Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kerownik

Zamieszcza historie od: 12 listopada 2014 - 21:34
Ostatnio: 8 kwietnia 2024 - 14:10
  • Historii na głównej: 27 z 36
  • Punktów za historie: 10088
  • Komentarzy: 218
  • Punktów za komentarze: 1451
 
[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
29 października 2015 o 8:28

@misiafaraona: Nie. Szefowi skończyły się pomysły na stanowiska do jego zatrudnienia.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
29 października 2015 o 0:17

@Toyota_Hilux: Jeśli włączysz możliwość odbierania PW to Ci wyślę ciekawe kryterium, które tu obowiązuje. Otrzymane ze źródła.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 19) | raportuj
28 października 2015 o 22:57

@LechU: ...powiedział hejter, który nie wkleił żadnej historii. Po prostu zagłosuj "słabe" i po temacie. Oceniłeś, napisałeś komentarz i nie przestajesz udowadniać, że Twoje musi być na wierzchu. Tym razem napiszę dużymi literami - MASZ RACJĘ. Ktoś (pewnie żona prezesa :-)) powinien wręczyć DEBILOWI dokumentację techniczną budynku oraz urządzenie za 300 PLN! ...ale tego nie zrobił. Ot, gównoburza.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
28 października 2015 o 22:32

@Lotta: Jak dla mnie mógł być z mozambickiego bambusa. Tak, wiercił dziesiątką. Są jakieś przeciwwskazania?

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 21) | raportuj
28 października 2015 o 20:29

@LechU: Po co te dywagacje? Nie bardzo rozumiem. Chcesz udowodnić za wszelką cenę, że masz rację? Proszę bardzo - masz rację. Lepiej Ci? Można było tak, owak lub jeszcze inaczej to zrobić, ale wydarzyło się właśnie to co powyżej. I tyle. Musisz udowodnić, że można było inaczej to zrobić? Oczywiście - znów masz rację. Można było i to na setki sposobów. Nie jest to żadnym odkryciem zapewne dla nikogo. Rzekłbym nawet, że jest to oczywiste dla większości.

[historia]
Ocena: 32 (Głosów: 32) | raportuj
28 października 2015 o 15:52

@bloodcarver: Dokładnie taki cel mi przyświecał. A jedno zero chochlik drukarski zeżarł. Złapałem dziada i zmusiłem do oddania.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
28 października 2015 o 15:50

@Eko: Zgodnie z Twoimi oczekiwaniami - coś koło 2 metrów nad podłogą.

[historia]
Ocena: 38 (Głosów: 44) | raportuj
28 października 2015 o 14:58

@KoparkaApokalipsy: Nie będę się wypowiadał za bohatera historii, nie wchodzę w jego buty. Wyrażę moją prywatną opinię dotyczącą Twojej kwestii. Istnieje coś takiego jak "szacowanie ryzyka". Jeśli zyskam przeświadczenie o nikłym prawdopodobieństwie porażki - podejmuję to ryzyko mając pełną świadomość konsekwencji. Jakie było prawdopodobieństwo, że Kolec trafi w rurkę? Pytanie retoryczne. Nawet jeśli nie szacował ryzyka, lub zrobił to pobieżnie - nie popełnił poważnego błędu w metodyce. A jakie jest prawdopodobieństwo, że dziś wracając do domu np nadziejesz się na czyjś parasol w tłumie przechodniów ? Szacuję, że podobne. Czy mimo to podejmiesz to działanie? Pozdrawiam

[historia]
Ocena: 32 (Głosów: 32) | raportuj
28 października 2015 o 13:54

@Manse: Pierwsze wrażenie było masakryczne. Na szczęście dało sie ogarnąć. Klimat w trakcie bankietu był raczej chłodny i trącało wilgocią, ale odpowiedni zestaw trunków poprawił wrażenie. Ścianę zasłonili jakąś wielką kurtyną i ogłosili sukces.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 8) | raportuj
23 października 2015 o 17:28

@Shaienne: Sorki, ale mam takie skrzywienie, że zwalczam stereotypy. Czy byłabyś skłonna zdefiniować określenie "wszyscy Polacy" ? Byłem za granicą wiele razy i nie wpisuję się w Twoje określenie. Wielu moich przyjaciół również. I moja rodzina. Pomyśl co definiuje określenie zanim użyjesz : wszyscy, zawsze, wszędzie, nigdy, nikt ...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 października 2015 o 17:29

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
23 października 2015 o 17:05

@gorzejtobie: Dlatego użyłem określenia "barbarzyńca" :-). Niekoniecznie Polak...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
23 października 2015 o 16:54

@misiafaraona: Skąd wzięłaś określenie "trzepać" ? Bo na pewno nie z mojej historii. Pozdrawiam

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
9 października 2015 o 21:08

