Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

prasbs

Zamieszcza historie od: 16 lutego 2011 - 16:43
Ostatnio: 24 listopada 2015 - 13:44
  • Historii na głównej: 30 z 37
  • Punktów za historie: 21825
  • Komentarzy: 211
  • Punktów za komentarze: 1504
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
9 maja 2012 o 8:54

Tak wiem, ale przeczytaj wstęp...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
8 maja 2012 o 19:02

Proponuję Adminom, potraktować to jako instrukcję "czego nie dajemy na główną".

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
8 maja 2012 o 18:42

Dla wszystkich którzy się popłakali: obejrzyjcie "Mój przyjaciel Hatchiko". Polecam.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
19 kwietnia 2012 o 18:38

A gdzie tak napisałem? W historii wspomniałem tylko o jednej...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
19 kwietnia 2012 o 18:35

Tu mnie masz :)

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
18 sierpnia 2011 o 9:53

Ech, zadziwia mnie fakt, jak niektórzy nie potrafią patrzeć w przyszłość dalej niż na 5 minut. A pomyślcie sobie jak, po takiej "lekcji", Wy zostaniecie obsłużeni, przez takiego nie-chce-mi-się pracownika. Jutro albo pojutrze... To nietrudne.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
12 sierpnia 2011 o 12:00

Nie zrobiłem - moje chamstwo ma jednak swoje granice :D

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
10 sierpnia 2011 o 17:41

Eee tam, po co od razu nerwy? Prawidłowa odpowiedź: "Anka, idziemy stąd, tu się można zarazić głupotą".

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
9 sierpnia 2011 o 17:03

Ano, mam taki system w pracy, że czasami mogę mieć i tydzień nicnierobienia (za który mi płacą :) ). A to ma swoje dobre strony - mam czas na zrobienie czegoś od początku do końca.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
9 sierpnia 2011 o 17:00

No tak.... ale za co!?

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 22) | raportuj
7 sierpnia 2011 o 9:50

A więc uogólniamy i oceniamy - dobrze więc. Droga Yuzu: Era Dżentelmenów skończyła się wtedy, kiedy skończyła się era Dam. Stało się to, mniej więcej w okresie wywalczenia przez kobiety równouprawnienia. A szacunku do Kobiet (duża litera zamierzona) rodzice nauczyli mnie już dawno i bardzo skutecznie. Jednak nauczyli mnie również nazywania rzeczy po imieniu - tak jest po prostu łatwiej. Mój stosunek do kobiet możesz ocenić z innych moich historii- resztę już powiedziałem.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
3 sierpnia 2011 o 0:37

Eeee tam od razu ból ;D Ale co prawda to prawda - zachowałem się jak szczeniak.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
3 sierpnia 2011 o 0:11

Plaug: "dzięki" złodziejom płacimy W OGÓLE. A więcej - dzięki wyłudzaczom. Dertaz: Zanim się coś podpisze trzeba się dowiedzieć czego dokładnie to coś dotyczy. Najprostsza zasada pod słońcem. I wyobraź sobie teraz, że ten rower jednak się znajdzie a złodzieje ujęci. To się będzie nazywało (jak już poprzednicy zauważyli) "składanie fałszywych zeznań i wyłudzenie odszkodowania"

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
2 sierpnia 2011 o 23:41

Ano będzie już prawie czwarty krzyżyk :) Swoją drogą - zastrzeliłaś mnie tym pytaniem.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
2 sierpnia 2011 o 23:08

Fakt - miało być "dobrze IM tak". W zamyśle: niezależnie od efektów mają za swoje. Tzn. za zepsucie mi polowania. TYLKO tyle. Bez żadnych podtekstów. Czy do ciężkiej cholery muszę na samym początku pisać wołami "HALOO, UWAGA - TAK, TO JA JESTEM TU PIEKIELNY" żeby wszyscy byli usatysfakcjonowani?

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
2 sierpnia 2011 o 23:04

Może nie zauważyłeś ale właśnie zacząłeś moralizować. Odbierając jednocześnie innym prawo do tego.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 18) | raportuj
2 sierpnia 2011 o 22:33

Twój atak jest zupełnie niepotrzebny. Kilka postów wyżej wystarczająco dokładnie się wytłumaczyłem i przyznałem że być może to ja jestem tym piekielnym. A być może nie...

