Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

prasbs

Zamieszcza historie od: 16 lutego 2011 - 16:43
Ostatnio: 24 listopada 2015 - 13:44
  • Historii na głównej: 30 z 37
  • Punktów za historie: 21825
  • Komentarzy: 211
  • Punktów za komentarze: 1504
 
[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
16 lipca 2011 o 14:37

"Zwykła ludzka antypatia"... bywa i nie ma w tym nic dziwnego. Ale w pracy najważniejsze powinno być wykonywanie (m.in. w zgodzie z dobrymi zwyczajami) swoich obowiązków niezależnie od tego czy się kogoś lubi czy nie. Ty swoje wykonałaś. On... "trochę przesadził". A to już zahacza o mobbing.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
14 lipca 2011 o 22:23

Gdynia psze pana :) A właściwie sam jej koniec.

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 23) | raportuj
13 lipca 2011 o 22:51

A to dosyć proste jest. Wydedukowaliśmy, że to mieszkanka sąsiedniego osiedla. Jadąc do pracy (czy gdziekolwiek) musiała zauważyć, że coś się u nas (na naszym osiedlu) buduje. Musiała również przejeżdżać obok sklepu (bo innej drogi nie ma). Zauważyła Zenka w stroju wiadomym, niefortunnie pokojarzyła fakty i już. Choć pewności nie mamy. Nie pokazała się więcej w naszej okolicy, więc równie dobrze mogła być kosmitką lub agentką Polskiego Związku Olimpijskiego... :D

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
13 lipca 2011 o 11:55

Żeby zostać moją żoną/narzeczoną/zmywarką trzeba spełnić bardzo wyśrubowane warunki. Zatem większość kandydatek po zapoznaniu się zmiata gdzie pieprz rośnie :D

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 17) | raportuj
11 lipca 2011 o 20:57

s0vi3t: W instrukcji pralki jest napisane: nie prać razem białych i kolorowych rzeczy. To nie oznacza, że prawo tego zabrania. Możesz je sobie prać razem - tylko potem się nie dziw.....

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 25) | raportuj
11 lipca 2011 o 15:33

:D Odciętej mieczem głowy trudno się wyprzeć...

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 23) | raportuj
11 lipca 2011 o 6:24

No tak - prawo nie zakazuje... Ale załóż sobie giwerę na plecy i wejdź do autobusu. Będziesz miał materiał na historię na ten portal.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 49) | raportuj
9 lipca 2011 o 14:40

I dobrze, że nie ma. Bo w wolnym czasie działa m.in. w Twoim interesie. I wszystkich komentujących to malkontentów.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2011 o 14:42

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 27) | raportuj
27 czerwca 2011 o 0:15

Wiecie co... Nieschematycznie to byłoby np. w zatłoczonym tramwaju przy wszystkich współpasażerach, albo podczas wspólnego puszczania latawca. Byleby z klasą - takie zasady mi rodzice wpoili. McDonalds do tych zasad jakoś nie przystaje. Może ja dinozaur jestem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2011 o 0:18

[historia]
Ocena: 24 (Głosów: 34) | raportuj
26 czerwca 2011 o 23:48

Taaa... jeszcze w XX zapraszało się do teatru, potem na romantyczną kolację i z bukietem róż na kolanach prosiło się o rękę. A teraz wystarczy zaprosić na zestaw za 16,50. O tempora...

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
22 czerwca 2011 o 16:27

Nie psują, albowiem można je sprzątnąć (na przykład na zaplecze). Klientki sprzątnąć nie można, a przynajmniej nie w majestacie prawa :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2011 o 16:28

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
21 czerwca 2011 o 18:59

Kiedy!? Obejrzał bym... :)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2011 o 18:59

[historia]
Ocena: 26 (Głosów: 26) | raportuj
21 czerwca 2011 o 18:11

Usystematyzuję to co już poprzednicy napisali, choć Twój prawnik pewnie już Ci to powiedział (jeśli nie to rozważ jego zmianę...). Gościa masz z głowy na kilka lat. Idź do psychologa i weź opinię i rachunek za usługę. Nie po to żeby uzyskać zwrot ale po to, żeby dowieść, że była Ci potrzebna taka pomoc i nie zdawać się tylko na biegłego sądowego. Sądy w takim przypadku wydają ostrzejsze wyroki. Nawet jeśli baba nie dostanie pokoju ze szkockimi firankami, to i tak przez 20 lat będzie Ci oddawać połowę swojej pensji. A to ją może czegoś nauczy. I żądaj dużo... Powodzenia.

[historia]
Ocena: 10 (Głosów: 10) | raportuj
21 czerwca 2011 o 14:16

Papazu: w języku polskim dopuszczalne jest pisanie fonetyczne. W niektórych przypadkach. Nawet mała litera nie musi być tu błedem. I błagam Cię: "póki co" bo zęby bolą...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2011 o 14:45

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
21 czerwca 2011 o 0:20

Był taki odcinek "07 zgłoś się" w którym czarny charakter zwiał śledzącym bo (cyt.) "znał dokładny rozkład jazdy pociągów". Zapamiętałem jeszcze dialog z tego odcinka. Czarny do konduktora patrząc sugestywnie na zegarek" "Mamy 2,5 minuty spóźnienia". Konduktor: "do Sochaczewa nadrobimy". Czarny: "Liczę na to". A wracając do tematu i autora: nie jest to coś co mnie dziwi. Jechałem kiedyś z Wawy do Gdańska 17h (trzy zmiany pociągu). Ale tak na prawdę zaskoczyła mnie trasa z Zakopanego do Krakowa - 27h...

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 15) | raportuj
21 czerwca 2011 o 0:00

Gdyby nie "poważne" wielkie litery potraktowałbym ten komentarz jako sarkazm. A tak... na chwilę wyłączyły mi się funkcje życiowe.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 16) | raportuj
20 czerwca 2011 o 0:15

Poznałem kiedyś człowieka zatrudnionego za etacie "złotej rączki" w jednej z firm, której świadczyłem usługi. Majster, ochroniarz i sprzątacz w jednym. Człowiek ten nie miał własnego mieszkania, spał w "pokoju" urządzonym w jakimś budynku na dużym terenie tej firmy. Na ca 15mkw miał łóżko, miniaturową kuchnię i mini łazienkę. Poza tym mnóstwo książek, a na ścianie dumnie się prezentowało zdjęcie owego pana w otoczeniu młodych ludzi na krakowskich plantach. Opisywał mi to zdjęcie ze łzami w oczach zawsze tym samym tekstem: "mój najlepszy rocznik". Człowiek ten był profesorem z UJ. Nieistotne jest dlaczego porzucił dawne życie na korzyść sprzątania, ale nauczyłem się od niego o życiu i ludziach więcej niż przez wszystkie lata mojej edukacji. Od tamtej pory nie oceniam ludzi bez ich poznania bo perełkę można znaleźć nawet w najgorszym szambie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2011 o 0:17

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
19 czerwca 2011 o 23:50

A były w tym sklepie kaftany bezpieczeństwa? Myślę, że nikt nie miałby nic przeciwko oddaniu takowego nawet darmo...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
19 czerwca 2011 o 23:47

Niestety, wizerunek jest droższy od kilku uświnionych t-shirtów. I wiem z doświadczenia, że osoby z "pierwszej linii" nie są uświadamiane, że tak jest, a co gorsze nie są szkolone jak z takimi sytuacjami sobie radzić. Szkoda, bo to one na ów wizerunek pracują najciężej. A za tą ciężką pracę mają najmniejszą pensję i dodatkowo nie są rozumiane. Na szczęście (i to też wiem z doświadczenia) to się powoli zmienia.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2011 o 0:20

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
18 czerwca 2011 o 13:47

Raczej nie tylko. Składaliśmy zeznania (ja, pracownicy kawiarni, ochroniarz) więc myślę, że skończy się w sądzie.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
16 czerwca 2011 o 22:03

Widzisz ja nie chcę sobie niczego ułatwiać. Zamiast tego chcę utrudnić życie komuś, kto mając służyć i pomagać ludziom - bo taki wybrał zawód - stawia się ponad nimi.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
16 czerwca 2011 o 21:47

Mała uwaga: to nie przywilej - to obowiązek. Tak, że w sumie Ci się chwali.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
16 czerwca 2011 o 21:22

Ale tak od razu!? Bez kawy, kolacji i pierścionka? :D

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
14 czerwca 2011 o 16:47

Tylko dlaczego panowie strażnicy, zamiast wdawać się w pogawędkę nie zatrzymali delikwentki (albo nie zawezwali policji)? Przecież to próba kradzieży jak się patrzy!

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
13 czerwca 2011 o 18:43

On nie podlega, on czuwa! PS: Miećka, nie ma mnie dla nikogo! ;)

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 następna »