiś użytkownik piekielnych nie wierzy w jego historię, to doradzam przestać publikować cokolwiek na tym portalu, bo nie daj Bóg, komuś się nie spodoba mój komentarz/historia. To jest tylko kilka opinii, anonimowych osób, a Autorka zachowuje się tak, jakby ktoś jej zabił matkę. Pisząc tutaj, czy na jakimkolwiek innym portalu/forum, chyba trzeba się liczyć z tym, że nie do każdego się trafi, nie każdy się zgodzi z wypowiadaną opinią, ba, nawet trzeba brać poprawkę na trolle internetowe. Jeśli ktoś tak emocjonalnie reaguje na krytykę, ma silną potrzebę ciągłego udowadniania swojej racji, to szczerze współczuję.
Pomijam już czy wierzę w tę historię, czy nie. Zastanawiam się, czemu, droga Autorko, tak Ci zależy na udowodnieniu swojej racji? Napisałaś historię, została skomentowana i oceniona, i tyle. Co Ci to daje, że teraz kłócisz się z każdym, kto uważa, że to fake? Odpowiadasz niemalże na każdy niepochlebny komentarz, w dodatku poziom Twoich wypowiedzi maleje z każdym napisanym komentarzem, po co Ci to? Nieprzekonanych - i tak nie przekonasz. Piekielni rządzą się swoimi prawami, nie każda historia spotka się z pozytywnym odbiorem, a Autorka się gorączkuje, jakby od oceny zależało jej życie. Pamiętacie tę historię z aspiryną w kroplówce? Tak mi się jakoś kojarzy z powyższą historią, dramatyzm na takim samym poziomie... i niedopowiedzeń też sporo..
@fak_dak: Ja się przez przypadek dowiedziałam, że profesor zrobił plakat na jakąś konferencję z moich badań, oczywiście on również palcem nie kiwnął, ale "zapomniał" dopisać rzeczywistych autorów...
@Yummvi: jak to nic? Jak zmieniła pracę to opisała do na piekielnych... Najskuteczniejszy sposób egzekwowania swoich praw.
@Arcialeth: "słów, które są" bądź "słowa, które jest"
@Cichy_Sprzedawca: "do czerwonych mamy kilka modeli, proszę sprawdzić czy te będą pasować. Jeśli nie, bez problemu wymienimy". Kurcze, z idiotą nie wygrasz.
@Armagedon: Właśnie, z reguły się czepia słusznie, ale nawet wtedy nie ma plusa, bo zwracać uwagę też trzeba umieć. Poza tym, zazwyczaj czepia się drobiazgów, które nie kaleczą naszej mowy ojczystej w sposób drastyczny, jak np. to nieszczęsne BMW w tej historii lub jedynka w cudzysłowie. Historie na piekielnych to nie eseje na konkursy literackie, mają być napisane poprawnie, ale nie bądźmy purystami językowymi. W dodatku, to, że dostrzegam błędy innych i wiem jak powinno być poprawnie, nie zwalnia mnie z kultury osobistej. Inaczej brzmi: "Jeśli używasz sformułowania kupili mu BMW, sugeruje to, że dostał on cały koncern. W przyszłości pamiętaj, że lepiej użyć samochód marki BMW, bądź bmw", a inaczej: " BMW to skrót. Taki sam jak np. FIAT. Ludzie wykształceni potrafią odróżnić nazwę koncernu od potocznej nazwy samochodu wywiedzionej od nazwy marki. Więc kupują sobie fiaty czy bmw, nyski, ople czy kie." Inna sprawa: jaka jest słuszność w nazywaniu kogoś ścierwem? Więc odpowiadając na Twoje pytania, Bydle dostaje minusy za chamstwo i prostacki trolling, a nie za sam fakt zwracania uwagi na błędy językowe.
@Bydle: Twoje argumenty są za to bardzo dobrze dobrane i wyważone. Ale skoro Tobie psychicznie pomaga czepianie się każdej historii na piekielnych...