[historia]
Ocena: 41 (Głosów: 53) | raportuj
2 sierpnia 2011 o 22:11

Jesteś, mam wrażenie, trochę zbyt zasadniczy, ale skoro Ty tak na poważnie to i ja na poważnie Ci odpowiem. Przeczytaj jeszcze raz dokładnie historię i zauważ, że: 1. Byłem tam pierwszy, więc posługując się logiką prostego człowieka, rościłem sobie prawo do tego miejsca i obiektywnie patrząc to oni popsuli mi zabawę. Fakt – nie wiedzieli o tym, ale co miałem zrobić? Zejść i grzecznie poprosić aby sobie poszli? A może siedzieć cicho i strzelić im kilka fotek? 2. Kolejny fakt – zachowałem się w sposób, który nie przystaje do mojego wieku, ale wyraźnie napisałem że nie myślałem wtedy zbyt trzeźwo. Po prawdzie w ogóle nie myślałem. I gdyby nie spostrzeżenie taty, nie opisałbym tego wcale. 3. Skoro jednak skończyło się tak, jak się skończyło można wysnuć wniosek, że rusałka miała jakieś wyrzuty sumienia. A skoro tak, to miała ku temu powód? Może jednak nie byłem najbardziej piekielny w tej całej historii? Opisałem to wszystko jako żart, starając się nie oceniać, bo do tego nie mam prawa. Ty też nie masz, w przeciwieństwie do minusowania – to możesz do woli :)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 15) | raportuj
2 sierpnia 2011 o 15:37

Nie robiłem nic co mogłoby sprowokować taką reakcję. Nie gryzłem, nie drapałem, ubranie było czyste a nawet pachnące płynem do prania :) Historia więc mogłaby brzmieć tak: "o znowu przylazł jakiś, co to myśli że mu wszystko wolno. Już się czuje jak u siebie, jeszcze pewnie będzie chciał żeby mu coś pokazać. A takiego, to mój sklep i zaraz go wy...". Albo podobnie.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
22 lipca 2011 o 23:54

RKS: "zostaw, tego świata się już nie da uratować". Popatrz - dałeś/dałaś głos rozsądku a tu minus :/

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
22 lipca 2011 o 23:42

(nie czytałem wszystkich komentarzy więc może kogoś powielę) Kosz: Jako inżynier próbujesz, prawdopodobnie, wziąć wszystko precyzyjnie na rozum. I ja, jako inżynier, to rozumiem :) bo formalnie masz rację. Jednak funkcjonuje rozróżnienie między kolizją a wypadkiem - mimo, że nie usankcjonowane - to używane przez prasę motoryzacyjną i przez policję. Kolizja to zdarzenie z niewielkimi szkodami, a wypadek to zdarzenie w którym są poszkodowani lub straty materialne są znaczne. Kto ocenia czy znaczne czy nie - tego nie wiem, ale wydaje mi się, że jest to obywatel "Zdrowy Rozsądek".

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
21 lipca 2011 o 11:34

Ja bym paszportu nie pokazywał. Z wrodzonej złośliwości... :) Zachowałbym dowody zbrodni, chociażby w postaci fotki komórką, nie przyjął mandatu a na koniec zapytałbym go jak bardzo jest przywiązany do swojej premii :D Bo łatwo byłoby go jej pozbawić.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
19 lipca 2011 o 23:32

A w życiu. Ja się nie kłócę :) Co najwyżej zachęcam do pouczającej dyskusji :) I zaczepiam ale w tym pozytywnym znaczeniu :P

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
19 lipca 2011 o 22:47

Na istnienie też nie. Chodzi o te bezpośrednie dowody. Jest za to sporo przesłanek, wskazujących na jedno i drugie, jak również... statystyka :) Patrz - pan Schrodinger i jego kot. BTW: jeśli chcesz być ścisłą do bólu to zauważ, że nie można udowodnić NIEistnienia czegokolwiek. No bo jak mi udowodnisz, w 100%, że nie istnieje tańczący sambę pierwiosnek pospolity? Hę?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 15) | raportuj
18 lipca 2011 o 15:32

Miałem wrażenie, że zaraz rzuci się na Ciebie cała sfora moralnych katów... a tu nic. W sumie miłe zaskoczenie.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »