@Sintra: Właśnie tak. Zawsze, w każdej grupie znajdą się jednostki, które jako atak na siebie odbierają rzeczy, nad którymi większość ludzi przechodzi do porządku dziennego... Wszystkim dogodzić się nie da, czasami do konfliktowych/niezręcznych sytuacji dochodzi mimo że nikt nie ma złej woli. Każdy z nas - wierzący czy niewierzący, kobieta czy mężczyzna, rodzic czy bezdzietny, stary czy niestary, homo czy hetero itd., itp. jest tylko człowiekiem.
(nawiasem mówiąc, niedawno w tramwaju odmawiałam różaniec, stojąc obok chłopaka w bluzie świadczącej o tym, że jest fanem death metalu... i spoko, nikt nikogo nie zaczepiał).
Samo chodzenie do kościoła nie zrobi cię katolikiem, tak jak stanie w garażu nie zrobi cię samochodem :).
Pan ewidentnie "spał" na kazaniu - albo po prostu dostawił i odstawił tatusia...
Ja i moja siostra miałyśmy (i nadal mamy) podobną sytuację co dzieci autorki, mimo że obydwoje rodzice są Polakami - jesteśmy tak do siebie niepodobne, że non stop nas biorą za koleżanki, kochanki, w najlepszym razie kuzynki...
@bloodcarver: Skądinąd znam przypadek (i to z ust samej zainteresowanej, pochwaliła się), że ksiądz wyprosił pajacującego młodziana i zaraz przyleciała mamusia z pyskiem i pretensjami, że jak to tak, jej synka dyskryminuje?!
@Soulsick1988: Jedno z drugim się wiąże - przychodzą takie ancymony i robią cyrk, a ksiądz zamiast postawić sprawę jasno - kto się nie umie zachować, niech nie przychodzi, co najwyżej ucieka się do półśrodków (chociaż trudno się dziwić, jeśli ma związane ręce tak jak w przypadku gnębionej dziewczynki z historii).
To w sumie jest smutne... może pani jest osobą homoseksualną i nigdy nie znalazła sobie partnerki (co oczywiście nie usprawiedliwia molestowania obcej osoby).
@Bevmel: Na pewno nie same plusy ;-). Co do reszty się zgadzam - wrzucanie wszystkich przedstawicieli danej grupy do jednego worka jest piekielne. Nieważne, czy chodzi o wegan, księży, gejów, rowerzystów, rodziców, staruszków czy kogo innego...
@mijanou: No przecież została wyjaśniona za pomocą rozmowy - żadnych mediów i sądu nie było (jeszcze).
Z jednej strony - chyba by inaczej do piekielnego nie dotarło, co to znaczy fałszywe pomówienie z zemsty, ale z drugiej... gdyby ojciec Maćka wprowadził groźbę w czyn, to podejrzewam, że dziewczęta z tej szkoły miałyby niefajnie. I to jest niepokojące - że w obronie syna byłby w stanie zrujnować życie jakiejś jego całkowicie niewinnej koleżance...
@Sintra: Właśnie tak. Zawsze, w każdej grupie znajdą się jednostki, które jako atak na siebie odbierają rzeczy, nad którymi większość ludzi przechodzi do porządku dziennego... Wszystkim dogodzić się nie da, czasami do konfliktowych/niezręcznych sytuacji dochodzi mimo że nikt nie ma złej woli. Każdy z nas - wierzący czy niewierzący, kobieta czy mężczyzna, rodzic czy bezdzietny, stary czy niestary, homo czy hetero itd., itp. jest tylko człowiekiem. (nawiasem mówiąc, niedawno w tramwaju odmawiałam różaniec, stojąc obok chłopaka w bluzie świadczącej o tym, że jest fanem death metalu... i spoko, nikt nikogo nie zaczepiał).
@greggor: A jakie to ma znaczenie?
@timo: Słusznie - ale co z tego, kiedy złodziej pozostaje nieuchwytny i bezkarny?
Samo chodzenie do kościoła nie zrobi cię katolikiem, tak jak stanie w garażu nie zrobi cię samochodem :). Pan ewidentnie "spał" na kazaniu - albo po prostu dostawił i odstawił tatusia...
Czekam na charakterystyczny komentarz nie na temat... (nie mówię, jaki, coby nie podpowiadać).
@fenek: niestety takich, którzy lekceważą sakrament (albo zawierają go pochopnie, bo np. dziecko w drodze, a potem nie wytrzymują) też nie brakuje...
@aklorak: @PluszaQ: tylko dzieciaka szkoda...
Ja i moja siostra miałyśmy (i nadal mamy) podobną sytuację co dzieci autorki, mimo że obydwoje rodzice są Polakami - jesteśmy tak do siebie niepodobne, że non stop nas biorą za koleżanki, kochanki, w najlepszym razie kuzynki...
@bloodcarver: Skądinąd znam przypadek (i to z ust samej zainteresowanej, pochwaliła się), że ksiądz wyprosił pajacującego młodziana i zaraz przyleciała mamusia z pyskiem i pretensjami, że jak to tak, jej synka dyskryminuje?!
@no_serious: Ja i moja siostra też.
@Soulsick1988: Jedno z drugim się wiąże - przychodzą takie ancymony i robią cyrk, a ksiądz zamiast postawić sprawę jasno - kto się nie umie zachować, niech nie przychodzi, co najwyżej ucieka się do półśrodków (chociaż trudno się dziwić, jeśli ma związane ręce tak jak w przypadku gnębionej dziewczynki z historii).
To w sumie jest smutne... może pani jest osobą homoseksualną i nigdy nie znalazła sobie partnerki (co oczywiście nie usprawiedliwia molestowania obcej osoby).
@Bevmel: Na pewno nie same plusy ;-). Co do reszty się zgadzam - wrzucanie wszystkich przedstawicieli danej grupy do jednego worka jest piekielne. Nieważne, czy chodzi o wegan, księży, gejów, rowerzystów, rodziców, staruszków czy kogo innego...
No dobrze, tylko co ksiądz proboszcz był winien, że mu się dostało? To też było piekielne, obwiniać go za coś, na co prawdopodobnie nie miał wpływu...
Szkoda zwierzaków, ale i faceta szkoda, bo ewidentnie nie miał zamiaru pozbywać się swoich ulubieńców...
@ZaglobaOnufry: ale to Bóg obrzuca czy wyznawcy? ;)
@Iras: Dobrze, że to był kotek, a nie "ptaszek"... Koleżanki miały mądrych rodziców. a Twoja siostra miała szczęście :).
@Imnotarobot: Ano jest. Napisałam "jedna z najgorszych", a to nie to samo, co "najgorsza".
@voodoochild: mnie zastanawia, kiedy się tu pojawi narzek na grupę ludzi, która standardowo jest o wszystko obwiniana...
Człowieku, jesteś po prostu wielki, chylę przed Tobą czoła za to, co robisz. A znajomi znajomych...pukają w dno od spodu.
@nasturcja: jednak babcia to nie cała rodzina, babcia to babcia :).
@pomarina: Tak z ciekawości zapytam: porąbanego mięsa też nie wolno czy po prostu się czymś takim nie karmi?
Bo dorosłość i dojrzałość to bardzo często dwie różne rzeczy :(.
@greggor: Dużo to o Tobie mówi w takim razie :D.
@mijanou: No przecież została wyjaśniona za pomocą rozmowy - żadnych mediów i sądu nie było (jeszcze). Z jednej strony - chyba by inaczej do piekielnego nie dotarło, co to znaczy fałszywe pomówienie z zemsty, ale z drugiej... gdyby ojciec Maćka wprowadził groźbę w czyn, to podejrzewam, że dziewczęta z tej szkoły miałyby niefajnie. I to jest niepokojące - że w obronie syna byłby w stanie zrujnować życie jakiejś jego całkowicie niewinnej koleżance...