@Drzewo: Dzięki. Postaram się.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
9 października 2015 o 0:57

@timo: Tak, masz rację. Jemu - mistrzowi - nie dorównam. Zainspirowały mnie kiedyś jego historie, a że branża pokrewna i przygody podobne to tak sobie czasem popisuję. Stąd też wziął się nick. Dobrze, że ktoś jeszcze pamięta.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 12) | raportuj
8 października 2015 o 17:07

@Armagedon: Akurat tamten kontrakt przewidywał montaż specyficznych systemów karmienia i pojenia dla bydlątek wiejskich (krowy, kury) z częściowym remontem obiektu. Rury miedziane stosowaliśmy przy montażu instalacji gazowej . W opisywanej historii mieliśmy wynajęte mieszkanie 3-pokojowe od zarządcy byłego PGR.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 11) | raportuj
29 września 2015 o 11:30

@zapaleniec: Bo już się wypstrykał z kasy do zera ? Bo już był tak sponiewierany, że i tak było mu wszystko jedno ? Nie wiem, zgaduję. Jeśli jest to dla Ciebie megaistotne to go jutro zapytam :-).

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
20 lipca 2015 o 11:16

Mam taki przypadek w rodzinie. Leczenie bez wyrażenia zgody przez chorego jest niezgodne z prawem. Z kolei na przymusowe lub ubezwłasnowolnienie muszą być mocne argumenty np. zagrożenie życia. Pomimo najlepszej woli rodziny taki stan trudno zakwalifikować do przymusowego leczenia. Pozostaje perswazja i może po dobroci się zgodzi. Sytuacja na pograniczu kwadratury koła...

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 29) | raportuj
14 czerwca 2015 o 19:00

"Do sklepu wtarabanił się babsztyl z rowerem(...)Drodzy cykliści, róbcie tak dalej". Droga malgo. Gratuluję precyzji wypowiedzi. Drogie kobiety róbcie tak dalej.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
2 czerwca 2015 o 19:37

Bardzo kreatywnie :-). Tak trzymaj!

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 21) | raportuj
1 czerwca 2015 o 17:33

Spotkałem się z taką samą sytuacją w mojej rodzinie. We wczesnych latach 50-tych moja babcia oddała najstarszą córkę na wychowanie "znajomej" do miasta odległego o 250 km, czyli wówczas bardzo daleko. Moja mama kolejna w starszeństwie w wieku 6 lat trafiła do domu dziecka. Przy babci zostało dwóch synów i ukochana najmłodsza córeczka. Po ukończeniu 18 lat moja mama poszukiwała starszej siostry przez długie lata. Po odnalezieniu bardzo się obie uradowały. Babcia pytana o przyczyny swego postępowania nigdy nie potrafiła sensownie tego uzasadnić. Jak ich potraktował los? Najstarsza ciocia ma świetną wielodzietną i wielownuczną obecnie rodzinę. Moja mama całkiem zgrabnie poukładała sobie życie i jest szczęśliwa. Ukochana córeczka okazała się nieudacznikiem życiowym przekazując to w genach swojej dwójce dzieci. Synowie mają całkiem niezłe warunki życiowe, ale nie omieszkiwali odwiedzić swej matki codziennie na obiad i pobieranie kieszonkowego z jej renciny przez ostatnie 20 lat. Komu babcia zapisała swoje mieszkanie? Córce jednego z synów w zamian za dożywotnią opiekę co się oczywiście nie ziściło. Kto dbał o babcię w jej ostatnich miesiącach życia? Moja mama.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2015 o 17:35

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 41) | raportuj
10 kwietnia 2015 o 13:22

Natasza Z Twojej pierwszej historii wywnioskowałem, że nie czujesz się przymusowo obciążona taką gromadką i rozsądnie sobie z tym radzisz. Moje szczere gratulacje - tak trzymaj. Nie zwracaj uwagi na opinie malkontentów. Większość z nich to zwykłe trolle. Zwłaszcza na tym portalu niestety.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
3 kwietnia 2015 o 8:36

Good job! Tak trzymaj.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 13) | raportuj
2 kwietnia 2015 o 12:20

Spróbuję Ci odpowiedzieć: dlatego, żeby sortownie miały sensowny przerób. Informacja z pierwszej ręki od kolegi-kierownika takiej sortowni. W mojej okolicy różnica w kosztach śmieci sortowanych/niesortowanych wynosi 50 groszy. Dlatego my się tym nie zajmujemy, a sortownia ma co robić. Jeśli inna sortownia odbiera odpady wstępnie posortowane przez mieszkańca i tak musi przepuścić je przez linię zatrudniając taką samą ilość pracowników i zużywając tą samą ilość energii. Przed reformą byłem również zbulwersowany jak zauważyłem, że pojemniki z różnymi odpadami zbierali na jedną przyczepę przy okazji je mieszając.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »