Profil użytkownika
prasbs ♂
Zamieszcza historie od: | 16 lutego 2011 - 16:43 |
Ostatnio: | 24 listopada 2015 - 13:44 |
- Historii na głównej: 30 z 37
- Punktów za historie: 21824
- Komentarzy: 211
- Punktów za komentarze: 1504
Zamieszcza historie od: | 16 lutego 2011 - 16:43 |
Ostatnio: | 24 listopada 2015 - 13:44 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Retro Pewex | Pewex | Faktopedia | Stylowi |
Rebelianci | Motokiller | Kotburger | Demotywatory |
Mistrzowie | Komixxy |
Załóżmy ekstremalnie - tak na chwilę - że idzie sobie parkiem ekshibicjonista, golusieński jak go Pan Bóg stworzył. Wyszedł z zamiarem pospacerowania a nie pokazywania :) A że goły... cóż ekshibicjoniści tak mają. Czy nie będzie Ci to przeszkadzać? Wszak obraża (być może) Twoją moralność i poczucie piękna. A on tylko chciał pospacerować. I tak jest z każdym słowem pisanym zamieszczonym w necie - cel jest istotny jak najbardziej, ale forma nie mniej. Wartość edukacyjna również - osobiście wolałbym aby moje dzieci nie utrwalały sobie złych nawyków, czytając "wziąść" a nie "wziąć" - niezależnie od tematyki materiału i portalu. Oczywiście nie czepiamy się "pierdółek" ale grube błędy piętnujemy.
@Aard: Nasza polemika jest akademicka :) niemniej nadal nie rozumiem Twojego twierdzenia o prawdopodobieństwie. I taka analogia mi przyszła do głowy: czytasz w gazetce supermarketowej o promocji na jogurt X. Czy dzwonisz/idziesz do sklepu i pytasz o promocję na jogurt Y? Albo mleko? A czy prawdopodobieństwo, że w sklepie będzie jogurt Y jest różne od tego, że będzie tam też mleko?
@Aard: Malin się nie hoduje - to tak na marginesie. Kombajn został wymieniony w celu wywołania uśmiechu u czytających - poza nim jednak większość płodów rolnych jest tak samo prawdopodobna.
@marekp: No właśnie nie. Idąc Twoim tokiem rozumowania mógłbym zapytać czy przypadkiem nie ma na zbyciu porzeczek, agrestu, kur, cielaków albo kombajnu marki 'Bizon" w stanie rozłożonym. Nie napisał wprawdzie ale może jednak... :) Ogłoszenie dotyczy konkretnego towaru z precyzyjnie określonymi warunkami - dla mnie to wystarczy. Ale może ja jakiś dziwny jestem...
Oooo Panie, wywołałeś dyskusję polityczną. Odważny jesteś - czekam na rozwój... :P
Art 135 KW.
1. Zwolnienie z opłaty skarbowej uzyskuje się w konkretnym celu: "Zgodnie z ustawą o opłacie skarbowej nie podlegają opłacie skarbowej, m.in.: - Odpisy aktów stanu cywilnego np. w sprawach.: - alimentacyjnych, opieki kurateli i przysposobienia, - zatrudnienia, świadczeń socjalnych i wynagrodzeń za pracę, - nauki szkolnictwa i oświaty pozaszkolnej oraz zdrowia, - dla osób korzystających ze świadczeń pomocy społecznej." 2. Można uzyskać odpis za pośrednictwem innego USC i to już od (chyba) 2010 roku. Nie spierajcie się - osobiście przetrenowałem.
http://www.youtube.com/watch?v=ZzivIBKepP4
@bronksiu: Nowy art. 106i ust. 1 ustawy o VAT - 15 dni.
Dla ZUS jest wskazane to, co zapisze lekarz na zwolnieniu. A co do drugiego - właśnie to napisałem wcześniej.
Aaggnness: Tak ZUS może. Ale jeżeli na ZLA (nie L4 - tych druków już dawno nie ma) jest kod "może chodzić" (a to określa lekarz wypisujący zwolnienie) to kto takiemu delikwentowi zabroni wyjść np. po zakupy. Ważne jest żeby nie był w pracy. I tu mocy nabiera to, co napisałem w drugiej części komentarza.
Aaggnness i Izura: A skąd wniosek, że muszą leżeć? A skąd wniosek, że to ZUS ich musi kontrolować - nigdzie nie jest napisane jak duża to była firma. Z drugiej strony ryzykowali sporo ale nie przed ZUS-em. To szef mógł się okazać piekielny i sprawić, że zasiłku chorobowego by nie dostali...
A wyjaśnij proszę jak się mają "pałace" ZUS do wysokości emerytury, bo nie pojmuję tej implikacji... Naprawdę myślisz, że są one budowane za pieniądze ze składek, tak? Radzę przestać czytać brukowce i bardziej dystansować się od większości internetowych artykułów. Lepiej pójść na basen albo na spacer może...
W tej historii nie został przedstawiony żaden przypadek. Mimo usilnych starań, nie potrafię przyporządkować tej sytuacji do żadnej z możliwych, które sobie mogę wyobrazić. A to za sprawą stylu (lub jego baraku - jak kto woli) i skrótów myślowych (jak się domyślam).
Dokładnie. Wujek Google oferuje setki porad na ten temat. Nawet na stronach ZUS znalazłem instrukcję prawie. Wystarczyło poczytać.
Dziwię Ci się. Człowiek światowy, inteligentny i wyedukowany jak mniemam (tak to o Tobie mr Hellraiser :) ) a popełnia kardynalny błąd. Piłka nożna już dawno przestała być utożsamiana ze sportem a zaczęła z biznesem. A jak wiadomo, porządnego interesu nie da się ubić bez odrobiny wybornego alkoholu... Taaak. :D
Nie ma co się tak oburzać. Ja osobiście stawiam na to, że 8 lat temu nie zgłosiłaś (lub Twój pracodawca) korekty danych osobowych do ubezpieczenia. A cała reszta wzięła się z tego, że dane w Ewusiu biorą się z kilku różnych rejestrów - jeśli nie są zgodne - jest jak jest. Tak naprawdę urzędniczka miała rację: oficjalnie powinnaś to wyprostować przez pracodawcę.
Oj musiałeś się nieźle przejechać skoro masz takie wspomnienia. Zjeździłem całe wybrzeże w swoim niedługim życiu, jadłem wiele ryb i nigdy (z naciskiem na NIGDY) nie uświadczyłem takich praktyk. BTW: na Bałtyku zachodnim okres ochronny na dorsza kończy się w czerwcu. No a poza tym kto przyjeżdża nad morze zjeść tę - jakby nie patrzeć - pospolitą i neutralną w smaku rybę. Tu się przyjeżdża na łososia (bałtyckiego właśnie), flądrę i śledzia :)
A ja nie rozumiem sensu tej historii. Bo może za głupi lub staroświecki jestem... Idziecie do sklepu po jogurt. Za drogo? Nie odpowiada? To idziecie po inny - tańszy do innego sklepu. Ale czy opisujecie tu taką sytuację? Koleś zaproponował za mało, młodzież się nie zgodziła. I już. Ale, żeby robić z tego aferę... zwykłe prawo rynku.
Nie chcę być tu postrzegany jako adwokat ZUS (choć i tak pewnie na mnie wsiądziecie :) ) ale zastanówcie się: ZUS to państwowa instytucja publicznoprawna i jako taka rządzi się pewnymi prawami. I to nie swoimi, ale narzuconymi przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Zatem każda czynność przez tę instytucję wykonana musi być wykonana odpowiednio. I tak - każde pismo ma być poparte paragrafem albo przynajmniej jakąś procedurą. Takie "poparcie" w postaci pouczenia zazwyczaj na tym piśmie jest - wystarczy przeczytać i sprawdzić. I się odwołać. Tyle teorii. Jeżeli faktycznie jednak, ktoś wysłał to wszystko (tu chodzi mi głównie o zaświadczenie o niezaleganiu) i się pod tym podpisał to wystarczy jedno proste pismo w postaci skargi do prezesa ZUS (tak dokładnie - i wiem z autopsji że działa) a wszystko szybciutko się wyjaśni. Oczywiście najpierw należy przestudiować wszelkie cytowane w pismach paragrafy. Bo jeżeli ustawa mówi że tak było trzeba, to jaki jest sens biadolić na ZUS skoro tak na prawdę powinno się swoje żale skierować do ministerstwa...
"Greedy" (Sknerus): obowiązkowy film dla wszystkich tego typu dziadków :) A na poważnie - smutno dość się robi.
Drogi Devillo, to Ty byłeś piekielny bo... nie ostrzegłeś na wstępie o "niesmaczności" historyjki :D
Taka mnie refleksja naszła: Kiedyś tresowało się zwierzęta (a małe dzieci wychowywało) metodą kija i marchewki. Zwyczaj ten, choć bulwersujący niektórych, był dość skuteczny jeśli chodzi o efekty ale z odszedł w zapomnienie. Gdyby był on jednak żywy, kobieta z takim sposobem bycia dostawałaby po żebrach wyżej wymienionym kijem, średnio co 2 godziny. Po miesiącu nawet największy beton pojąłby, że chamstwo = ból w okolicach nerki i oduczył takiego zachowania.
A gdzie jest mowa o zabijaniu? Oni umierają... może na świńską grypę na przykład.
No patrzcie - od kilku lat sprzątam dom własnoręcznie i sądziłem że ta robota raczej relaksuje psychicznie i można wyłączyć przy niej myślenie... Jakże się myliłem.